Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1395 1527
-

Zobacz także:


M makpl
+4 / 16

Ale to co podales na zdjeciu jest proste, logiczne i oczywiste;)
Wiec teraz pytanie po co ktos wybiera sie na studia techniczne jezeli nie wie co go czeka i nie ma pasji w tym co robi?

Odpowiedz
S sirrah6x6
+2 / 8

Pewnie jakiś procent jest takich osób o których mówisz, ale czasami (tak jak w moim przypadku) jest to
zderzenie z brutalną rzeczywistością, jaką są kiepskie wykłady i piekielnie trudne przykłady na
egzaminie.
To co na zdjęciu nie musi być trudne, wystarczy, że można domyślić się, że chodzi o analizę matematyczną :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 February 2012 2012 19:21

filozof21
+1 / 7

Pełna zgoda z makpl. Mówisz sirrah, że kiepskie wykłady? Wykład nie ma Cię nic nauczyć. Nie taki jest cel wykładu. Wykład ma Ci dać tylko punkt zaczepienia, a uczyć to Ty się masz w domu, przerabiając książkę. Chcesz zaliczyć analizę - przerób uczciwie cały skrypt do analizy i zapewniam Cię, zaliczysz. Narzekasz, że analiza taka trudna? Zobaczysz, że jeszcze zatęsknisz za analizą. Studia to studia, jest czas na zabawę i jest czas na ostrą, samodzielną naukę; to nie liceum.

Frogy07
0 / 2

Ja po pół roku dopiero ją załapałem ale lepiej późno niż wcale. Przynajmniej zaliczyłem ćwiczenia dzieki temu

B Battler
0 / 8

@mooz
Nie oczekuj, że na studiach będą Cię prowadzić za rączkę, jeżeli z czymś nie będziesz dawał sobie rady. To nie szkoła średnia, że nauczyciele muszą Cię jakoś przepchnąć do następnej klasy. filozof21 ma według mnie rację. Jest duża różnica, gdy np. czytasz jakąś książkę, np. od Podstaw Automatyki sam dla siebie (nie będąc na studiach), a jak gdy czytasz ją po takim wykładzie, nawet gdy nie był taki interesujący. Różnica tkwi też w tym, że zawsze możesz pójść do wykładowcy i zapytać się o coś czego nie rozumiesz. Chociaż jak patrzę na moich kolegów, to uważają to chyba za coś uwłaczającego. Można powiedzieć, że studia to jest taka sucha gałąź bez liście, którą napełniasz "sokami życia" i tylko od Ciebie zależy ile jabłek i liści na niej urośnie (ale mi się powiedziało :))

U ugandaxD
+4 / 6

ja osobiście ze studiów jestem bardzo niezadowolona, uważam że to byla porazka i ide na filologie od
października. Co prawda zaliczenie z analizy mam ale szczerze mówiąc to z litości pana doktora, a szczerze
mowiąc przerobiłam WSZYSTKIE zadanka jakie były w książce z tego tematu. Nie powiem ze bezbłędnie, bo
na początku np. na 6 przykładów miałam 5 źle ale potem sie wyrobiłam. Tyle że na egzaminie dostalam
takie zadania ze sie w pol zwinęłam. Życie. Podziwiam tych którzy sobie radzą na takich studiach, ja
byłam z przedmiotów ścisłych dobra tylko do etapu liceum. :) edit. z drugiej strony tez czuje żal do wykładowców typu pana doktora, który przez 1,5 godziny chwalił sie jaki to on nie jest mądry, że on książek w języku polskim nie tyka, co to on nie wie i nawet zasady dynamiki potrafił powiedzieć w taki sposób że sie patrzyło na niego tak: O.o. Ba... nawet przedstawienie się w jego przypadku było zlepkiem dziwacznych zdań z których trudno wywnioskować co było przydatną informacją. Na szczęście są też tacy co chcą nauczyć :)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 20 February 2012 2012 22:03

A annejm
+2 / 4

Całki to dopiero początek, więc się tak nie ciesz ;]

Altair2124
+1 / 3

Matematykę już całą zaliczyłem w tym całki, pochodne i różniczki, a później mniej więcej wiem co będzie i nie jest tak źle :P

V vitageN
0 / 0

tylko nie mów że z matematyki, przecież to fizyka

mareczek00713
+8 / 14

Całki, a bo co? - czemu musi to tłumaczyć humanista studiujący prawo, niech mi ktoś odpowie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 February 2012 2012 19:34

B BialyOrzel
-2 / 12

Sam za pół roku kończę Politechnikę i jeszcze nigdy to badziewie mi się nie przydało:p (co najwyżej narzędzie do torturowania studentów).

Odpowiedz
RedFF
+1 / 3

badziewie? Może powinieneś iść na jakiś uniwersytet?

A astrof
0 / 0

@RedFF na uniwersytecie na matematyce czy fizyce jest sporo trudniejsza matematyka niz na politechnikach, wiec Ci sie nie udalo

RedFF
+1 / 1

Oczywistym wydaje się być, że nie chodziło mi o matematykę. Raczej coś w rodzaju socjologii, europeistyki lub innych kierunków, gdzie nie ma lub jeśli są, to na niskim poziomie, przedmioty ścisłe.

H Hagan
+1 / 1

dopóki nie są zbyt złożone i nie wymagają pierdyliona podstawień.

Xar
-2 / 4

Skaczesz z tymi granicami calkowania,ze hoho.

Odpowiedz
drakulka
-1 / 5

dałam plusa, bo nigdy w szkole nie lubiłam czytać ani lektur, ani innych książek, a teraz człowiek marzy "co ja bym dała, żeby móc spokojnie usiąść poczytać książkę", a nie siedzieć w tych zadaniach albo uczyć się czegoś co wymaga zapamiętywania liczb (z humanistycznych to historia wymaga zapamiętywania dat, także też cyfrowo :P)

Odpowiedz
M marcin1404
+4 / 8

Pierwotnie, w czasach renesansu, terminem humanista określano człowieka wszechstronnie wykształconego, posiadającego talenty i rozległą wiedzę z różnych dziedzin nauki i sztuki. W XX wieku humanistą nazywano ludzi zgłębiających tajniki literatury, historii, socjologii itp. Obecnie jeśli ktoś mówi o sobie "jestem humanistą", ma na myśli jedynie "nie mam zielonego pojęcia o matematyce, fizyce ani chemii". A potem płacz, że dla tzw. humanistów nie ma pracy.

Odpowiedz
D diego91
-5 / 5

Nie tylko na studiach. Wystarczy kolokwium z matematyki na medycznym

Odpowiedz
N nighty
-1 / 3

Wiecie co, ja chyba jednak wolę moją analizę języka staroangielskiego...

Odpowiedz
A AdmiralScheer
-1 / 1

Analiza matematyczna po mat-fizie to była bajka. W ogóle pierwszy semestr politechniki jak się jest dobrym z matmy jest wyjątkowo lekki, przynajmniej na kierunkach mechanicznych. Prócz nikomu niepotrzebnej geometrii wykreślnej nie pamiętam, żeby coś było kłopotliwego. Im później tym większe bagno ;)

Odpowiedz
H Hagan
-1 / 1

JAK się jest dobrym z matmy. Czyli jak się należy do tego 0.0001% ludzkości która woli obliczanie od seksu.

RedFF
0 / 0

No taaak, ci co są dobrzy z matmy nie lubią seksu :)

A arnidzionk
0 / 0

Matma nie jest taka trudna, szczególnie całki. Gorzej wspominam równania różniczkowe na II stopniu....

Odpowiedz
B bzuku17
-2 / 2

Dla wszystkich przestraszonych oraz zafascynowanych całkami mam informacje od wujka: "w prawdziwej robocie w du*ie będą mieli czy się na tym znasz". I niech mi ktoś powie, że się chłop myli.

Odpowiedz
RedFF
+1 / 1

Jeśli dla wujka prawdziwą robotą jest kopanie rowów to rzeczywiście miał rację.

RedFF
0 / 0

Jeszcze będziesz płakał z tego powodu.

M mystical1990
+3 / 3

całki??? przecież to pikus w porownaniu do tego co serwuja nam studia techniczne!! sa trudniejsze zagadnienia.

Odpowiedz
S sopel12
0 / 2

Ja was ludzie nie rozumiem, po jaki czort przywiązujecie uwagę najbardziej na obrazek !? przecież podpis
pod nim ma najglębsze przesłanie. A to co jest na obrazku, tj. całki to tylko przykład trudności z jaką
zmagają się studenci kierunku technicznego.. Sam jestem studentem budownictwa (zaocznie), dopiero pierwszy
semestr i zdałem sobie sprawę, że jest to kierunek naprawdę trudny, nieliczni przechodzą za pierwszym
razem... z 144 osób teraz zostało około 60, a egzamin z matmy zdały tylko 3 osoby. Wyobrażacie to sobie?

Nie wspominam już o takich przedmiotach jak hydraulika i hydrologia, fizyka itd.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 February 2012 2012 12:10

Odpowiedz
izobara
+2 / 2

Mnie jednak przeraża fakt, że na niektórych wydziałach ludzie po pół roku uczenia się całek nie potrafią nawet obliczyć całki z 4dxdy. I zastanawiam się, czy mają takich beznadziejnych prowadzących czy są na tyle leniwi. Tak czy tak, skoro nie potrafią ogarnąć jednej z prostszych całek, której rozwiązania zajmuje kilka sekund to są głupcami, że dalej kontynuują naukę na polibudach, bo będą to dla nich tylko zmarnowane lata.

Odpowiedz
RedFF
0 / 0

Dokładnie. Ja jak byłem na swojej pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej to "szef" kazał mi w pamięci liczyć całki. Oczywiście takie raczej proste, ale utrudnieniem było to, że musiałem to liczyć w pamięci :)