Pomaganie innym rozwiązać proste problemy nie powinno nikomu sprawiać większej trudności, może ktoś ma mniejszą wiedzę w jakiejś dziedzinie, może doświadczenie, a może po prostu nie umie popatrzeć na coś "z boku"? Angażowanie się w problemy przyjaciół i bliskiej rodziny powinno być z kolei obowiązkiem, bo na tym polega bliskość właśnie, że cudze problemy są naszymi problemami. Co co "mieszania się" w życie innych mimo że nie chcą tego, to już inna sprawa, mniej przyjemna, wiadomo.
Zgadzam się. Przy problemach niektórych ludzi nasze własne mogą nagle wydać nam się błahe. Poza tym uwierzcie, ze jest naprawdę wiele osób, które potrzebują właśnie tego, aby je wysłuchać.
nie zgodze sie do konca. czesto, nawet majac juz swoje, wcale nie blahe problemy, potrafie sie jeszcze bardziej podlamac sluchajac o cudzych. szczegolnie jesli jest to ktos dla mnie wazny. wiadomo, ze to nie jest jeszcze powod, zeby nie wysluchac kogos kto tego potrzebuje, ale osobie sluchajacej, jesli jest choc troche empatyczna nie powinno pomagac to, ze ktos tez ma zle. a prawda jest taka, ze najlepiej nauczyc sie radzic sobie samemu z problemami. wiadomo, ze czasem jest z tym ciezko i rozmowa bedzie lepszym rozwiazaniem niz meczenie sie z czyms samemu, ale jednak umiejetnosc samodzielnego doprowadzania siebie i swojego zycia do pionu jest najcenniejsza
praca mi sie sama znajdzie,rachunki same sie zapłaca,a bede kogos pocieszał mówiac ze mam gorzej.....
OdpowiedzMotto dresiarzy;)
OdpowiedzMasz jakis problem? Masz cos do dresiarzy?:)
Pomaganie innym rozwiązać proste problemy nie powinno nikomu sprawiać większej trudności, może ktoś ma mniejszą wiedzę w jakiejś dziedzinie, może doświadczenie, a może po prostu nie umie popatrzeć na coś "z boku"? Angażowanie się w problemy przyjaciół i bliskiej rodziny powinno być z kolei obowiązkiem, bo na tym polega bliskość właśnie, że cudze problemy są naszymi problemami. Co co "mieszania się" w życie innych mimo że nie chcą tego, to już inna sprawa, mniej przyjemna, wiadomo.
OdpowiedzZgadzam się. Przy problemach niektórych ludzi nasze własne mogą nagle wydać nam się błahe. Poza tym uwierzcie, ze jest naprawdę wiele osób, które potrzebują właśnie tego, aby je wysłuchać.
Odpowiedznie zgodze sie do konca. czesto, nawet majac juz swoje, wcale nie blahe problemy, potrafie sie jeszcze bardziej podlamac sluchajac o cudzych. szczegolnie jesli jest to ktos dla mnie wazny. wiadomo, ze to nie jest jeszcze powod, zeby nie wysluchac kogos kto tego potrzebuje, ale osobie sluchajacej, jesli jest choc troche empatyczna nie powinno pomagac to, ze ktos tez ma zle. a prawda jest taka, ze najlepiej nauczyc sie radzic sobie samemu z problemami. wiadomo, ze czasem jest z tym ciezko i rozmowa bedzie lepszym rozwiazaniem niz meczenie sie z czyms samemu, ale jednak umiejetnosc samodzielnego doprowadzania siebie i swojego zycia do pionu jest najcenniejsza
Odpowiedzo tak, zdecydowanie zgadzam się !
Odpowiedz