Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1444 1662
-

Zobacz także:


S smith1402
+67 / 87

I tak okazało się że wszyscy jesteśmy ludźmi, niefart, co?

Odpowiedz
nikushimi
+23 / 35

Uhm, tak samo. Mają takie samo prawo do zataczania się.

DieselBoy
+17 / 33

Prawo mają takie samo, ale to znaczy że trzeba z tego prawa korzystać? Ktoś mi powie, że to nie moja sprawa, niech ludzie robią co chcą. Ale czy to źle że martwi mnie to dokąd ludzkość zmierza? Nie mówię tylko o dziewczynach, ale o wszystkich. Wiecie co się do tego przyczynia? Rzeczywistość, media, portale młodzieżowe w tym też demoty, które zachęcają do hulaszczego trybu życia. Do tego kiedyś nie było tak łatwego dostępu do alkoholu, papierosów i narkotyków. Ludzie nie mieli okazji się upodlić i jakoś wychodzili na prostą. Teraz nadmiar dóbr robi młodzieży sieczkę z mózgu. Ciekawi mnie jak sytuacja będzie się miała za 10-20 lat. Ile z tych co zbłądzili zdoła się uratować, a ile upadnie na dno.

K kasikika
+3 / 47

a co? To kobietom nie wolno chlać? Tak samo pieprzenie o tym że kobieta jest obleśna z papierosem, i co ma rzucić palenie ,bo mężczyźni tak chcą? To Także działa w druga stronę!

Odpowiedz
W Warszawiak20
+8 / 32

Papierosy to gówno, niezależnie kto je pali. Aczkolwiek wiadomo, że mnie jako faceta dwa razy bardziej drażni kobieta z fajkiem od której śmierdzi na spotkaniu jak od starego bosmana.

G Giaaant
+7 / 29

Hahaha, no nie wierzę :D Ja np. nie spotykałem się z dziewczyną która pali bo uważam tak samo jak Warszawiak i co? Jesteś złym facetem który nie szanuje kobiet i nie uznaje tego, że może robić co chce? Pfff, żałosne. Chcesz chlać (nie piszę o okazjonalnym piciu), palić, ćpać, iść do łóżka z kim popadnie? Proszę bardzo, ode mnie z daleka. Potem wylewacie łzy, że faceci są okrutni bo nikt was nie chce albo traficie na "zaliczacza", no cóż... Warto pomyśleć. Ja się nie drapię po jajkach przy kobiecie (lub w ogóle w miejscu publicznym) bo nie wypada, ale mi wolno...

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 28 August 2012 2012 16:56

L lukaszwm11
-2 / 16

niby picie i palenie to tradycyjnie męskie rozrywki ale już mamy xxi wiek więc nie wiem czemu to by miało mnie dziwić, że kobieta pali czy pije, zawsze uważałem kobiety za bardziej ogarnięte w sprawie alkoholu więc głupio dla mnie wygląda kobieta która "zaliczyła zgona" no ale cóż - bywa

busiu
+7 / 11

Ja nie cierpię palących facetów. To naprawdę mnie przybija, bo już parę razy musiałam zrezygnować z interesujących znajomości tylko z powodu tych przeklętych papierosów! Mój pierwszy pocałunek zaliczyłam z palaczem i zamiast romantycznego przeżycia miałam odruch wymiotny. :(

L lukaszwm11
+1 / 1

każdy źle wygląda w pewnym stanie poprostu ja na mężczyzn nie zwracam uwagi, mężćzyźni są bardziej wulgarni ogólnie więc pewnie mniej to rzuca się w oczy, natomiast z punktu widzenia kobiet to pewnie inaczej wygląda więc po co ta kłótnie heh

anarchistt89
+2 / 6

@Guziol326 "chodzi o to, by nie zamieniać się miejscami...": A kto niby te miejsca ustanowil? Stereotypy sa krzywdzace i kazdy kto sie nimi kieruje ma pol mozgu i tyle. To po prostu debilizm pakowac wszystkich do jednego wora. Idac takim tropem mozna mowic, ze ludzie ktorzy jezdza na KTM'ach lubia jesc kabaczki, a ludziom w zoltych koszulkach sniezy polsat. Swiat jest zroznicowany, nie rodzimy sie tacy sami, bo mamy taka sama plec czy takie same wlosy. Zyj i daj zyc innym. Wszyscy jestesmy po prostu ludzmi.

anarchistt89
+1 / 5

Ale beton... Albo biale albo czarne, tak? Po pierwsze: masz ciasne horyzonty, bo nie pojmujesz o co chodzi i popadasz w skrajnosci; po drugie: jesli sa laski, ktore tak sie zachowuja bo maja na to ochote to niech tak bedzie. Zycie nie jest po to zeby robic wszystko pod czyjes dyktando.. Zreszta, tak jak pisze anna20elk: i taka znajdzie swojego adoratora, czy sie to tobie Guziol326 podoba czy tez nie.

amdete
0 / 0

@anna20elk: sama jestes facetką. Same lubicie byc zwiewne delikatne i sie podobac, a wy traktujecie mezczyzn jak fagasów - jednostki od spelniania waszych potrzeb, seksualnych pewnie też, albo szczególnie, ale to zawsze mezczyzna jest ten co wykorzystuje SMIESZNE.

J JessieBannon
+12 / 20

wolę dzisiejsze czasy co masz na myśli pisząc że się nie szanują? To że mają celność uprawiać seks przed ślubem? Czasami się upiją ze znajomymi w klubie? Faceci zawsze tak żyli i ich nikt nie oceniał. Są dziewuchy, które przeginają ale to ich sprawa nikt nie ma prawa ich oceniać.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 August 2012 2012 17:02

P PoprawnaPolszczyzna
+16 / 24

Szkoda, że ciało faceta nigdy nie było świątynią, tylko zawsze burdelem. Przyganiał kocioł garnkowi.

D DanseM
+4 / 16

Uczono Cie, że dziewczyny są lepsze? Przykre. Nie, nie są lepsze. Wszyscy jesteśmy równymi ludźmi.

Odpowiedz
Qrvishon
+18 / 28

A ja mimo wszystko będę miał do kobiet szacunek i traktował je inaczej niż facetów. Bo równouprawnienie jest możliwe jeśli oba podmioty spełniają te same warunki, a tak nie jest.

Odpowiedz
Jingo
+2 / 8

Mój człowiek! :D

Maleficarum
+15 / 19

A ja mimo wszystko będę miał szacunek do ludzi i będę traktować ich odpowiednio do ich charakteru i zachowania, a nie do płci. Bo uważam się za wrażliwego człowieka i nie podoba mi się perspektywa bycia traktowanym gorzej za brak waginy.

D DanseM
+8 / 14

Dokładnie. Dlaczego mam być traktowany "gorzej", bo urodziłem się facetem?

Jingo
0 / 10

Jakie gorzej?! Po prostu większy szacunek kobietom należy się z tego względu, że są delikatniejsze. O ile mogę pomóc kobiecie niosącej 10kg doniczkę, o tyle taka pomoc facetowi jest już co najmniej dziwna.

Qrvishon
+3 / 5

O to mi chodziło "mój człowieku"

Iskierka
+8 / 10

Ja za to rzucam się z pomocą ojcu kiedy próbuje umyć słoik w środku swoją wielką łapą albo wyciągnąć sobie drzazgę pensetą, swoimi paluchami o średnich 2 razy większej od moich :) Każdy człowiek zasługuje na pomoc w tych aspektach, w których jest fizycznie upośledzony i nie ma to nic wspólnego z wielkością ogólnie pojmowanego szacunku. Gesty pomocy okazujemy też czasem wobec ludzi, których nie szanujemy, a tym, których szanujemy, za rzadko wychodzimy z pomocą.

D DanseM
+1 / 5

Aczkolwiek zdarzyć się może delikatniejszy mężczyzna, albo bo prostu słabszy. Takiemu nie można pomóc, bo nie ma pochwy?

Z ZeebaEata
+12 / 14

No patrzcie, niby udało nam się przekonać, że jesteśmy takie same, a oczekiwania co do naszej czystości i wrażliwości pozostały. To chyba jednak nam się nie udało.

Odpowiedz
W Warszawiak20
+1 / 23

Spokojnie, już idzie Wam coraz lepiej. Niedługo z piedestałów zejdziecie do rynsztoka. Ach, ta chęć dorównania facetom, nawet w głupocie.

Maleficarum
+6 / 6

@ZeebaEata - natomiast my jesteśmy wrażliwi, a dalej oczekuje się od nas bycia "twardzielami". Potrzebujemy czułości tak jak wy, a dalej ludziom wydaje się, że można nas uszczęśliwić samym seksem. I to też jest krzywdzące jak cholera. Ech, czekam aż te raniące i ograniczające ludzi ramki nareszcie znikną. @Warszawiak20 - nie czuję się głupszy tylko dlatego, że jestem facetem i nie sądzę, że ktoś w tej kwestii musi "dorównywać".

metropolis92
+4 / 6

ode mnie jako faceta nikt nie wymaga nie domaga się czystości tak jak od kobiet a mimo to nie mógłbym z 1 lepszą...skoro sam od siebie wymagam wierności,czystości to mam prawo chcieć poznać kobietę która też takie cechy posiada. I wbrew pozorom wiele jest takich tylko trzeba trafić.

Z ZeebaEata
+1 / 3

@Maleficarum - wiem, widzę. Zdaję sobie sprawę, że obie płcie mają swoje seksizmy. Ale mam też wrażenie, że kobiety wkładają znacznie więcej energii w wyrównywanie swoich szans niż mężczyźni. Nie widziałam chyba nigdy facetów walczących o to, żeby być nianiami choćby w takim zakresie jak kobiety, które chciały być żołnierzami. My możemy teraz chodzić w spodniach, a wam nigdy nie zależało na tym, żeby móc chodzić w spódnicach.

Maleficarum
+3 / 3

@ZeebaEata - nie walczę zbyt aktywnie o prawo do bycia nianią, bo nie chcę nią być. Nie chcę chodzić w spódnicy, bo moim zdaniem wyglądałbym idiotycznie, a poza tym byłoby to chyba dość niewygodne. Dlatego poświęcam tym sprawom mało czasu. Nie są dla mnie ważne. Natomiast ważne jest - bo dotyczy mnie osobiście - to, że za płacz z jakiegoś powodu mogę być "społecznie zlinczowany". Jest to sprawa ważna dla mnie i w tej kwestii walczę. Kobiety, które chciały zostać żołnierkami walczyły o swoją sprawę. Widzisz, ja chciałbym na przykład, żebyśmy mogli być opiekunami do dzieci, pracownikami przedszkoli et cetera, popieram to, ale poświęcam temu mniej czasu i uwagi, bo mnie to nie dotyczy.

P Pretorian51292
-3 / 3

@Zeeba Eata - Bo my po prostu najczęściej (oczywiście nie zawsze) wiemy że się do czegoś nie nadajemy, w tym przypadku do niańczenia do którego wy macie naturalne predyspozycje, podczas gdy my mamy ich niewiele lub nie posiadamy wcale. Czemu niby te kobiety tak się starają? Z tego samego powodu dla którego my nie zabieramy się za niańczenie, brak predyspozycji. Co się tyczy ubioru to wy po prostu świetnie wyglądacie w spódnicach (szkoda tylko że tak rzadko się w nich pokazujecie) a my w miarę znośnie w spodniach, ot cała tajemnica.
@Maleficarum - Wybacz, nie chce Cie obrazić ale wnosząc po twoich komentarzach odnoszę silne wrażenie że jesteś bardzo zniewieściały, oczywiście co do seksu (i częściowo czułości) masz racje, tym nie miej to wrażenie nadal jest bardzo silne, a cała ta dyskusja sprowadza się do tego że mężczyzna winien być mężczyzną a kobieta kobietą.

Maleficarum
+4 / 4

@Pretorian51292 - nie jestem "zniewieściały" (ale nawet gdybym był - co Ci do tego?). Mam parę "kobiecych" cech charakteru i noszę długie włosy, ale się nie maluję, nie chodzę w rurkach i innym pierun wie czym, słucham głównie metalu i rocka, noszę glany, umiem posługiwać się bronią, udzielać pierwszej pomocy w wielu przypadkach i dość znośnie radzę sobie w polowych warunkach. Pomysł mężczyzn chodzących w spódnicach niezbyt mi pasuje, sam bym nie założył, ale definitywnie nie popieram zabraniania tego innym z tej prostej przyczyny, że cudze ubranie to nie moja sprawa. Jeśli ktoś chce - dlaczego miałby nie móc? Nie mój interes. Po prostu jestem dość wrażliwą osobą, dodatkowo ze słabym zdrowiem (z tejże przyczyny nie mogę niestety nosić ciężkich rzeczy, przemęczać się i tak dalej, a i tak z powodu płci mi się za to oberwie). I tak, chodzi mi też o to, żeby tacy jak Ty nie uznawali mnie za "zniewieściałego", tylko po prostu za wrażliwego człowieka. (:

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 13:35

P Pretorian51292
+1 / 1

@Maleficarum - Teraz rozumiem i jestem zmuszony przyznać że błędnie Cie oceniłem i za to pragnę Cie przeprosić. Jednak mimo to o ile dobrze pamiętam (jeżeli jednak źle pamiętam to bezwzględnie popraw mnie) nie chciałeś generalizować, a tu proszę "żeby tacy jak Ty", Nawet jeśli źle pamiętam to nie brzmi to dobrze i tu już ucierpiała moja wrażliwość.

Maleficarum
+1 / 1

@Pretorian51292 - z tym "tacy jak Ty" chodziło mi o osoby wyróżniające mężczyzn "zniewieściałych" na postawie zachowań takich jak moje, co zrobiłeś, nawet jeśli później przyznałeś się do pomyłki. Aczkolwiek jeśli Cię to uraziło, to przepraszam.

Z ZeebaEata
0 / 0

@Maleficarum: na pewno zdajesz sobie sprawę, że niania i spódnica to były tylko przykłady dziedzin, w których dominują kobiety, a które mężczyzn właśnie nie interesują. Metafory wręcz. I właśnie o to chodzi, że o ile czasami chcielibyście mieć prawo do kobiecych cech, albo zachowań (o, przykładowo o to, żeby otrzymać prawo do dziecka), to tych rzeczy, na których wam zależy jest mało, i wstydzicie się je egzekwować (bo nawet inni mężczyźni ocenią was jako zniewieściałych). My miałyśmy dużo takich dziedzin, bo jakoś tak się złożyło, że wszystko, co ciekawe było historycznie zarezerwowane dla mężczyzn, począwszy od nauki, przez prawo do głosowania, na służbie wojskowej skończywszy. Zapewne dlatego nas jest znacznie lepiej widać, i mamy większe sukcesy. Najwyraźniej o prawo do bycia kurą domową po prostu nie warto walczyć.
@Pretorian: my raczej też wiemy, kiedy się do czegoś nadajemy, a kiedy nie. Ale nawet jeżeli wiemy że my OSOBIŚCIE nie nadajemy się do tego, czasami popieramy inne kobiety, żeby mogły to robić. Mówisz, że nie macie predyspozycji do niańczenia? Ja mam brata, który uwielbia dzieci, podczas, gdy ja ich nie znoszę. Pomagał opiekować się swoim chrześniakiem właściwie od momentu kiedy ten się urodził. Może i jest wyjątkiem. Ale czy takich mężczyzn jest mniej niż kobiet, które są dobrymi żołnierzami? Przecież my się do tego nie nadajemy. A jednak jako grupa wywalczyłyśmy, żeby NIEKTÓRE z nas, te które się do tego nadają, mogły wykonywać ten zawód. Facetom nie zależy jako grupie, żeby niektórzy mężczyźni nie byli dyskryminowani za bycie nianią, przynajmniej ja to tak odbieram.

antykonformista
+17 / 29

Kiedyś dziewczyny rzeczywiście były "porządniejsze i lepsze" i ja pamiętam czasy, gdy to było aż nazbyt widoczne. To były czasy nie tak jeszcze odległe, początki lat 90-tych. Później to się zaczęło wyrównywać, znaczy już wtedy się wyrównywało, ale powoli. Powoli, powoli, aż około 2000r proces "suczyzacji" dziewczyn zaczął się, prawdopodobnie w Warszawie. Pisał o nim prof. Czapiński, o warszawskich dziewczynach, które piją, palą, biją się. Ostrzegał wtedy, że to się wyleje na całą Polskę, już za kilka lat. I tak się stało. A czemu tak się dzieje? Powodów jest kilka. Pierwszy, ten oczywisty, to że dziewczyny nie chcą być "gorsze". Nie chcą uchodzić za "cnotki niewydymki" bo to dla nich jakaś obraza jest, zresztą wykreowana przez chłopaków, to przecież w ich interesie (nie wszystkich, ale tych śmieciowych, którzy zwykle mają najwięcej do gadania i są pożądani jako znajomi), w ich interesie jest, by dziewczyny "puszczały się". To oni będą beneficjentami, to im te dziewczyny będą się oddawać. Więc kreują presję na dziewczyny, a później to już dziewczyny namawiają inne dziewczyny do takiego stylu życia. Kolejny powód, to stopniowe pozbywanie się złudzeń u takich kobiet. Jak mają 12-13 lat to chcą znaleźć swojego księcia i być im wierne wiele lat. Księcia nie znajdują, znajdują za to chłopaka, który jest lubiany i popularny. Myślą, że jak taki jest zabawny, wesoły, uśmiechnięty, to on jest dobry. Błąd. Popularni chłopcy są weseli, bo mają wszystko łatwo - kolegów, i dziewczyny które spokojnie mogą zaliczyć i zostawić. To dlatego ten banan nie schodzi im z tego ogolonego na łyso (dres kamieniczno-blokowy) lub zasłoniętego grzywką (modna ciota z przedmieścia) pyska. Tacy chłopcy pozbawiają złudzeń dziewczynę, stopniowo, czasem ma ochotę się mścić, czasem szuka akceptacji u prostych głupich dziewczyn (te mądre się od niej odsuwają wraz z ich upadkiem, bo która wytrzyma ten widok?). Trzeci powód, dla którego dziewczyny stają się agresywne, to jest walka o pozycję w hierarchii, w stadzie. Te agresywne są wyżej w hierarchii, są "szanowane". A walka o pozycję, rywalizacja, jest dziś zaszczepiana już małym dzieciom i zaczyna się w przedszkolach. No i na koniec, jakże bym mógł nie wspomnieć, niska samoocena dziewczyn, wynoszona z rodziny, skutkuje takim a nie innym zachowaniem. Nastolatki mają straszne kompleksy, które maskują chamstwem i staraniem się o to by "być fajna", na siłę, zdobywać względy jak największej liczby osób, a przecież wiadomo że jak się chce podobać wielu, to musi sporo udawać, sporo kreować, być sztuczna i generalnie taka jak inni tego oczekują. A inni nie chcą wokół siebie widzieć mądrych ludzi LEPSZYCH od siebie. Inni chcą widzieć kretynów, idiotów, a w najlepszym razie wesołe beztroskie osoby. I takie te dziewczyny UDAJĄ. Sztuczne z wyglądu, sztuczne z zachowania, w imię tego by się innym podobać. W ch*j głupie i płytkie, ale co poradzić?

Odpowiedz
antykonformista
+14 / 16

Ależ oczywiście. Moja teoria jest taka: źli ludzie "produkowani są" w rodzinach, oraz w grupach rówieśniczych ZANIM staną się nastolatkami. Gdy już nimi są, zaczynają zarażać złem/głupotą innych. I to później przechodzi z człowieka na człowieka jak choroba zakaźna, bez względu na płeć. Różnica jest taka, że osobniki tej samej płci uczą się zła/głupoty od siebie, natomiast od przeciwnej płci nabywają się za sprawą traumy, dostając od niego "w kość".

B beni60
+3 / 5

no dokładnie.są gnojki wśród nas mężczyzn ale są też zdradzieckie #$@%^ wśród kobiet. smutne ale prawdziwe

Odpowiedz
F fafabia
+7 / 15

Zawsze istniały kobiety, które nie szanowały się, chlały, paliły, puszczały się na lewo i prawo, tylko nigdy nie były one dla nikogo wzorem kobiecości - ani dla innych kobiet, ani dla mężczyzn. Od kobiet z wyższych sfer wymagano delikatności i wrażliwości i to było wzorem, ideałem. Teraz wzorem są aktorki, piosenkarki, celebrytki, które nierzadko mają problemy z alkoholem, narkotykami, co chwila zmieniają facetów, nie mówiąc już o tym, że wcale nie są wrażliwe i porządne, i ma to wpływ na "zwykłe" dziewczyny.

Odpowiedz
P Pretorian51292
0 / 0

Zgadzam się w całej rozciągłości, jednak całość (lub jedynie większość) problemu dostrzeżemy tylko po sumowaniu tego z powyższymi komentarzami/teoriami antykomformisty.

Iskierka
+8 / 8

Bez przesady...

K kasikika
-3 / 27

Ja będę spać z kim chcę , eobić co chcę. Facetom wolno a kobietom nie? Mimo iż miałam w sobie 20 mężczyzn nie czuję się szmatą

Odpowiedz
G Guziol326
+8 / 16

chyba żadna dziewczyna mimo puszczania się nie powie o sobie, że jest szmatą...

metropolis92
+9 / 9

Ja takich "facetów ruchaczy" nie lubie,jako facet. Uważam że skoro facet chce kobiety czystej,a przynajmniej takiej która nie robiła tego z byle kim nie wiadomo ile razy,to facet powinien być w tej kwestii taki sam.

Iskierka
+7 / 11

Dla mnie jesteś szmatą TYLKO JEŚLI któregoś z tych 20-stu oszukałaś co do znaczenia waszej relacji, złamałaś serce, bawiłaś się nim albo coś takiego. Jeżeli miałaś dobrą zabawę (i świadome układy) z 20-stoma ludźmi którzy szukali dokładnie tego samego, to masz po prostu miłe wspomnienia. I jeśli szukasz właśnie seksu a nie dłuższych relacji, to żyjesz adekwatnie do swoich potrzeb, czyli tak jak powinnaś. Może ktoś z was wyżej mi powie, że ewidentna poligamistka powinna się zmuszać w imię nie wiem czego do jednego związku, który przy jej potrzebach pewnie i tak nie skończyłby się dobrze?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 August 2012 2012 21:13

W Warszawiak20
0 / 4

Mężczyzna, który by np. w moim wieku miał by zaliczone już 20 różnych panienek to byłby dla mnie zwykły dziwkarz, bo skoro było ich tyle to znaczy, że albo kobiety wykorzystywał albo robił to z byle kim. Fakt, znałem takich w szkole średniej i nawet długi czas trzymałem w towarzystwie tych co liczą panienki, sam pamiętam jaka to była presja grupy, gdy w wieku 17 lat jeszcze byłem prawiczkiem. Ja do łóżka nikomu nie zaglądam, nie mam też nic do niezobowiązującego seksu, ale 20 różnych facetów lub kobiet ? To znaczy, że nie było żadnego poważnego związku, tylko co impreza to inny facet. Po za tym chodzi też o styl jaki do tego dochodzi. Upodlenie się w klubie, domówki. Dlatego sam wolę kobiety trochę starsze od mnie, najlepiej po studiach, by na miasto móc pójść, porozmawiać, a potem jak jest miło, czemu nie nawet seks. No i zdecydowanie lubię, kiedy nie pali. Oczywiście kobieta może palić, ale mi się to może nie podobać i może mnie odrzucać.

W Warszawiak20
+2 / 4

Po za tym takie okrzyki, gdzie koleżanka chce pokazać swoją wspaniałość przez ilość facetów powoduje, że potem inne dziewczyny nie chcąc czuć się gorszym również oddają się byle komu. Tu wystarczy spojrzeć to na co napisała BeatifulNightmare

Pionka
0 / 2

@kasikika, chwalisz sie czy zalisz? ALbo jestes az tak tepa, ze przeslanie zadnego demota do cb nie dociera albo chcesz uchodzic za okropnie wyzwolona kobiete, ktora wszedzie chce bronic praw plci pieknej piszac takie durne komentarze. Jezeli to drugie to ja sie wypisuje i nie chce zebys stawala w mojej obronie, a jak to pierwsze to przeczytaj kilka razy tresc demota i dopiero wtedy gdy juz go zrozumiesz zacznij komentowac.

DieselBoy
+2 / 8

Nie czujesz się szmatą, bo seks dla ciebie nie znaczy nic wielkiego i nie wiążesz z nim uczuć. Dla ludzi, którzy mają uczucia, umieją kochać i wierzą w miłość między kobietą a mężczyzną, będziesz pospolitą szmatą, której nie będą szanować. To twój wybór kim jesteś. Wg. mnie zawiedziesz się na tym sposobie życia prędzej czy później, ale to będzie tylko i wyłącznie twój problem. Ewentualnie problem osoby która się w tobie zakocha (nie życzę tego nieszczęśnikowi).

antykonformista
+5 / 5

DWUDZIESTU facetów w wieku siedemnastu lat? To ile będzie w wieku 40? Zresztą, tu nie o ilość chodzi, tylko jak już Iskierka napisała, o to że z niemal całą pewnością to nie było dwadzieścia czystych układów. Gdzieś po drodze było oszustwo, rozpacz, manipulacja, zemsta. Te rzeczy, powtarzające się, nawarstwiające, robią z ludzi szmaty. A nie sam seks.

Maleficarum
+9 / 11

Wszyscy jesteśmy ludźmi. Takie rzeczy zależą od jednostki. Niby dlaczego chcesz od kobiet więcej wymagać, a facetów mniej doceniać? Takie durne szufladkowanie do niczego dobrego nie prowadzi.

Odpowiedz
niccoe
+5 / 11

Znów generalizacja i znów demoty przekonują mnie, że nie mam nic z kobietą wspólnego.

Odpowiedz
BeatifulNightmare
+8 / 10

Jasne, najlepiej by było gdybym siedziała całymi dniami w parku w zwiewnej sukni czytając tomik poezji. Bycie wrażliwą, uczuciową panienką w dzisiejszych czasach to nic fajnego. Prędzej czy później stajesz się kozłem ofiarnym, czy to w szkole, pracy czy po prostu spotkasz ludzi żerujących na takich osobach. Mnie dręczona w podstawówce, potem gimnazjum za bycie taką nieporadną, cichą i wrażliwą . Niektóre kobiety widocznie uznały, że wyrównanie się do poziomu mężczyzn bardziej się opłaca.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 August 2012 2012 23:08

Odpowiedz
antykonformista
+1 / 1

No i dochodzimy do wniosku, że przyczyną tego stanu są masy, w swojej bezwzględności równające ludzi do średniej (nędznej średniej). A ludzie poddają się presji, bo są słabi. Na dodatek każde środowisko ma swoje ciężary, kwasy. Patologie ludzi z kamienic, patologie gęsto zaludnionego blokowiska, oraz domków nowobogackich z przedmieść są inne, ale równie złe. Ludzie, gdziekolwiek się wychowają, ulegają presji, która z natury rzeczy jest ZŁEM. I z tą presją właśnie należałoby walczyć. Kompletnie przemodelować system nauczania, tak by wpajać ludziom nie jakieś suche fakty, ale nauczyć ich bycia silnymi ludźmi, bo rodzice sami są w większości słabi, a nawet jak nie, to w tym swoim nieobiektywizmie nie potrafią dzieciaków porządnie wychować (z nielicznymi wyjątkami rzędu może 5%, może mniej).

BeatifulNightmare
0 / 0

Moim zdaniem nie da się nauczyć kogoś być silnym tak po prostu, a nawet jeśli to sama nauka nie ulegania wpływom/ presji jest jakimś tam wpływem na człowieka. Patologie zawsze były i będą.Małych dzieci w szkole uczą ze nie wolno naśmiewać się z innych (przynajmniej u mnie tak było) ale mimo wszystko takie zjawisko istnieje. Trzeba by zmienić sposób myślenia społeczeństwa, a tego nie da się zrobić od tak.

filozof21
+1 / 1

Prawo maja, ale prawo nic nie mówi o dobrym smaku i obyczajach. Nie mówię, że jak facet się zatacza to jest dobrze. Ale jak kobieta się zatacza, to jest dramat ;)

Odpowiedz
Iskierka
+7 / 7

Wydaje mi się, że picie, palenie, seks czy nawet durna marihuana to tak naprawdę małe problemy. Rodzice nas uczyli, że granica w byciu złym/dobrym człowiekiem polega na robieniu albo unikaniu tych rzeczy. Tymczasem bycie dobrym, porządnym, prawdziwie ludzkim człowiekiem wymaga wiele więcej. Niepalenie, niepicie i nieprzeklinanie to po prostu bycie grzecznym i wychowanym. Nie celując w katolików, ale dodać do tego jeszcze Kościół do niedziela - albo dla niekatolików regularne obiadki u babci - i wychodzi nam, że jesteśmy dobrymi, grzecznymi ludźmi, wszystko cacy. Wiem, bo tak żyłam większość życia, lękając się i dobra i zła. Ale na dobro trzeba ogromnie pracować. Nauczyć się bycia wrażliwym dużo ponad pojęcie wrażliwości z demota, "nie przeklinam i noszę długie sukienki". To trudne zadanie. Jestem już starsza niż byłam w podstawówce i dzisiaj wiem, że jeżeli komuś jest łatwiej się skoncentrować na prowadzeniu dobrego życia ze szlugiem w dłoni, to nie ma żadnego problemu. Jest pewna granica "niegrzeczności" która sprawia, że stajemy się utrapianiem i ciężarem dla innych - ktoś musi nas zgarniać spitych po imprezie, robimy wstyd przyjaciołom czy nie można na nas polegać. Ale jeżeli ktoś nie obciąża innych swoim zachowaniem, to nie można go nazwać zepsutym, jeśli poza drobnymi słabościami jest porządnym człowiekiem.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 August 2012 2012 21:26

Odpowiedz
DieselBoy
0 / 2

Zakładasz, że wszyscy są mądrzy i sami wiedzą co robią. Ale tak nie jest. Problem jest wśród młodzieży, która jest głupia jak but (jak to młodzież). Oni myślą, że używki to zabawa. Nie znają konsekwencji takiego życia. Zmienia im się myślenie, uważają że takie coś to jest esencja życia, a społeczeństwo podaje im to wszystko na tacy i wręcz zachęca do tego. Co z nich wyrasta? Zachlane, zjarane, wyrachowane osoby, których świat wychował na pustych ludzi. Pycha i cynizm po prostu uwielbia rozkwitać w głowach osób z takiego środowiska. Trzeba przyznać, że nawet studenci potrafią być tak niedojrzali, że nie powinno im się dawać dostępu do pewnych rzeczy. Ludzie dojrzewają różnie, ale co z tego skoro już 14 latki mogą bez problemu załatwić alkohol, fajki i zioło.

Iskierka
+5 / 5

Nie uważam, że sami jesteśmy w stanie się dobrze ocenić. Właściwie, to pewnie nikt nie potrafi ocenić siebie z całkowitą szczerością. Ale oceniając innych, lepiej patrzeć na serce niż na to, czy palą szlugi i są fanami piwa, czy chodzą w wyprasowanych bluzeczkach i używają słowa "ojejku" jako przekleństwo. A tak lubimy patrzeć na ludzi. Nie przyjdzie nam do głowy, że ta odpindżona nastolata opiekuje się młodszą siostrą zamiast zapijaczonej matki i gotuje obiad dla całej rodziny, a szóstkowa uczennica jest skrajną egoistką, która sprzedałaby własną babcię za sukces. Narkotyki i papierosy to część naszej moralności, ale nie najważniejszy wyznacznik. Co do problemów nastolatków - nie zaprzeczę, że istnieją. Ale tak jak mówię, to część tego kim są. Ze wszystkich przykrych cech które wymieniłeś, mnie najbardziej odrzuca wyrachowanie, nie alkohol czy zioło. Dla niektórych, na szczęście, zioło i alkohol to etap. Wyrachowanie, zakorzenione w dzieciństwie i pielęgnowane przez młodość, rzadko bywa tylko etapem...

Epinephrine
-2 / 2

Co Ty, miałeś dwie matki, że uczyli Cię w ten sposób?

Odpowiedz
K kasikika
+4 / 4

Jakby co to jestem dziewicą. I to było sugerowanie że miałam 20 kochanków

Odpowiedz
Iskierka
+4 / 4

Mi tam wszystko jedno, ani lepiej ani gorzej. Możesz być sobie nawet czterdziestoletnią dziewicą :) Ważne, żeby żyć zgodnie z naszymi osobistymi pragnieniami i nie ulegać głupim trendom - ani szybkiego tracenia dziewictwa, ani trzymania go jak najdłużej za wszelką cenę, jak jedyną wartość.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 August 2012 2012 23:59

M milkowicz
+1 / 1

Ja uważam że są jednostki słabe i silne jedni pozostaną sobą drugich "spaczą" i zmienią się kiedyś miałem w klasie fajna dziewczynę była cicha spokojna inteligenta dobroduszna i itp po szkole jak ją spotkałem to zmieniła się o 180% ,Jakaś taka stała się agresywna i widać było po niej nienawiść ,arogancje no niemal zmieniła się nie do poznania .
Chodzi mi o to że przed spaczeniem to są inni ludzie i po spaczeniu stają się w pewnym sensie podobni do ludzi którzy ich spaczyli xd

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 August 2012 2012 23:48

Odpowiedz
Iskierka
0 / 0

Po co zawsze mieszać w to innych ludzi? Można się samemu spaczyć, to wcale nie jest trudne. Ja nabyłam moje wady sama z siebie, nikt mi ich nie pożyczył.

A astaXX
+5 / 5

I dobrze, ze juz sobie mezczyzni zdaja z tego sprawe. Cale wieki byliscie usprawiedliwieni z racji płci za wasze hamstwo ;) (bez urazy, ale dlatego jest stereotyp pijaka i krzywdzacego rodzine i dzieci MEZCZYZNY, Ponieważ czuje sie usprawidliwiony...- dlatego trzeba z tymi głupimi stereotypami skończyć!!! i nie robic prania mózgu kolejnym pokoleniom! :) )

A kobiety musialy tak naprawde w niewoli zyc... bo sorry... ktora/ktory z Was chcialby nosic gorset duszący i zachowywac sie jak tresowana mysz non stop..? ;) oj, chyba niewielu chętnych by sie znalazło!
SZCZĘŚCIARzAMI jesteście, ze zyjecie w tych czasach, kiedy to sobie uswiadamiamy, ze takie same mamy pociagi i slabosci, a i mocne strony tez! Kazdy jeden z nas - a plec to tylko fizycznosc. KAŻDY jest INNY!!! Nasze DNA o tym mowi, i dlatego szufladkowanie ludzi pod roznymi kategoriami to... PUSTAK jako grand prix dla tej szufladkującej Osoby - k/m... whatever...;)

I podoba mi sie rowniez demot mowiacy, ze gentelmeni wygineli... i dziewice też ;)))

zyjemy w innych czasach - i musimy wnioski wyciagac... majac na uwadze NASZ wpływ na kolejne pokolenia!!!
Nie mozna dzielic ludzi na płci, za duzo juz odchylow od normy statystycznej (statystyki sa GÓWNEM! - kto z Was wypelnial ankiety kiedykolwiek to WIE, ze wybieral cos bliskiemu, mniej lub wiecej, jego opinii... ale skrajnie odbiegajacej od PRAWDY, co sam by zaznaczyl gdyby bylo dostepne...

Teraz przynajmniej płci nie mają już znaczenia, puste laski robią to z wyboru bo łatwiej, i puści faceci też. Wartości wewnętrzne emanują od człowieka. Wystarczy powiedzieć parę słów i widać (mowa ciała ponad 70%, pewnosc siebie, gestykulacja, wzrok.. etc).

A btw... wciągam się w life-coaching :) Bo ludzie, SERIO, muszą poznać swoją wartość - i wtedy działać !!! :)

Beż względu na płeć - a DZIĘKI temu współpracować!!!
Bo każdy ma INNE ciągoty, możlwiośći i zahamowania.

SZANUJMY SIĘ... CZy to aż tak wiele..?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 0:25

Odpowiedz
amdete
0 / 0

haha my musimy nosic bokserki, bo to dla was sexi albo lepiej, czarne uniformy i zawsze bylismy dla was kobiet tymi od zapewnienia wam siedliska, to dopiero jest niewola

kasik0202
0 / 0

jakoś trzeba było poziom wyrównać, wy nie chcieliście być lepszymi to kobiety stały się gorsze... takie życie

Odpowiedz