Nie zawsze. Nie zawsze da się określić płeć. Np przy szkieletach dzieci, czy niekompletnych szkieletach. Poza tym jest to zawsze podawane z pewnym prawdopodobieństwem. Może się zdarzyć kobieta , która była wyjątkowo dobrze umięśniona, miała męskie rysy i męska miednicay . Może się zdarzyć facet o kobiecych rysach , stosunkowo skromnym umięśnieniem i miednica wyglądająca jak żenska. Już nie mówiąc o hermafrodytach.
@5g3g Płeć da się określić zawsze i bardzo latwo.
Problem w tym że nie zawsze warto, mimo że proces jest prosty to wciąż koszt. Plus większość badań wymaga uszkodzenia próbek więc nie zawsze warto.
Płeć można zbadać odlupujac kawałek kości w robiąc badanie DNA, ale po co łamać kości.
W biologii też są tylko dwie: samiec i samica. Co jednak wcale nie znaczy to samo co mężczyzna i kobieta. I tu dochodzimy do pewnej słabości języka polskiego który nie rozróżnia tego co w angielskim określa się słowami sex i gender. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to potem tworzy, albo lajkuje tego rodzaju, ułomne memy.
@Crach zasadniczo to aktualnie biologia jasno mówi - płeć fizyczna to jest spektrum cech. Masz multum cech które mogą być "rozdane" tak jak się twojemu DNA podobało. Rzadko kiedy ktoś jest w 100% samcem albo w 100% samicą. Większość ludzi oscyluje gdzieś w blisko końca skali, mniejszość faktycznie jest bliżej środka.
To jest gigantyczny problem dla antropologów - czy to tych co zajmują się archeologią czy antropologią sądową. Bo pomyłek i źle zidentyfikowanych szkieletów... to mamy aż za dużo. Tam pół biedy jak ktoś źle określi płeć jakiegoś bogatego wikinga, gorzej jak to jest zaginiona osoba i potem wszyscy szukają w niewłaściwej przegródce... dlatego dziś dąży się do badania DNA szczątek - mamy już metody, ale nadal super drogie i robi się to w ostateczności - ale DNA też może być... problematyczne. Bo nie wiemy jaka jest skala zaburzeń genetyki w zakresie chromosomów - 99% ludzi przecież nie robi sobie badania DNA by ustalić jakie to ma chromosomy :D
Nie. Po pierwsze to archeolog nie zajmuje się badaniem szczątków ludzkich - od tego jest antropolog.
I gdyby to było takie proste to nie mielibyśmy całych ton kości nieokreślonej płci, pomyłek (nawet po śmierci cie zmisgenderują). Budowa ludzkiego ciała to jest coś co wykracza poza wiedze z biologii na poziomie 8 klasy - jaką autor tego demota pewnie posiada... bo płeć fizyczna - to jest spektrum cech. Możesz mieć szkielet kobiety, który będzie miał kilka/naście cech ewidentnie męskich - np. wyjątkowo dużą czaszkę, wąską miednice o męskiej budowie, grubsze kości i już można się "j%bnąć". Analogicznie - facet może mieć małą czaszkę, szeroką miednice i ogólnie sprawiać "kobiece wrażenie".
Cholera jest taka król Jadwiga, która ma taki szkielet że gdyby nie leżała w doskonale opisanym grobowcu to na 100% ktoś by ją z rozbiegu uznał za faceta. Ta kobieta de facto umarła dlatego że ma wyjątkowo wręcz wąską miednice i nie była w stanie urodzić dziecka naturalnie.
Kurde my tu wtopiliśmy bo przez 3 lata myśleliśmy że znaleziony w lesie szkielet to należy do faceta... DNA z kości - eeee nie. Pomyłki są aż za częste :D
@iposek duża liczba płci to wymysł prawicy. Ktoś wziął wszystkie synonimy oznaczające preferencje seksualne i płeć i każdy z nich nazwał "plcią". Przy tym wszystkim jeszcze kompletne niezrozumienie że słowo "płeć" w języku polskim ma różne znaczenia. Nikt nie podważa biologicznej płci. To nie jest tak, że ktoś ma urojenia i nie widzi że ma męskie/żeńskie organy płciowe. Generalnie ludzie rozsądni patrzą na ludzi takich jak ty piszących coś o ,548 płciach - tak jak na odprawiających modły pod więzieniem za " kryształowego" Wąsika. Biedne upośledzone umysłowo istoty, które dały się cwaniaczkom zmanipulować. .
@WhiteD ja mam typowo wąską miednicę, gdyby nie cesarka to nie pisałabym teraz tych słów bo dziecko po prostu się nie zmieściło żeby urodzić się naturalnie. Też pewnie jakiś antropolog uznałby że byłam facetem
@5g3g no i widzisz, problem w tym że, po pierwsze kłamiesz, bo biologiczna płeć jest jak najbardziej podważana, a ludzie jak najbardziej mają problem z zawartością swojej bielizny (chociażby pomysły z mnożeniem liczby toalet). Po drugie, od razu po skłamaniu, zaczynasz obrażać, pokazywać swoją wyimaginowaną wyższą. Sorki, jakakolwiek rozmowa z kimś takim nie ma sensu.
@iposek jeżeli zarzucasz mi kłamstwo proszę o dowód. Proszę o źródla mówiące że jest 548 płci i że osoby twierdzą że mają inne narządy płciowe niż faktycznie mają. To nie jest kwestia wyższosci misiu. Masz tak wyprany mózg , że specjalnie się nie odróżniasz od inny ideologicznych fanatyków. Kompletnie straciłeś kontakt z rzeczywistością.
@iposek widzę, że świetnie ci idzie szukanie tych 548 płci i osób które twierdzą że mają inne narządy płciowe niż faktycznie mają. Mitoman z ciebie misiu
@5g3g co do 657 płci to ironia, oczywista dla każdego kto ma IQ większe niż rozmiar buta, więc nie ośmieszaj się już i nie ciągnij. Co do kwestionowania płci biologicznej, chociażby działalność fundacji Trans-fuzja.
@iposek jasne że ironia, ale jednak z czegoś. Tu powstaje pytanie z czego? Z kogo? Kto twierdzi, że tych płci biologicznych jest jakaś wielka liczba? Operacja zmiany płci dotyczą płci fenotypowej, czy inaczej na jaką płec wyglądają. Skoro chcą zmienić za pomocą farmakologia i zabiegów swój wygląd to najwyraźniej doskonale wiedzą jaką płeć biologiczną mają, jakie narządy płciowe itp. itd. Chcą zmienić też swoją płec prawną, więc doskonale wiedzą co mają wpisane w akcie urodzenia, w dowodzie itd.
Załózmy czysto teoretycznie że np. twój syn dorasta, ale okazuje że rosną mu piersi. Robisz badania okazuje się że genetycznie jest kobietą. Ma jajniki, macicę, nawet pochwe, tylko z powodu wady niedrożna, ale stosunkowo drobnym zabiegiem da się odtworzyc. Penis to w sumie duża łechtaczka po leczeniu hormonalnym przyjmie właściwy kształt Jakimś przypadkiem coś jak jakieś drobne jądra, ale należy je wyciąć bo w takim układzie spowodują nowotwór. Więc czysto teoretycznie jeżeli twój syn czuje się chłopakiem, chce być chłopakiem, to idziesz mu tłumaczyć, żeby się nie wygłupial bo przecież biologicznie jest kobietą, czy jednak pozwalasz mu zmienić pleć, rozpocząć terapię hormonalna, usunąć macice itp. itd.
W nawiązaniu do komentarzy. Czy któremuś z naukowców udało się twierdzic po kościach, że ktoś był gender fluid?. Tolerancja poszła za daleko, coś ktoś wymyślił i ja mam to uznać za prawdę najwyższą?
za 1000 lat będzie tak "odnalezieno szczątki osobnikami gdzie od razu widać że osoba ta identyfikowała się jako niebinarny śmigłowiec szturmowy 3 generacji"
Nie zawsze. Nie zawsze da się określić płeć. Np przy szkieletach dzieci, czy niekompletnych szkieletach. Poza tym jest to zawsze podawane z pewnym prawdopodobieństwem. Może się zdarzyć kobieta , która była wyjątkowo dobrze umięśniona, miała męskie rysy i męska miednicay . Może się zdarzyć facet o kobiecych rysach , stosunkowo skromnym umięśnieniem i miednica wyglądająca jak żenska. Już nie mówiąc o hermafrodytach.
@5g3g Płeć da się określić zawsze i bardzo latwo.
Problem w tym że nie zawsze warto, mimo że proces jest prosty to wciąż koszt. Plus większość badań wymaga uszkodzenia próbek więc nie zawsze warto.
Płeć można zbadać odlupujac kawałek kości w robiąc badanie DNA, ale po co łamać kości.
W biologii też są tylko dwie: samiec i samica. Co jednak wcale nie znaczy to samo co mężczyzna i kobieta. I tu dochodzimy do pewnej słabości języka polskiego który nie rozróżnia tego co w angielskim określa się słowami sex i gender. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to potem tworzy, albo lajkuje tego rodzaju, ułomne memy.
@Crach zasadniczo to aktualnie biologia jasno mówi - płeć fizyczna to jest spektrum cech. Masz multum cech które mogą być "rozdane" tak jak się twojemu DNA podobało. Rzadko kiedy ktoś jest w 100% samcem albo w 100% samicą. Większość ludzi oscyluje gdzieś w blisko końca skali, mniejszość faktycznie jest bliżej środka.
To jest gigantyczny problem dla antropologów - czy to tych co zajmują się archeologią czy antropologią sądową. Bo pomyłek i źle zidentyfikowanych szkieletów... to mamy aż za dużo. Tam pół biedy jak ktoś źle określi płeć jakiegoś bogatego wikinga, gorzej jak to jest zaginiona osoba i potem wszyscy szukają w niewłaściwej przegródce... dlatego dziś dąży się do badania DNA szczątek - mamy już metody, ale nadal super drogie i robi się to w ostateczności - ale DNA też może być... problematyczne. Bo nie wiemy jaka jest skala zaburzeń genetyki w zakresie chromosomów - 99% ludzi przecież nie robi sobie badania DNA by ustalić jakie to ma chromosomy :D
Nie. Po pierwsze to archeolog nie zajmuje się badaniem szczątków ludzkich - od tego jest antropolog.
I gdyby to było takie proste to nie mielibyśmy całych ton kości nieokreślonej płci, pomyłek (nawet po śmierci cie zmisgenderują). Budowa ludzkiego ciała to jest coś co wykracza poza wiedze z biologii na poziomie 8 klasy - jaką autor tego demota pewnie posiada... bo płeć fizyczna - to jest spektrum cech. Możesz mieć szkielet kobiety, który będzie miał kilka/naście cech ewidentnie męskich - np. wyjątkowo dużą czaszkę, wąską miednice o męskiej budowie, grubsze kości i już można się "j%bnąć". Analogicznie - facet może mieć małą czaszkę, szeroką miednice i ogólnie sprawiać "kobiece wrażenie".
Cholera jest taka król Jadwiga, która ma taki szkielet że gdyby nie leżała w doskonale opisanym grobowcu to na 100% ktoś by ją z rozbiegu uznał za faceta. Ta kobieta de facto umarła dlatego że ma wyjątkowo wręcz wąską miednice i nie była w stanie urodzić dziecka naturalnie.
Kurde my tu wtopiliśmy bo przez 3 lata myśleliśmy że znaleziony w lesie szkielet to należy do faceta... DNA z kości - eeee nie. Pomyłki są aż za częste :D
@WhiteD no ok, ale dalej pomyłki dotyczą niewłaściwego przypisania do jednej z dwóch płci, nie 548?
@WhiteD
Nie dawno też była zadyma z badaniem szczątków Pułaskiego (TEGO Pułaskiego) - okazało się, że był "nie do końca" mężczyzną
@iposek duża liczba płci to wymysł prawicy. Ktoś wziął wszystkie synonimy oznaczające preferencje seksualne i płeć i każdy z nich nazwał "plcią". Przy tym wszystkim jeszcze kompletne niezrozumienie że słowo "płeć" w języku polskim ma różne znaczenia. Nikt nie podważa biologicznej płci. To nie jest tak, że ktoś ma urojenia i nie widzi że ma męskie/żeńskie organy płciowe. Generalnie ludzie rozsądni patrzą na ludzi takich jak ty piszących coś o ,548 płciach - tak jak na odprawiających modły pod więzieniem za " kryształowego" Wąsika. Biedne upośledzone umysłowo istoty, które dały się cwaniaczkom zmanipulować. .
@WhiteD ja mam typowo wąską miednicę, gdyby nie cesarka to nie pisałabym teraz tych słów bo dziecko po prostu się nie zmieściło żeby urodzić się naturalnie. Też pewnie jakiś antropolog uznałby że byłam facetem
@5g3g no i widzisz, problem w tym że, po pierwsze kłamiesz, bo biologiczna płeć jest jak najbardziej podważana, a ludzie jak najbardziej mają problem z zawartością swojej bielizny (chociażby pomysły z mnożeniem liczby toalet). Po drugie, od razu po skłamaniu, zaczynasz obrażać, pokazywać swoją wyimaginowaną wyższą. Sorki, jakakolwiek rozmowa z kimś takim nie ma sensu.
@iposek jeżeli zarzucasz mi kłamstwo proszę o dowód. Proszę o źródla mówiące że jest 548 płci i że osoby twierdzą że mają inne narządy płciowe niż faktycznie mają. To nie jest kwestia wyższosci misiu. Masz tak wyprany mózg , że specjalnie się nie odróżniasz od inny ideologicznych fanatyków. Kompletnie straciłeś kontakt z rzeczywistością.
@5g3g j.w.
@iposek widzę, że świetnie ci idzie szukanie tych 548 płci i osób które twierdzą że mają inne narządy płciowe niż faktycznie mają. Mitoman z ciebie misiu
@5g3g co do 657 płci to ironia, oczywista dla każdego kto ma IQ większe niż rozmiar buta, więc nie ośmieszaj się już i nie ciągnij. Co do kwestionowania płci biologicznej, chociażby działalność fundacji Trans-fuzja.
@iposek jasne że ironia, ale jednak z czegoś. Tu powstaje pytanie z czego? Z kogo? Kto twierdzi, że tych płci biologicznych jest jakaś wielka liczba? Operacja zmiany płci dotyczą płci fenotypowej, czy inaczej na jaką płec wyglądają. Skoro chcą zmienić za pomocą farmakologia i zabiegów swój wygląd to najwyraźniej doskonale wiedzą jaką płeć biologiczną mają, jakie narządy płciowe itp. itd. Chcą zmienić też swoją płec prawną, więc doskonale wiedzą co mają wpisane w akcie urodzenia, w dowodzie itd.
Załózmy czysto teoretycznie że np. twój syn dorasta, ale okazuje że rosną mu piersi. Robisz badania okazuje się że genetycznie jest kobietą. Ma jajniki, macicę, nawet pochwe, tylko z powodu wady niedrożna, ale stosunkowo drobnym zabiegiem da się odtworzyc. Penis to w sumie duża łechtaczka po leczeniu hormonalnym przyjmie właściwy kształt Jakimś przypadkiem coś jak jakieś drobne jądra, ale należy je wyciąć bo w takim układzie spowodują nowotwór. Więc czysto teoretycznie jeżeli twój syn czuje się chłopakiem, chce być chłopakiem, to idziesz mu tłumaczyć, żeby się nie wygłupial bo przecież biologicznie jest kobietą, czy jednak pozwalasz mu zmienić pleć, rozpocząć terapię hormonalna, usunąć macice itp. itd.
W nawiązaniu do komentarzy. Czy któremuś z naukowców udało się twierdzic po kościach, że ktoś był gender fluid?. Tolerancja poszła za daleko, coś ktoś wymyślił i ja mam to uznać za prawdę najwyższą?
@tomeko07
Gender fluid, a nie sex fluid.
Bez zrozumienia tej kluczowej różnicy ignorantom pozostaje tylko kpić.
@Laufer czyli "płeć płyn"?
Śmieszne a właściwie groteskowe jest o co ludzie potrafią się spierać, ignorując prawdziwe problemy.
Bo archeolog nie jest księdzem by uważać, że jest 150 płci
za 1000 lat będzie tak "odnalezieno szczątki osobnikami gdzie od razu widać że osoba ta identyfikowała się jako niebinarny śmigłowiec szturmowy 3 generacji"