Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1016 1103
-

Zobacz także:


lesiolbn
-3 / 9

ta na pewno producent wsadza w telefon chip który po końcu gwarancji wybucha i niszczy telefon.... trzeba było sobie kupić nokie 3310 skoro narzekasz

Odpowiedz
TE1
+3 / 3

Nexus S (na zdjęciu) raczej wadliwym modelem być nie powinien, w końcu to jedna z sygnaturek telefonów Google.

Odpowiedz
Panzerkampfwagen_VIII_Helmut
0 / 2

Myślisz, że gdyby jednak był awaryjny to Google by to zaszkodziło? Wszyscy wiedzą, że to i tak telefon Samsunga.

antykonformista
0 / 2

Jak przeglądam aukcje to nie zauważyłem by dwuletnie komórki (egzemplarze, ale i jako modele) tak bardzo się psuły akurat wtedy. Myślę że to nie jest problemem w smartfonach, gdzie ludzie i tak w większości często zmieniają model na nowszy, sami z siebie, bo po prostu lubią. Problem jest tam, gdzie nie ma postępu wcale. Pralki, lodówki, drukarki, tostery, lokówki, żelazka i cała masa tym podobnego sprzętu. A jeśli ktoś naprawdę ma pecha, albo wierzy w to że smartfona też to dotknie, to niech go sprzeda jeszcze na gwarancji, dopłaci niewiele, kupi noszy model. Teraz jest to możliwe, bo ceny się mocno wypłaszczyły.

Odpowiedz
Panzerkampfwagen_VIII_Helmut
0 / 0

Co do zamiłowania do wymiany telefonu, to ciekaw jestem ilu posiadaczy w miarę porządnych telefonów z Androidem zmieniłoby je, gdyby producenci wspierali je dłużej i lepiej ;).

Rybsonex
-2 / 2

mój LG rozwalił się po 1,5 roku gwarancja była na rok(to był smartfon)

A atlantis86
+1 / 1

@Panzerkampfwagen_VIII_Helmut: A po co ci wsparcie producenta, skoro masz wsparcie ze strony środowiska użytkowników? Rozumiem, że dopóki telefon jest objęty gwarancją, możesz nie mieć ochoty na rootowanie i wgrywanie customowych ROM-ów (bo to skutkuje utratą gwarancji). Jednak gdy te dwa lata już minęły, a stockowy system zaczyna Ci przeszkadzać, to zawsze możesz czegoś poszukać na xda-dev albo wgrać CyanogenModa. ;)

Muszę jednak stwierdzić, że zabawa w instalowanie "lekkich" ROM-ów na starych smartfonach to tylko tymczasowe rozwiązanie. Po jakimś czasie i tak najdzie człowieka ochota na cztery rdzenie i dużą ilość RAM-u w telefonie. ;)

Panzerkampfwagen_VIII_Helmut
0 / 0

@atlantis86: oczywiście, w tym co mówisz jest wiele racji. Pamiętajmy jednak, że nie każdy użytkownik smartfona lubi grzebać w swoim telefonie, nawet jeśli jest to całkiem proste. Poza tym, nie zawsze istnieją alternatywne ROMy z nowymi wersjami, a bootloadery bywają zablokowane. Jakość oficjalnych też często pozostawia wiele do życzenia.

Chaqual
+1 / 1

Tam powinien być obrazek laptopa... a potem "blue-screen-time".

Odpowiedz
Rybsonex
0 / 2

Też jestem z Falubazu

Chaqual
-1 / 1

Cool story. "Z Falubazu" = zarząd czy zawodnik?

Rybsonex
0 / 2

pier*ole kibic jestem :D

Chaqual
0 / 2

Domyśliłem się, ale powinieneś powiedzieć za Falubazem albo z Zielonej Góry... takie tam szczegóły ;)

Rybsonex
0 / 2

jakiś stalowiec dał minusy pod naszymi komentarzami ;D

A atlantis86
0 / 0

Te teorie spiskowe zaczynają być śmieszne. Ludzie przytaczają przykłady starych komórek, w rodzaju 3310 albo 8210 sugerując, że były one "niezniszczalne". Wystarczy poczytać trochę starych wpisów na forach by uświadomić sobie, że wcale tak nie było. Nokia 8210 miewała np. częste problemy z elastymerem. Nie wiem, może mit o niezniszczalności wziął się stąd, że w naszym kraju wielu ludzi jeszcze na co dzień używa przestarzałych, dziesięcioletnich komórek? W każdym razie w przypadku smartfonów nie ma to większego znaczenia - po dwóch latach telefonowi zaczyna brakować mocy obliczeniowej, zaczyna mulić w nowych zastosowaniach, nie radzi sobie z obsługą nowych wersji systemu operacyjnego albo aplikacji.

A najbardziej mnie już śmieszą ludzie, którzy pokazują jakieś urządzenie z czasów PRL-u (telewizor, sprzęt audio) i mówią "patrz jakie rzeczy wtedy robili - wcale się nie psuły". Bzdura! Psuły się. Po prostu technologia była wtedy na tyle nieskomplikowana, że lokalny radioamator w małej wiosce był w stanie usunąć usterkę i urządzenie chodziło dalej latami. Dzisiaj wszystko jest cyfrowe i niesamowicie skomplikowane. Lampy elektronowe stosowane w starej elektronice miały to do siebie, że produkowano je dekadami (np. 6L6 zaprojektowana przed wojną do dzisiaj jest w produkcji, ze względu na jej popularność w sprzęcie audio, np. wzmacniaczach gitarowych). Podobnie miała się sytuacja z tranzystorami i układami scalonym o małej/średniej skali integracji. Teraz jednak nowoczesne urządzenia wykorzystują specjalizowane scalaki, niekiedy produkowane wręcz z myślą o KONKRETNYM urządzeniu. Gdy to już wyjdzie z produkcji coraz trudniej o części zamienne. Nie wspomnę już o tym, że często wymiana układu scalonego (np. w obudowie BGA) jest prawie niemożliwa w amatorskich warunkach. Niestety - to jest cena, którą płacimy za poziom skomplikowania współczesnej elektroniki...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 September 2012 2012 7:57

Odpowiedz
P pamela101
+1 / 1

Koleś to nawet nie jest specjalną tajemnicą, że telefony się psują po zakończeniu okresu gwarancji. To jest celowe działanie producentów. Nawet robili jakieś badania i z nich wynika, że 80% producentów wszelkiego rodzaju sprzętów tak postępuje, nawet opakowania na żywność są tak skonstruowane, żeby połowy żarcia nie dało się normalnie wyjąć. Może w pojedynczym przypadku to się wydaje bez znaczenia, ale jeśli każdy sobie kupi pastę do zębów kupi tydzień wcześniej niż by kupił gdyby mu się zużyła do końca, to pomyśl, jakie to są zyski dla producentów. Oczywiście to, jak dany produkt jest zaawansowany technologicznie ma też na pewno znaczenie, ale nie wierzę, że tak po prostu przypadkowo sprzęty psują się i nikt z serwisu nie potrafi ci wytłumaczyć dlaczego z powodu jakiegoś braku mocy obliczeniowej. Generalnie jest tak, że jeśli jest jakiś sposób na podwyższenie sprzedaży czegoś, to producenci go wykorzystają. Programowanie telefonów, drukarek itp tak, żeby po wykonaniu określonej ilości pracy padały jest taką metodą i dlaczego niby mialiby z tego nie korzystać? Przecież ludzie i tak będą kupować te rzeczy. Takie są fakty i to nie jest żadna teoria spiskowa tylko raczej już sprawdzony trik.

A atlantis86
0 / 0

@pamela101: Po pierwsze nie żaden "koleś"... Tak możesz się zwracać do swoich znajomych, jeśli Ci pozwolą. W Internecie też jakaś kultura obowiązuje, chociaż nie używa się tu form grzecznościowych w stosunku do nieznajomych. Po drugie uwielbiam określenie "nie jest specjalną tajemnicą"... Jest ono nagminnie używane do przedstawiania tez, które nie są poparte żadnymi dowodami. Po pierwsze musisz sobie chyba zdawać sprawę z tego, że wyprodukowanie mniej awaryjnego sprzętu kosztowałoby więcej. Mam nawet dla Ciebie nowinę - takie urządzenia istnieją. Możesz sobie kupić telefon projektowany z myślą o zastosowaniach np. wojskowych, który wytrzyma wiele. Nic nie stoi na przeszkodzie. Nic, poza pieniędzmi. ;) Gdyby wszystkie urządzenia miały być tak wytrzymałe, jak tego chcesz, to mało kogo byłoby na nie stać. Projektowanie telefonu działającego bezawaryjnie 20 lat nie ma sensu, skoro jest to urządzenie zmieniane raz na kilka lat. Tu wcale nie trzeba podwyższać sprzedaży - ludzie kupują nowe telefony i komputery zwykle nie dlatego, że stary się zepsuł. Wymienia się je, bo szybko stają się przestarzałe. To jest teoria spiskowa...