Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1487 1549
-

Zobacz także:


K Karolinna
+8 / 12

nie kazdy miał do szczęście poznać taki skarb jakim jest dziadek

Odpowiedz
8 87Corrine
+2 / 2

doceniajcie swoich dziadków puki ich macie,moja ukochana babcia zmarła rok temu, mój dziadek leży tydzień w szpitalu i umiera... słabnie w oczach wyniki nie dają nadziei. mam wyrzuty sumienia że za mało czasu z nim spędzałam, moje życie teraz to koszmar nie życzę nikomu.

Odpowiedz
NothingBetweenUs
0 / 0

Racja, mojej Babci i Dziadka nie ma a dalej nie mogę w to wierzyć i się pogodzić, że więcej ich nie zobaczę. Śmierć bliskiej osoby to straszny cios. Trzymaj się ciepło i zdrowia Dziadkowi życzę, zawsze trzeba mieć nadzieję.

Dtp
+1 / 1

Szkoda, że mój dziadek zmarł gdy byłem 6lat, prawie go nie pamiętam = /.

Odpowiedz
I IBV
0 / 0

ehh przypominają mi się dziadkowie, 1 z nich(tata mojego taty) jest ze mną na pewnym zdjęciu w albumie(jak miałem bodajże 2 lata?), niestety nigdy nie dane było mi go poznać, w sumie to bodajże 2 lata z rzędu mówiono mi, że pojadę na konkurs (grałem na instrumencie przez kilka lat), który odbywał się właśnie w mieście, w którym mieszkał, pewnie byłby dumny, mógłby mnie zobaczyć, niestety ostatecznie nie wysłano mnie na konkurs(ze szkoły muzycznej), a dziadek zmarł...
drugiego dziadka często odwiedzaliśmy(razem z babcią i ciocią), zawsze będę pamiętał jak dziadek mówił, że kura zniosła jajko(taka z materiału specjalnie używana na święta wielkanocne) i często podczas odwiedzin przekazywał mi kinder niespodziankę :) a jak podrosłem to mówił, że dostanę kuroniowkę :D i zawsze dostawałem, wtedy bylem w szkole podstawowej, wszystko dawałem na SKO(książeczka) dzięki czemu dostawałem dodatkowe procenty za trzymanie pieniążków :) oprócz tego dziadek mimo 70 kilku lat podnosił wielką oponę od traktora, zjadł winniczka oraz straszył pokrzywą :) szkoda, bo w pewnym momencie zachorował i musiał iść do szpitala, gdy go odwiedzaliśmy to nawet nas nie poznał tylko poszedł dalej(choroba dała o sobie znać), po jakimś czasie dostał zwolnienie do domu, a za jakiś czas już był w hospicjum... wtedy jeszcze nie wiedziałem co to za miejsce, stałem tylko w drzwiach wejściowych, bo dziwnie się czułem, gdy jeden z pacjentów(starszych) na mnie spojrzał, pewnie nie ma go już na tym padole, a ja ciągle mam w głowie jego spojrzenie... po kilku dniach był telefon do domu, a tata przekazał mi, że dziadek nie żyje... :(

Odpowiedz
S seybr
0 / 0

Demot na plus, bo wspomnienia i mość, czas który spędził jest bardziej wartościowy niż kasa. Ja jak co roku jeździłem z rodzicami nad jezioro. Zawsze w pierwszej kolejności odwiedzaliśmy dziadków. W tedy się wpadałem w tryb niecierpliwość. Po latach doceniłem to. Dziadków, rodzice mojej matki ich wspominam z wielkim sercem. Wspaniali ludzie, ukochane święta, ta magia. Teraz już tego nie czuję. Długo mógł bym opowiadać o nim. Min. nam opowiadał swoją historię, jak on i jego rodzina została deportowana na syberię w 1929 roku. Jak jako dziecko stracił swoich rodziców i rosjan (rodzina), która się nim opiekowała. Jak wrócił z wojskiem do kraju podczas II wojny światowej.
Sam mam dzieci i wiem jak one patrzą na mojego ojca. Mają lepiej niż ja, ale to tak zawsze jest. Wnuki są rozpieszczane, czasem przesadnie. Wkurzam się ale co ja mogę zrobić. Moja żona nigdy nie miała dziadka i nie wie jak kto jest. Jest czego żałować, ale nie każdy ma takie szczęście ;[. Zmarli oni w ten sam dzień. Babcia była chora i zmarła w szpitalu. Dziadek jak się dowiedział, dostał zawał serca. Nie uratowali jego. To już tyle lat.
Kiedyś też na święta dał mi kielicha. Powiedział, nie wie czy dożyje do mojej 18`nastki. Miał rację, moja matka to widziała, nic nie powiedziała. Niby potajemnie było.
Z dziadków pozostała mi przyszywana babcia, tz. babcia mojej żony.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 May 2012 2012 9:39

Odpowiedz