Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1121 1356
-

Zobacz także:


A alia993
+51 / 51

Każdy student medycyny co roku na wakacje ma praktyki. Już od pierwszego roku studiów. Ma też praktyki w trakcie studiów. Wiem że większość ludzi uważa że lekarze po studiach nigdy nie leczyli żywych, ale radzę się doinformować.
I nie, nie uważam żeby to był dobry pomysł, bo w tak odpowiedzialnym zawodzie im dłuższa praktyka tym lepiej. Ale czy naprawdę jest tak że zamiast tego roku nie będzie nic w zamian? Radzę przeczytać też tę część która nie została podkreślona. "Program zostanie zmodyfikowany tak by było jak najwięcej praktyk".
Jeśli już mamy się buntować to miejmy filary do tego buntu a nie zdanie wyrwane z kontekstu, bez żadnej wiedzy na temat na który się wypowiadamy.

Odpowiedz
P piotk
+20 / 20

alia - ten demot to kwintesencja demotów ostatnio - szerzenie propagandy, wyjmowanie wszystkiego z kontekstu, byleby była sensacja i złe emocje.

P pumiz
+10 / 12

@piotk Dokładnie. Władzę nad portalem przejmują sfrustrowani gimnazjaliści, nie mający pojęcia o życiu. Ich wiedza z zakresu ekonomii, prawa, służby zdrowia itp jest zerowa, ale jako pierwsi chcieliby likwidować sejm, policję, podatki i decydować o innych ważnych zmianach. Każdy nowy przepis, jest konsultowany z odpowiednimi osobami lub instytucjami. Na tworzenie prawa ma wpływ zdanie ludzi wykształconych i doświadczonych w danym kierunku. Nauczyciele akademiccy, lekarze z tytułami doktorskimi i profesorskimi, dyrektorzy placówek zdrowotnych i inni zadecydowali o takim charakterze praktyk i musimy wierzyć, że tak będzie najlepiej. Co by się nie stało, na pewno większego rozeznania w tej sprawie nigdy nie będzie miał żaden gimnazjalista, licealista czy student zarządzania.

FanOfTill
+1 / 1

W dodatku dochodzą też różne koła naukowe i to nie jest tak, że po 6 latach wychodzi z uczelni chirurg czy ortopeda. To się robi na specjalizacji. Po 6 latach i egzaminie jest się tylko internistą. PS. Tak na marginesie, te godziny praktyk, które wcześniej tworzyły dodatkowy rok są rozłożone na cały okres studiów i już od 3 roku studenci normalnie pracują w przychodniach/szpitalach (przynajmniej tak jest na warszawskim WUMie).

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 12 July 2012 2012 17:12

Azon
-4 / 6

Zmiana bardzo dobra, bo na chwilę obecną długi okres kształcenia odstrasza potencjalnych lekarzy, których zaczyna nam naprawdę brakować. W idealnym świecie można by nawet przedłużyć praktyki bo im dłuższe tym lepsze przygotowanie do zawodu. Jednak musimy walczyć z problemami, które nastąpią w przyszłości.

M m3dsk
+3 / 5

Potencjalnych lekarz, czyli rozumiem że chodzi Ci o studentów medycyny. Na medycynę jest średnio 20 osób na jedno miejsce i nie myślę aby długi okres kształcenia odstraszał kogokolwiek, bo jeśli by tak było to nie było by aż tylu chętnych na studia :-) Jeśli chodzi o braki lekarzy w Polsce, to myślę że większym problemem jest po pierwsze emigracja dobrych specjalistów, a po drugie lekarzy "brakuje" kiedy chcesz zrobić coś na NFZ, kiedy idziesz prywatnie każdy wita Cię z otwartymi rękami, więc tak szczerze mówiąc, to nie wiem czy problem tkwi w braku lekarzy, czy w braku pieniędzy na tychże lekarzy ;-D

FanOfTill
0 / 0

@m3dsk, masz nieaktualne informacje. W tamtym roku na jedno miejsce na warszawskim WUMie przypadało około 2,5 kandydata :)Tak duża konkurencja, jak piszesz, jest zwykle na farmacji albo analityce, bo tam często jest mało miejsc.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 12 July 2012 2012 19:56

L lizzyt
+1 / 1

Nie sądzę, żeby 20 kandydatów na miejsce to była duża przesada. W Lublinie co roku jest około 17os/miejsce.

BlackRedd
+3 / 3

haha 2,5 kandydata?? widzę, że wszyscy ogarnięci w temacie.. na CM w Bydgoszczy od dwóch lat jest niemal 30 osób na jedno miejsce.. ;]
a co do wiedzy po 6ciu latach, to faktycznie jest ona znikoma w porównaniu z tym, co faktycznie trzeba wiedzieć w tym fachu, teoria jest zazwyczaj daleka od praktyki.. a niestety obecny program studiów to głównie teoria i często nauka rzeczy, które przydadzą się może 1-2 razy w karierze.. właśnie za to kocham ministerstwo i gratuluję pomysłu studiów 5-letnich, proponuję jeszcze medycynę wieczorową, a do obowiązkowych przedmiotów dołożyć homeopatię i zielarstwo...

T Tsumi18
+2 / 4

Autorze demota. Sądzisz, że studia medyczne trwają rok i są bez praktyk? Po to Ci ludzie którzy piszą się na ten zawód za przeproszeniem zapier***** tyle lat by móc pomagać innym. A chyba lepiej by świeży student mógł ci pomóc niż nikt

Odpowiedz
BlackRedd
0 / 2

autor demota pewnie nie dostał się na medycynę i zazdrości, tym którzy byli od niego lepsi..

M m3dsk
-4 / 4

BlackRedd, przykro mi, ale nie masz racji ;-D

T Tomekehe
+6 / 6

autor demotywatora nie przeczytał chyba tekstu do końca :F

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2012 2012 14:01

Odpowiedz
sla
-1 / 3

'...którzy nigdy nie pracowali w szpitalu' zaś w tekście 'zajęcia (...) w klinikach lub oddziałach szpitalnych będą odbywać się na 6 roku studiów'. Hm.

Odpowiedz
Napromieniowany
-4 / 6

Nie wiem po co w ogóle trzeba kończyć medycynę żeby być lekarzem. Chcącemu nie dzieje się krzywda - jeśli znajdzie się chętny na usługi człowieka bez wykształcenia to why not? Podobnie z adwokatami, przewodnikami, taksówkarzami itp!

Odpowiedz
M misiaknasilkce
+8 / 10

po co? ano dlatego, że 'niechcący' bez wiedzy można 'przypadkiem' zabić człowieka. To nie jest przegrana sprawa sądowa, czy kurs na złe lotnisko do poprawki - tu natura nie wybacza błędów. Dlatego studia lekarskie są wyjątkiem od systemu bolońskiego (są jednolite zamiast podzielone na licencjat i magistrat oraz trwają dłużej niż 'powinny' trwać studia).

Poza tym w konstytucji jest zapis o monopolu na leczenie - właśnie przez lekarzy - ludzi z papierem, że odbyli odpowiednie szkolenie i zostało to zweryfikowane odpowiednim egzminem - kiedyś LEPem, teraz LEKiem (od października przyszłego roku).

Co do praktyk - jak najbardziej - są obecne, ale część studentów je zwyczajnie w świecie olewa, druga sprawa jest taka, że staż był tym momentem, w którym młody lekarz zbierał doświadczenie po różnych oddziałach, ośrodkach i często dopiero wtedy wybierał swoje miejsce specjalizacyjne. Teraz już tak dobrze nie będzie. Na stażu młodzi medycy robili to samo co lekarze, tyle, że bez prawa wykonywania zawodu a więc pod nadzorem starszego. Teraz ten system zupełnie postawią na głowie - studenci (to nie to samo, co stażyści!) będą odbywali krótkie, półroczne szkolenie, które zastąpi cały 13-miesięczny staż. Nie wiem, czy jest to zmiana na lepsze, jako wychowanek starego systemu ze stażem wiem, że te 13 miesięcy pomogło wielu moim znajomym 'odnaleźć właściwą drogę' i realizować się w pracy.
Kolejną istotną sprawą jest zmiana nazwy egzaminu na Lekarski Egzamin Końcowy - LEK nie umożliwi wyjazdu za granicę 'tak po prostu' młodym lekarzom i tylko i wyłącznie po to zmieniono nazwę tego egzaminu. Organizowany będzie tak jak dotychczas (z jednym wyjątkiem) przez okręgowe izby lekarskie we współpracy z uczelnią medyczną (baza pytań od profesorów) więc nie widzę tutaj oszczędności. Jak trzeba ludzi zatrzymać w kraju, to robi się to w sposób perfidny i 'po chamsku'. Dlatego młodzi, którzy nie mogą (bo nie zdążą) przystąpić do LEPu - będą go zdawać poza granicami kraju. Taką chęć deklaruje już teraz około 80% studentów z mojej alma mater, zorganizowali się nawet na wynajem dwóch autobusów, które zawiązą ich około 120 kilometrów - wszystko po to, aby utrzeć nosa durnym politykom, którzy za wszelką cenę próbują zatrzymać młodą kadrę w kraju, zupełnie nie rozumiejąc, że dla medyka to 'po prostu kolejny egzamin' i tak do niego podchodzą - niezależnie, czy zdawać go będą w kraju czy za granicą. Poziom naszych uczelni jest bardzo wysoki w porównaniu do uczelni niemieckich lub francuskich więc ze zdawalnością nie powinno być dużych problemów. LEK naturalnie również zdadzą, bo trzeba. Ot i taka ciekawostka, jak nasi politycy dbają o lekarzy. Zamiast zapewnić im godziwe warunki w kraju, aby nie chcieli wyjeżdżać, po prostu blokuje się im wyjazd przestawiając jedną durną literkę w końcowym egzaminie.

M misiaknasilkce
+4 / 6

do Witek1235 - śmiało, ty pierwszy idź sobie usunąć np. kawałek żołądka albo fragment serducha u nielicencjonowanego lekarza - przecież już teraz możesz to zrobić poza granicami kraju! Śmiało! Bez kontroli sterylności narzędzi (bo kto ich wszystkich skontroluje?), bez potwierdzenia umiejętności odpowiednią specjalizacją (to chyba by było to, a może jednak nie? Ciekawe co to?), bez potwierdzenia histopatologicznego wyciętej zmiany (to tak wygląda nowotwór? A kij tam, napiszę: fragment czegoś, barwi się na fioletowo!). Taki świat ty widzisz, bo jesteś młody i mało doświadczony. Gdy przyjdzie ciebie zoperować, jak będziesz miał te 65 lat albo trochę więcej, to nie będzie: lekarz nielicencjonowany, tylko ktoś z olbrzymim doświadczeniem (przyznaję, ze sam papier jest zbyteczny, liczy się wiedza i umiejętności - ale papier to weryfikuje) najlepiej profesor albo przynajmniej ordynator. Takie masz myślenie, jakbyś nie mógł skorzystać z usług homeopatów, bioenergoterapeutów, zielarzy (akurat do dobrych zielarzy, którzy piszą skład na swoich recepturach nic nie mam), czy samozwańczych szarlatanów z konowałami w jedym rzędzie. Przecież możesz już teraz do nich iść. Oni są obecni. A jakoś z 'głupim przeziębieniem' ustawiasz się w kolejce do pediatry lub lekarza rodzinnego po receptę. Bo ktoś, kto się zna - musi cię zobaczyć, musi mieć możliwość wystawienia takiego zwolnienia dla twojej mamy, aby mogła się tobą opiekować, musi ci dać receptę do ręki, abyś sobie kupił leki łagodzące objawy. Nawołujesz do czegoś, czego zupełnie nie rozumiesz, więc wracaj do piaskownicy.

sla
+2 / 6

@Witek1235
Nowa prawica, widać. Od studiów lekarskich wara. Już teraz są geniusze którzy leczą ludzi magią, homeopatią czy innymi dziwnymi, nijak nie potwierdzonymi sposobami zabijając ich w ten sposób. Już teraz namawiają ich do porzucania leków na rzecz ich 'metod' co najczęściej kończy się zgonem. Nie raz i nie dwa można usłyszeć o cukrzykach rezygnujących z insuliny. Poza tym, dodajmy do tego prawo do wypisywania lekarstw. Poza tym, naprawdę łudzisz się, że jak taki pseudo lekarz jednego skrzywdzi to drugi do niego nie pójdzie? Mam obok siebie przychodnię. Nie mam zielonego pojęcia, jakie opinie o niej panują. Mogę poszukać w internecie - lecz dane tam zawarte można łatwo spreparować. Co za problem napisać komuś pochlebne opinie? Poza tym, zawsze można wyjechać, zawsze znajdą się ludzie tak zdesperowani, by zaryzykować nawet. Taksówkami niech sobie jeżdżą bez licencji, ale nie dam się pokroić bałwanowi który postanowił pobawić się w chirurga.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2012 2012 16:23

Witek1235
-2 / 2

Przecież "lekarz bez licencji" nie znaczy: "bez wykształcenia". Natomiast o "przychodni obok mnie" słyszałem na pewno więcej, niż o lekarzach leczących magią i homeopatią, a już tym bardziej o konkretnych przypadkach leczeń przez takich lekarzy. Dobra, trudno. Zapewniam Was, że konkurencja istnieje i działa. Nie wiem, dlaczego chcecie wyjąć spod jej działania takie towary jak medykamenty (leki) czy usługi lekarzy specjalistów. Jak wiadomo, "częścią wspólną wszystkich odmian socjalizmu jest (częściowe lub całkowite) odrzucenie idei kapitalistycznego wolnego rynku", a socjalistyczna próba XX wieku nie sprawdziła się. To tyle jeśli chodzi o rzeczową dyskusję, albowiem i tak Was nie przekonam.

M m3dsk
-2 / 6

Demot jest trochę przesadzony, bo wiadomo, że studenci mają praktyki, zajęcia na oddziałach itp itd, ale tylko w taki dosadny , przesadzony sposób można zwrócić uwagę na problem, jakim jest zlikwidowanie stażu. Lekarze zawsze powtarzają, że studia to teoria - oczywiście potrzebna, ale staż jest niezbędny do tego żeby nauczyć się wykorzystywać tę wiedzę. Co do zmiany LEPu na LEK - pozostawię to bez komentarza, bo to jest po prostu chora Polska polityka, która próbuje zgnębić wszystkich... teraz przyszedł czas na lekarzy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 July 2012 2012 18:21

Odpowiedz
E emo13
0 / 0

a to co jest niżej wytłuszczonym drukiem, to już nie trzeba czytać??;>

Odpowiedz
N naimad
+2 / 2

do FanOfTill:
Po 6 latach medycyny nie jest się internistą, jest się lekarzem, który dalej musi się kształcić. Interna (Choroby Wewnętrzne) to też jest specjalizacja i to jedna z najtrudniejszych:) Pozdrawiam

Odpowiedz
severh
0 / 0

Co ciekawe LEP nadal będzie istniał ale będzie egzaminem odpłatnym i tylko z nim będzie mozna pracować poza granicami Polski. Do tej pory był bezpłatny ale Ministerstwo Zdrowia doszło do wniosku że trzeba jakoś ukrucić ucieczkę lekarzy do Unii do lepszych zarobków.

Odpowiedz
M MissDevile
-1 / 1

Wystarczy przeczytać więcej niż tylko podkreśloną część tekstu. Dalej napisano, że starają się wsadzić do programu jak najwięcej praktyki, a na 6 roku będą uczyć się w klinikach i szpitalach. Więc wnioskuje, że jednak trochę czasu spędzi w szpitalu i po raz pierwszy spotka się z pacjentami tam, a nie jak już podejmie pracę. Jesteś niestety kolejnym przykładem na to, że nasze społeczeństwo coraz więcej treści wyciąga z kontekstu i przekręca je po swojemu co rodzi tylko problemy, przykładem może być wypowiedź J.Kaczyńskiego na temat euro.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 13 July 2012 2012 11:15

Odpowiedz
R Riley
0 / 0

A już dziś w każdym zawodzie pracują ludzie którzy nie umieją czytać ze zrozumieniem - jak byk jest napisane że obecny staż zostaje włączony w plan studiów - teraz jest 6 lat + 1 rok stażu a będzie 5 lat + 1 rok stażu, który NICZYM się nie różni od obecnego z wyjątkiem tego, że nie będzie on płatny, a poza tym program nauczania nie będzie okrojony, zresztą już od trzeciego roku studenci mają zajęcia w klinikach, a od czwartego praktycznie cały czas siedzą na oddziałach i pod okiem lekarza diagnozują, zalecają leczenie, asystują przy zabiegach, itp, więc z roku na rok ma się coraz większą wiedzę i umiejętności, więc to nie jest tak, że lekarz od razu po studiach nic nie umie. Poza tym jak tu już ktoś pisał wyżej w każde wakacje w trakcie studiów są 4-tygodniowe praktyki na oddziałach.

Odpowiedz
M mur132
0 / 0

FanOfTill....... po 6 latach nie jest się internistą tylko lekarzem "gołym". Interna to też specjalizacja( po polsku chorób wewnętrznych) która trwa jak każda inna 5 lat. A co do reformy, faktycznie jest zła ale nie dlatego że studenci będą nie przygotowani tylko dlatego że, lat studiów skracają się z 6 do 5, czyli więcej nauki w krótszym czasie a i bez tego nie było łatwo.

Odpowiedz