Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1396 1496
-

Zobacz także:


Qrvishon
+16 / 26

U nas dzieci w wieku lat 9 umieją już pisać.

Odpowiedz
MishaCollins
+1 / 11

wiemy że zamiast "our" napisała "or" ale trudno się mówi

5thNovember
+6 / 12

MishaCollins. (Contry, you don't die,chrismas,soilder) - to jednak już 5 błędów.

N naciunia7
+2 / 2

@5thNovember a nawet 6 (sicerly)

N Nata1ia
+3 / 5

Dziecko pisze jak typowy dyslektyk. Zobaczcie, ze zrobiła błąd, we własnym imieniu. Rodzice powinni pocisnąć dodatkowe zajęcia z pisania i ortografii/spelling.

macinmacin
+22 / 24

nie, żebym miał coś przeciwko żołnierzom, bo oni są właściwie tylko "pionkami w grze", ale który żołnierz amerykański ratuje swój kraj na wojnie? (amerykański, bo raczej stamtąd pochodzi owa Megan.) przecież ameryce nic się złego nie dzieje ze strony militarnej, nikt ich nie atakuje, nie muszą się przed niczym ratować.

Odpowiedz
butelkowa
+16 / 24

Tak właśnie działa propaganda. Dzieci myślą, że ci żołnierze działają w jakieś bardzo słusznej sprawie, że bronią kraj przed bardzo złymi ludźmi, a tak naprawdę ludzie tam jadą i zabijają tylko dlatego, że ktoś chce sobie napchać kieszenie $$$. Mnie zawsze bawi patriotyzm Amerykański, w co drugim domu flaga, hymn każdy zna, a jednak jest to największy burdel na świecie (pod względem etnicznym, kulturowym, politycznym, przestępczym itd.).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 October 2012 2012 14:36

N Nata1ia
+7 / 11

Znam wielu Amerykanów i oni uważają, ze to jest wojna w obronie przed atakami podobnymi jak na WTC. Tak wiem, ze w PL kazdy uwaza, ze to CIA stoi za tymi zamachami, ale w USA wiekszosc osób tak nie mysli.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 October 2012 2012 17:48

A atlantis86
+1 / 7

@macinmacin: Twoje rozumowanie opiera się na czarno-białym widzeniu świata, w dodatku zapewne podsyconym jakąś lewacką propagandą (nie wiem tylko czy przyjąłeś ją świadomie, czy też nie). Oczywiście - USA, tak jak każde mocarstwo, będzie dążyło do powiększenia swojej strefy wpływów. Jednak nie należy zapominać o tym, że to Amerykanie zostali zaatakowani we wrześniu 2001 roku. Głupotą i oznaką słabości byłoby odpuszczenie sobie reakcji - kolejne grupy terrorystyczne otrzymałyby tylko sygnał, iż na amerykańskiej ziemi można bezkarnie przeprowadzić wielki zamach, zabijając tysiące ludzi. Dziwię się, że Obama ostatnio tak łatwo przeszedł do porządku dziennego nad faktem zamordowania ambasadora przez tłum wściekłych muzułmanów. Taka zbrodnia (ambasada to przecież teren USA!) powinna pociągnąć za sobą poważne reperkusje.
Poza tym jest jeszcze jeden aspekt całej sprawy. Nie rozumiem jak można robić z amerykanów jakichś zbrodniarzy, całkowicie przymykając oko na wyczyny talibów. Bycie w amerykańskiej strefie wpływów to jakby nie patrzeć lepsze wyjście niż dyktatura religijnych ekstremistów, albo rosyjska strefa wpływów. :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 October 2012 2012 7:17

N Nata1ia
-2 / 2

@Atlantis - mysle, ze takie podejście wynika z tego, ze wielu Polaków uwaza, ze to Amerykanie stoją za zamachami na WTC i Pentagon. Że niby dzieki temu mieli przyzwolenie ludnosci cywilnej USA na wojnę. Tacy ludzie myślą, ze talibowie to biedne ofiary amerykańskiej represji. Mysle, ze po miesiacu życia w Afganistanie pod wpływami talibów całowaliby buty żołnierzom USA

filozof21
-2 / 4

Każdy ratuje. To jest bardzo proste i logiczne. Oni walczą po to, aby ich obywatele mogli sobie kupić taniej paliwo, aby żyli na wyższym poziomie. Gdyby wojny wynikały tylko z chęci obrony to żadna nigdy by nie wynikła. I ta wojna jest też dla tego dziecka, bo to one w przyszłości będzie mogło być głupie i sobie spokojnie wydawać kasę z karty kredytowej mamy, kiedy pół świata będzie głodować ;) Możecie sobie potępiać takie działania, możecie twierdzić, że to nie etyczne, ale to nie zmieni faktu, że walczą za swój kraj. Zarabiają dla niego pieniążki. Pomimo tego, że w TV mówi się tylko o tym, jakie to wielkie koszty. Oni dobrze umieją liczyć. A do ostatnich dwóch wypowiedzi nade mną - ludność Afganistanu NIE współpracuje i nigdy nie współpracowała z amerykanami, wszyscy są przeciwni ich obecności w Afganistanie. Ich poziom życia się pogorszył, bo wcześniej wieśniacy sadzili sobie mak i dostawali za niego od talibów dużo więcej pieniędzy niż za standardowe uprawy. Taka to amerykańska strefa wpływów. Ale akurat ta bajka może mieć happy end, bo inne mocarstwa przestały odwracać głowę. Rosja i Chiny stanęły w obronie Iranu, ropy nie budiet ;p A w związku z tym myślę, że w ciągu kilku lat USA się wyniesie z bliskiego wschodu ;)

N Nata1ia
0 / 0

Bardzo podoba mi sie Twój komentarz. Dużo w tym prawdy

marcinqwerty
+1 / 3

Filozof, skąd wiesz, że ludnośc Afganistanu nie współpracuje i nigdy nie będzie współpracowac z Amerykanami? Jedni współpracują, inni nie. To nie jest państwo narodowe, jak u nas, to jest zlepek grup etnicznych i każda inaczej widzi Amerykanów. Jedni ich kochają, inni nienawidzą. Nie róbmy kolejnej generalizacji - ktoś, kto uważa "ludnośc Afganistanu" za zwartą zbiorowośc na wzór narodów europejskich, daje do zrozumienia, że nie wie wiele o tym kraju. Co do Bliskiego Wschodu. W przypadku Iranu nie chodzi o ropę, ale o Irański program nuklearny (tak, mówie serio, tak, wiem, że zaraz usłyszę, że powtarzam jankeską propagandę, nie, nie jestem z CIA), który destabilizuje region. Autentycznie destabilizuje, bo do bomby chce się dobrac Arabia Saudyjska, która czuje się przez Persów zagrożona. Bliski Wschód to nie żadna strefa wpływów, to najbardziej skomplikowane środowisko polityczne świata. Nie wiem, co uważasz za happy end, ale muszę cię rozczarowac. Rosja zrezygnowała z dostaw broni dla Iranu, gdyż rząd Iraku zaoferował, że kupi rosyjską broń za 4 i coś mld $. Ponoc "uznali to za bardziej opłacalne", niż zaopatrywanie Iranu:) A, że Chiny chcą bruździc Jankesom gdzie się da, to oczywiste, bo szykuje się nowa Zimna Wojna. A, że Ruscy im ochoczo pomagają to też oczywiste, bo nie pasuje im to, jak poprzednia się skończyła. Co do komentarza o "największym burdelu świata" i jego zabawnym patriotyźmie służącym tylko do wypychania kieszeni, to widzę, że jego autor uznał, że zwalczy propagandę jeszcze gorszą propagandą:)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 October 2012 2012 10:30

marcinqwerty
-1 / 1

@macinmacin, możemy się śmiac z amerykańskiej "obrony ojczyzny 5000 mil od ojczyzny", ale jakby ktoś nie zauważył, tak właśnie się to robi. Nie czekając do ostatniej chwili, a potem broniąc otoczonej stolicy do ostatniego naboju. Mówisz, że nie muszą się przed niczym ratowac, ja mówię, że nie muszą się ratowac, bo nigdy od czasów Wojny Secesyjnej nie dopuścili, żeby kraj znalazł się w sytuacji, w której trzeba go ratowac, bo ginie. Tego się akurat moglibyśmy od nich nauczyc, że żołnierz walczący na wojnie, walczy za ojczyznę, bez względu na to gdzie to robi. Chyba, że wolimy oglądac tylko moralne zwycięstwa w naszych (tych bezdyskusyjnie naszych:) wojnach. Bo wojny spełniające kryteria "naszości" w naszym kraju (obronne, gdy zostaliśmy napadnięci na naszej ziemi) są w naszej sytuacji praktycznie nie do wygrania i obyśmy nie musieli się o tym znowu przekonywac.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 October 2012 2012 2:33

doliwaq
+7 / 13

Dziecko dziękuje żołnierzowi za ratowanie kraju przed złymi arabami, którzy gdyby nie atak prewencyjny sił USA mogliby zniszczyć całą amerykańską cywilizację. Na prawdę wzruszające.

Odpowiedz
Krzysiek0598
+3 / 3

Nie nazywaj ich najemnikami mimo że nimi są, ponieważ oni zapisali się do armii po to by służyć kraju, to nie ich wina że jakiś idiota chcący ropy ich przysłowiowo wyru***ł

Cthulhu1
-2 / 12

"Jestem wegetarianinem i obrońcom praw zwierząt. Pracuję w rzeźni. Czuję się przysłowiowo wyr*chany przez mojego szefa! Nie wiedziałem że będąc rzeźnikiem w rzeźni będę musiał zabijać zwierzęta! :( :( "

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 October 2012 2012 17:36

N Nata1ia
+4 / 6

Ałaby przykład z rzeźnią. Takie porownanie miałby sens jak yś mówił o pacyfistach w armii. Prawda jest taka, ze oni zaciagają sie do wojska czyli muszą być posłuszni rozkazom. Nawet jeśli sa idealistami i chcą jedynie bronić swojego kraju to prędzej czy później zostaną wmanewrowani w jakąś bezsensowną misję. Co do samych wojen to wydaje mi sie, że całkiem spora cześc Afgańczyków woli USA od Talibów. Ale w tej kwesti trzebaby spytać samych Afgańczyków

Cthulhu1
-5 / 7

Dobry przykład, właśnie że dobry. Idąc do wojska wiedzą doskonale z czym to się wiąże. I sami są sobie winni jak potem zostaną kalekami lub giną.

marcinqwerty
0 / 2

Dla ciebie "najemnik zabijający za pieniądze w imperialistycznych wojnach o ropę toczonych przez kapitalistów", dla nich żołnierz. Widac są jeszcze takie prymitywne społeczeństwa, szanujące tych, którzy ryzykują wszystko dla ich ojczyzny. Ale to taka barbarzyńska pozostałośc, z której cywilizowana Europa wyleczyła się już zupełnie, a Polska też nie chce pozostac w tyle:)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 October 2012 2012 1:17

Hersztom
+2 / 4

Czemu nikt się nie oburzył na sformułowanie "nokautujący cios Pudziana"? Pudzianowski jest owszem bardzo silny ale cios to mają inni, np bokserzy, już lpeij byłoby napisać Khalidov.

Odpowiedz
malutka19
+1 / 1

o chu...j wam chodzi? Dziecko napisało list, zrobiło kilka błędów i nagle sens listu sie nie liczy tylko jej ortografia? walnijcie się w łeb... ciekawe jak wy pisaliście w wieku 9lat^^

Odpowiedz
marcinqwerty
+1 / 3

Sens liczy się jak najbardziej, bo dla połowy tu piszących oburzające jest to, że żołnierzowi można dziękowac za służbę. W ich mniemaniu żołnierz powinien się wstydzic tego, co robi, a od wszechwiedzącego społeczeństwa zasługuje co najwyżej na żal, bo przecież tak głupio ginie. Ręce opadają...

malutka19
+1 / 1

jestem osobą, która nie akceptuje wojen, ale jednak żołnierz to żołnierz... mam kumpla żołnierza i wiem, że on to kocha i nie zrezygnuje z tego...

marcinqwerty
-1 / 1

A ja akceptuje wojny, jak o narzędzie polityki. Oczywiście, gdybym żył 70 lat temu, to pisałbym inaczej, ale tak właśnie myślę - że do wojen dochodzi wtedy, gdy trzeba użyc siły, aby przymusic wroga do działania zgodnego z naszą wolą. Wtedy, gdy naszą wolą jest, żeby nie podbijał naszego kraju i wtedy, gdy naszą wolą jest podbic jego kraj. Tak było, jest i będzie, bo ludzie się nie zmieniają. A żołnierzy szanuję, bo walczą za ojczyznę, robią to, na co komu innemu nie starcza odwagi. Tacy ludzie są potrzebni. Nie mają z tego ani fortun, ani - jak to widac na tym forum - uznania. Tym bardziej, moim zdaniem należy im się szacunek.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 October 2012 2012 16:34

malutka19
+1 / 1

To, że nie akceptuje wojen nie oznacza, że nie szanuje żołnierzy. Szanuje ich bardzo.

marcinqwerty
0 / 0

Tak z czystej ciekawości, kto dał mi po minusie do każdego komentarza i nie raczył się nawet odezwac? Oficjalnie potwierdzam, że szczyt dziecinności został niniejszym zdobyty i zabezpieczony:)

Odpowiedz