mi się wydaje, że tu bardziej chodzi o sam fakt myślenia niektórych kobiet. jeśli facet widzi je w bikini to jest okej, ale jeśli w zwykłej bieliźnie (zakładając, że fryzura wspaniała, makijaż piękny, jedynie to, że w bieliźnie) to od razu się wstydzi. jest tu paradoks, aczkolwiek masz trochę racji.
ech,ruszcie glowica. Bielizna moze byc przeswitujaca,mega seksowna,nie trzeba tego pokazywac calemu swiatu,wystarczy pokazac sie swojemu facetowi. Stroj taki nie jest,przynajmniej nie powininen.
A według mnie chodzi o to, że na plaży mężczyzna zwykle też jest półnagi, to raz. A dwa, że dziewczyna idąca na plażę ma pełną świadomość, że ludzie będą mogli ją zobaczyć. A w szatni niekoniecznie trzeba się spodziewać, że zaraz wparuje do nas osobnik płci przeciwnej
ja np. nosze "babcine" staniki i jakieś stare poprute niepasujące do staników majtki bo w moim rozmiarze ładne staniki są bardzo drogie, a tym bardziej komplety bielizny (nigdy nie miałam na sobie kompletu, a bikini jest dopasowane). btw. może ta akurat dziewczyna w ogóle wstydzi sie pokazywać, ja np. nigdy nie byłam na plaży w bikini
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 22:24
Powiem szczerze że jestem kobietą i zgadzam się z tym w 100 % . Właśnie tego nie pojmuję . Chociaż w odruchu mi też zdarzy się krzyknąc na wchodzącego mężczyznę ;]
a ja tak nie mam. wrecz odwrotnie. czasem wyobrazam sobie takie scenki jak ktos (kto mi sie podoba oczywiscie) mnie niechcacy widzi nago ;P - z tym ze ja sie czuje piekna bardziej nago niz w ubraniu, moze stad ta roznica. ja uwazam, ze piekna kobieta w bieliznie posiada wielką moc nad łbem mężczyzny, powinna na niego popatrzeć dumnie (ze wzgardą, tudzież kokieteryjnie, ważne że z pewnością siebie), a ten skruszony skromnie przeprosić i wyjść z szatni. hehe :)
Zmodyfikowano
4 razy
Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 16:40
@madzia ty zawsze nosisz na co dzień ładny komplet bielizny? wydaje mi sie że większość dziewczyn nosi jakiśtam stanik przez ileś dni, a codziennie zmienia majtki i takie sprane gacie nie są czymś co chciałybyśmy żeby ludzie widzieli, a bikini wygląda ładnie, jak ubranie. nie wiem, może ty nosisz bielizne ekskluziw, ale pewnie sporo dziewczyn nie :P
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 22:28
ja nie wiem, może jestem nienormalna, ale lepiej się czuje jak całe ubranie mam schludne, nawet bieliznę niespraną i niepodziurawioną, i estetyczną, nawet jak wiem, że mój facet na 101% nie będzie mnie w niej oglądał danego dnia o.O a sprane gacie wyrzucam O.o nowe majtki to nie żaden majątek o.O porządny stanik już droższy, ale w zasadzie taki za 100 mam już 2 lata i nadal wygląda jak nowy, więc nie jest to straszna, nieopłacalna inwestycja.
remikw, no i dziękuję, nie pomyślałem o tym po prostu i to nie usprawiedliwia nazywania dwudziestolatka "rasowym gimbusem", tym bardziej, że ja Ci nie ubliżyłem. Wystarczyłoby pierwsze pięć słów i byś świecił jak psu jajca, no ale każdy dowartościowuje się inaczej
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 17 April 2012 2012 1:30
Ja tak nie mam, ale niektórzy mają dziwne myślenie, to prawda. Nie wiem czy chodzi bardziej o myślenie kobiet czy facetów...Słyszałam wiele teorii na ten temat. Np.:Facet widzi mnie w bieliźnie to od razu się "podnieca", a jak widzi mnie na plaży w bikini to już jest normalne.
nie, ten demot po prostu przedstawia nie "kobieca logike" a brak uzycia logiki jakiejkolwiek. po prostu nauczono nas, ze mamy sie wstydzic we wszystkich miejscach, ktore nie sa plazą i juz. i tak zyjemy bez kwestionowania tego co nas nauczono, bo w koncu po co sie wysiilac...
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 21:41
nawzajem "je*nięty" kolego. mózgi kobiet nie zrozumieją męskich i vice versa. nie ma co się kłócić kto jest bardziej "je*nięty". może kobiece mózgi rozumieją troszkę więcej, bo potrafią szerzej spojrzeć na sprawę, lepiej się wczuwają w czyjeś położenie, potrafią więcej zrozumieć u innych. to lepiej o nich świadczy, ale wcale się nie wywyższamy, to nie wasza wina że urodziliście się facetami
bo generalnie wkulturze bielizna jest postrzegana jako coś intymnego, coś pod wierzch. Sama osobiście tego nie rozumiem, ale sami ludzie narzucają nam "olaboga, co ty, w bieliźnie w ogródku leżeć będziesz? Kostium załóż!". Po prostu funkcja bielizny jest zakorzeniona w kulturze od wieków.
A ja znam jedną laskę, której w wakacje ukradli bikini kiedy suszyło się na balkonie i potem zwyczajnie jak gdyby nigdy nic pływała i opalała się w bieliźnie i nikt szczególnie nie zwracał na to uwagi, więc jak widac nie wszystkie kobiety myślą w sposób przedstawiony w democie ;)
Przecież ten demot jest głupi... bieliznę nie zawsze nakłada się taką, by nadawała się do pokazania, dodatkowo dziewczyna w przebieralni nie zawsze jest wszędzie ładnie wydepilowana, podczas gdy strój kąpielowy jest zaprojektowany tak, by pokazywał korzystne strony dziewczyny (przynajmniej taki stara się wybrać) i dodatkowo dziewczyna ma zawsze zadbane ciało, gdy ubiera strój... Poza tym, nie każda dziewczyna nakłada bardzo skąpe bikini, a bieliznę tak.
i to jest prawidłowa odpowiedź a nie jakaś "kobieca logika". na co dzień nosze stringi żeby sie nie odznaczały pod spodniami i mam prześwitujący stanik. na plaży bym w życiu nie pokazała tyłka w stringach :P
To nie jest prawidlowa odpowiedz. To nie tlumaczy tego samego, instynktownego zachowania pewnie wiekszosci kobiet, gdy jakis kolega przylapie ich w samej bieliznie. Kobieta w ciagu ulamka sekundy nie stwierdzi sobie w glowie: "o nie, mam nieatrakcyjna bielizne, on nie moze jej zobaczyc", czy: "mam przeswitujacy stanik, musze go zaslonic". Prawidlowa odpowiedzial wedlug mnie u gory zeedo. Po prostu to jest gdzies zakodowane w kobiecych glowach, ze na plazy mozna sie pokazac skapo, a poza plaza trzeba ukrywac swoje wdzieki. Tak kobiety sa spolecznie zaprogramowane, dlatego reaguja instynktownie - chocby nawet mialy piekna bielizne, zakrywajaca wszystko. Byc moze osmiela na plazy ich rowniez to, ze jest tam wiele innych kobiet tak samo ubranych. @drakulka, nie wydaje mi sie, zeby na co dzien wszystkie kobiety mialy na sobie stringi. Dominuja raczej figi i kobiece bokserki.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 23:51
@kyd - na plażę przygotowujesz się zarówno psychicznie, jak i fizycznie na częściowe roznegliżowanie, podczas gdy w przypadku przyłapania przez kolegę - jest się na to zupełnie nieprzygotowanym. W tym jednym punkcie masz więc częściowo rację - jeżeli bedziesz stał w samych majtkach w grupie 100 osób kompletnie ubranych, będziesz się czuł raczej głupio i nieswojo. Gdy jednak te pozostałe 100 osób również będzie tylkow majtkach - poziom komfortu wzrasta:)
bo na plaży zawsze można spotkać 2 razy większych grubasów od siebie i nikt nie robi problemu bo od tego jest plaża, mają pływać w ubraniu? ja tylko nie rozumiem dlaczego na co dzień grubsi są wyśmiewani. na plaży są i pomarszczone babcie i dziadki i małe dzieci na golasa, także nikt na nic nie 'paczy'
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 22:35
No dokładnie tak.
@Drakulka zgadzam się z tym, ludzie czasami zachowują się tak, jakby chcieli pokazać, że plaża jest tylko dla pięknych i szczupłych. G.wno prawda! Plaża jest dla wszystkich. Każdy ma prawo do przesiadywania na niej nie zależnie od wyglądu.
Ale często jest też tak, że dziewczyna wcale się nie wstydzi pokazywać bielizny - traktuje ją jak kostium kąpielowy, a to chłopak gdy ją zobaczy, zasłania oczy.. Różnie bywa, człowiek istotą zmienną, mózg ma niezbadany ;)
A ja swój strój mam mniej "powycinany" od bielizny, że tak powiem. Od zawsze na strój noszę szorty i jakoś szczerze powiedziawszy w samym bikini też bym się nie pokazała.
reasumując demot można dojść do wniosku, że najlepiej było by zlikwidować podział szatni na damskie i męskie, bo przecież na plaży i w szatni jesteśmy w podobnym odzianiu i możemy się przebierać wszyscy razem....
Na pływalni w Jarocinie są przebieralnie unisex i nikt nie robi problemu. Chociaż przyznaję, że panie paradujące w samej bieliźnie to niestety rzadkość (idą do kabiny i tam załatwiają całość sprawy). Panowie nie mają jednak skrupułów i im wszystko jedno czy pokazują się w gaciach czy kąpielówkach.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 February 2014 2014 12:06
Nielogiczny to jest ten demotywator. Bielizna to nie bikini. Bieliznę zakłada się pod spód, a bikini jest strojem wierzchnim. Są z innych materiałów. Na plaży jest przyjęta konwencja, że chodzi się w kostiumach kąpielowych. Tam porozbierani są wszyscy, dlatego zmniejsza się wstyd. A damska szatnia to miejsce przejściowe. Nie jest po to, aby robić pokaz bielizny, ale szybko przebrać w okrycie wierzchnie. A zaglądający tam faceci chcą się popodniecać roznegliżowanymi dziewczynami, gdy one sobie tego nie życzą.
Gdybym się przebierała i była w bieliźnie, paradując przed chłopakami to chyba trochę jakbym nie miała do siebie szacunku ;) jest różnica między bielizną, a strojem kąpielowym. Wątpię, żeby większość z was poszła opalać się w bieliźnie, a nie w stroju kąpielowym. Koszulka a koszulka od piżamy też zakrywa praktycznie tyle samo, a jakoś nikt w piżamie po mieście nie chodzi.
Widać kobiety chcą, aby oglądano je w pełnej krasie, kiedy one sobie tego życzą, a nie gdy ktoś wpieprza się na chama.
Odpowiedzmi się wydaje, że tu bardziej chodzi o sam fakt myślenia niektórych kobiet. jeśli facet widzi je w bikini to jest okej, ale jeśli w zwykłej bieliźnie (zakładając, że fryzura wspaniała, makijaż piękny, jedynie to, że w bieliźnie) to od razu się wstydzi. jest tu paradoks, aczkolwiek masz trochę racji.
Olka: nie zakładaj i nie myśl bo nie wychodzi ci to zupełnie!
ech,ruszcie glowica. Bielizna moze byc przeswitujaca,mega seksowna,nie trzeba tego pokazywac calemu swiatu,wystarczy pokazac sie swojemu facetowi. Stroj taki nie jest,przynajmniej nie powininen.
A według mnie chodzi o to, że na plaży mężczyzna zwykle też jest półnagi, to raz. A dwa, że dziewczyna idąca na plażę ma pełną świadomość, że ludzie będą mogli ją zobaczyć. A w szatni niekoniecznie trzeba się spodziewać, że zaraz wparuje do nas osobnik płci przeciwnej
ja np. nosze "babcine" staniki i jakieś stare poprute niepasujące do staników majtki bo w moim rozmiarze ładne staniki są bardzo drogie, a tym bardziej komplety bielizny (nigdy nie miałam na sobie kompletu, a bikini jest dopasowane). btw. może ta akurat dziewczyna w ogóle wstydzi sie pokazywać, ja np. nigdy nie byłam na plaży w bikini
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 22:24
już na wczesniejszym democie pisales ze było, nie musisz powtarzac :)
Powiem szczerze że jestem kobietą i zgadzam się z tym w 100 % . Właśnie tego nie pojmuję . Chociaż w odruchu mi też zdarzy się krzyknąc na wchodzącego mężczyznę ;]
Odpowiedza ja tak nie mam. wrecz odwrotnie. czasem wyobrazam sobie takie scenki jak ktos (kto mi sie podoba oczywiscie) mnie niechcacy widzi nago ;P - z tym ze ja sie czuje piekna bardziej nago niz w ubraniu, moze stad ta roznica. ja uwazam, ze piekna kobieta w bieliznie posiada wielką moc nad łbem mężczyzny, powinna na niego popatrzeć dumnie (ze wzgardą, tudzież kokieteryjnie, ważne że z pewnością siebie), a ten skruszony skromnie przeprosić i wyjść z szatni. hehe :)
Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 16:40
zeedo Całe życie przed tobą.
@madzia ty zawsze nosisz na co dzień ładny komplet bielizny? wydaje mi sie że większość dziewczyn nosi jakiśtam stanik przez ileś dni, a codziennie zmienia majtki i takie sprane gacie nie są czymś co chciałybyśmy żeby ludzie widzieli, a bikini wygląda ładnie, jak ubranie. nie wiem, może ty nosisz bielizne ekskluziw, ale pewnie sporo dziewczyn nie :P
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 22:28
ja nie wiem, może jestem nienormalna, ale lepiej się czuje jak całe ubranie mam schludne, nawet bieliznę niespraną i niepodziurawioną, i estetyczną, nawet jak wiem, że mój facet na 101% nie będzie mnie w niej oglądał danego dnia o.O a sprane gacie wyrzucam O.o nowe majtki to nie żaden majątek o.O porządny stanik już droższy, ale w zasadzie taki za 100 mam już 2 lata i nadal wygląda jak nowy, więc nie jest to straszna, nieopłacalna inwestycja.
autor nie widział kobiety w bieliźnie gdzieś indziej niż w przebieralni ( opis zbyt prosty )
Odpowiedzstary, co Ci się uje*ało o piątej wrzucać demota?
Odpowiedzniektórzy jedzą śniadanie, inni maja smaka by rzucic demota naczczo ;D
a niektórzy pracują w nocy...
ale skąd rasowy gimbus ma to wiedzieć?
remikw, no i dziękuję, nie pomyślałem o tym po prostu i to nie usprawiedliwia nazywania dwudziestolatka "rasowym gimbusem", tym bardziej, że ja Ci nie ubliżyłem. Wystarczyłoby pierwsze pięć słów i byś świecił jak psu jajca, no ale każdy dowartościowuje się inaczej
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 17 April 2012 2012 1:30
Adi - Polacy mają we krwi dowalanie innym za nic, więc nie powinieneś być zdziwiony.
Ten motyw powtarzał się już kilkadziesiąt razy..
OdpowiedzJa tak nie mam, ale niektórzy mają dziwne myślenie, to prawda. Nie wiem czy chodzi bardziej o myślenie kobiet czy facetów...Słyszałam wiele teorii na ten temat. Np.:Facet widzi mnie w bieliźnie to od razu się "podnieca", a jak widzi mnie na plaży w bikini to już jest normalne.
Odpowiedznie, ten demot po prostu przedstawia nie "kobieca logike" a brak uzycia logiki jakiejkolwiek. po prostu nauczono nas, ze mamy sie wstydzic we wszystkich miejscach, ktore nie sa plazą i juz. i tak zyjemy bez kwestionowania tego co nas nauczono, bo w koncu po co sie wysiilac...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 21:41
Osoby, które mają tak w przebieralni, po prostu nie plażują. Na przykład ja.
Odpowiedzbaby zawsze były jeb***te ;) tego stworzenia nie zrozumiesz
Odpowiedza kiedyś pomarzysz o cyckach i pożałujesz tego komentarza
nawzajem "je*nięty" kolego. mózgi kobiet nie zrozumieją męskich i vice versa. nie ma co się kłócić kto jest bardziej "je*nięty". może kobiece mózgi rozumieją troszkę więcej, bo potrafią szerzej spojrzeć na sprawę, lepiej się wczuwają w czyjeś położenie, potrafią więcej zrozumieć u innych. to lepiej o nich świadczy, ale wcale się nie wywyższamy, to nie wasza wina że urodziliście się facetami
Po skrócie ,,vs" nie stawia się kropki.
Odpowiedzbo generalnie wkulturze bielizna jest postrzegana jako coś intymnego, coś pod wierzch. Sama osobiście tego nie rozumiem, ale sami ludzie narzucają nam "olaboga, co ty, w bieliźnie w ogródku leżeć będziesz? Kostium załóż!". Po prostu funkcja bielizny jest zakorzeniona w kulturze od wieków.
OdpowiedzA ja znam jedną laskę, której w wakacje ukradli bikini kiedy suszyło się na balkonie i potem zwyczajnie jak gdyby nigdy nic pływała i opalała się w bieliźnie i nikt szczególnie nie zwracał na to uwagi, więc jak widac nie wszystkie kobiety myślą w sposób przedstawiony w democie ;)
Odpowiedzkretyni co nigdy koronkowych majtek nie widzieli
OdpowiedzPrzecież ten demot jest głupi... bieliznę nie zawsze nakłada się taką, by nadawała się do pokazania, dodatkowo dziewczyna w przebieralni nie zawsze jest wszędzie ładnie wydepilowana, podczas gdy strój kąpielowy jest zaprojektowany tak, by pokazywał korzystne strony dziewczyny (przynajmniej taki stara się wybrać) i dodatkowo dziewczyna ma zawsze zadbane ciało, gdy ubiera strój... Poza tym, nie każda dziewczyna nakłada bardzo skąpe bikini, a bieliznę tak.
Odpowiedzi to jest prawidłowa odpowiedź a nie jakaś "kobieca logika". na co dzień nosze stringi żeby sie nie odznaczały pod spodniami i mam prześwitujący stanik. na plaży bym w życiu nie pokazała tyłka w stringach :P
To nie jest prawidlowa odpowiedz. To nie tlumaczy tego samego, instynktownego zachowania pewnie wiekszosci kobiet, gdy jakis kolega przylapie ich w samej bieliznie. Kobieta w ciagu ulamka sekundy nie stwierdzi sobie w glowie: "o nie, mam nieatrakcyjna bielizne, on nie moze jej zobaczyc", czy: "mam przeswitujacy stanik, musze go zaslonic". Prawidlowa odpowiedzial wedlug mnie u gory zeedo. Po prostu to jest gdzies zakodowane w kobiecych glowach, ze na plazy mozna sie pokazac skapo, a poza plaza trzeba ukrywac swoje wdzieki. Tak kobiety sa spolecznie zaprogramowane, dlatego reaguja instynktownie - chocby nawet mialy piekna bielizne, zakrywajaca wszystko. Byc moze osmiela na plazy ich rowniez to, ze jest tam wiele innych kobiet tak samo ubranych. @drakulka, nie wydaje mi sie, zeby na co dzien wszystkie kobiety mialy na sobie stringi. Dominuja raczej figi i kobiece bokserki.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 23:51
@kyd - na plażę przygotowujesz się zarówno psychicznie, jak i fizycznie na częściowe roznegliżowanie, podczas gdy w przypadku przyłapania przez kolegę - jest się na to zupełnie nieprzygotowanym. W tym jednym punkcie masz więc częściowo rację - jeżeli bedziesz stał w samych majtkach w grupie 100 osób kompletnie ubranych, będziesz się czuł raczej głupio i nieswojo. Gdy jednak te pozostałe 100 osób również będzie tylkow majtkach - poziom komfortu wzrasta:)
Też mnie to zawsze zastanawiało. Ogólnie ludzie są wstydliwi ale na plaży to wywalają wszystko na wierzch i jest ok.
Odpowiedzbo na plaży zawsze można spotkać 2 razy większych grubasów od siebie i nikt nie robi problemu bo od tego jest plaża, mają pływać w ubraniu? ja tylko nie rozumiem dlaczego na co dzień grubsi są wyśmiewani. na plaży są i pomarszczone babcie i dziadki i małe dzieci na golasa, także nikt na nic nie 'paczy'
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 April 2012 2012 22:35
No dokładnie tak.
@Drakulka zgadzam się z tym, ludzie czasami zachowują się tak, jakby chcieli pokazać, że plaża jest tylko dla pięknych i szczupłych. G.wno prawda! Plaża jest dla wszystkich. Każdy ma prawo do przesiadywania na niej nie zależnie od wyglądu.
Ale często jest też tak, że dziewczyna wcale się nie wstydzi pokazywać bielizny - traktuje ją jak kostium kąpielowy, a to chłopak gdy ją zobaczy, zasłania oczy.. Różnie bywa, człowiek istotą zmienną, mózg ma niezbadany ;)
OdpowiedzA ja swój strój mam mniej "powycinany" od bielizny, że tak powiem. Od zawsze na strój noszę szorty i jakoś szczerze powiedziawszy w samym bikini też bym się nie pokazała.
Odpowiedzreasumując demot można dojść do wniosku, że najlepiej było by zlikwidować podział szatni na damskie i męskie, bo przecież na plaży i w szatni jesteśmy w podobnym odzianiu i możemy się przebierać wszyscy razem....
OdpowiedzSpróbuj w praktyce, szybko byś zrezygnowała z tego pomysłu. Ludzką naturą jest wstydliwość w stosunku do płci przeciwnej. :)
Na pływalni w Jarocinie są przebieralnie unisex i nikt nie robi problemu. Chociaż przyznaję, że panie paradujące w samej bieliźnie to niestety rzadkość (idą do kabiny i tam załatwiają całość sprawy). Panowie nie mają jednak skrupułów i im wszystko jedno czy pokazują się w gaciach czy kąpielówkach.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 February 2014 2014 12:06
http://demotywatory.pl/3632838/Stroj-kapielowy-nie-rozni-sie-prawie-niczym-od-bielizy Czasami mam wrażenie, że na dostanie się na główną ma największy wpływ ślepy los -.-
OdpowiedzKwejk :))
OdpowiedzNielogiczny to jest ten demotywator. Bielizna to nie bikini. Bieliznę zakłada się pod spód, a bikini jest strojem wierzchnim. Są z innych materiałów. Na plaży jest przyjęta konwencja, że chodzi się w kostiumach kąpielowych. Tam porozbierani są wszyscy, dlatego zmniejsza się wstyd. A damska szatnia to miejsce przejściowe. Nie jest po to, aby robić pokaz bielizny, ale szybko przebrać w okrycie wierzchnie. A zaglądający tam faceci chcą się popodniecać roznegliżowanymi dziewczynami, gdy one sobie tego nie życzą.
OdpowiedzGdybym się przebierała i była w bieliźnie, paradując przed chłopakami to chyba trochę jakbym nie miała do siebie szacunku ;) jest różnica między bielizną, a strojem kąpielowym. Wątpię, żeby większość z was poszła opalać się w bieliźnie, a nie w stroju kąpielowym. Koszulka a koszulka od piżamy też zakrywa praktycznie tyle samo, a jakoś nikt w piżamie po mieście nie chodzi.
OdpowiedzLaura
Odpowiedz