Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1156 1345
-

Zobacz także:


Garndzilla
+5 / 13

Peppone to już enty demot ze stron rosyjskich demotywatorów, czy ty aby nie możesz czegoś sam wymyslić?

Odpowiedz
P Peppone
-1 / 11

Podaję uczciwie źródło, lubię tłumaczyć, doskonalę w ten sposób język i dzielę się z innymi. A Ty co potrafisz poza przyp...się?

inferniak
+3 / 7

Po prostu to już jest nudne, równie dobrze pseudo uczciwi kopiujący z JM mogą pisać "przecież podaję źródło". Podawaj dokładne źródło, jeśli chcesz być taki cacy.

marcinqwerty
0 / 2

@michat, nie ma tak łatwo. Umowa wymaga przejścia na islam, odbycia kursu pierwszej przemocy w Pakistanie i wysadzenie się z paroma niewiernymi w powietrze. Dopiero wtedy Mahomet rozpatrzy twoją aplikację do niebiańskiego domu uciech i wina:)

marcinqwerty
0 / 6

To jest ta dziewica z muzułmańskiego raju? Zaczynam się bac pozostałych 71:) Swoją drogą rosyjskie demotywatory czepiające się Amerykanów w Afganistanie brzmią trochę jak Niemcy nawołujący do zmniejszenia zużycia gazu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 October 2012 2012 17:11

Odpowiedz
Albiorix
+7 / 7

Ostatnie amerykanskie wojny nie przyniosly smierci milionom. Miliony ludzi zginely natomiast w wojnach napedzanych przez biedote: to kryzys w Niemczech pozwolil wygrac populistycznej i pelnej uprzedzen partii nazistowskiej, to bieda w Rosji doprowadzila do rewolucji. Nawet krucjaty napedzalo barziej zubozale rycerstwo rzadne jakichkolwiek lupow niz mozni owczesnego swiata. Wojny miliarderow sa ograniczone w skali i ofiarach, bo wielkie masakry sie nie oplacaja i slabo wygladaja dla PR. Dopiero kiedy bieda doprowadza miliony do desperacji - krew leje sie rzekami.

Odpowiedz
antykonformista
-3 / 3

Nie można łączyć wojen wynikłych z frustracji i zakompleksienia, czy to narodów czy ich przywódców (wojny niemieckie, czy rosyjskie, czy napoleońskie), z wojnami które planują koncerny, oligarchowie współcześni, wraz z generałami spragnionymi wrażeń i awansów, politykami co chcą utrzymania swojej pozycji itd itp. to są ZUPEŁNIE inne wojny, wiadomo, że te drugie są "bardziej cywilizowane", że jak giną to raczej tysiące nie miliony itp. To tak, jak by porównać przemoc wśród ludów pierwotnych i przemoc w korporacji. W tym drugim przypadku krew rzadko się leje, ale przemoc jest, zawoalowana, bardziej perfidna, choć wysublimowana. Inny to ciężar, inny gatunek, ale jest; nadal. I to jest przykre, że nasza super hiper kultura nie umie zrezygnować z czegoś takiego jak wojna. Niech się tłuką nadal, sfrustrowane ludy, a nam nic do tego powinno być, mamy swoje problemy i nimi powinniśmy się zająć; my, w sensie świat euroatlantycki. No chyba że chcemy powołać Rząd Światowy, ale wtedy trzeba by było wzmocnić ONZ, a nie takie coś jak teraz jest, beznadziejne.

Albiorix
+1 / 1

Oczywiście że każda wojna, nawet mniejsza, jest tragiczna i zła. Czepiam się tylko "milionów". Nasza kultura potrafi zrezygnować z wojny. Przez ponad 50 lat nie mieliśmy większego konfliktu zbrojnego, a to już wielkie historyczne osiągnięcie. Niewykluczone, że dociągniemy nawet do 60, może nawet 65 bez dużej wojny (tzn takiej, która bezpośrednio zagraża życiu i zdrowiu choćby 10% światowej populacji - tj 700 milionom ludzi - i decyduje o przyszłości chociaż kilku z 20 najważniejszych państw świata). Moim zdaniem to imponujące i jestem dumny z przynależności do tak ekstremalnie pacyfistycznego gatunku jak homo sapiens.

marcinqwerty
+1 / 1

I wreszcie ktoś pomyślał, że ten, kto ma coś do stracenia, nie tak łatwo ryzykuje. + Z drugiej strony nasze "ponad 50 lat pokoju" wynikało z broni atomowej i rzeczywistości Mutual Assured Destruction w większym stopniu, niż z jakiejkolwiek doktryny pokojowej, czy rozwoju rodzaju ludzkiego. Chociaż wymyślenie Bomby to jednak był jakiś rozwój:)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 October 2012 2012 19:39

marcinqwerty
0 / 0

Bo nie wie, że magazynki można kupic na allegro?