Rzeczywista książka ma swoje plusy i minusy. Po pierwsze - trzeba ją zdobyć, a czasem nie jest to takie
proste. Poza tym, sporo waży - wolę mieć w torebce tableta z wgranymi nań 20 książkami niż te same
utwory w wersji papierowej. Moje biedne ramię by tego nie przeżyło.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 27 January 2012 2012 15:25
od czytania ebookow jest na przyklad Amazon Kindle :P aktualnie juz nie jest drogi ($80), a na prawde swietna sprawa :) jestem na studiach i juz mi sporo kasy zaoszczedzil dzieki czytaniu materialow w formie elektronicznej bez drukowania czy kserowania czy zmeczenia oczu :P Ci co mowia, ze nic ksiazki nie zastapi, zmienia zdanie uzywajac jakis czas dobrego czytnika, aktualnie kupuje tylko ebooki
@nike79
Nie zawsze taniej, nawet pomijając podręczniki. Poza tym, ja wolę poza domem czytać ebooki -
wygodniej, mniej miejsca zajmują, mniej delikatnie.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 28 January 2012 2012 15:37
Boląca oczy od czytania? Pierwsze słysze. Większość książek czytam na komputerze, zwykle mają do 200 stron do około 700 i nigdy nie czułem dyskomfortu z powodu czytania właśnie takich długich tekstów... nie wiem. Specyfika oczu?
Chodziło mi tylko o to, że nie każdy pirat w końcu kupi... Ja czytam i zwykłe książki i e-booki, czasem wygodniejsze jest jedno, czasem drugie. Książki do czytania w podróży oczywiście wygodniej mieć na telefonie, ale podręczniki już lepsze są w papierze, ze względu na wszystkie wzory, tabelki i ilustracje, które na papierze wyglądają lepiej i mam podgląd na większą ich liczbę na raz.
Ekranu? Zawsze masz tablety czy czytniki ebook, na nich czyta się już fajnie. Nawet na telefonie z dużym
wyświetlaczem książki dobrze wyglądają. Lecz racja - piractwo to pewna forma reklamy, szkoda tylko, że
mało kto jest w stanie to dostrzec.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 27 January 2012 2012 14:45
Wiadomo, książki, zapach papieru - tego nic nie przebije, jednak czasem wygodniej się czyta na elektronicznych zabawkach, zwłaszcza w czasie dłuższych wyjazdów. Czytnik ma ekran, który nie męczy wzroku, czyta się z niego jak z kartki.
@ Sla - jak napisałaś o zapachu papieru to aż mi się przypomniało wyporzyczanie z biblioteki bardzo starych ksiązek przezartych kurzem i roztoczami, które wywoływały u mnie cudną alergię. Ale nadal wolę sliczną nowiutka ksiazkę na półce od pdf-a :)
Naprawdę na dłuższych wyjazdach czytacie książki? W takich ilościach? To wyścigi? Nie macie na wyjeździe imprez? nie zwiedzacie? Ja je czytam w tramwajach, ale pilnuję, by dziennie nie przeczytać więcej nić parę rozdziałów... z szacunku dla ksiązki. A zapach papieru mam w nosie:)
Dlaczego wyścigi? Czytam bo to zwyczajnie lubię, nie pójdę na imprezę, za którymi nie przepadam, bo 'tak trzeba'. Dlaczego przeczytanie większej ilości rozdziałów, stron oznacza brak szacunku do książki?
Spędziłam troche czasu na kierunku, który zakladał takie "wyścigi" i mam uraz. Dobra, zostawmy imprezy. Jedziesz do Indii żeby czytać książki? Możesz to robić tutaj za darmo:)
Nie rozumiem problemu. Jadąc gdziekolwiek nie spędza się całego dnia w pracy czy na zwiedzaniu. Na wakacjach można poczytać książki na plaży, leżaku przy basenie, lubię czytać przed snem (swego czasu bez tego nie mogłam zasnąć), w czasie kąpieli, podczas chwili odpoczynku. Do tego dochodzą wszelkie podróże. Nie mówię przecież, by jechać na drugi koniec świata by czytać tam dniami i nocami książki.
No patrz, ja zwiedzam ciągle:) Preferuje aktywny wypoczynek i nie opalam się na plaży, bo nie lubię być pomarańczowa to i na czytanie czasu nie mam. Pozdrawiam serdecznie.
Ja także się nie opalam, taki przykład. Jak się chce to czas się znajdzie, niezależnie od ilości zadań
w ciągu dnia :). Lecz nie każdy musi lubić czytać, a zwłaszcza tak nałogowo jak ja.
Ja mam zwyczaj ściągać z neta książki, gry i mp3 i potem kupuję to co mi się spodoba, a jak mi się nie spodoba to i tak kasuję - bo po co mi to. Szkoda, że teraz muszę robić zakupy w ciemno - mając pełną wersję i kilka recenzji mogłem wyrobić sobie jakąś opinię, teraz albo kupować byle gnioty w ciemno, albo czekać aż kupią to znajomi. I w ten sposób ACTA redukuje moje kupowanie oryginalnych wewrsji o jakieś 80% - bo szkoda kasy na zakupy po omacku. A pewnie nie będę jedyny - oj panie Tusk, chyba się pan przejedzie na ACTA - stagnacja na rynku rozrywki i polityczna bramka samobójcza - a kuż jeden gol nieraz decyduje o zwycięstwie.
Ja cenię sobie chwile spędzone z książką w tradycyjnym formacie między innymi dlatego, że pozwalają odpocząć oczom od monitora. Poza tym lubię czytać w wannie, mniejsza strata jak książka się wyślizgnie niż tablet ;) Ale jak ktoś wyżej słusznie zauważył piractwo = reklama i popularność ergo zysk, trzeba być ograniczonym umysłowo, żeby tego nie rozumieć.
Nie lubię czytać książek na komputerze Ipadzie czy czymkolwiek takim... więc ma rację kilka razy ściągnełam książkę,jednak potem i tak ją kupiłam. Co prawda Coelho może i bym dała rade przeczytać bo on tam więcej niż 200stron nie piszę i piszę łatwo więc szybko się czyta,ale inne książki to zdecdowanie wolę kupić. Wtedy mogę zakreślić sobie jakieś ulubione fragmenty itd.
Koleś pisze książki dla nastolatek z kompleksami. Takie szmiry o niczym pełne pseudo-filozoficznego i pseudo-romantycznego bełkotu. Czytelniczki owych bzdur uważają się za super mądre bo czytają książkę (musi to być Coelho bo nic bardziej ambitnego by nie zrozumiały) i wrzucają jego cytaty na fejsbuczka razem ze słit fociami. Tak więc jemu nikt nic nie będzie chciał "ukraść"...
Od kiedy piractwo jest kradzieżą? Jeżeli pobiorę grę, to nikomu jej nie zabieram; natomiast, jeżeli przyszedłbym do kogoś, zabrał pudełko z grą, to dopiero to byłaby kradzież.
Nie do końca; jeżeli pobierasz i korzystasz z czegoś za darmo, co jest do kupienia, to jest kradzież :) To tak jak byś poszedł do normalnego sklepu i wziął grę nie płacąc. Ni mniej ni więcej.
@kisielzowocami
Idąc do sklepu i zabierając im daną rzecz generuję im stratę - musieli tą rzecz kupić i przez to są przeze mnie na minusie. Pobierając plik nie usuwam go z poprzedniej lokalizacji, robię bezstratne kopie, więc porównanie kiepskie.
Bardzo mądry człowiek. Gdyby tylko wielkie korporacje też zrozumiały, że ich filmy i utwory dzięki internetowi zyskują darmową reklamę (jeśli są dobre) i przestali w końcu sponsorować takie ustawy jak SOPA i ACTA...
Nie sądziłem, że to kiedykolwiek powiem, ale muszę uszanować Coelho za jego wgląd w sytuację. Wprawdzie z grami, filmami i muzyką może być trochę inaczej, ale co do książek, to ma wiele racji - czytanie z monitora jest męczące i szkodliwe (ci, którym to nie przeszkadza zwyczajnie sobie z tego jeszcze nie zdają sprawy, ale to ich złapie prędzej czy później), głównie ze względu na kontrast. No a poza tym książka potrafi lepiej wciągnąć w swój świat niżli tekst wklejony na monitorze. Wiem, bo czytam sporo, zarówno książki jak i z internetu (to drugie są to głównie oryginalne prace, których w bibliotekach i księgarniach się nie znajdzie). Prawda jest taka, że ta cała "walka z piractwem", abstrahując od tego co o niej myślę, praktycznie nie pomoże w żaden sposób artystom, ona jest by "chronić" korporacje. Przykładowo - przy produkcji filmu, większość osób biorących udział w jego tworzeniu dostaje JEDNORAZOWĄ zapłatę; zyski z późniejszej eksploatacji idą praktycznie tylko do wytwórni. Podobnie sprawa ma się z muzyką, grami i książkami, gdzie twórcy (czyli ci co poza kasą najwięcej w dzieło włożyli) dostają niewiele (10% to maks) od zysków ze sprzedaży, resztę biorą wszyscy inni (wydawcy itepe), a często gęsto artysta dostaje jednorazową zapłatę za oddanie praw wydawcy i dzieło nie jest już jego/jej... co, z wiadomych względów, sprawia, że dalszego zysku zeń nie ma
Ale z tableta już się całkiem nieźle czyta...
OdpowiedzRzeczywista książka ma swoje plusy i minusy. Po pierwsze - trzeba ją zdobyć, a czasem nie jest to takie
proste. Poza tym, sporo waży - wolę mieć w torebce tableta z wgranymi nań 20 książkami niż te same
utwory w wersji papierowej. Moje biedne ramię by tego nie przeżyło.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 January 2012 2012 15:25
@up - Czytasz 20 książek jednocześnie?
Podczas dwutygodniowego wyjazdu dałabym radę. Średnio 500 stron dziennie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 January 2012 2012 18:24
Nie zgodzę się z demotem. Nawałnicę mieczy przeczytałem 3 razy na kompie zanim ją kupiłem. I mówię prawdę.
od czytania ebookow jest na przyklad Amazon Kindle :P aktualnie juz nie jest drogi ($80), a na prawde swietna sprawa :) jestem na studiach i juz mi sporo kasy zaoszczedzil dzieki czytaniu materialow w formie elektronicznej bez drukowania czy kserowania czy zmeczenia oczu :P Ci co mowia, ze nic ksiazki nie zastapi, zmienia zdanie uzywajac jakis czas dobrego czytnika, aktualnie kupuje tylko ebooki
@nike79
Nie zawsze taniej, nawet pomijając podręczniki. Poza tym, ja wolę poza domem czytać ebooki -
wygodniej, mniej miejsca zajmują, mniej delikatnie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 January 2012 2012 15:37
Boląca oczy od czytania? Pierwsze słysze. Większość książek czytam na komputerze, zwykle mają do 200 stron do około 700 i nigdy nie czułem dyskomfortu z powodu czytania właśnie takich długich tekstów... nie wiem. Specyfika oczu?
Chodziło mi tylko o to, że nie każdy pirat w końcu kupi... Ja czytam i zwykłe książki i e-booki, czasem wygodniejsze jest jedno, czasem drugie. Książki do czytania w podróży oczywiście wygodniej mieć na telefonie, ale podręczniki już lepsze są w papierze, ze względu na wszystkie wzory, tabelki i ilustracje, które na papierze wyglądają lepiej i mam podgląd na większą ich liczbę na raz.
To już chyba taniej (i wygodniej) kupić książkę.
@nike79 - taką rozrywkowa do czytania taniej kupic niż drukowac, ale niektóre podręczniki na studia... wolają o pomste do nieba.
Ekranu? Zawsze masz tablety czy czytniki ebook, na nich czyta się już fajnie. Nawet na telefonie z dużym
wyświetlaczem książki dobrze wyglądają. Lecz racja - piractwo to pewna forma reklamy, szkoda tylko, że
mało kto jest w stanie to dostrzec.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 January 2012 2012 14:45
OdpowiedzWiadomo, książki, zapach papieru - tego nic nie przebije, jednak czasem wygodniej się czyta na elektronicznych zabawkach, zwłaszcza w czasie dłuższych wyjazdów. Czytnik ma ekran, który nie męczy wzroku, czyta się z niego jak z kartki.
@ Sla - jak napisałaś o zapachu papieru to aż mi się przypomniało wyporzyczanie z biblioteki bardzo starych ksiązek przezartych kurzem i roztoczami, które wywoływały u mnie cudną alergię. Ale nadal wolę sliczną nowiutka ksiazkę na półce od pdf-a :)
Naprawdę na dłuższych wyjazdach czytacie książki? W takich ilościach? To wyścigi? Nie macie na wyjeździe imprez? nie zwiedzacie? Ja je czytam w tramwajach, ale pilnuję, by dziennie nie przeczytać więcej nić parę rozdziałów... z szacunku dla ksiązki. A zapach papieru mam w nosie:)
Dlaczego wyścigi? Czytam bo to zwyczajnie lubię, nie pójdę na imprezę, za którymi nie przepadam, bo 'tak trzeba'. Dlaczego przeczytanie większej ilości rozdziałów, stron oznacza brak szacunku do książki?
Spędziłam troche czasu na kierunku, który zakladał takie "wyścigi" i mam uraz. Dobra, zostawmy imprezy. Jedziesz do Indii żeby czytać książki? Możesz to robić tutaj za darmo:)
Nie rozumiem problemu. Jadąc gdziekolwiek nie spędza się całego dnia w pracy czy na zwiedzaniu. Na wakacjach można poczytać książki na plaży, leżaku przy basenie, lubię czytać przed snem (swego czasu bez tego nie mogłam zasnąć), w czasie kąpieli, podczas chwili odpoczynku. Do tego dochodzą wszelkie podróże. Nie mówię przecież, by jechać na drugi koniec świata by czytać tam dniami i nocami książki.
No patrz, ja zwiedzam ciągle:) Preferuje aktywny wypoczynek i nie opalam się na plaży, bo nie lubię być pomarańczowa to i na czytanie czasu nie mam. Pozdrawiam serdecznie.
Ja także się nie opalam, taki przykład. Jak się chce to czas się znajdzie, niezależnie od ilości zadań
w ciągu dnia :). Lecz nie każdy musi lubić czytać, a zwłaszcza tak nałogowo jak ja.
Ja mam zwyczaj ściągać z neta książki, gry i mp3 i potem kupuję to co mi się spodoba, a jak mi się nie spodoba to i tak kasuję - bo po co mi to. Szkoda, że teraz muszę robić zakupy w ciemno - mając pełną wersję i kilka recenzji mogłem wyrobić sobie jakąś opinię, teraz albo kupować byle gnioty w ciemno, albo czekać aż kupią to znajomi. I w ten sposób ACTA redukuje moje kupowanie oryginalnych wewrsji o jakieś 80% - bo szkoda kasy na zakupy po omacku. A pewnie nie będę jedyny - oj panie Tusk, chyba się pan przejedzie na ACTA - stagnacja na rynku rozrywki i polityczna bramka samobójcza - a kuż jeden gol nieraz decyduje o zwycięstwie.
OdpowiedzTak przy okazji, ciekawe czy zamkną teraz biblioteki. Przecież jeśli pożyczę stamtąd książkę to autor nie otrzyma dodatkowego wynagrodzenia
wystarczy znaleźć tanie ksero i wydrukować ;p
OdpowiedzTo już wolę dopłacić trochę i kupić książkę.
Jakos moglem normlanie, przygotowujac sie do egzaminu, przeczytac 4 tomy MCMurrego - 250 kazda. Oczywiscie PDF
Ja cenię sobie chwile spędzone z książką w tradycyjnym formacie między innymi dlatego, że pozwalają odpocząć oczom od monitora. Poza tym lubię czytać w wannie, mniejsza strata jak książka się wyślizgnie niż tablet ;) Ale jak ktoś wyżej słusznie zauważył piractwo = reklama i popularność ergo zysk, trzeba być ograniczonym umysłowo, żeby tego nie rozumieć.
OdpowiedzWystarczy odpowiednio się położyć i nie ma zagrożenia, sama tak robię :).
Na suszenie włosów w wannie też masz opracowaną technikę?
Tego jeszcze nie odkryłam... chociaż w sumie wystarczy siedzieć tak długo, by same wyschły!
Ja naprawdę nie potrafię czytać długich tekstów z monitora. Po prostu nie mogę się skupić:P Wolę tradycyjne książki.
OdpowiedzE tam jakoś się czytało te streszczenia po kilkadziesiąt stron :D
Nie lubię czytać książek na komputerze Ipadzie czy czymkolwiek takim... więc ma rację kilka razy ściągnełam książkę,jednak potem i tak ją kupiłam. Co prawda Coelho może i bym dała rade przeczytać bo on tam więcej niż 200stron nie piszę i piszę łatwo więc szybko się czyta,ale inne książki to zdecdowanie wolę kupić. Wtedy mogę zakreślić sobie jakieś ulubione fragmenty itd.
OdpowiedzHołdys, bierz przykład :-P
OdpowiedzA ja ani nie kupuje ksiązek ani nie drukuje ani tym bardziej nie czytam z ekranu komputera:D Poprostu chodze do biblioteki i wypozyczam;)
Odpowiedzpierwszy raz podoba mi sie demot z cytatem tego kolesia
OdpowiedzFakt, czytanie książek na ekranie komputera jest strasznie męczące, a jeśli książka (początek) zainteresuje, ludzie kupią ją.
OdpowiedzTo teraz wyobraź sobie programistów :P
Koleś pisze książki dla nastolatek z kompleksami. Takie szmiry o niczym pełne pseudo-filozoficznego i pseudo-romantycznego bełkotu. Czytelniczki owych bzdur uważają się za super mądre bo czytają książkę (musi to być Coelho bo nic bardziej ambitnego by nie zrozumiały) i wrzucają jego cytaty na fejsbuczka razem ze słit fociami. Tak więc jemu nikt nic nie będzie chciał "ukraść"...
OdpowiedzJej, spokojnie, zacznij brać krople na uspokojenie. Możesz wyrażać swoje zdanie, ale bez takiej frustracji, nie ma po co się tak emocjonować.
Od kiedy piractwo jest kradzieżą? Jeżeli pobiorę grę, to nikomu jej nie zabieram; natomiast, jeżeli przyszedłbym do kogoś, zabrał pudełko z grą, to dopiero to byłaby kradzież.
OdpowiedzNie do końca; jeżeli pobierasz i korzystasz z czegoś za darmo, co jest do kupienia, to jest kradzież :) To tak jak byś poszedł do normalnego sklepu i wziął grę nie płacąc. Ni mniej ni więcej.
A jak to się ma do bibliotek publicznych?
@kisielzowocami
Idąc do sklepu i zabierając im daną rzecz generuję im stratę - musieli tą rzecz kupić i przez to są przeze mnie na minusie. Pobierając plik nie usuwam go z poprzedniej lokalizacji, robię bezstratne kopie, więc porównanie kiepskie.
Gdybym nie ściągnęła kilku piosenek Scorpions z internetu, nigdy nie kupiłabym tych 2 oryginalnych płyt, które zdobią mój pokój.
OdpowiedzNiezle masz pokoj urzadzony, ubierasz sie u Jacykowa?
@cavallino... eh...
Nienawidze paola coelho. Ale jestem za tworca tego demota!
OdpowiedzChyba pierwszy raz Coelho napisał coś co mi się podoba :P
OdpowiedzWielki jest mój szacunek dla tego człowieka... PLUS
OdpowiedzBardzo mądry człowiek. Gdyby tylko wielkie korporacje też zrozumiały, że ich filmy i utwory dzięki internetowi zyskują darmową reklamę (jeśli są dobre) i przestali w końcu sponsorować takie ustawy jak SOPA i ACTA...
OdpowiedzNie sądziłem, że to kiedykolwiek powiem, ale muszę uszanować Coelho za jego wgląd w sytuację. Wprawdzie z grami, filmami i muzyką może być trochę inaczej, ale co do książek, to ma wiele racji - czytanie z monitora jest męczące i szkodliwe (ci, którym to nie przeszkadza zwyczajnie sobie z tego jeszcze nie zdają sprawy, ale to ich złapie prędzej czy później), głównie ze względu na kontrast. No a poza tym książka potrafi lepiej wciągnąć w swój świat niżli tekst wklejony na monitorze. Wiem, bo czytam sporo, zarówno książki jak i z internetu (to drugie są to głównie oryginalne prace, których w bibliotekach i księgarniach się nie znajdzie). Prawda jest taka, że ta cała "walka z piractwem", abstrahując od tego co o niej myślę, praktycznie nie pomoże w żaden sposób artystom, ona jest by "chronić" korporacje. Przykładowo - przy produkcji filmu, większość osób biorących udział w jego tworzeniu dostaje JEDNORAZOWĄ zapłatę; zyski z późniejszej eksploatacji idą praktycznie tylko do wytwórni. Podobnie sprawa ma się z muzyką, grami i książkami, gdzie twórcy (czyli ci co poza kasą najwięcej w dzieło włożyli) dostają niewiele (10% to maks) od zysków ze sprzedaży, resztę biorą wszyscy inni (wydawcy itepe), a często gęsto artysta dostaje jednorazową zapłatę za oddanie praw wydawcy i dzieło nie jest już jego/jej... co, z wiadomych względów, sprawia, że dalszego zysku zeń nie ma
OdpowiedzDecyzja o kupnie jedynych książek jakie w życiu kupiłem opierała się właśnie na tej zasadzie.
OdpowiedzWiele razy tak miałem,ściągnąłem książkę,przeczytałem,rozdział-2,następnie kupowałem.
OdpowiedzCiekawe, czy miałby takie samo zdanie, gdyby tworzył muzykę?
Odpowiedzpo co czytać jak można wgrać do syntezatora i komp mi to przeczyta
Odpowiedz