Laptop to Ty chyba comodore nie miales. Pamietam jak na poczatku ladowalo sie raz trzyba bylo F3 wcisnac ladowalo sie dalej i czesciej sie nie wgyrwalo niz wgrywalo. Choc czasem pisalo ERROR a gra sie wlaczala:P I ustawianie glowicy no to poprostu poezja;)
na commodre to jeszcze nie trwało długo wgrywając na ATARI trzeba było wyjść z domu na min 45 minut a i tak 60 % szans na self test aha i wiem co to znaczy wiec należę do pokolenia które miało zajebiste dzieciństwo
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 3 September 2012 2012 11:10
Pitolisz głupoty. Ten problem dotyczył ATARI a nie C64. No chyba, że miałeś zasyfioną albo źle ustawioną głowicę, względnie kasety kopiowane na magnetofonie dwukasetowym, ale wtedy była raczej loteria a nie konkretny wpływ otoczenia.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 3 September 2012 2012 15:08
Obrazek pokazuje program "turbo", którego ładowało się z osobnej kasetki (albo jak w większości, program był nagrany na początku). W Kardridżach pisało się
mam do dziś
Odpowiedzto co wy za commodore mieliscie? mi sie chyba zawsze ladowaly wszystko za 1razem
Laptop to Ty chyba comodore nie miales. Pamietam jak na poczatku ladowalo sie raz trzyba bylo F3 wcisnac ladowalo sie dalej i czesciej sie nie wgyrwalo niz wgrywalo. Choc czasem pisalo ERROR a gra sie wlaczala:P I ustawianie glowicy no to poprostu poezja;)
Load error i następna próba. Pamiętam. Zdecydowanie jednak wolałem późniejszego pegasusa (oryginalnie NES).
Odpowiedzna commodre to jeszcze nie trwało długo wgrywając na ATARI trzeba było wyjść z domu na min 45 minut a i tak 60 % szans na self test aha i wiem co to znaczy wiec należę do pokolenia które miało zajebiste dzieciństwo
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 September 2012 2012 11:10
OdpowiedzZależy. W "turbo" (tak jak na obrazku) program ładował się przeciętnie 3 minuty, ale bez turbo można było autentycznie jajo znieść.
Pitolisz głupoty. Ten problem dotyczył ATARI a nie C64. No chyba, że miałeś zasyfioną albo źle ustawioną głowicę, względnie kasety kopiowane na magnetofonie dwukasetowym, ale wtedy była raczej loteria a nie konkretny wpływ otoczenia.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 September 2012 2012 15:08
Odpowiedzdokładnie, z komodą nie było takich problemów (ale za to trzeba sie było nakręcić głowicą ;))
Ale i tak to ZX Spectrum rządzi!
A ile joysticków się połamało, ale najtwardszy jaki miałem to był scorpion.
Odpowiedz"Press play on tape" hehehe.
OdpowiedzTo Ataryniarze mieli z tym problem! Na moim Commodorku każda gra "się wgrywała"!!!
OdpowiedzWspomnień czar. Dzięki za przypomnienie jaka stara jestem, ale jak to cudnie było dawniej.
Odpowiedzpomyliłeś z Atari :)
OdpowiedzJa miałem stację dysków, więc probelmu niebyło (do puki się nie zepsuła ;)
OdpowiedzObrazek pokazuje program "turbo", którego ładowało się z osobnej kasetki (albo jak w większości, program był nagrany na początku). W Kardridżach pisało się
Odpowiedz