Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1511 1903
-

Zobacz także:


egoiste
+10 / 42

to jest metoda dla ludzi którzy pocieszają się dennym "jestem jaki jestem" a tak naprawdę walczą z kompleksami. w 15 min to się nawet dokładnie pryszcza nie wyciśnie. jak się chce mieć kratkę na brzuchu to jest kilka tygodni-miesięcy (w zależności od sytuacji wyjściowej) pracy. diety i treningów. ale to tak naprawdę w zasięgu każdego człowieka, nie tylko dla aktorów ze słonecznego patrolu. ps. Kratka u laski to dla mnie coś jak pończochy u faceta - zaprzeczenie istocie własnej płci

G gwiatom
+4 / 12

egoiste - piękne słowa. w szczególności 'jestem jaki jestem'. ludzie leniwi, zapatrzeni w siebie, nie
widzą potrzeby poprawy swojego wyglądu, bo urąga im to, że ktoś może postrzegać ich wady, a są
przecież i tak wybitnymi personami bez śmiesznej kraty na brzuchu. to wszystko kompleksy jak egoiste
powiedział, ludzie, którzy widzą poklask u innych, lepszych od nich samych postrzegają grupę klaszczących
jako wrogów, a tych trzeba zniszyszczyć. jak najlepiej to zrobić w ich sytuacji? no oczywiście odwołać
się do powierzchowności i braku inteligencji, która to osoby bez ładnego ciała cechuje - tak oczywiście zawsze można się tłumaczyć.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 December 2011 2011 0:17

sla
+7 / 13

Panowie, co jednak w przypadku, gdy komuś owa krata kompletnie się nie podoba, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn? Wiem, że jestem pewnie mniejszością, lecz nienawidzę widocznych mięśni. Poza tym, wrzucanie wszystkich osób nie dążących do stereotypowego ideału piękna do worka z napisem 'lenie' jest przesadą. Ważne jest, by dążyć do postawionego sobie celu, nieważne jaki on jest.

G gwiatom
+6 / 10

sla, masz rację, nie każdy powinien iść ku wyznaczonemu kanonowi piękna. zawsze można się wyprowadzić do plemienia gdzie tusza jest pożądana, bo oznacza płodność. jednak poważnie, czy gdy komuś brzuch wisi i faluje to efekt pożądany? czy osoba z takim brzuchem patrząc w lustro może z dumą powiedzieć - osiągnęłam cel? nie wydaje mi się. zapomniałem przy swojej wypowiedzi dodać to, że zaraz ludzie zaczną tłumaczyć siebie lub innych tym, że narzuca się im jakieś wzorce itp. ja was proszę, czy do szkoły idziesz i mówisz, że nauka matematyki czyni z Ciebie osobę zamkniętą w ramach, które Ci się nie podobają? oskarżasz nauczycieli o przymuszanie do bycia kimś kim być nie chcesz? przecież ignorancja tak jak spasłe ciało może być czyimś celem w życiu. to co napisałaś może i wydaje się 'moralnie poprawne' jednak mam nadzieję, że sposób w jaki przedstawiłem Twoje postrzeganie świata ukazał jego absurdalność. proszę bardzo możecie być leniwi i ociężali, a tłumaczcie to tym, że nie dajecie się wepchnąć w ramy. fakt, że im dłużej będziecie tak mówić to w żadne ramy nie wejdziecie. a jak jakiś cel osiągniecie to wykończy was choroba wieńcowa lub zawał nim zdążycie się swoim sukcesem nacieszyć. podkreślam, że to co piszę to nie są groźby czy przestrogi. to tylko punkt widzenia i możecie się z nim nie zgadzać. będąc nieatrakcyjnymi i nieestetycznymi dla ludzi, którym przeszkadza falująca galaretowa substancja umieszczona na różnych częściach ciała powodująca potliwość, różne choroby oraz odbierająca sprawność..

sla
+6 / 8

Mimo wszystko zakładasz, że dla każdego wygląd jest ważny, że każdy przejmuje się swoim wizerunkiem w lustrze. Jednak czy jest to prawda? Nie sądzę. Dla jednego ważny jest wygląd, dla drugiego - sukcesy w pracy, rozwój wewnętrzny, trzecia osoba patrzy tylko na rodzinę. Tacy ludzie także mogą stanć przed lustrem i powiedzieć sobie 'tak, osiągnąłem to, co chciałem' nie patrząc na brak idealnie wyrzeźbionego brzucha. Poza tym, co z osobami, które mają odmienny od reszty wizerunek piękna? Dla przykładu - kocham gorsety, kocham bardzo wąskie talie (moim celem jest mieć naturalnie 50), kocham bardzo długie włosy (sięgające za biodra)i staram się to osiągnąć. Mam gdzieś, czy komuś się to podoba, czy też nie. Mam gdzieś także ramy - nawet nie chcę do nich pasować. Wolę sobie wyjść, stanąć obok i poskakać z radości jak mała dziewczynka. Jeśli poniosę tego konsekwencję to trudno, jest to moje ciało, moje życie i mam zamiar z nim robić to, na co mam ochotę. Nie zamierzam ćwiczyć dla mięśni, nie zamierzam rzeźbić sobie brzucha bo mi się to zwyczajnie nie podoba. Nie zamierzam stroić się na spacery, bo jako kobieta mam wyglądać pięknie, słodko i uroczo.

egoiste
+1 / 7

W XXI wieku osobę dla której jej własny wygląd nie jest ważny śmiało można nazwać ignorantem i leniem. W dzisiejszych czasach wygląd zewnętrzny jest taką samą cechą i elementem rozwoju osobistego jak kursy zawodowe czy znajomość języków. Tak samo każdy biedak może powiedzieć że osiągnął to co chciał bo pracuje jako kopacz rowów, za nic nie odpowiada i nic go nie interesuje, jednak to nie zmienia faktu że jest postrzegany przez innych raczej jako nieudacznik i leń. wychodzę z założenia że nowoczesny człowiek powinien dbać zarówno o swój intelekt, karierę jak i wygląd. Oczywiście nie zamierzam nikomu narzucać jak powinien a jak nie powinien wyglądać bo gusta są różne. Jednak zauważ że w swojej wypowiedzi napisałem "metoda dla ludzi którzy mówią jestem jaki jestem a tak naprawdę walczą z kompleksami". Nie chodzi więc o ludzi którym kaloryfer czy tam coś innego się nie podoba, chodzi o tych wszystkich którym się to podoba jednak racjonalizując to starają się sobie wmówić że tak naprawdę to się nie liczy i albo ich ktoś akceptuje albo nie. ps: dla mnie 50cm w talii by wyglądało przerażająco. toć to tyle ile względnie umięsniony mężczyzna ma w bicepsie

sla
+1 / 5

Dlaczego od razu leniem? Czy fakt, że ktoś ma inne priorytety od ogółu sprawia, że od razu musi być leniem? Dlaczego zakładasz, że jeśli ktoś nie chce się zmieniać pod schemat to od razu musi walczyć z kompleksami? Ja mam szczerze gdzieś, co o mnie pomyślą. Jestem kobietą a nie bawię się w makijaże ani strojenie się, rano jedynie się myję, narzucę coś na siebie, ogarnę włosy i wychodzę. Nie mam z tego powodu żadnych kompleksów, mi mój wygląd odpowiada. Mam gdzieś diety, ćwiczenia, zdrowe odżywianie. Jeśli chcę to biorę sobie chipsy, piwo, kocyk i tak spędzam czas przed telewizorkiem. Jeśli będę próbowała się dostosować to będzie to sztuczne i prędzej czy później źle się to skończy. Twierdzisz, że 50 cm w talii cię przeraża (i tak napisałam naturalnie - z gorsetem było by 40+, w sumie już teraz potrafię 50 w nim osiągnąć), mnie zaś przeraża mężczyzna odwiedzający siłownię po to, by wyglądać lepiej, mężczyzna spędzający więcej czasu w łazience niż ja czy nawet widoczne mięśnie. Nie wiem czy potrafiłabym zaakceptować przy sobie kogoś, kto ćwiczy tylko po to, by teoretycznie wyglądać lepiej. Jeśli mięśnie są efektem ubocznym treningu - ok, jeśli są celem - niet. Preferuję osobę skupiającą się na rozwoju osobistym, kogoś kto swoją wiedzą i inteligencją mi imponuje, kogoś, od kogo mogę się uczyć, zaś wygląd zewnętrzny… wystarczy, by się mył. Najważniejsze to pozostać sobą i nie przejmować się akceptacją. Każda próba udawania kogoś innego prędzej czy później skończy się źle.

Kasica1980
+1 / 5

@Sla - Podpisuję sie pod każdym Twoim słowem. @Egoiste - Mogę dobrze wygladać nie zarzynając się godzinami na siłowni. Mam trochę tłuszczyku tu i ówdzie. Nie podoba mi się "drabinka". Tez mówię, że"Jestem jaka jestem", ale pewnie dlatego, że moje kompleksy są spowodowane czymś, na co kompletnie nie mam wpływu. Fakt, robią na to operacje...ale nie dam się pokroić tylko i wyłącznie po to, żeby nikt nie widział jak mi oko ucieka, bo lepiej widzieć i tak nigdy nie będę. Mam 31 lat. Ludzie na stacji paliw wołaja ode mnie dowód osobisty, gdy chcę kupić fajki. Mam się pochlastać, bo nie podoba mi sie mój wygląd? Powiesz, że jestem leniem, bo nie walczę z kompleksami? Co niby powinnam zrobić? Chyba tylko walić to...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 December 2011 2011 13:13

G gwiatom
-1 / 1

sla cały Twój wywód to tłumaczenie się z tego, że masz falujący brzuch i nieestetycznie wyglądające ciało. nie mam zamiaru o tym dyskutować, po prostu osobę, która nie umie o siebie zadbać będę traktować jako kogoś, kto nie umiałby się zająć należycie innym człowiekiem (czyli mężem, dzieckiem, chorą osobą). ważniejsze będą zawsze potrzeby typu chipsy i kapcie na nogi przy TV, bo gdy ktoś na dłużej Ci to odbierze uznasz go za wroga lub niepotrzebny balast, który należy zrzucić. tak jak Ty osoby atrakcyjnie fizycznie traktujesz jako ignorantów, którzy się nie rozwijają tak ja Ciebie mogę teraz posądzać o wyżej wymienioną interpretację zachowań. osobiście dużo czytam i lubię rozwój intelektualny w różnych dziedzinach. mimo to jakoś znajduję 5 godzin w tygodniu by poćwiczyć, a rozkładam to na 3 dni, to mniej niż Ty poświęcasz na pieszczenie swojej dupy siedzeniem przed telewizorem oglądając żelujące mózg tasiemce. dyskutujesz mimo, że z góry jesteś na przegranej pozycji. bądź sobie jaka tam chcesz ale od wizerunku, który Tobie narysowałem się nie odpędzisz. poza tym tłumaczenie, że chcesz mieć faceta, który nie będzie umięśniony to dyskryminacja i za razem kolejne marne tłumaczenie swoich defektów. zapewne nie raz zdyskredytowałaś kogoś za wygląd, a sama mówisz o tym jak niewielki wpływ on ma na wizerunek w Twoich oczach drugiej osoby. nie będę Cię wpisywać w ramy pewnych określeń, ale to co piszesz zyskuje poklask tylko dlatego, że spaślaki i paszczury leniwe, które mówią jak mantrę "piękne wnętrze" w większości przeglądają demoty i dla nich obrona Twoich słów przez 'okejkowanie' to bierna defensywa.

G gwiatom
-1 / 1

jeszcze jedno sla, jeśli nie wiesz o czym mówisz to nie pisz. uznanie mięśni jako efektu ubocznego ćwiczeń to totalny idiotyzm. pozwól, że Cię uświadomię, że ćwiczenia siłowe nie wyrzeźbią mięśnia jak osobne ćwiczenia na to przeznaczone. tryb treningu jest zupełnie inny w każdym przypadku. albo ktoś jest wysportowany albo nie, mięśnie jeśli się pojawiają to zawsze efekt zamierzony, a nigdy efekt uboczny ćwiczeń, bo można zastosować tryb ćwiczeń, który nie wyrzeźbi widocznie mięśni ale je powiększy lub zwiększy ich wytrzymałość. to jedno zdanie pokazało Twoją ignorancję.

sla
-1 / 1

Kolego, przesadziłeś. Nie znasz mnie więc proszę łaskawie o niewyciąganie tak daleko idących
wniosków. Nie mam falującego brzucha, nie mam nieestetycznie wyglądającego ciała - jak mogę mieć
oponkę mając 50 w talii w gorsecie!? Aha, tasiemców także nie oglądam.

Poza tym, gdzie napisałam, że
nie potrafię o siebie zadbać? Nie zamierzam zwyczajnie katować siebie, swojego organizmu dla wartości,
których nie wyznaję. Nie zamierzam i nigdy nie będę tego robić. Nie będę biegać bo ktoś sobie uzna,
że mam schudnąć (tja, z czego), nie będę ćwiczyć bo muszę. Nie będę stosować diet, od których na samą myśl będzie robiło mi się niedobrze, robić dziwnych potraw. Poza tym, i tak nie mogę uprawiać
żadnego sportu, nie mogę ćwiczyć. Lecz to taki drobny szczegół.

Nigdy nikogo nie oceniłam po
wyglądzie, mam gdzieś jak ktoś się prezentuje. W mojej wypowiedzi nie chodziło o wygląd mężczyzny a o
wyznawane przez niego wartości - właśnie takie, jak twoje.

Każde ćwiczenia mogą wyrzeźbić czy
powiększyć mięsień zwłaszcza, jak jest się szczupłym. Każde, a zwłaszcza siłowe. Swego czasu
trenowałam (o, ja gruby i biedny spaślak, jak mogłam trenować) i mogłam obserwować jak u innych (na
szczęście jeszcze nie u mnie) widać tego efekty. Większe uda, większe ramiona… Niby czemu kolarze mają
tak umięśnione nogi? Trenują specjalnie? Zapomnij. To efekt uboczny treningu. Lecz oczywiście, ćwicząc
całe 5h w tygodniu w życiu do tego efektu nie dojdziesz, trzeba ćwiczyć ale 5h dziennie. Minimum.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 December 2011 2011 18:29

egoiste
-1 / 1

sla kolarze mają umięśnione nogi?? jacy? widziałem wielu kolarzy ale jeszcze nie widziałem kolarza z
umięsnionymi nogami. umięsnione nogi to miał Ronnie Coleman i jego prawie 100cm w udzie a nie jakiś
kolarzyk który od wyczerpujących treningów i często clenbuterolu pozbył się większości tkanki
tłuszczowej co uwidoczniło jego mięsnie. jednak to nie ma nic do umięsnienia. kolarze to szczupaczki a nie
umięsnieni kolesie. taaa, 5h dziennie. sla, jak o treningach nie masz bladego pojęcia to się nie wypowiadaj. w przypadku treningu siłowego takie ilości treningów by przyniosły skutek odwrotny do zamierzonego. mięsnie rosną nie podczas treningu tylko podczas regeneracji, trening tak naprawdę niszczy mięsnie, potem te zniszczenia są nadbudowywane i w ten sposób mięsnie rosną. taka ilość treningu by jedynie zakłóciła mechanizm regeneracji, poza tym po około godzinie-półtorej w organiźmie nie ma już glikogenu i ten zaczyna spalać własne białko a proces ten nazywa się katabolizmem. i to jest właśnie odwrotność wzrostu mięsni. nie znam żadnego kulturysty który by trenował dłuzej niż 1,5h w jednej sesji, a większośc z nich i tak nie trenuje codziennie. trening to tylko bodziec do wzrostu, wzrost odbywa się podczas odpoczynku. poza tym przy dobrze wykonanym treningu siłowym po 15-20 seriach wykonanych na daną partię już nic więcej nie potrzeba. i tak już jest cała odrętwiała i niezdolna do dalszej pracy. ale odpowiednio wykonany trening siłowy to nie machanie 5kg hantlami po 15 powtórzeń, tylko takimi z kórymi robi się max 7-8 powtórzeń, a po tych się robi jeszcze 2 z pomocą partnera treningowego. zakładam sobie 50kg na sztangę na biceps, robię 6-7 powtórzeń, jeszcze do tego 2 z czyjąc pomocą i do widzenia. palenie mięsnia niewyobrażalne. a w 4 serii zdejmuje nakład i zostaje sama 20kg sztanga, z tą robię 21 powtórzeń (w słynnym systemie 7/7/7) i już praktycznie nie czuje rąk. do tego jeszcze 1-2 ćwiczenia op 10-12 powtórzeń i finoto. bicepsy przetrenowane. 30 min wystarczy

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 December 2011 2011 22:30

sla
-1 / 1

Pisałam o normalnym treningu, nie siłowym. Zapomniałam jednak, że zawsze musisz mieć rację. Chociaż nadal szukam tych moich fałd tłuszczu... Biust się liczy?

G gwiatom
0 / 0

sla przesadzasz. przedmówca ładnie wszystko wyjaśnił. nawet 5h dziennie biegania to za dużo. tutaj przy normalnym treningu też dochodzą zmienne tego typu jak obciążenie, szybkość i czas ćwiczeń. przy 5h dziennie to trening przypominałby przygotowania do maratonu ironman'a. ja trenuję nie tyle dla wyglądu co dla lepszego samopoczucia i sprawności, a trening z obciążeniem to po prostu odejście od ogólnorozwojowego systemu ćwiczeń, który mój organizm przestał traktować jako jakiś specjalny wysiłek. gdybyś mnie zobaczyła za nic nie pomyślałabyś, że ćwiczę, ale jestem dzięki temu sprawny i pamiętam jak się czułem przed ćwiczeniami. to, że Ty uznajesz ćwiczenia za udrękę to tak jak wcześniej przyrównywałem to do nauki, jesteś zwyczajną ignorantką. gdybyś mogła ćwiczyć z tym podejściem pewnie nic byś nie robiła. rozumiem, ze teraz wyglądasz dobrze ale jeśli brak Ci ruchu lada moment wszystko klapnie i zacznie zwisać. praca nad sobą nie oznacza tylko rozwoju intelektualnego czy fizycznego, to jest ogólne pojęcie i każdy powinien nad sobą pracować. to nie jest narzucanie schematu, to tylko droga którą można podążać. to, że nie ćwiczysz wcale nie dyskryminuje Ciebie w moich oczach ani jako kobiety ani osoby, jednak pokazuje, że jesteś leniwa, bo nie sięgasz po żadne dostępne środki ćwiczeń.

sla
-1 / 1

I znów bezpodstawne wnioski, jak ja to lubię. Jeśli w danej dyscyplinie chcesz osiągnąć jakiś
poziom,
dojść do mistrzostw Polski lub dalej to taka ilość treningów jest niezbędna. Często miałam ich
nawet
jeszcze więcej. Z tego, co się dowiadywałam, to wiele osób traktujących sport zawodowo spędzało
tyle samo lub nawet więcej czasu na treningu.

Nie zrozumiałeś mnie. Nigdzie nie napisałam, że nie
jestem wysportowana, że nie
lubię sportów. Jest wręcz przeciwnie - niektóre dyscypliny wręcz kocham i
sama chcę być w nich coraz
lepsza. Teraz nie mogę nic trenować, nawet rekreacyjnie, lecz jak doprowadzę
się do jakiegoś ładu to
ponownie zacznę. Nie ma nic lepszego niż radość, gdy dany element wreszcie
wyszedł, obserwowania
własnych postępów etc… Jednak jak to robię tylko dlatego, że kocham tą
dyscyplinę, nie dlatego, że
chcę wyglądać lepiej. Bawię się w to, bo same ćwiczenie daje mi
szczęście, nie efekty w postaci
jakiegoś lepszego wyglądu, który w tym przypadku jest dyskusyjny (ach,
te moje piękne, fioletowo -
żółte siniaki i krwiaki na nogach). Nawet nie chcę, by w wyniku treningu
powiększyły mi się mięśnie,
nie chcę, by były widoczne.

Chodzi mi o to, by zaakceptować siebie
takim, jakim się jest i pozwolić
innym rozwijać się zgodnie z ich własną drogą. Ja nie będę nigdy
biegać, ćwiczyć po to, by lepiej
wyglądać, by spełnić cudze oczekiwania. Dla mnie wytrenowane ciało z
widocznymi mięśniami wcale nie
jest idealne, zarówno u mężczyzn jak i u kobiet. Jeśli Tobie się coś
takiego podoba - proszę bardzo,
lecz nie twierdź, że każdy powinien kierować się takimi samymi zasadami.
Dla mnie obecnie wygląd
zewnętrzny jest sprawą drugorzędną - to jest moje ciało, to ja mam się w nim
dobrze czuć. Czy zacznie
mi coś zwisać? Wątpię. Jeszcze schudnę, tak więc nawet nie będzie miało co
zwisać. Czy jestem leniwa? A czy ty jesteś leniwy nie ucząc się na pamięć historii gorsetów
(przykład)? Nie, ponieważ wcale Cię to nie interesuje, tak samo jak mnie nie interesuje rzeźbienie i
trenowanie ciała. Życie mamy tylko jedno, dlaczego mamy się w nim do czegokolwiek zmuszać, robić coś wbrew sobie?

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 29 December 2011 2011 1:04

egoiste
0 / 0

sla, ja nigdy nie pisałem że masz fałdy ani że jesteś otyła. mylisz mnie chyba z moim przedmówcą. chodziło mi o to ze w przypadku treningu na siłowni 5h treningu wywoła u każdego instruktora, kulturysty czy choćby średnio rozgarniętego amatora pukanie palca w czoło. nie twierdze też że jesteś ignorantką bo nie trenujesz ani nie chcesz wyglądać jak kobieta ze zdjęcia. twierdzę tylko że ignorantem jest ten kto uważa że wygląd jest nieistotny.

sla
0 / 0

Tylko ja ani słowa nie napisałam o tym, że chodzi o trening na siłowni!. Wygląd ma jakieś znaczenie, ale nie aż takie jak oboje twierdzicie, można spokojnie się obyć bez podążania za kanonami piękna, doskonaleniem własnego ciała i być szczęśliwym. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego, znanego nam worka, uwierzmy, że inne worki albo elementy niedopasowywalne także sobie biegają po tym świecie. Nikomu nie każę dbać o własne ciało, własną urodę, jednak proszę zaakceptować, że ja nie zamierzam ćwiczyć/bawić się w diety/kosmetyczki/solarium/strojenie się/makijaże bo tego nie chcę i nie ma to nic wspólnego z tak wmawianą mi ignorancją czy lenistwem.

Racja, to gwiatom stwierdził, że jestem gruba i że tłuszczyk mi faluje (dobra diagnoza na podstawie komentarzy na demotach), czekam więc na informacje - gdzie, bo lustro nic mi nie mówi.

siemniaq
+5 / 25

co w tym smiesznego ? w ogole co to za beznadziejny demot przeciez to jest po prostu NIC

siemniaq
-2 / 8

aaa moze chodzi w nim o to ze jest on pouczeniem dla ludzi ktorzy szukaja sposobu na szybkie uzyskanie
plaskiego brzucha dobrej figury itd i pokazuje ze cos takiego jest po prostu niemozliwe mhm ale i tak ubogi demot

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 December 2011 2011 0:15

J Jasminelle
+1 / 3

zgadzam się z ,,egoiste" nie wiem jak miałoby wyglądać 50 cm w talii u dorosłej kobiety chyba że jest to 10 czy 12-latka. Sama jestem szczupła w talii (taka genetyka) mam 57 cm ale 50? nie wyobrazam sobie tego. Być może, że jest to możliwe skoro ,,sla" jest bliska tego celu...

sla
-1 / 1

@Jasminelle
Ubierz prawdziwy gorset to zobaczysz :]. Mi się coś takiego baardzo podoba. Czy możliwe? Jasne. Obecny rekord wynosi 38 cm w talii.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 December 2011 2011 13:37

D DamaKaro
0 / 0

Tudzież lordozę albo skoliozę.

egoiste
+5 / 5

to się nazywa merytoryczna ocena

J Jasminelle
0 / 0

,,sla" oczywiście, że zakładając gorset centymetrów w talii ubędzie ale po zdjęciu gorsetu znów będzie ich więcej. W komentarzu jest mowa o naturalnych 50 cm a to naprawdę bardzo mało. Podobnie ma się sprawa z włosami można mieć je naturalnie długie lub przedłużone. Można mieć włosy naturalnie długie do bioder (tego nie neguje bo sama kiedyś miałam bardzo długie a teraz tylko do pasa)ale długie i piękne włosy to sama przyznasz, że tylko niektórzy mają...

sla
0 / 0

@Jasminelle
Nosząc gorset stale można wyrobić sobie talię - niby jak pani z 38 ją osiągnęła? Oczywiście, jest to długi proces, nie osiągnie się tego w tydzień czy dwa. O włosach mówię oczywiście naturalnych, moje farby na oczy nawet nie widziały :).

KTU
+1 / 37

Dla mnie widoczne mięśnie brzucha u kobiety są po prostu okropne i taki brzuch jak u tej pani na zdjęciu mnie nie kręci. Wolę jak kobieta ma odrobinę brzuszka :P Według mnie sześciopak w ogóle nie jest kobiecy.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 27 December 2011 2011 18:23

Odpowiedz
U UnSoldTalent
+11 / 23

oceniamy demotywator, a nie obrazek, pobudeczka.

G gwiatom
-4 / 10

ja rozumiem, że lubisz kobiety przy nadziei, które zakładania zabezpieczenia od Ciebie nie wymagają. ale czy musisz mi narzucać swój punkt widzenia? ja osobiście wolę gdy dziewczyna nie ma odstających dowodów na to, że wpieprza za trzech i zamiast ćwiczyć to się leni, mówiąc, że jej wnętrze jest ważniejsze niż płaski brzuch. jeśli masz jakieś zboczenia to się nimi nie dziel tylko zachowaj dla siebie. rozumiem, że zadbana dziewczyna z płaskim brzuchem jest dla Ciebie gorsza niż taka z lekkim uwypukleniem, które sugeruje niezdrowy tryb życia?

sla
0 / 0

Zauważ jednak gwiatom, że to Ty cały czas narzucasz innym własne zdanie uznając je za jedyne, święte i
niepodważalne.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 December 2011 2011 15:24

I icegirl
-4 / 18

To już wolę mieć lekko odstający brzuch, niż taki jak na obrazku...

Odpowiedz
OneBoy
+1 / 15

Mało kto ma fajny brzuch,więc po co się zakompleksiać.Ja mam 18 lat,175 cm,59 wagi i mam siebie dosyć,co
z tego,że mam płaski brzuch,wyglądam jak patyk..Ale dziewczyny to lubią sobie utrudniać życie,wasza
sprawa.Nawet nie wiecie ile bym dał by być grubszym.Mi lekarz powiedział,ze wyglądam normalnie,tak
szczególnie przy 10kg niedowadze.A najlepsze,ze 2h temu zemdlałem i nawet nikogo w domu nie ma.Ciśnienie
60/50,po 10 min 140/100.Wiec chudzi tak dobrze nie mają,a wyniki mam dobre.Zastanówcie się zanim zaczniecie
się odchudzać!,proszę.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 December 2011 2011 19:01

Odpowiedz
nocnik
+3 / 5

No nie przesadzaj, chudzi tez nie maja super zle, wystarczy cos cwiczyc i jest ok, skoro zemdlales, to musiala byc przyczyna...

RedHotChiliPepper
+12 / 14

ja powiem tak: rower lub bieganie czynią cuda. powiem szczerze w wiosne i wakacje jadłem i piłem co chciałem, przed 2 litrami coli na dzień nie miałem oporów, chciałem pić to piłem, do KFC chciałem iść z kumplami to szedłem - jedynym ograniczeniem były pieniążki... ale codziennie po kilka godzin spędzałem na rowerze - to moja pasja więc nie było problemu. I nie przytyłem ani kilograma. Jestem pewny że gdybym ograniczał się przez całe wakacje tylko do zdrowego jedzenia (nie dieta, ale np zamiast coli to woda) to byłbym teraz najchudszy w mojej klasie :) Ogólnie sport polecam bardziej niż jakiekolwiek diety. A jeszcze jak się znajdzie prawdziwą pasję to w ogóle będzie to najprzyjemniejsze co was spotka :)

anguska
+1 / 7

Masz rację papryczko, najlepsiejszy jest rowerek, ja także nie mogę się powstrzymać od treningów na nim, nie wiem czemu ludzie tak uciekają od aktywności fizycznej, może i na początku bardzo męczy, ale po godzinie od intensywnego wysiłku czuje się ten wyrzut endorfin do krwi. Aj cudowna sprawa a grubi niech siedzą i narzekają skoro nie chcą sobie pomóc to ich sprawa, mi tam oni nie wadzą.

SanderPander
+3 / 5

OneBoy, może idź do dietetyka?
Nie znam się, ale chyba powinni mieć też diety dla takich jak ty.
Nie wiem jak to jest z tobą, ale mnie omdlenia zdarzają się przeważnie wtedy, kiedy moja aktywność jest niewielka. Spacery na świeżym powietrzu i aktywność fizyczna znacznie poprawiają ogólne samopoczucie.
I radziłabym zmienić lekarza, skoro nie widzi żadnego problemu. Bo rzeczywiście coś nie gra jeżeli pojawiają się takie sygnały. Sama ważę 58kg przy 171cm wzrostu, ale ja jestem kobietą i to nawet nie załapuje się na niedowagę. Też mogę jeść ile chcę, a nie tyję. Mnie akurat to cieszy, bo jestem zadowolona ze swojego ciała, ale zbyt szczupłym ludziom współczuję. Przesada zarówno w jedną jak i w drugą stronę nie jest dobra.

G gwiatom
-1 / 1

oneboy a kto każe Ci się odchudzać? tylko głupi i leniwi ludzie odchudzają się tak, że mdleją. należy
dostarczać do organizmu wszystkie minerały i składniki odżywcze zmniejszając jedynie dawkę kaloryczną,
po zrzuceniu kilku kg, w zdrowy sposób, powinno się ćwiczyć i pocić. jak mdlejesz to Twoja wina. jedz
czerwone mięso przez jakiś czas i spożywaj błonnik, jakieś kefiry, pieczywo z ziarnami i sałatę. to nie
tylko nie pozwoli Ci zemdleć ale i usprawni układ trawienny. po 2 tygodniach takiej diety, urozmaiconej
oczywiście w inne składniki powinnaś przestać padać jak kłoda, słodycze zakazane, jedynie owoce,
najlepiej jabłka, pomarańcze i banany jednak nie jedz ich na noc ale rano po śniadaniu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 December 2011 2011 1:09

OneBoy
-2 / 2

Ja się nie odchudzałem,od zawsze tak mam.Jadłem po 4ys kalorii przez 2 miesiące i nic...Teraz za to mam problemy z ciśnieniem nie wynikające z niczego...Mam dobre wyniki...Cieszcie się takimi jakimi jesteście,ważny by być zdrowym.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 December 2011 2011 16:34

K kamil16251290
0 / 4

Z drugiej strony też jest pępek. Się będzie jechać z góry na dół palcem po kręgosłupie to się trafi.

Odpowiedz
J Jasminelle
+2 / 4

...tylko pewnie mnie podoba się taki brzuch u kobiety, niełatwo go wyrzeźbić ze względu na zewnętrzną warstwę tkanki tłuszczowej pod nią dopiero powstaje ta mięśniowa...

Odpowiedz
xXLukasXx
+7 / 9

Mi też takie brzuszki się podobają ; ) Każdy ma inne upodobania, ale żeby mówić, że to jest obleśne, to już p rzesada.

K krys89
-2 / 6

Super , czyli ja taki zboczony nie jestem jak mnie to też troszeczkę kręci :)
Wszystko zależy jak wygląda reszta ciała owej kobitki, bo jak ma góra 95cm w klacie i góra 35 cm w bicku to ok powyżej to już się robi powolutku paskudna kulturystka lub inaczej mówiąc istota facetopodobna. (Ta na zdjęciu ujdzie ale z trudem) ideał to dla mnie fotka nr 1 i 4 z kwejk.pl/obrazek/756176/brzuszki.html .
Posiadanie takiej dziewczyny czy żony ma masę plusików
1. Wie że zdobycie takiego wyglądu było dla niej ogromnym wysiłkiem więc szansa że Cię zdradzi jest prawie zerowa
2. Prowadząc aktywny tryb życia ma często ochotę na sex
3. Musi się zdrowo odżywiać więc zawsze zrobi zdrowy obiadek .
4. Będzie atrakcyjnie wyglądać aż do ok 50, bo gdy urodzi Ci dziecko a przytyje przez ciążę to zrobi wszystko by jak najszybciej odzyskać wygląd, a nie jak większość kobiet że po 30 jest już gruba z biustem do pępka.
I szkoda że łatwiej jest "zdobyć" modelkę niż taką dziewczynę.

sla
+4 / 8

Krys, chcesz zdrowego obiadku? Sam sobie go zrób, dwie rączki przecież masz. Gratuluję podejścia, skoro kobieta ma tylko gotować, ładnie wyglądać i rodzić dzieci.

K krys89
-1 / 5

@sla , gdzie napisałem że tylko ma gotować,wyglądać, rodzić dzieci, napisałem że jej będzie zależeć na tym ponieważ to będzie częścią jej życia ,a nie że facet wraca zmęczony a na pytanie "co na obiad" słyszy od grubej ziewającej żony :"to co idziemy na hot-dogi". To nie ja myślę płytko Tylko Ty, bo facet musi składniki na ten obiadek za coś kupić a zdrowa żywność kosztuje więc facet musi albo wziąść nadgodziny w pracy albo zrezygnować z własnych przyjemności np.używek i możliwe że kobieta przez pracę i treningi nie ma siły i sprzątaniem domu zajmuje się tylko jej facet.
Tego typu kobiety wyglądają bardziej dla siebie niż dla swojego faceta bo to jest ich styl życia

sla
+5 / 7

Ja wyglądam tak a nie inaczej tylko dlatego, że ja tego chcę, nie dla faceta. To mój kaprys, mój pomysł na siebie, dla własnej samooceny nie dla niczyjej korzyści. Poza tym, zdrowa żywność wcale nie jest droga (chyba, że ktoś bawi się w eko sklepy) i kobiety dzisiaj także pracują. To takie drobne, nic nie znaczące szczegóły, prawda?

O otakbejbe
+3 / 3

Trochę za dużo, lecz jak Kobieta ma mięśnie brzucha, to jest fajne. Zresztą, co niektórzy z Was mogą
wiedzieć na ten temat.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 December 2011 2011 23:00

Odpowiedz
TheBozanna
0 / 0

Na Roberta Planta - co się dzieje z tą stroną?! Zalew dziadostwa niczym na Marywilskiej 44

Odpowiedz
Gajetan
+1 / 3

Kobieta powinna mieć płaski brzuch,6 pak na brzuchu u kobiety wygląda dość brzydko. Co do mężczyzn sam ćwiczę na siłowni od 2 lat,kaloryfer mam i jestem zadowolony bo choćby na basenie w wakacje nikt nie skupia się na jakimś wielkim brzuszku panów wylegujących się obok basenu tylko właśnie na ładnych,wyrobionych brzuchach. Ktoś mówi ,że NARZUCANY jest styl życia promujący ćwiczenia fizyczne itd. Myślisz ,że to mainstream więc nie będziesz tego robić ? Bardzo dobrze ,że takowy styl życia jest promowany ponieważ ludzie powinni być sprawni i dobrze wyglądać. Płakać mi się chce gdy w galeriach widzę ludzi ważących po 150kg . . .

Odpowiedz
sla
0 / 0

A mi się chce 'płakać' gdy kolejny młody przedstawiciel społeczeństwa twierdzi, że jego zdanie jest najważniejsze. Co Cię obchodzi waga innych, dlaczego ktoś nie może ważyć nawet 150 kg? To jego ciało, jego sprawa, on - nie Ty będzie ponosił tego konsekwencje. Dlaczego mam być sprawna i dobrze wyglądać, bo Ty tak chcesz? A kim niby jesteś, by narzucać mi własne zdanie i jakieś wzorce? Będę wyglądała jak chcę wyglądać, będę chciała schudnąć - schudnę, przytyć - przytyję zaś Twoje zdanie będę miała gdzieś. To ja mam być szczęśliwa w moim ciele, nie Ty na nie patrząc.

S Side
+2 / 2

dobra wszystko fajnie, pępek na plecach już narysowany a co z cyckami?

Odpowiedz
anytsuJ
0 / 2

niektóre jak narysują sutki na plecach to też by nie było widać różnicy..

GalaxyGirl
+2 / 2

Taak, najlepiej wszyscy bądźmy piękni, szczupli i umiesnieni.w ogóle bądźmy wszyscy identyczni,aby się idealnie wpasowac w kanony...

Odpowiedz
Gajetan
-2 / 2

@GalaxyGirl Dobrze : bądź gruba,zapuszczona - będziesz taka oryginalna

Odpowiedz
Gothica97
-1 / 1

Ludzie? Chciałabym żebyście oceniali demota, a nie obrazek, dobrze?

Odpowiedz
S Side
0 / 0

Masz demota na głównej? Więc nie narzekaj!

sla
0 / 0

To na co dodałaś taki a nie inny obrazek? Podlega on ocenie tak samo, jak komentarz.