Sadzisz,ze znajdziesz prace po psychologii?U nas jest pewien problem - psychologow mamy nadprodukcje i to ewidetna, a brakuje inzynierow. Sprawdz, ile jest ofert pracy dla psyychologow.
Podejrzewam, ze wynika to z faktu, iz grzebia w kodzie, a nie chcieli strony wylaczac na ten czas. No wiec - uczysz sie za panstwowa kase, a jak juz dostaniesz tytul mgr to pojedziesz w swiat i tyle Polska bedzie z Ciebie miala,tak? Ksztalc sie do takiego zawodu, do ktorego nie bedziesz musiala sie przekwalifikowywac po skonczeniu studiow. Chociaz, milo pogadac z inteligetna osoba na kasie...
Tak piszesz jakby to ci, którzy wyjeżdżają okradali państwo, mimo, że ono zapewnia najlepszy byt... A jakie są te "dobre" warunki? Ceny rosną, płace nie za bardzo, jest bezrobocie, podwyższają wiek emerytalny...
Za państwowe pieniądze? Swoją drogą, ciekawe, skąd oni je biorą, nie? A, no tak, z moich podatków. Zabierają mi tak na oko dwa razy więcej, niż bym zapłacił w prywatnej uczelni (bo trzeba zatrudnić dwóch urzędników - jednego, który tę forsę ściągnie i drugiego, który ją rozdysponuje - a przecież jeszcze każdy chce się nakraść) i w dodatku uczą kilkukrotnie gorzej, bo prywatna musi utrzymywać poziom, żeby mieć klientów, a państwowym nie zależy, bo klientów nie stracą. Tak, Xar, wypieprzam z tego kraju najlepiej jeszcze zanim uzyskam tytuł magistra, żeby tak jak mnie nie okradli moich dzieci. I rzygam argumentem, że uczę się za pieniądze III RP i w związku z tym mam tu pozostać, bo te pieniądze wpierw wyciągnęli mi z mojej kieszeni.
Dobre sobie - na panstwowej Cie wyleja jak nie umiesz na tyle,by zdac egzaminy i nie ma zmiluj. Na prywatnej beda Cie doic bo jestes ich zrodlem utrzymania i Cie nie wyrzuca.
Nie rozmawiam z ludźmi, którzy uważają przedsiębiorców (właścicieli szkół itp.) za wrednych kapitalistycznych wyzyskiwaczy. Chyba sam wiesz jak się nazywa ideologia, która najczęściej stosuje takie epitety. Oczywiście, że każdy chciałby mieć jak największy zysk, ale jeśli zrazi do siebie klientów to nie osiągnie żadnego. To jego EGOIZM zmusza go do dobrego traktowania konsumentów.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 22 May 2012 2012 8:31
Ideałem jest, gdy podstawy wiedzy ze szkół wyniesiesz, rozwiniesz je we własnym zakresie, a uczyć na błędach się będziesz, ale głównie CUDZYCH. Swoich uniknąć się nie da, ale istotą problemu jest to, czy będzie to splot nieszczęśliwych zbiegów okoliczności, albo Twoich dobrych chęci w zderzeniu z podłymi ludźmi, czy też efekt BEZGRANICZNEJ głupoty Twojej. są ludzie, co popełniają błędy w liczbie kilkadziesiąt dziennie, i są tacy, co większy błąd zdarza im się raz na kilka miesięcy albo rzadziej. A nauka jak NIE POPEŁNIAĆ błędów, najważniejszą nauką jest.
http://demotywatory.pl/3772719/Ucze-sie-na-bledach - to tak w ramach demotywowego dialogu.
OdpowiedzTylko czasem bez nauki na uniwersytetach nie rozpoznamy niektórych błędów.
OdpowiedzTo zamiast studiować, dodawaj dalej demoty z oklepanymi, cudzymi tekstami, ciekawe, ile się wtedy nauczysz.
OdpowiedzGłówne źródło demoty.pl pogratulować kreatywności dla autora
Znaczy trzeba bylo tam pojsc, a nie narzekac na popelnienie tego bledu. Student potrafi, politechniki zapraszaja!
OdpowiedzOn napisał "uniwersytetach", więc dużo się nie pomylił, biorąc pod uwagę ich dzisiejszą jakość...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 May 2012 2012 17:29
OdpowiedzSadzisz,ze znajdziesz prace po psychologii?U nas jest pewien problem - psychologow mamy nadprodukcje i to ewidetna, a brakuje inzynierow. Sprawdz, ile jest ofert pracy dla psyychologow.
OdpowiedzJedno nie wyklucza drugiego.
OdpowiedzPodejrzewam, ze wynika to z faktu, iz grzebia w kodzie, a nie chcieli strony wylaczac na ten czas. No wiec - uczysz sie za panstwowa kase, a jak juz dostaniesz tytul mgr to pojedziesz w swiat i tyle Polska bedzie z Ciebie miala,tak? Ksztalc sie do takiego zawodu, do ktorego nie bedziesz musiala sie przekwalifikowywac po skonczeniu studiow. Chociaz, milo pogadac z inteligetna osoba na kasie...
OdpowiedzZa publiczne pieniądze... A ile zabierają nam np. w podatkach...
To prosze bardzo, zasuwaj codziennie z kagankiem i oswietlaj ulice, mozemy zrobic na Ciebie zrzute!Ale poco, skoro min. na to ida podatki
Tak piszesz jakby to ci, którzy wyjeżdżają okradali państwo, mimo, że ono zapewnia najlepszy byt... A jakie są te "dobre" warunki? Ceny rosną, płace nie za bardzo, jest bezrobocie, podwyższają wiek emerytalny...
Za państwowe pieniądze? Swoją drogą, ciekawe, skąd oni je biorą, nie? A, no tak, z moich podatków. Zabierają mi tak na oko dwa razy więcej, niż bym zapłacił w prywatnej uczelni (bo trzeba zatrudnić dwóch urzędników - jednego, który tę forsę ściągnie i drugiego, który ją rozdysponuje - a przecież jeszcze każdy chce się nakraść) i w dodatku uczą kilkukrotnie gorzej, bo prywatna musi utrzymywać poziom, żeby mieć klientów, a państwowym nie zależy, bo klientów nie stracą. Tak, Xar, wypieprzam z tego kraju najlepiej jeszcze zanim uzyskam tytuł magistra, żeby tak jak mnie nie okradli moich dzieci. I rzygam argumentem, że uczę się za pieniądze III RP i w związku z tym mam tu pozostać, bo te pieniądze wpierw wyciągnęli mi z mojej kieszeni.
OdpowiedzDobre sobie - na panstwowej Cie wyleja jak nie umiesz na tyle,by zdac egzaminy i nie ma zmiluj. Na prywatnej beda Cie doic bo jestes ich zrodlem utrzymania i Cie nie wyrzuca.
Nie rozmawiam z ludźmi, którzy uważają przedsiębiorców (właścicieli szkół itp.) za wrednych kapitalistycznych wyzyskiwaczy. Chyba sam wiesz jak się nazywa ideologia, która najczęściej stosuje takie epitety. Oczywiście, że każdy chciałby mieć jak największy zysk, ale jeśli zrazi do siebie klientów to nie osiągnie żadnego. To jego EGOIZM zmusza go do dobrego traktowania konsumentów.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 May 2012 2012 8:31
Jeśli człowiek się nie uczy na uniwersytecie, to pójście nań jest błędem. Na błędach się człowiek uczy. Ergo, człowiek się uczy na uniwersytecie :]
OdpowiedzIdeałem jest, gdy podstawy wiedzy ze szkół wyniesiesz, rozwiniesz je we własnym zakresie, a uczyć na błędach się będziesz, ale głównie CUDZYCH. Swoich uniknąć się nie da, ale istotą problemu jest to, czy będzie to splot nieszczęśliwych zbiegów okoliczności, albo Twoich dobrych chęci w zderzeniu z podłymi ludźmi, czy też efekt BEZGRANICZNEJ głupoty Twojej. są ludzie, co popełniają błędy w liczbie kilkadziesiąt dziennie, i są tacy, co większy błąd zdarza im się raz na kilka miesięcy albo rzadziej. A nauka jak NIE POPEŁNIAĆ błędów, najważniejszą nauką jest.
OdpowiedzRozumiem, że nie zdałeś matury...
OdpowiedzRacja, ale jednak w CV lepiej wygląda nazwa uniwersytetu niż "zj*bałem to i tamto". ;)
Odpowiedzpowiedz to przy rozmowie o pracy. robotę masz zagwarantowaną.
Odpowiedzfacepalm.
Całek też nauczysz się na błędach.?
Odpowiedz