Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1106 1205
-

Zobacz także:


f3l0
-2 / 6

Niestety jest to teraz bardzo rzadka cecha ..

Odpowiedz
G geohound
-2 / 8

W sensie, że jak coś powiesz źle to Ci wypierd...li? :D

Odpowiedz
Michalinkamichelle
+18 / 26

ta.... mam dystans do siebie... ale strasznie nie lubię jak mnie ktoś przedrzeźnia (jąkam się i to nie jest moja wwina)
a koleś z którym ostatnio rozmawiałam robił to celowo. Jak się wkurzyłam ,nawrzeszczałam na niego i poszłam w długą to stwierdził że dobrze zrobiłam, bo nie będzie rozmawaić z osobą która nie ma dystansu do siebie.... rozumiem żartować sobie z kogoś, ale naśmiewać się z czyjegoś nieszczęscia?

Odpowiedz
L lukestudent
-2 / 8

Co się stało z ludźmi? W prostych sprawach trudno się czasami porozumieć bez spięć, wszyscy albo udają nie wiadomo kogo albo kreują się na nieszczęśników typu emo etc. Życie na prawdę może być super niezależnie od tego kim jesteś i ile masz, ale niektórzy po prostu się boją coś zmienić, zacząć zachowywać tak jak by chcieli być w miejscach o których myślą. Ludzie czasami trzeba powiedzieć sobie "dobra weź się w garść i zacznij działać" i doskonale wiem, że łatwo powiedzieć/napisać ale to Nasze życie i tylko i wyłącznie od Nas zależy, Jan Paweł II będąc postrzelonym (dziś rocznica) powiedział: "Jezus, Maria przebaczam" i My umiejmy czasem "wrzucić na luz" i nie bierzmy wszystkiego do siebie a wszystkim będzie żyło się lepiej :)

Odpowiedz
K kwestionariusz
0 / 0

Małe sprostowanie przebaczenie nie ma nic wspólnego z uniewinnieniem casus Ali Agca.

M multiszperaczka
+15 / 15

niektórzy mają niską samoocenę przez innych ludzi...a wtedy ciężko podejść do siebie z dystansem bo wszystko może boleć

Odpowiedz
K Kindzina
+1 / 5

ale to nie znaczy że trzeba się z nimi obchodzić jak z jajkiem i myśleć "czy mogę to powiedzieć, czy może jednak Asia/Zuzia/Wojtek odbierze to tak a nie inaczej...?" Każdy odpowiada za to co powiedział a nie za to jak ktoś to zrozumiał i ile podtekstów sobie wymyślił.

Ucieszona
0 / 0

@Kindzina: Tylko że kompleksy zwykle nie biorą się znikąd. I tak też samemu ciężko je oswoić. Ale są środki zaradcze! Myślę, że to się leczy szacunkiem i akceptacją. Jak Ty okażesz luz, to i tamtemu też w końcu opadnie ciśnienie.

K Kindzina
-3 / 5

Okropnie jest jak człowiek myśli że jakikolwiek żart, aluzja jest podtekstem do niego samego. Albo jak myślą że świat się kręci dookoła nich samych np. rozmawiam z kolegą, śmiejemy się, podchodzi koleżanka pyta się z czego się śmiejemy, mnie się nie chce powtarzać żartu więc słyszę 'No tak, pewnie ze mnie się śmiejecie, jak miło...' i foszek murowany. Czasem mam ochotę powiedzieć takim osobom że wbrew ich podejściu, nie są najważniejszymi i jedynymi osobami na świecie, które są jedynym tematem rozmów dla innych. Sorry, świat się nie kręci wokół Was i waszej niestabilności emocjonalnej.

Odpowiedz
SirNobody
0 / 4

mam dystans do wszystkiego poza jednym tematem. Tak że w dyskusji ostrzegam przed tym miejscem każdego. Tylko kompletny debil się wpycha na minę, kiedy wie gdzie się znajduje. Looz :D

Odpowiedz
Arkadiusz19872
+3 / 3

Demot bardzo trafny. I nie chodzi tu wcale o celowe wyśmiewanie kogoś, a następnie o zarzucanie mu braku dystansu. Chodzi o coś zupełnie innego. Otóż są ludzie, którzy dosłownie każdy żart, aluzję czy zarzut traktują jako atak na swoją osobę. Nie jest ważne, że sprawa zupełnie ich nie dotyczy. Jeśli ktoś w ich obecności się śmieje, to na pewno z nich, jeśli komuś coś zarzuca, to na sto procent im, a jeśli pojawiają się jakieś aluzje, to nie ma innego wyjścia - odnoszą się one do nich. Rozmowa z takimi ludźmi jest właśnie spacerem po polu minowym, bo są oni mistrzami nadinterpretacji i nigdy nie wiadomo z czego wyplączą kolejną awanturę. Ja sam mam taką koleżankę. Naprawdę ciężko z nią pogadać bez "załącznika" w postaci wyjaśnień, że akurat ten żart/aluzja/oskarżenie jej nie dotyczy. Ona zwyczajnie nie akceptuje faktu, że komuś może się nie podobać coś, co akurat podoba się jej, oraz że ktoś śmie w jakiś sposób komentować przy niej rzeczywistość, której ona w domyśle może być częścią. Hardkorowy przykład sprzed kilku dni: wynajęliśmy z koleżanką atelier fotograficzne, wspomniana panna nam pozowała do zdjęć. Dzień czy dwa po sesji luźno o tym wydarzeniu dyskutujemy. Wspominamy też o tym, że opuszczając atelier, zostawiliśmy tam porządek, a ten, kto działał w nim przed nami, zrobił niezłą rozpierduchę - jeśli ktoś nie zabił się o przewrócony zaraz przy wejściu statyw od lampy, to miał szansę powiesić się na kablach, albo pochlastać się o szczątki żarówki leżące na podłodze. Pada też parę stwierdzeń odnośnie kultury naszego poprzednika. Panna słucha i nagle wypala: "Ale czego wy właściwie ode mnie chcecie?" My oczy jak pięć złotych, a ona dalej: "Co? Myślicie, że ja taka głupia jestem? Że nie załapałam? Że niby ja jestem jakąś bałaganiarą? Że żyję w syfie?" Ot i dyskusja... A jak powinna wyglądać rozmowa z panną X, aby wszystko było po jej myśli? "No, ale ktoś w studiu bajzel zostawił. Jakieś szkło na podłodze, statyw leży, kable wszędzie wiszą, ale... X, nie myśl, że nam chodzi o ciebie! Przecież wiadomo, że ty nigdy byś takiego czegoś nie zrobiła, że lubisz porządek. Nie jesteś bałaganiarą." Lekka paranoja. A tacy ludzie naprawdę istnieją.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 May 2012 2012 10:39

Odpowiedz
K kwestionariusz
+1 / 3

Wielu ludzi nie tylko nie ma dystansu do siebie ale również boi się prawdy o sobie kiedy ktoś im to mówi prosto w oczy.
Znam to z autopsji i często mylnie jestem nazywany chamem bo po prostu nie owijam w bawełnę w czasie rozmowy. Wcale nie używając wulgarnych czy obraźliwych słów.

Odpowiedz
D DamaKaro
0 / 0

Najwięcej o posiadaniu dystansu do siebie, piszą ci którzy go nie mają. Jak się z kogoś robią jaja i wyśmiewają to ma mieć dystans, ale jakby on wyśmiewał z nich to dostałby w łeb.

Odpowiedz