Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
5543 6263
-

Zobacz także:


K4mil
+14 / 76

Zarówno argumentacja profesora jak i studenta jest dziecinna. Obaj opierają się na domniemaniu faktycznego istnienia pojęć, nie zjawisk, nie rozróżniając nawet tego, które opisywać mają stan rzeczywisty, a które kwestie czysto abstrakcyjne. Pan profesor, zgodnie z bzdurami jakie wygaduje, jak najbardziej powinien wierzyć w siłę wyższą.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 December 2012 2012 23:26

Odpowiedz
P pat1ryk
+51 / 97

Wasza dyskusja jest bezcelowa. Cały ten tekst jest oklepaną prowokacją, Einstein był ateistą i nie napisał książki bóg a nauka.

K4mil
+6 / 14

@Zoarix - od kiedy prawdziwości sądów dowodzi się podając zdanie na ten temat 'większego' autorytetu? Pomijam fakt, że Einstein to i być może autorytetem w dziedzinie fizyki był, ale jeśli ten tekst ma być prawdziwy, w co wątpię, a już na pewno na podstawie niektórych jego cytatów, można wywnioskować, że jeśli chodzi o szeroko pojętą filozofię, to wiele sensownego do powiedzenia nie miał. Dalej, nigdzie nie zanegowałem ogromu wiedzy Einsteina czy profesora, stwierdziłem jedynie, że dyskutują na poziomie dzieci, które na podstawie pojęć takich jak dobro i zło, które są ludzkim tworem, próbują negować lub dowodzić istnienia jakiegoś bytu... Ba, wygląda to nawet na przypowieść ułożoną dla prostego ludu, który wyjść poza takie pojęcia nie potrafi. Przecież obie te próby dowodu, to najzwyklejsze w świecie sofizmaty.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 18:05

Xar
-4 / 10

Wypadaloby jeszcze dodac, ze ten pseudoargument o braku ciepla jest bezsensowny z punktu widzenia termodynamiki - brak ciepla(hipotetyczne pojecie zera absolutnego) nie oznacza zimna, oznacza niemoznosc przekazania energii na sposob ciepla. Pozwole sobie zacytowac "Jezeli zmiana energii ukladu nastepuje w wyniku roznic temperatur miedzy nim a otoczenim, mowimy, ze energia zostala przekazana jako CIEPLO" oraz "W ujeciu molekularnym cieplo jest forma przekazywania energii, ktora polega na chaotycznym ruchu czastek". Z tego prosty wniosek - nie istnieje cos takiego jak brak cieplo(moze byc go bardzo,ale zawsze istnieje) - nie istnieje tzw. zero absolutne. Wiec argument o kant 4liter

MINTOR_
-1 / 15

1.Czemu w tego typu tekstach katolicy zawsze muszą być ostatecznie górą? 2.Einstein nie napisał książki o której jest mowa w tekście. 3.Gdzie do cholery jasnej jest podpis? 4.Minus.

Azon
-3 / 3

Zetsu, zaintrygowałeś mnie. Sam w teorię kwantową (często mylnie nazywana po prostu fizyka kwantową) nie wierzę i ciekawi mnie skąd u Ciebie takie przekonanie, że Einstain popełnił błąd, że sam nie widział w niej wiele prawdziwego.

M max12383
+6 / 8

marta25 dajesz linki do jakichś totalnych bredni, kto to w ogóle ma być dr Kent Hovind, po 15 sekundach stwierdziłem, że autor tego filmu ma nie po kolei w głowie.

G Gitarowiec93
0 / 2

@marta25 ... czyli, że organizmy się nie adaptują? BULLSHIT! Najprostszy dowód to właśnie wspomniane w tych ,,rzetelnych" filmikach węże... nie będę mówił o ich pazurach odbytowych (które SĄ pozostałością po nogach), ale trochę o adaptacji. Otóż Brian Barczyk z BHB przeprowadził eksperyment (nie w celach dowodu ewolucji czy adaptacji) z gadami. Polegało to na tym, że wydzielił (z jednego miotu o ile wiem, żeby nie było możliwości niewiadomych lub naturalnych predyspozycji danego węża) 3 młodych węzy i karmił je w sposób następujący: Pierwsza grupa dostawała 2 małe posiłki, druga grupa 1 duży, a w trzeciej grupie był stosowany tzw. power feeding, czyli jakby taki gadzi trening ,,na masę". Wyniki były takie: pierwsza grupa była najmniejsza, nie musiały się wysilać z połykaniem, trawieniem pokarmu, więc nie była na nich wymuszona adaptacja do tych czynności. Druga grupa była o wiele większa od nich, ponieważ na jeden duży posiłek potrzebowały więcej czasu i możliwości, natomiast 3 grupa to już były kolosy w porównaniu z grupą pierwszą, nie tylko miały większe posiłki ale również dostawały dodatkowo witaminy. Nie chcę nic mówić, ale argument, że zostały tak stworzone, każdy gatunek itd. szlag Ci trafił. Jak to nie dowód i ,, tak zostały stworzone, to było zaplanowane" to ja jestem Dziadek Mróz. Jeśli nie wierzysz w efekty jakie przyniosło karmienie mozesz poszperać na yt po kanale SnakeBytesTV, w którymś odcinku to mają. Ewolucja i adaptacja organizmów to fakt. Nie tylko skamielinami jest popierana, a naukowcy mają za coś swoje tytuły w przeciwieństwie do większości kreacjonistów. Nie żebym kogoś atakował. Ale moment... przecież to i tak spisek, bo prawda jest skrywana i tylko nielicznym było dane. I teraz chyba moje argumenty się sypią, bo to wszystko ukartowane.

PREDEK
+1 / 5

Jak ktoś jest delikatny to niech nie czyta... i przepraszam wierzących których urażę, nie to mam na celu, ale zawsze ktoś sie znajdzie... wierzcie w co chcecie, ja wierze w siebie :)
Do rzeczy! Nie wiem czy ktoś to mówił bo komentarzy jest znacznie wiecej od tekstu ale W MOMENCIE W KTÓRYM MOWA O MÓZGU PROFESORA JEST BŁĄD, otóż profesora można wziąc za głowę wsadzic ją w tomograf, rozciąc piłą łancuchową, rozłupac młotem, wywiercic dziurkę i wpuscic kamerkę czy przystawic odkurzacz i... nieważne ;D w każdym razie jest multum opcji na zobaczenie czy profesor ma mózg, po powyższych czynnosciach mozna go polizac powąchac dotkąnac obejrzec a nawet zgwałcic, i mamy pewnośc że ON JEST, natomiast w przypadku Boga tak łatwo nie będzie, bo nie ma co rozłupac, rozciac, przewiercic prześwietlic, czy skąd go wyssac, więc jeśli nie ma nawet miejsca w którym miałby byc to jak może byc? Dla mnie to że jest wszędzie jest żałosnym argumentem, nie ma ze jest wszedzie, albo jest tu albo nigdzie! Nawet tlenu nie ma wszędzie, jak coś jest wszędzie to tego nie ma nigdzie, i bez dyskusji! To jak z dziewczynką która wdepła na minę przeciwpiechotną... niby jest wszędzie ale tak naprawde jej nie ma... TEMAT RELIGII TO TEMAT RZEKA- można dyskutowac bez końca i tak do niczego to nie prowadzi w sumie tak jak z polityką ;) zajrze później, moze poza minusami i hejtami pojawi się jakieś sensowne pytanie do mojego tekstu to chętnie odpowiem, albo zapraszam na pw.

K4mil
+10 / 20

Po pierwsze proponuję zapoznać się z definicją ateizmu, a później z definicją religii, zanim zacznie się pisać takie bzdury. Oczywiście, nie przeczę, że niektórzy ateiści za bardzo emocjonalnie podchodzą do swojej niewiary, ale ten problem to problem indywidualny. Nie mamy dowodów (na co?), nie mamy logicznych teorii - proszę więc o przykłady, a jeszcze wcześniej proszę o rzetelną próbę zrozumienia tych 'przykładów'. Bycie ateistą nie zawiera w sobie żadnego jasno określonego stosunku do nauki. Ja przykładowo uważam, że warto być racjonalnym i opierać się tylko na tym co można udowodnić, lub czego istnienie wydaje się, na podstawie zgromadzonych informacji, bardzo prawdopodobne. Fakt, że nauka właśnie powyższym się zajmuje trochę mnie do niej zbliża. Dalej, to o brak dowodów na nieistnienie Boga ci chodziło? No wiesz, jeśli coś nie istnieje to powstaje dosyć poważny problem ze znalezieniem dowodów na nieistnienie tego czegoś. Nie mamy dowodów na nieistnienie jednorożców, skrzatów, bogów greckich czy egipskich, to więc oznacza, że powinniśmy przynajmniej brać ich istnienie pod uwagę, tak? Jeśli czegoś nie ma to nie istnieje możliwość podania bezpośredniego dowodu na to, że tego czegoś nie ma. Porównywanie dowodu na nieistnienie z dowodem na istnienie jest objawem deficytu intelektualnego i niczym więcej, chyba, że podasz mi jak hipotetycznie taki dowód i jego przeprowadzenie miałoby wyglądać, oczywiście zachowując w tym logikę. Pomijając ten ostatni warunek mogę podać przykład, np. udowodnienie nieistnienia jednorożca poprzez pokazanie nieistniejącego rogu tego jednorożca, inny sposób niestety nie przychodzi mi do głowy. Co do dowodów na wielki wybuch - jest to tylko koncepcja poparta określonymi badaniami i ich wynikami, hipoteza. Ludzi rozsądnych, od tych mniej rozsądnych odróżnia to, że jeśli czegoś nie są w stanie, z różnych przyczyn wyjaśnić, to stwierdzają, że po prostu tego nie wiedzą, a nie pakują tam istoty wyższej. Co do ewolucji, jej procesy można obserwować w dzisiejszym świecie, patrząc chociażby na wirusy, które ze względu na swoją prostszą budowę potrafią w sposób radykalny zmieniać się wraz ze zmianą warunków otoczenia. Do absurdalnych tez związanych z tym, że nauka nie potrafi nic udowodnić, niczego zbudować itd, odnosił się nie będę, ale proponuję rozejrzeć się wokół i zastanowić chociażby nad tym dzięki czemu rozmawiamy. Co do reszty bzdur, nie chce mi się pisać bo nie ma nawet do czego się odnieść, chyba, że sam mam zacząć pisać jacy to wierzący są be, ale gwarantuję, że jestem w stanie skompromitować każdą twoją tezę dotyczącą jakichkolwiek rzeczywistych przesłanek związanych z istnieniem siły wyższej.

P panna_zuzanna_i_wanna
0 / 12

patro17201 z Twojej wypowiedzi wynika, że brak dowodu na nieistnienie boga, to dowód na istnienie boga. Zgodnie z tą teorią można udowodnić naprawdę masę rzeczy, od tych całkiem logicznych do zupełnie bezsensownych, jak zębowe wróźki czy latające konie. Zacytuję Ciebie: "mnożą się kolejne dowody, że to jednak Bóg stworzył Wszechświat, Ziemią oraz człowieka". Może mi podać choćby jeden taki dowód? Tylko błagam, nie wizerunek Chrystusa w czipsach.

K4mil
+1 / 9

Okej, właśnie upuściłem długopis, zgodnie z tym co mówi nauka, upadł. Ale to żaden dowód na istnienie grawitacji. Poza tym sam sobie przeczysz bo ponoć jestem przeświadczony o tym, czego nie widzę... a widzisz, ja jestem jedynie przeświadczony o tym co widzę, zgodnie więc z twoją definicją wiary, nie mogę wierzyć w naukę.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 21:48

patro17201
0 / 14

@panna_zuzanna_i_wanna Istnienia Boga nie można ani udowodnić, ani nie można mu zaprzeczyć. Biblia mówi nawet, że musimy przez wiarę zaakceptować istnienie Boga: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają” (List do Hebrajczyków 11:6). Gdyby Bóg tego chciał, mógłby po prostu się pojawić i udowodnić całemu światu, że istnieje. Ale gdyby to zrobił, nie musielibyśmy w niego wierzyć. Jak mówi werset:„ Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (Ewangelia wg św. Jana 20:29). Jednak to nie oznacza, że nie ma dowodu na istnienie Boga. Biblia naucza: „Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza. Dzień dniowi głosi opowieść, a noc nocy przekazuje wiadomość. Nie jest to słowo, nie są to mowy, których by dźwięku nie usłyszano; ich głos się rozchodzi na całą ziemię i aż po krańce świata ich mowy” (Psalm 19:1-4). Gwiazdy, nieskończoność wszechświata, cuda natury czy piękno zachodu słońca wskazują na istnienie Boga Stwórcy. Jeśli to nam nie wystarcza, niech dowodem na istnienie Boga będzie nasze własne serce. Księga Koheleta 3:11 mówi: „...dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata...” Jakaś głęboko ukryta cząstka nas rozpoznaje rzeczywistość duchową. Możemy odrzucić tę wiedzę intelektualnie, ale Boża obecność jest w nas i przez nas się wyraża. Mimo wszystko Biblia nie pozostawia złudzeń: niektórzy i tak będą odrzucać istnienie Boga: „Mówi głupi w swoim sercu: Nie ma Boga” (Psalm 14:1). Skoro około 98% ludzi w historii ludzkości, w różnych kulturach i cywilizacjach, na wszystkich kontynentach wierzyło w istnienie jakiegoś Boga, musi być ktoś lub coś, co sprawia, że tak myślą. Dawny ateista Lee Strobel, dochodząc do tych wniosków wiele lat temu, skomentował to w taki sposób:
„Ostatecznie uświadomiłem sobie, że gdybym miał pozostać ateistą musiałbym wierzyć, że

-„nic” stworzyło „coś”
-brak życia stworzyło życie
-przypadkowość stworzyła percepcję
-chaos stworzył informację
-nieświadomość stworzyła świadomość
-nielogiczność (brak rozumu) stworzyła logikę.

Tak „wyskokowe” poglądy wymagałby ode mnie zbyt dużej wiary, w szczególności biorąc pod uwagę fakty potwierdzające Bożą obecność... Innymi słowy, w moim zrozumieniu pogląd chrześcijański potwierdzający złożoność dowodów jest bardziej przekonujący aniżeli pogląd ateistów.

K4mil
+1 / 7

@patro17201 - odeprę tylko argumentację tego ateisty o którym wspomniałeś, bo cała reszta nie nadaje się do tego by jakoś odpowiedzieć, ew. w sposób następujący: dlaczego nie wierzysz w Allaha czy cały bogów greckich? Oni też mają swoje księgi. Pan Lee Strobel robi jeden podstawowy błąd, zamyka się w pojęciach, które są ludzkim tworem, a które on uważa, za jakiś faktyczny wyznacznik rzeczywistości, dodatkowo odwołując się tutaj do rzeczywistości społecznej. Po pierwsze, nie było momentu w którym wszechświat nie istniał, bo wtedy nie istniała też czasoprzestrzeń, a więc rozpatrywanie tej kwestii w kategoriach czasu jest pozbawione sensu. Żeby coś najpierw nie istniało, a później powstało, dodatkowo wymagając związku przyczynowo-skutkowego potrzebujemy czasoprzestrzeni, gdy jej nie mamy, te rozważania są pozbawione sensu. Oczywiście ciężko o tym pisać dosyć spójnie, bo jako, że od samego początku istniejemy w czasoprzestrzeni to nie potrafimy sobie wyobrazić jak mogło jej nie być. Jeżeli jednak jej nie było, to nie może twierdzić, że potrzeba jakiegokolwiek powodu do tego by nagle wszechświat powstał, powodów wymagają jedynie związki przyczynowo-skutkowe, a te do swojego zaistnienia wymagają czasu. Wszystkie pozostałe pary pojęć o jakich wspomniał są naszą interpretacją rzeczywistości, jej pogrupowaniem, szufladkowaniem. Żadne pojęcie, którego desygnatu nie potrafimy bezpośrednio wskazać (a są nimi chaos, porządek, życie, logika itd) nie jest fragmentem rzeczywistości, a jej interpretacją. To my uznaliśmy, że coś jest właśnie takie i to my stwierdziliśmy, że jedno jest bezpośrednim przeciwieństwem drugiego. Zapewniam, że 'natura' nie zajmuje sobie głowy tym czy coś jest uporządkowane, chaotyczne, logiczne itd, a po prostu się staje. Zrozumienie tego prostego faktu sprawia, że całe, wielce sensowne, tłumaczenie tego pana w istocie nie ma żadnego związku z rzeczywistością. Żonglerka abstrakcyjnymi pojęciami, prowadzi jedynie do jeszcze bardziej abstrakcyjnych wniosków.

F Fizdryg
-1 / 7

Ewolucja istnieje i można ją zaobserwować.
Przykład: obecnie ludzie są wyżsi niż ich przodkowie, można to zaobserwować na przykładzie rozmiarów ubrań, niedawno robili chyba nowy model człowieka (jakieś pomiary laserowe) i okazało się że to pokolenie jest średnio o xx cm wyższe. Chyba sami widzicie że młodzież jest coraz wyższa. To jest ewolucja.
A co do biblii i powstania świata, to jest napisane "Bóg widział że to jest dobre", tzn. że coś było wcześniej, może te małpy, a propos lądu to może jakieś inne planety, a ziemia była tą dobrą. Kto wie, jak napisała marta25 dowiemy się po śmierci.

mat3e
-1 / 3

@K4mil - związki przyczynowo-skutkowe, w których przyczyna jest przed skutkiem, wynikają z istnienia czasoprzestrzeni, której początek to Wielki Wybuch. Tu się zgadzamy. Jednak gdy w wyniku owego wybuchu "wystartował" czas mieliśmy ogromną energię, która potem, wraz z upływem sekund, przeradzała się w materię. Energia ta miała swoje źródło w wybuchu, czyli słowa byłego ateisty podane przez użytkownika patro17201 są słuszne - trzeba by wierzyć, że wzięła się z niczego - nastąpiła po prostu jej emisja na początku czasu.

Zmodyfikowano 10 razy Ostatnia modyfikacja: 18 December 2012 2012 0:32

V VaniaVirgo
0 / 2

patro17201 "Bycie ateistą polega tylko i wyłącznie na wierze w nowoczesną naukę. ------ Nie, bycie ateistą oznacza bycie "nieteistą", czyli nie uznawanie istnienia jakiegokolwiek boga, duszka, siły wyższej, autorytetu i innych nazw tego samego "zjawiska".
A że mamy taką sytuację, że ateiści muszą udowodniać dlaczego boga nie ma, to korzystają z nauki. Ponieważ według wielu teistów dowodem na istnienie jest brak dowodu na nieistnienie. Idąc tym dziwnym torem, wychodzi na to, że musi istnieć wszystko co nie istnieje. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam to : "Ateista nie ma żadnych dowodów on po prostu musi wierzyć w naukę." Uważasz, że ateiści czy w ogóle ludzie opierający swoje poglądy na dowodach naukowych mają tylko ślepą wiarę w naukę? Medycyna, fizyka, matematyka i inne dziedziny nauki dostarczają codziennie dowodów na swoje hipotezy. To dzięki nauce mamy teraz transplantacje, protezy, rozruszniki, mosty, samoloty itd. To nie są dowody? Pewnie, że niektóre hipotezy zostały obalone, właśnie dzięki nauce. Ale na tym polega szukanie rozwiązań, na wstępnych założeniach, które się albo potwierdza, albo wyklucza, poprzez badania, dowody itd.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 December 2012 2012 4:15

P panna_zuzanna_i_wanna
-1 / 1

patro wybacz, ale z Twojego posta skierowanego do mnie nijak nie mogę wyczytać odpowiedzi na pytanie, które zadałam. Jakie dowody na istnienie boga się mnożą?

K4mil
-2 / 2

@mat3e - być może wyraziłem się niejasno i dlatego nie zrozumiałeś co miałem na myśli. Natura związków przyczynowo skutkowych, które są podstawą funkcjonowania rzeczywistości jest aktualna dopiero, gdy istnieje czasoprzestrzeń. Teraz gdyby coś wzięło się z absolutnie niczego, to mamy zasadniczy problem i faktycznie coś wtedy jest nie tak. Tak więc gdy czasoprzestrzeń nie istniała, nie możemy twierdzić, że nagły fakt pojawienia się jej i olbrzymiej ilości energii czemukolwiek przeczy czy jest nienaturalny, bo wtedy nie można mówić ani o związku przyczynowo-skutkowym ani o jakichkolwiek 'prawach', które przecież ukształtowały się prawdopodobnie po wielkim wybuchu. Dążę po prostu do tego, że uznanie, że cała ta energia, wielki wybuch itd, wzięły się z niczego nie jest w żadnym wypadku absurdalne czy wewnętrznie sprzeczne bo warunki zaistnienia tego były zupełnie inne od obecnych. Podsumowując, skoro nie istniała czasoprzestrzeń, a więc i związki przyczynowo-skutkowe, twierdzenie, że cokolwiek było potrzebne do powstania wszechświata jest nieuprawione.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 18 December 2012 2012 14:22

mat3e
+1 / 1

@K4mil - ja chyba też musiałem wyrazić się niejasno. Wielki Wybuch jest bez przyczyny, ok, możemy tak powiedzieć. Od momentu Wielkiego Wybuchu mamy jednak do czynienia z czasem, więc mamy przyczyny i idące za nimi skutki. Jedne rzeczy poprzedzają następne. Mamy różne ery wszechświata i kluczową, pierwszą z nich, jest era Plancka. W niej, zgodnie z założeniami, powinno powstać coś (jakieś pierwotne oddziaływanie), co doprowadziło ostatecznie do powstania materii, a jeszcze wcześniej energii. Póki co nie ma żadnych wyjaśnień czym takie coś miało by być. Zacytuję wikipedię: "stan Wszechświata w erze Plancka nie może być opisany za pomocą równań klasycznej ogólnej teorii względności, gdyż efekty kwantowe odgrywają wówczas zasadniczą rolę i do poprawnego opisu potrzebna jest teoria grawitacji kwantowej, której obecnie nie ma, choć do jej miana aspiruje kilka teorii, np. pętlowa grawitacja kwantowa, M-teoria, teoria strun". Póki nie mamy teorii jest "nic", które stworzyło "coś" i trzeba to brać na wiarę. EDIT: dodam jeszcze, że ja jak najbardziej uznaję teorię Wielkiego Wybuchu i godzę ją z wiarą w Boga, a jako ciekawostkę dopowiem, że została ona sformułowana przez Georgesa Lemaître, który był katolickim księdzem z Belgii. Co więcej nawet średniowieczne rozważania św. Augustyna o początku wszechświata można jakoś łączyć z późniejszymi pracami fizyków.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 18 December 2012 2012 19:09

Krzychu25
+28 / 34

Ta książka nie istnieje, Einstein nigdy czegoś takiego nie napisał.

M masti23
0 / 0

@marta25.Bronie teori ewolucji,bo jest ona udowodniona naukowo i jej istnienie potwierdzone przez wielu wybitnych naukowcow,a teorie tego horwinga nie maja zadnych potwierdzen naukowych i opieraja sie tylko na slowach,malo tego to jest on internetowym posmieliskiem,jak bedzie mial poparcie naukowe to mozna sie spierac czy ma racje.On jest takim samym sciemniaczem,jak tworca scientologi,wykorzystuja glupote ludzka,manipuluja nimi i zarabiaja tylko kase.

Xar
+3 / 5

Zoarix,badz laskaw powiedziec mi, kiedy wg bibli powstaly zwierzata - przed powstaniem czlowieka(5. dnia) czy po jego powstaniu(bo zauwazyl bog,ze adamowi jest nudno i napelnil ziemie zwierzetami). Nie trzeba wychodzic z pierwszej ksiegi, zeby znalesc sprzecznosci. A jesli wg Ciebie moralnym jest(jesli moralnosc opierasz na tym,co jest moralne wg bibli) wydanie gwalcicielom swojej zony i corki by chronic gosci(sytuacja dotyczy jedynego sprawiedliwego w Sodomie i Gomorze - Lota), to ciesze sie, ze na podstawie bibli nie jest tworzone prawo.

malutka19
0 / 0

Marta25 szanujesz nasze zdanie tak? Jedną wypowiedź masz ok, wychodzi, że szanujesz, a następną znowu lecisz swoimi "naukowcami" i filmikami i zaczyna się od nowa... Proszę Cię daj spokój... Kłócisz się z nami o coś gdzie każdy z nas ma swoje wierzenia i nie ma sensu o to się spierać. Ok. Masz swoje teorie, wierzenia ok. szanuje to, nie czepiam się więc nie wciskaj nam na siłę swoich teorii i wierzeń ok? :) Bo to nie ma sensu

Zoarix
+1 / 51

Udowodnij, ja wierzę ale nie powiem Ci, że jestem pewny. Skoro piszesz "Boga nie ma" to dawaj mi tu dowody. Nie obalisz tysięcy ksiąg trzema słowami. Czekam.

Screenshot
+27 / 29

@marta25 wybacz, ale chociaż jestem wierzący, to skłaniam się zdecydowanie ku ewolucji... choć i tak pewne wybryki natury usiłują mi wmówić, że jestem kreacjonistą. Niektórzy wiedzą lepiej o ludziach, których nie znają, niż oni sami.

Krzychu25
+13 / 19

Dr. Kent Hovind- doktorat z Chrześcijańskiej Edukacji zdany korespondencyjnie w nieakredytowanym Patriot University teraz Patriot Bible University w Del Norte, Colorado. Od 11.2006 r. odsiaduje 10-letni wyrok w więzieniu federalnym w Edgefield, South Carolina za ogółem 58 przestępstw w tym:
-12 przestępstw podatkowych

mareczek00713
+3 / 11

Marta - a teraz wyobraź sobie jedno. W biblii pisze, że człowiek powstał z prochu (więc było jakieś "dzieło bazowe", ponadto dzień dla istoty ponadczasowej może oznaczać coś innego niż dla nas - niniejszym twoja oparta na krótkowzrocznym rozumieniu Biblii "argumentacja" dostała w łeb. Ale co tam, ty sama lepiej wiesz, w co my wierzymy - a potem ateiści mają czelność gadać o swojej tolerancji i otwartości umysłu. Sam w ewolucję nie wierzę, ale teorie te da się pogodzić.

Screenshot
+10 / 14

@marta25 niby jak wiara w ewolucję wyklucza wiarę w Boga? Jak dla mnie nijak, wręcz przeciwnie, w moim odczuciu się dopełniają ;)

Z Zado1984
+6 / 12

Lekcja dla Ciebie: To, ze w cos nie wierzysz, nie oznacza, ze to nie istnieje.

P pat1ryk
+3 / 11

Spoko, tylko zwolnij z tymi komentarzami bo nie nadążam.

Xar
+1 / 19

Zoarix,a udowodnim ze ze w swoim zyciu nie zgwalciles niemowlaka i nie pozerales zywcem szczeniat. To analogiczna sytuacja - brak jakowych sladow istnienia czegos mozna uwazac za dowod nieistnienia tego czegos. Na chwile obecna mamy boga-zapchajdziure: tzn. jak czegos nie wiemy to tadam: zrobil to bog i to jest "odpowiedz". To nie jest odpowiedz, to poprostu wymyslanie jednej odpowiedzi, by poczuc sie pewniej, ze sie ja ma.

Screenshot
+6 / 8

@marta25 powiedz mi tak szczerze: naprawdę jesteś kreacjonistką i głęboko w to wierzysz, czy jesteś może podstawioną "aktorką" która zgrywa taką wizję wierzącego, jaką chcieliby ujrzeć niektórzy niewierzący? Bo już nieraz stykałem się w życiu z różnymi takimi prowokacjami, których celem było sztuczne wypracowanie obrazu "zacofanego" wierzącego. Nie żebym coś miał do kreacjonizmu, no ale jesteśmy w internecie i stosunkowo łatwo trafić tu na jakiegoś... może lepiej obędę się bez inwektyw.

M masti23
0 / 8

@Zoarix.Proste slowa ludzi wierzacych,udowodnij ze czegos nie ma.Dowod prosty,nic takiego nie mialo miejsce,zadnych naukowych dowodow itp.Slowa to slowa,podobnie z mitami greckimi tez opisywano stwory itp,wieszenia slowianskie i wierzenia wikingow.Z ta roznica,ze bilbia zostala spisana a nim ja spisali,to ludzie przekazywali opowiesci slownie z pokolenia na pokolenie,dopiero pozniej zaczeli to spisywac,wiec sporo z tych slow moglo zostac przeksztalconych.To jak zabawa w gluchy telefon,przekazesz komus jakis tekst,ta osoba nastepnej itp itd a na koniec moze wyjsc co innego.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 18:09

M masti23
+11 / 13

@Marta25.Wiekszych glupot nigdy nie slyszalem wiara w Boga nie wyklucza w wiare ewolucje.Slow znajdujacych sie w bibli nie mozna brac doslownie,te slowa tylko nam pokazuja ze to Bog stworzyl swiat,ale niekoniecznie w doslowny sposob jaki zostal opisany w ksiedze.Bog stworzyl czlowieka,ale czy nie mogl zrobic tego tworzac malpy,ktore ewoluwaly w ludzi?.Co do Adama i Ewy,to tylko przyklad,chodzi tu o nieposluszenstwo w obec Boga,a nie o dlosowne odbieranie tego.Co do seminaria Howinda,to on umie przekonac ludzi do swoich bredni,tak samo jak Hitler,to sie nazywa perswazja,takie osoby umia dobrze manipulowac ludzi,ten sposob stosuje sie takze w sektach.Malo tego w podobny sposob jak Howing dziala pewna religia przywodcy ,,scjentologi".Tacy ludzie piora mozgi,swoimi pseudo przemowani,ideologiami itp.Co do jego filmow,to jaka prawde?Obejrzec obejrze,ale jako czlowiek zdrowy na umysle,to nie przemowia do mnie jego filmy,w ktorych jest stek bzdur.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 18:19

Zoarix
+2 / 18

Czy ja powiedziałem, że nie ma krasnoludków? Szanuję Twoją wiarę a nie jak kyqq wypisuję, że ich nie ma. Ja nie wchodzę i nie wypisuję "BÓG ISTNIEJE, WOOOOOOGOOOOOOO BÓG ISTNIEJE"... Lubię dyskutować ale teksty typu "Boga nie ma bo nie" jest dla mnie ateistycznym oklepaniem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 18:39

malutka19
+5 / 11

Marta25 czytam Twoje wypowiedzi i nie rozumiem co Ty właściwe chcesz udowodnić? Uczepiłaś się Hovind'a strasznie tylko skąd masz pewność, że on akurat zna prawdę? Odnoszę wrażenie, że chcesz wmówić wszystkim, że to ty masz racje, ty znasz prawdę i Twoja prawda jest jedyna i słuszna, a my jesteśmy głupcami, którzy wierzą w Boga, lub nie, albo w wielki wybuch... Nie tędy droga chyba co? Każdy ma prawo do swojego zdania, wiec nie narzucaj nikomu na siłę swojego

M marta25
-4 / 10

Malutka19 szanuję Wasze zdanie, nikogo przecież nie obraziłam prawda? Może faktycznie wygląda to tak, że na siłę próbuję tu wszystkich przekonać do swoich racji, ale tak nie jest. Próbuję tylko zaproponować Wam obejrzenie nagrań osoby, która mnie przekonała do swoich racji, a nie jest łatwo mnie przekonać do czegokolwiek. Jeśli będzie Wam się nudzić, obejrzyjcie to,myślę, że nie pożałujecie, to wszystko.
P.s nie mam 100% pewności, że on mówi prawdę, (dowiem się o tym po śmierci) ale w to wierzę i tylko to mnie przekonuje do tego jak powstał wszechświat i wszystko inne.

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 18:50

O oidhche
+15 / 17

@marta25 Seriously, lol, Kent Hovind jest jednym z największych pośmiewisk internetu. Większym autorytetem od niego są lolcaty.

M masti23
+5 / 11

@marta25.Bronie teori ewolucji,bo jest ona udowodniona naukowo i jej istnienie potwierdzone przez wielu wybitnych naukowcow,a teorie tego horwinga nie maja zadnych potwierdzen naukowych i opieraja sie tylko na slowach,malo tego to jest on internetowym posmieliskiem,jak bedzie mial poparcie naukowe to mozna sie spierac czy ma racje.On jest takim samym sciemniaczem,jak tworca scientologi,wykorzystuja glupote ludzka,manipuluja nimi i zarabiaja tylko kase.Nie mozna wierzyc komus,kto nie umie udowodnic czegos w naukowy sposob, rowniez dobrze moge powiedziec,ze religia ,,Latający Potwór Spaghetti"(mozna o tym poczytac na wikipedi) jest prawidlowa,wymyslec swoje teorie nt.jej istnienia,dodac kilka pomyslow,ktore beda potwierdzac jej istnienie,wymyslec cos na potwierdzenie tego,tak by ludzie to lykneli i tyle.To sie nazywa manipulacja/perswazja,chociaz zaliczylbym to do tego 1-wszego bo wg mnie.wplywa to szkodliwie na psychike ludzka,tak jak ten Horwing.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 19:03

Zoarix
+2 / 14

W Biblii masz Boga tworzącego świat przez symboliczne 7 dni. Wyraźnie był jakiś proces, a nie hop siup sru. Jednak ostatnio bardzo zwątpiłem w odkrycia naukowe. Gdy pouczycie się o świetle dojdziecie do momentu gdy okaże się, że światło ma cechy fali jak i ziarnistej materii co ze sobą nie współdziała. Rozchodzi się jak fala, ale potrafi wybić elektrony (lub neutrony nie pamiętam teraz, dla zagorzałych mogę sprawdzić) niczym materia. Ostatnio mocno zagłuszane jest pewne zjawisko. Mianowicie w jaskini jaskiniowców namalowano (uwaga) dinozaura (bodajże stegozaura). Jeżeli okazało by się, że ludzie żyli w tym samym czasie co te gady, to pół odkryć naukowych idzie w niepamięć. Bardzo skutecznie jest to tuszowane. Dlaczego? By nie robić szumu i dawać sposobności do podważenia nauki. Nie obala to co prawda ewolucjonizmu, pokazuje jednak, że człowiek połowę tego co "odkrył" może włożyć do pudelka z napisem "kłamstwo".

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 19:20

P pat1ryk
+3 / 9

Teoria ewolucji nie tylko została udowodniona ale jest stosowana w praktyce. Negowanie tego to jak mówienie, że prąd elektryczny nie istnieje po kilkukrotnym trafieniu cię przez piorun. "W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byście to chcieli dowodami obalić?!"

Zoarix
-1 / 5

No w końcu żeś jakiś mądry film wrzucił.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 20:01

P pat1ryk
+3 / 7

Tłumaczenie jest tak zmanipulowane, że rzeczywiście dostaje baty. Polecam obejrzeć całą rozmowę najlepiej po angielsku.

Z ZeebaEata
+1 / 7

@patro17201: no, widać - bezradność wobec debilizmu jego rozmówców nie pojmujących za grosz tego, co się do nich mówi.

K4mil
-4 / 12

@Zoarix - Bóg nie może istnieć, bo z tego co pamiętam, ma być istotą niematerialną. Brak materii wyklucza istnienie. Oczywiście, można sobie stwierdzić, że Bóg to Bóg i on i bez materii jakoś sobie poradzi, ale tak prawdę mówiąc, to nie wiem co to wtedy będzie, na pewno jednak nie będzie miało większego związku z tym co rozumiemy przez istnienie. Jeśli więc przez nieistnienie czegoś, rozumiemy, że tego czegoś "nie ma", to Boga nie ma. Taki tam dowód, w sferze logiczno-semantycznej. Dostanę jakąś nagrodę? EDIT. Ah, byłbym zapomniał, prosiłeś o ten dowód w trzech słowach: Bóg jest niematerialny.

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 21:26

Zoarix
-1 / 9

Grawitacja i fale radiowe to nie jest materia, więc nie istnieją?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 22:11

K4mil
+1 / 3

@Zoarix - fala to strumień cząstek. Co do siły grawitacji to niestety muszę ulec bo nie czuję się kompetentny tego roztrząsać. Tak więc o kant dupy rozbić mój świetny dowód. Tym razem nie wyszło.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 22:42

Zoarix
-4 / 4

Nie jest aż tak źle :)

V VaniaVirgo
0 / 4

marta25 O masakra dziewczyno opamiętaj się... "Tak minusujcie mnie dalej, bo mówię wam prawdę, która jest dla was niewygodna" Te minusy masz za SPAM, a nie za niewygodną dla nas prawdę. Nie wiem ile naście razy napisałaś to samo, nie chce mi się liczyć. Niby w czym twoje poglądy miałyby być dla nas niewygodne, w zasadzie nie twoje, tylko jakiegoś faceta w więzieniu. Uwierzyłaś mu, w porządku, twoja sprawa. Nie oczekuj jednak, że zwykłe słowa, które są ładnie wkomponowane w fakty, każdego tak strasznie poruszą. Swoją drogą sam proces ewolucji istnieje i o dowody nie jest tak ciężko, poszperaj po internecie, poczytaj o wirusach, pasożytach, lemurach itd. I taka moja prywatna prośba, jeśli zapoznajesz się z jedną teorią poczytaj też trochę argumentów przeciw (które często tak samo dostosowywane są do faktów). Potem poczytaj jeszcze więcej i dopiero kiedy zgłębisz temat twierdź z całą stanowczością co jest prawdą a co fikcją. Ja do takich "rewolucyjnych" odkryć podchodzę z dużą rezerwą, nie widziałam, nie badałam - nie mam pewności, tylko dlatego, że jakiś ktoś jest złotoustym. O manipulacji też poczytaj, bo mam takie wrażenie, że jesteś podatna. Nie jest to jakiś atak, tylko taka mała prośba o odrobinę rozsądku i nie spamowanie już.

zxccxz
0 / 4

Zoarix, grawitacja, choć jeszcze nie jest to jeszcze potwierdzone, przenoszona jest przez grawitony - materia jak się patrzy. Fale radiowe to promieniowanie elektromagnetyczne, którego nośnikami są fotony - również materia.

M mOcniej
-2 / 2

Czy naprawdę tak łatwo pisać "na prawdę" ?

Zoarix
-2 / 4

Fizyka mówi, że nawet gdyby w naszym wszechświecie były tylko 2 planety, i to na skrajnych jego końcach (zakładając, że jest skończony), to i tak oddziaływały by na siebie grawitacyjnie. Czyli grawitony są wszędzie. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć, gdybyś napisał czarna materia ale zarówno ona, jak i te kochane grawitony, to spekulacje. Ja Boga nie widziałem i nie powiem na jakiej zasadzie działa. Materia nie myśli, a my tak. Czyżby nie jesteśmy wolni a tylko skutkiem kopulacji różnych kwasów i substancji tworzonych przez mózg? Prawda jest jedna, ale gdzie to ja niestety nie wiem...

K4mil
-1 / 1

@zxccxz - dajesz nadzieję moim przeczuciom i rozważaniom, niech ci będą dzięki.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 December 2012 2012 15:29

D dexiu27
+9 / 27

Fake. Radzę się zainteresować tematem, zanim się dzieli z tym publicznie.

Odpowiedz
P pat1ryk
+14 / 32

Pewnie, że fake. Einstein był ateistą, mówił i pisał to wielokrotnie. W dodatku ten tekst jest już chyba z piąty raz na głównej.

15thAngel
-3 / 19

Widzę, że zaciekli ateiści, którzy czytają te wypociny od razu minusują K4mila. Niestety nie odnoście wiary katolickiej do całokształtu religii. Tradycje pogańskie raczej nie można nazwać opartymi na Biblii (piekło? trójca? Komuś się musiało zdrowo nudzić, że wymyślił takie absurdalne dogmaty jak "zły człowiek idzie do piekła" czy "trzy osoby w jednym"). Do tego, aby znaleźć sensowną i prawdopodobną odpowiedź na pytanie "Dlaczego Bóg nic teraz nie zmienia i nie pomaga" wystarczyłoby zerknąć do ww Biblii. Jednakże o ile prościej jest wyrywać zagadnienia z kontekstu i dopasowywać je do własnych potrzeb.

Odpowiedz
T tajniak4
+3 / 7

Minusują wszyscy normalni, którzy wiedzą że ta historia jest zmyślona. Zresztą nic dziwnego - argumentacja "chrześcijańska" jest niedorzeczna i Albert Einstein nigdy by takich głupot nie wygadywał, zwłaszcza jeżeli się zna jego prawdziwe wypowiedzi.

Z ZeebaEata
+17 / 21

Ten tekst był kretyński nawet zanim ktoś w środek wkleił ten kawałek o ewolucji. "Przyznaje pan, że wiara istnieje" - wow, co za odkrycie. Wiara istnieje... no tak, jak ktoś w coś wierzy, to wiara istnieje. Truizm.

Odpowiedz
Zoarix
+3 / 9

Nick adekwatny widzę...

Albiorix
+118 / 136

Nie ma takiej książki. Jaki jest sens wymyślania fikcyjnej książki i podpinania się w ten sposób pod czyjś autorytet w czasach, kiedy bibliografię dowolnego autora można wygooglać w 3 minuty?

Odpowiedz
eSoseN
+3 / 7

Smutny jest ten dzisiejszy lans na pana Einsteina przez młodzież, która z fizyki ma 2. Podłapała kilka aforyzmów i dopowiedziała sobie resztę usprawiedliwiających ich słabe wyniki z w/w przedmiotu.

P Pingwiningwin
0 / 4

Książki nie ma, ale czy to coś zmienia? Historia jest ciekawa, i pokazuje to że bez sensu jest wyśmiewanie tego że ktoś opiera się na wierze, jeśli się jednocześnie opiera na nauce, która brzmi mądrze, ale jest niekompletna bo nic co jest stworzone przez człowieka nie będzie kompletne. Nie mamy pojęcia o wielu rzeczach, niektóre prawdziwe rzeczy brzmią niedorzecznie a jednak istnieją. Nie ma sensu się zamykać na wiarę, jeśli ktoś wierzy, to niech wierzy, nikt nie będzie wiedział kto ma rację aż do momentu gdy umrze, to co nazywamy "Nauką" też jest wiarą, tylko że ludzie nauczyli się przyswajać od razu wiedzę która jest określana naukową, nikt nie jest w stanie stwierdzić czym są czarne dziury, czy np czym jest czasoprzestrzeń można jedynie wierzyć w to że to co się wam wydaje prawdopodobne jest prawdą, to właśnie Ci którzy nie zgadzali się z tym co głosiła nauka zmieniali ją, jak np Einstein, ilu to naukowców było wyśmiewanych tylko dlatego, że myśleli w inny sposób niż nakazywała współczesna nauka a zostawali później ogłaszani geniuszami? Ilu za to spalono na stosie? Nauka nie jest wcale pewniejsza od wiary w Boga więc nie ma sensu się na nią powoływać w tego typu sporach.

Albiorix
+3 / 3

Zmyślona książka pokazuje że cała anegdotka jest prawdopodobnie wyssana z palca. Bez tego można by uwierzyć że w młodości Einstein powiedział profesorowi takie rzeczy. Jeszcze lepiej bez Einsteina - łatwiej by uwierzyć że jakikolwiek student kiedykolwiek to powiedział. Jeszcze lepiej byłoby przyznać się że się wymyśliło ten dialog samemu zamiast wzmacniać przekaz sugestią, że nasz przygłupi profesor naprawdę istniał. Jak Jezus opowiadał przypowieści to nie musiał dodawać 'A ten syn co zainwestował swoje talenty nazywał się Abraham Goldstein, dzisiaj najbogatszy żyd w Jerozolimie, i napisał książkę "inwestycje długoterminowe w rynku oliwy i przypraw"'.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 December 2012 2012 9:19

P Pingwiningwin
-2 / 4

Albiorix, niech jest wyssana z palca, bo prawdopodobnie tak jest, ale to i tak nic nie zmienia, czy naprawdę istotne jest to by to mówił konkretnie Einstein, albo by to w ogóle się wydarzyło, ważny jest zachowany sens w tej opowieści, z której można wysnuć sobie kilka wniosków.

Albiorix
+2 / 4

No tak zmusza do przemyśleń. A wnioski z tych przemyśleń są takie: Jakieś oszołomy próbują ewangelizować za pomocą ściemy i zmyślonych historyjek co czyni nie tylko ich samych, ale całą ich religię - mniej wiarygodną. Bo co jeśli 1900 lat temu mieli to samo podejście przy spisywaniu Nowego Testamentu? Wyobraź sobie świętego Marka jak kombinuje "A spiszę sobie taką fajną przypowieść. Wymyśliłem ją dzisiaj, ale to i tak nic nie zmienia, czy naprawdę istotne jest to by to mówił konkretnie Jezus, albo by to w ogóle się wydarzyło, ważny jest zachowany sens w tej opowieści, z której można wysnuć sobie kilka wniosków". Nie mówię że tak było (nie mam pojęcia jak było), ale takie właśnie skojarzenia nasuwa luźne podejście do prawdy współczesnych internetowych chrześcijan. Więc przestań podważać wiarygodność własnej religii i wyciągaj sobie "kilka wniosków" z sensowniejszych źródeł. Zresztą jakie wnioski płyną z historii o tym że profesor idiota został zażyty przez niezbyt rozgarniętego studenta a na sali nie było ani jednej osoby która była w stanie obalić liche argumenty ich obu? No chyba takie, że poziom edukacji na przedstawionym uniwersytecie jest żałosny a profesorowie wychodzą poza swoje uprawnienia i nie dość że na dzieńdobry atakują studentów jakimiś ideologicznymi dyrdymałami, to jeszcze nie rozumieją ani podstaw metody naukowej ani teologii.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 December 2012 2012 17:23

H House1234
+11 / 21

Ale Einstein był ateistą - to znaczy nie wierzył w boga osobowego a biblię uważał za zbiór dostojnych ale prymitywnych legend.

Odpowiedz
622ktos26
-3 / 13

Einstein nie był ateistą, był deistą. Wierzył, że istnieje coś wyższego. Ateista nie wierzy w nic.

zxccxz
+5 / 5

Był ateistą. Mówiąc o bogu, miał na myśli Boga Spinozy - Panteizm.
W Panteizmie nie ma nawet boga deistycznego. Bóg ujęty jest filozoficznie i nie ma nic wspólnego z bogami osobowymi ani nawet bogiem deistycznym.

kyd
-1 / 5

Einsteina poglądy się zmieniały w ciągu życia. Dziecinne mi się wydaje to regularne przeciąganie go na jedną, lub na druga stronę. Einstein powiedział chociażby: ""Jesteśmy w sytuacji małego dziecka wchodzącego do olbrzymiej biblioteki wypełnionej książkami w wielu językach. Dziecko wie, iż ktoś musiał napisać te książki. Ale nie wie jak. Nie rozumie ono języków, w których książki te zostały napisane. Dziecko niewyraźnie dostrzega tajemniczy porządek w układzie ksiąg, ale nie wie co to jest. Taki, wydaje mi się, jest stosunek nawet najbardziej inteligentnej istoty ludzkiej do Boga."" - Żródło: Max Jammer "Einstein and Religion", Princeton University Press (1999), str. 48. Albo: "Moja religia polega na pokornym podziwie tego nieograniczonego wyższego ducha, który objawia się w drobnych szczegółach jakie jesteśmy w stanie dostrzec naszymi wątłymi i słabymi umysłami. To głęboko emocjonalne przekonanie o obecności wyższej rozumnej mocy, która jest objawiona w niepojętym wszechświecie, kształtuje moje wyobrażenie Boga." Źródło: Alice Calaprice "The Quotable Einstein" (Princeton University Press: Princeton, New Jersey, 1996. "Nauka bez religii jest kaleką, religia bez nauki jest ślepa.". "Chcę wiedzieć, jak Bóg stworzył ten świat. Nie interesuje mnie to czy inne zjawisko. Chcę znać Jego myśli, reszta to szczegóły." Pewne jest tylko to, że nie wierzył w boga osobowego. Możliwe, że pod koniec życia ostatecznie jego poglądy wyewoluowały w stronę ateizmu, ale trudno to jednoznacznie powiedzieć.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 20:40

Joru
+13 / 25

Tekst został spreparowany na potrzeby kampani pro-religijnej autora owego tekstu, następnie bez zweryfikowania skopiowany. Albert Einstein wywodzi się z rodziny żydowskiej, to pierwsze, po drugie - nie wierzył w osobowego boga a tradycję judaistyczną uznawał za bajki.

Po trzecie, to wygląda jak scenariusz kiepskiego filmu dla nastolatków, a nie rozmowa profesora filozofii ze studentem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 16:43

Odpowiedz
K klarrrka
+3 / 3

Za dużo niedociągnięć w tekście, wiele rzeczy się nie zgadza, już od samego początku bo człowiek jest stworzony jako dobro, itd... Radzę autorowi tekstu porozmawiać z ekspertem w dziedzinie wiary... Teoria mówi chcesz oczernić wroga musisz go poznać, a tu widać brak podstaw wiary chrześcijańskiej... smutne, bo po co pisać nieprawdę?

Odpowiedz
Qrvishon
+6 / 12

Ośmielę się nie zgodzić. Zarówno zło jak i dobrą są siłami działającymi w przeciwnych kierunkach. Brakiem tych sił jest neutralność. Jeśli na śniegu przewróci się człowiek, a ty przejdziesz obok, to będzie obojętność-neutralność. Jeśli kopniesz tego leżącego człowieka to będzie zło, jeśli pomożesz mu wstać to będzie dobro, ale w oba z tych zjawisk musisz włożyć jakiś wysiłek. W neutralność nie. I dobro nie jest zależne od Boga, bo w moim założeniu nie ma czegoś takiego. I czy to znaczy że mam być zły? Dlaczego? Jestem z zasady neutralny, ze zdolnością do dobra i zła. Jeśli wyrządzenie dobra nie kosztuje mnie zbyt wiele i nie stracę na tym to czemu mam tego nie zrobić. A jeszcze nie spotkałem w swoim życiu takiego zysku, który mógłby zrekompensować wyrządzone zło.

Odpowiedz
H Haruard
-1 / 1

Jeśli nie pomożesz mu wstać to jest to zło, nie dobro-zło ("neutralność"). Zostawienie tego człowieka na śniegu jest złe (a może złamał rękę, nie da rady wstać sam?). Bycie obojętnym na krzywdę drugiego jest złem.

Qrvishon
0 / 0

Obojętność nie jest złem. Dlatego zwiemy to obojętnością. Czy Szwajcaria podczas drugiej wojny światowej była zła, bo nie walczyła z Niemcami. Nie, oni od początku powiedzieli że do żadnej wojny się nie mieszają i nie ważne kto z kim. To że wysyłasz paczki z żywnością do Afryki może być dobrem, jeśli wysyłasz tam broń, to może być złem, a jeśli nic nie wysyłasz, to nie jest zło.
Co do przykładu wcześniejszego to złem by było gdybym ja złamał temu człowiekowi rękę, a nie że on sobie sam ją złamał.

P Pereplut
+1 / 3

Chciałbym się posprzeczać z jednym i drugim bo wszystkie ich argumenty są niby logiczne ale każdy można podważyć, kontynuując dyskusję w nieskończoność. Jak kogoś interesują dywagacje na temat istnienia boga to polecam debaty z udziałem Harrisa, Hitchensa czy Dawkinsa na Youtube. Temat jest zbyt skomplikowany dla niezdecydowanych i zbyt prosty dla przekonanych w tej kwestii by taka historyjka cokolwiek zmieniła.

Odpowiedz
A antaranin
+13 / 15

Brawo, jesteś geniuszem jeżeli naprawdę uwierzyłeś w te pierdoły jakoby tym studentem był Einstein. Einstein który był ateistą, o czym mówił wielokrotnie. Tej śmiesznej książki też nie napisał. A o wikipedii nie masz najmniejszego pojęcia, bo w innym przypadku wiedziałbyś, że primo to encyklopedia a nie gazeta (jak dalej nie łapiesz to encyklopedie nie należą do mediów) a secundo jest ona tworzona przez użytkowników, nie ma żadnych odgórnych poleceń, chcesz coś napisać to piszesz, potem zostanie to sprawdzone i gotowe.

T Toguro
+4 / 6

Który raz widzę to już na głównej? ._.
Z tego co pamiętam Einstein nie wierzył w boga jako osobę, a jego poglądy zmieniały się z czasem.
Poza tym jeśli założymy, że zło jest brakiem dobra/boga (osobiście nie wierzę w boga...) to możemy uznać również, że wszystko jest albo dobre albo złe i nie ma nic między tymi pojęciami. W takim wypadku ludzie powinni być 'dobrzy' albo 'źli', co może sugerować, że ci 'dobrzy' nigdy nie robią nic złego, a ci 'źli' nie wiedzą co to jest dobry uczynek. Mogłoby to znaczyć, że właściwie rodzimy się 'dobrzy' albo 'źli', chociaż to jak ukształtuje się nasza osobowość i psychika w dużej mierze zależy od tego co nas w życiu spotka. Nikt nie robi się 'zły' bo ma taką zachciankę, większość z tych 'niedobrych' osób sama nie zaznała w życiu dobra. A poza tym: nawet 'najlepszym' zdarza się popełniać błędy, a nawet 'najgorszy' brutal czasem zrobi coś dobrego. :'3

Odpowiedz
H Hiperon
+1 / 7

O rany, już w pierwszej części, tej w której profesor udawadnia, że nie ma Boga, są ogromne błędy teologiczne.
Nie, człowiek nie jest zły, na pewno nie według Biblii.
Tak, Bóg jest Wszechmogący, ale nałożył na siebie dwa ograniczenie, Miłość do ludzi i naszą wolną wolę.
Tak, jeśli student jest katolikiem, to wąchał, dotykał, smakował Jezusa, w postaci eucharystii.
Nie, nie trzeba Boga brać tylko na wiarę, są konkretne przesłanki, dzieła i działania Boga które powodują, że nie tylko wiara działa kiedy się mówi, że Bóg istnieje.

Nawet nie chcę rozważać drugiej części, tej w której student udowadnia, że Bóg istnieje, chociaż przyznaję, że jest filozoficzno/teologicznie znacznie bardziej poprawna niż pierwsza. W końcu chodzi o sedno, już dawno przez filozofów stwierdzone, że zło jest tylko brakiem Dobra a nie czymś samym w sobie.

Za to podpis, że student to był Albert Einstein... na 90% nie. Albo i 99%.

Ech. Cieszę się, że ktoś podejmuje dyskusję a nie tylko krzyczy "Bóg nie istnieje". Ale cieszyłbym się bardziej, gdyby ta dyskusja była merytorycznie bardziej poprawna, bo teraz to wygląda jak dzieci z podstawówki które próbują udowodnić lub zaprzeczyć wielkiemu twierdzeniu Fermata. Podobny poziom znajomości Biblii, filozofii i teologii.

Odpowiedz
R rapdziad
0 / 0

Czyli chcesz powiedzieć, że nie rozumie podatku dochodowego, ale jednocześnie najbardziej zrozumiałe byłoby oddawanie wszystkich dochodów na rzecz gospodarki socjalistycznej? Poza tym, nie twierdzę, że ten dialog należy do Einsteina, bo jemu się teraz przypisuje każdy cytat, ale nie zdziwiłoby mnie to, przy autystycznym człowieku.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 19:51

K keeshavah
+15 / 17

Bzdura. Ta "historia" pochodzi z łańcuszka emailowego do którego ktoś dopisał Einsteina, żeby zrobić wrażenie. A robić wrażenie może chyba tylko na tych, którzy z filozofią nie mieli nigdy nic wspólnego poza obejrzeniem "Matrixa ;-(


Ludzie na porządnych uczelniach wyższych nie są tak głupi jak ci studenci i ten profesor - dokładnie widać, że ten, kto pisał ten tekst nie ma najmniejszego pojęcia o nauce:

- owszem, procesy ewolucyjne można zaobserwować w doświadczeniach laboratoryjnych

- ludzie nie pochodzą od małp, mają z nimi wspólnego przodka - jak z każdym innym organizmem na tej planecie

- dokładnie wiemy, czym jest elektryczność/magnetyzm, do poziomu mechaniki kwantowej

- zimno/ciepło - kwestia semantyki. Żaden filozof nie dałby się złapać na tak nędzny chwyt. To samo dotyczy światła/ciemności itp.

- Zdanie "jeśli założenia są fałszywe, to wniosek jest fałszywy" jest fałszywe. Z fałszywych założeń może wynikać prawda. Implikacja logiczna. To absolutne podstawy logiki.

- Zło NIE JEST jak brak światła/ciepła czy czegokolwiek. A to dlatego, że 0 Kelvinów to zawsze 0 Kelvinów, 0 luksów to 0 luksów a dobro i zło są względne - filozofowie się o to spierają od tysięcy lat.

- metoda naukowa mówi między innymi o tym, że hipotezy są falsyfikowalne. Tzn, otwieramy czaszkę profesora i sprawdzamy, czy mózg ma. Takiej opcji w przypadku boga nie ma, bo z założenia jego istnienie jest nieudowadnialne.

Jeśli jakikolwiek profesor filozofii osunąłby się bezwładnie na krzesło po wysłuchaniu tego prymitywnego tekstu to chyba tylko dlatego, że znów przyszło mu uczyć debili i semestr zapowiada się tak jak zwykle albo jeszcze gorzej.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 17:27

Odpowiedz
aku666
+4 / 6

Mnie by się nie chciało pisać tak długiego komenta, ale fajnie, że komuś się chce.

F Franklin
+1 / 1

No, kurde, dostałem kiedyś takiego właśnie e-maila od kogoś ze znajomych. Żenująco niski poziom i tani chwyt. Najgorsze, że dostała to parę tygodni później moja ciocia i była tym bardzo natchniona. Całe szczęście prywatne wierzenia to prywatna sprawa ludzi i puki nie mieszają ich ze swoimi praktykami zawodowymi (nauczyciele, lekarze, naukowcy zwłaszcza) to wszystko gra.

hendi
+3 / 3

zajebiscie napisane.

R Rainzug
+4 / 12

Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Przekroczy ona osobowego Boga i odrzuci dogmaty i teologię. Będzie opierać się na religijnym zrozumieniu, wypływającym z doświadczania natury i duchowości jako pełnej znaczenia jedności. Temu opisowi odpowiada buddyzm. Jeśli istnieje jakakolwiek religia, która jest w stanie podołać współczesnym wymaganiom nauki, jest nią buddyzm.
[Albert Einstein] I przestańcie przypisywać mu chrześcijanizm, to idiotyczne!

Odpowiedz
Ginden
+1 / 3

Einstein nigdy czegoś takiego nie powiedział.

aku666
+5 / 15

Ach, gimbusiarnia z demotów jak zwykle bierze z połykiem każdą brednię. Cały ten tekst to bulszit do kwadratu. Zwłaszcza końcówka.

Odpowiedz
A aponika
+7 / 9

Pseudointeligenty tekst, na dodatek fake. W toku myślenia profesora jest wiele błędów, a argumenty domniemanego Einsteina można podważyć w mgnieniu oka. Tekst miał chyba zadanie refleksyjno- nawracające. Coś się chyba jednak nie udało...

Odpowiedz
Xar
+11 / 15

Polecalbym zapoznac sie troche z termodynamika, bo uzyte tutaj argumenty sa bezsensowne. Cos takiego jak cieplo definiuje sie jako energie (a konkretniej sposob jej przekazywania), wiec gdy nie ma ciepla nie ma energii - bedac konkretnym brak ciepla ozncza tylko i wylacznie niemoznosc przekazania energii bez wykonania pracy - czyli brak ciepla sam w sobie nie istnieje, nie jest mozliwy stan termodynamiczny nazywany zerem absolutnym. Argumentacja za przeproszeniem z 4liter wzieta, moze sie wydawac madra, ale jak ktos ma chociazby slabe pojecie o termodynamice to ja zaneguje.

Odpowiedz
S Stifan
+2 / 4

"Według Biblii jestem zły" - ciekawe jakiej, bo według Biblii, na której oparte jest całe chrześcijaństwo, człowiek jest z natury dobry.

Odpowiedz
patro17201
-1 / 5

Tak? To powiedz mi dlaczego ten Jezus wisiał na krzyżu, skoro jesteśmy z natury dobrzy to najwidoczniej potrafimy siebie sami z dobrych uczynków zbawić? Jednak Biblia mówi co innego, że nie możemy zostać zbawieni z naszych uczynków lecz przez łaskę Bożą. 'Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się kto nie chlubił' (Ef 2:8) Polecam ci ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=EBfiJeeQZRk&feature=related

S Stifan
0 / 4

Nie wpuszczaj już więcej jehowych do domu, bo Ci sieczke z mózgu zrobili. W chrześcijaństwie człowiek jest z natury dobry - jak tego nie wiesz, to nawet nie zabieraj się za głębsze przemyślenia na temat tej wiary. Widać, że kompletnie nic o niej nie wiesz, mylisz jedno pojęcie z drugim. Według chrześcijan Jezus umarł na krzyżu za grzechy świata. Niby jak ten fakt przeczy temu, że człowiek jest z natury dobry? Po drugie co z tego, że według chrześcijan nie możemy się zbawić z dobrych uczynków? Wiara jak to wiara ma pewne założenia. W jednej do zbawienia potrzebujesz tego, a w drugiej tego. Od kiedy bycie dobrym ma gwarantować zbawienie w każdej wierze? Chrześcijaństwo ma swoje założenia odnośnie zbawienia i nijak się One mają do zaprzeczenia temu, że jesteśmy dobrzy z natury. Jeśli jesteś takim znawcą chrześcijaństwa z youtube, to może poczytaj jednak Biblie, bo już na samym początku w Księdze Rodzaju po każdym stworzonym elemencie jest napisane: "I widział Bóg, że było dobre". Człowiek jest z natury dobry, bo został stworzony przez Boga i to jest istota tej wiary - nie wiem jak można się wypowiadać na ten temat i tego nie wiedzieć. Natomiast to, że człowiek jest z natury dobry, w żadnym stopniu nie zmienia faktu, że jest również grzeszny. I właśnie po to chrześcijanom jest Bóg, bo chodź uważają, że zostali stworzeni jako istoty dobre, to przez wolną wole zostali narażeni na grzech i aby się go pozbyć potrzebują Boga. Masakra - 90% ludzi chyba w ogóle nie wie w co wierzy.

Zoarix
-2 / 6

@patro17201 Twoim zdaniem Jezusa na krzyżu powiesiły niemowlaki? Człowiek z natury jest dobry, a co z tą naturą zrobi to już jego sprawa (i tu możesz podać przykład krzyża...).

patro17201
0 / 2

@Stifan Nie jestem świadkiem Jehowy, a sieczkę z mózgu to zrobił Ci ksiądz proboszcz. Podałeś mi tylko jeden dowód z Biblii na dodatek nie stosowny. Widzę, że to ty nie znasz dobrze chrześcijaństwa, ponieważ nie znasz dobrze Biblii. Jak byś dalej nie rozumiał, czy jesteśmy dobrzy czy źli z natury to polecam ci czytanie Biblii, bo to co gdzieś tam usłyszałeś od księdza na religii nie jest prawdą. Czytaj Biblię, bo tylko ona jest prawdą! Co do tych 90% ludzi którzy nie wiedzą w co wierzą to się zgadzam, jest to zapowiedziane w Biblii, że nastanie taki czas. 'Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. 2 [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane. 3 Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, [nakazują] powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę.' (1 Tym 4:1) Tu masz cytaty odnośnie tego czy jesteśmy dobrzy czy źli: 'Zapytał Go pewien zwierzchnik: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» 19 Jezus mu odpowiedział: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg.'(Łk 18:18) ' Gdy Pan poczuł miłą woń, rzekł do siebie: «Nie będę już więcej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości' (Rdz 8:21) 'To złem jest wśród wszystkiego, co się dzieje pod słońcem, że jeden dla wszystkich jest los. A przy tym serce synów ludzkich pełne jest zła i głupota w ich sercu, dopóki żyją.' (Kazn 9,3) ' Gdzie was jeszcze uderzyć,
skoro mnożycie przestępstwa?
Cała głowa chora, całe serce osłabłe;
6 od stopy nogi do szczytu głowy nie ma w nim części nietkniętej' (Iz 1:5) 'Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, 22 cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota.' (Mk 7:21) 'Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».' (Łk 11:13) 'Czy Etiopczyk może zmienić swoją skórę,
a lampart swoje pręgi?
Tak samo czy możecie czynić dobrze,
wy, którzyście się nauczyli postępować przewrotnie?' (Jr 13:23) 'jak jest napisane3:
Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego,
11 nie ma rozumnego, nie ma, kto by szukał Boga.
12 Wszyscy zboczyli z drogi, zarazem się zepsuli,
nie ma takiego, co dobrze czyni, zgoła ani jednego.
13 Grobem otwartym jest ich gardło,
językiem swoim knują zdradę,
jad żmijowy pod ich wargami,
14 ich usta pełne są przekleństwa i goryczy;
15 ich nogi szybkie do rozlewu krwi,
16 zagłada i nędza są na ich drogach,
17 droga pokoju jest im nie znana,
18 bojaźni Bożej nie ma przed ich oczami.' (Rz 3:10) 'Oni są zepsuci, ohydne rzeczy popełniają,
nikt nie czyni dobrze.
2 3 Pan spogląda z nieba
na synów ludzkich,
badając, czy jest wśród nich rozumny,
który szukałby Boga.
3 Wszyscy razem zbłądzili, stali się nikczemni:
nie ma takiego, co dobrze czyni,
nie ma ani jednego.' (Ps 14:1) ' wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej' (Rz 3:23) 'Lecz wasze winy wykopały przepaść
między wami a waszym Bogiem;
wasze grzechy zasłoniły Mu oblicze
przed wami tak, iż was nie słucha.
3 Bo krwią splamione są wasze dłonie,
a palce wasze - zbrodnią.
Wasze wargi wypowiadają kłamstwa,
a przewrotności szepce wasz język.
4 Nikt nie skarży się do sądu według słuszności
i nikt tam szczerze sprawy nie dochodzi:
byleby się oprzeć na fałszu i powiedzieć kłamstwo,
byle uknuć podstęp i spłodzić niegodziwość.(...)Tkaniny ich nie posłużą na ubranie,
nie można się przyodziać ich wyrobami.
Czyny ich to czyny niegodziwe,
dzieło krzywdy jest w ich rękach.
7 Nogi ich biegną do zbrodni,
spieszą się do rozlania krwi niewinnej.
Zamysły ich - zamysły zbrodnicze,
spustoszenie i zagłada są na ich drogach.
8 Nie znają drogi pokoju,
prawości nie ma w ich postępowaniu.
Uczynili krętymi dla siebie własne swoje ścież

patro17201
0 / 2

'Usta jego pełne przekleństwa, zdrady i podstępu,
na jego języku udręka i złośliwość.' (Ps 10:7) 'Jeśliby grzeszyli przeciw Tobie - bo nie ma człowieka, który by nie grzeszył - a Ty za to będziesz na nich zagniewany i dlatego oddasz ich w moc wroga' (1Krl 8:46) 'Nieprawość2 mówi do bezbożnika
w głębi jego serca;
bojaźni Boga nie ma przed jego oczyma.' (Ps 36:2) Więc wychodzi na to, że ty też należysz do tych 90% którzy nie wiedzą w co wierzą.

Zoarix
-3 / 3

Natura a przysposobienie widzę jest źle rozumiane...

S Stifan
0 / 2

Po pierwsze nigdzie nie napisałem, że jestem chrześcijaninem. Po drugie znam te słowa, które cytowałeś i jeśli myślałeś, że wrzucając je tu oświecisz mnie swoim blaskiem wiedzy to się myliłeś, przede wszystkim dlatego, że sam ich nie rozumiesz. Mylisz grzeszność człowieka z jego naturą. Wydaje Ci się, że człowiek jest zły z natury, bo jest grzeszny. Takie myślenie jest absurdalne i niezgodne z Biblią i nie zmienia tego ani jeden cytat, którego użyłeś. Człowiek został stworzony jako istota z natury dobra - grzech pierworodny sprawił, że stał się też osobą grzeszną już od młodości. Zło w sercu człowieka nie zmieni jego natury. Jeśli uważasz inaczej, to przypomnij sobie na czyje podobieństwo Bóg stworzył człowieka.

patro17201
+1 / 1

Polecam: http://www.youtube.com/watch?v=5BJAxyIrZBg
http://vimeo.com/39842836 Natura człowieka była pierwotnie dobra, lecz odwróciła się od dobra, którym jest Bóg, i zwróciła do złego. Pozostaje jednak jej wzniosłe i święte pochodzenie, i z pomocą Bożą może stać się zdolną odzyskać je na nowo. Zadaniem chrześcijaństwa jest przywrócić ten stan pierwotny. Ewangelia wyobraża nam człowieka w stanie poniżenia i bezwładności, lecz także znajdującego się pomiędzy stanem podwójnej chwały i podwójnej wielkości, a mianowicie chwały minionej, którą utracił, i chwały przyszłej, do której jest powołany. Jeśli rozważamy naturę człowieka przed upadkiem to pismo powiada, że Bóg widział, że całe stworzenie, a więc i człowiek, było dobre. Dopiero przez grzech zło weszło na świat. Po tym (np. teraz) jest dość oczywistym, że człowiek ma naturę zepsutą, grzeszną, złą. Gdyby był dobry, po cóż byłaby mu łaska?

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 18 December 2012 2012 19:04

S Stifan
0 / 0

Do zbawienia.

Zoarix
-3 / 3

Dzisiaj dobry to pojęcie względne. Z tego fragmentu co go wyrwałeś z kontekstu wynika, że tylko Bóg jest dobry a Jezus i Duch Święty już nie. Słowo dobry ma tu inne znaczenie. Stifan i ja przez dobro rozumiemy głos sumienia, niezdolność do czynienia zła, która z czasem może być zagłuszona, nie na odwrót. Bóg "ukształtował mnie w łonie mej matki" już jako złego? Zadziwiam się o jakie pierdoły my się kłócimy. Gdybyśmy z natury byli źli, do czynienie dobra od dziecka byłoby niemożliwe. Skąd powiedzenie "niewinny jak dziecko"?

patro17201
0 / 2

@Stifan i @Zoarix Wasza pycha kiedyś was zgubi. Jesteśmy tylko podobni do Boga nie tacy sami. Grzech pierworodny jest przyczyną zranienia ludzkiej natury, poczytajcie Biblię, bo mylicie podstawowe rzeczy.

Zoarix
-3 / 3

Nas zgubi pycha? NAS? To nie my wchodzimy i mądrzymy się gdzie popadnie. Ja tylko odpisuję na Twoje komentarze, kiedy Ty wymachujesz swoimi poglądami. Masz pełno przygotowanych cytatów (wyrwanych oczywiście), jesteś święcie przekonany swoich racji, nie dasz sobie nic powiedzieć, wszyscy inni to obłudnicy i szarlatani a Ty jesteś najświętszy. Wiesz jak się nazywa z Biblii grupa społeczna o Twoich cechach? FARYZEUSZE

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 19 December 2012 2012 23:18

patro17201
-1 / 3

@Zoarix Dopóki twoje argumenty nie będą opierały się na Biblii to myślę, że nasza dyskusja nie ma sensu. Ja wam podałem już wiele cytatów z Biblii jako mój argument. Od was nie otrzymałem żadnego poza jednym który opisywał człowieka przed grzechem pierworodnym. Więc dopóki nie podacie mi dowodów z Biblii (słów Boga) potwierdzających wasze zdanie, to na jakiej podstawie mam wam uwierzyć? Niestety ale wasze słowa są dla mnie nic warte. Jeśli wasze zdanie nie będzie poparte słowem Boga czyli nie będzie ono potwierdzone na podstawie Biblii to z jakiej racji mam wam wierzyć? Dopóki nie podacie mi dowodów z Biblii to ja nie mam o czym z wami dyskutować. Jak chcecie dyskutować o sprawach wiary nie otwierając Biblii? "Czy nie dlatego błądzicie, że nie znacie Pism ani mocy Bożej?" (Mar. 12,24)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 December 2012 2012 10:54

Zoarix
-3 / 3

Matko kochana... Jeżeli uważasz, że ani ja ani stifan nie odwołaliśmy się do Biblii to proszę Cię umyj monitor.

patro17201
-1 / 3

Faktycznie tych waszych cytatów z Biblii jest aż tak wiele, że aż jeden. Podaliście tylko ten "I widział Bóg, że było dobre" i w dodatku jest to opis człowieka przed grzechem pierworodnym, więc to nie jest dowód na wasze twierdzenie. Proszę mi podać konkretne cytaty z Biblii potwierdzające, że człowiek jest z natury dobry. Ja już wam podawałem konkretne cytaty o tym, że człowiek jest zły, że jego natura została skażona przez odwrócenie się od Boga. W momencie gdy Adam i Ewa zjedli zakazany owoc wtedy ich natura się skaziła i poznali przez to, że są nadzy. Ja wam już podawałem dowody z Biblii na to, że człowiek ma naturę zepsutą, grzeszną, złą. Od was nie otrzymałem żadnego cytatu z Biblii mówiącego, że natura ludzka jest dobra. Dopóki nie zobaczę cytatu w Biblii mówiącego, że człowiek ma dobrą naturę to w to nie uwierzę. Wasze zdanie jest nic nie warte dopóki nie zostanie poparte Słowem Bożym. Więc mi nie mów, że ten jeden cytat z Biblii w dodatku opisujący człowieka przed grzechem pierworodnym jest waszym odniesieniem się do Biblii? Chcę teraz byś mi podał same cytaty z Biblii.

P plek00
+4 / 8

i morał z tego taki, że nie ma czegoś takiego jak Bóg, osóba która kocha za dobre wynagradza za za złe karze. Bóg to tylko pojęcie, idea, symbol - coś tożsamego z dobrem. Nie jest osobą. jest tworem człowieka, aby umożliwiść mu wyjaśnianie tego czego nie rozumie. Pomaga żyć, daje nadzieję, i jedyne co powinniśmy od 'niego' oczekiwać to wzmocnienia siebie.

Odpowiedz
patro17201
0 / 2

Frazes, że Bóg za dobre wynagradza a za złe karze, jest nie do końca prawdziwy. Jeżeli założylibyśmy, że Bóg wynagradza za dobre, a złe każe to znaczy, że osoby dobre idą do nieba a złe do piekła, ale skoro tak to poco ten Jezus. Skoro ludzie potrafiliby sami siebie zbawić tylko z dobrych uczynków, to dobrzy by szli do nieba a źli do piekła, więc poco byłby ten Jezus potrzebny? Nie można sobie wyzbierać plusików u Boga, by zostać zbawionym. Zbawienie pochodzi z łaski nie z uczynków, kościół katolicki naucza inną ewangelię nie tą która jest w Biblii.

Z ZeebaEata
0 / 2

Aha, czyli nawet nie możemy sobie zarobić na zbawienie dobrym życiem, bo zbawienie jest łaską? Jeszcze lepiej!

zazzerpan
+6 / 10

Nie jestem ateistą, ale ten tekst jest według mnie bezsensowny (no i oczywiście to fake, o czym inni już wspomnieli). Żaden inteligentny człowiek nie odpowiadałby na te pytania tak jak ten "profesor", szczególnie po pierwszym pytaniu, kiedy już wie o co chodzi studentowi, nie odpowiedziałby że ciemność istnieje, tylko powiedziałby że ciemność to brak światła. Poza tym, ewolucja jak najbardziej może być zaobserwowana, no chyba że szczepy bakterii odporne na antybiotyki powstają za pomocą magii chaosu. :P

Odpowiedz
Pawlzz
+4 / 8

Od kiedy nauka twierdzi, że Bóg nie istnieje? Jest dużo wierzących naukowców.
"Nauka i religia nie są wrogami, tylko sojusznikami, dwoma różnymi językami opowiadającymi tę samą historię... historię o symetrii i równowadze, niebie i piekle, nocy i dniu, gorącu i zimnie, Bogu i szatanie. Zarówno nauka jak i religia radują się stworzoną przed Boga symetrią... niekończącym się zmaganiem jasności i ciemności." ~Albert Einstein

Odpowiedz
S sylwia112
-4 / 4

Uśmiech na twarzy miałam jak okazało się, że to Einstein. Już myślałam, że będę musiała takie rzeczy na studiach opowiadać.

Odpowiedz
Ginden
+1 / 5

Einstein nigdy takiej książki nie napisał, a samej historii nie potwierdza żadna jego biografia. Od 12 roku życia był deistą w duchu Spinozy (czyli brak osobowego Boga).

Odpowiedz
antykonformista
0 / 0

I znów demot na flamewar. Adminom się nigdy nie znudzi, tak jak i najbardziej fanatycznym przedstawicielom skrajności - również. Ja nie mam nic zarówno do wierzących i niewierzących, o ile ich wiara (lub jej brak) jest zdrowa, a nie wynikła z jakichś manipulacji, indoktrynacji, czy przemocy.

Odpowiedz
F Franklin
+7 / 11

"Nie powiedziałem połowy z tego gówna, które w internecie mówią, że powiedziałem" - Albert Einstein

Odpowiedz
weram
0 / 2

Zaczynając od początku: W którym niby miejscu w biblii piszę, że człowiek jest zły?

Odpowiedz
P pawelb84
0 / 2

A grzech pierworodny?

weram
0 / 2

Nie przypominam sobie, żeby było cokolwiek o tym, że przez popełnienie grzechu człowiek staje się automatycznie zły. Nauka Kościoła mówi, że człowiek jest z natury dobry.

patro17201
-5 / 7

Cała Biblia o tym mówi. Jeżeli byśmy byli dobrzy to Jezus nie musiałby za nas umierać na krzyżu. Jeśli chodzi o naukę kościoła katolickiego to jest ona obłudą i zakłamaniem. Więc nie opieraj się na tym co mówi kościół tylko zacznij czytać Biblię!

bloodrahenel
0 / 0

Temat dyskusyjny nie mający końca ;) moim zdaniem nie ma co się kłócić czy konwersować wgl na temat religii, czy ktoś wierzy w coś, czy nie. W dzisiejszych czasach trzeba mieć swoje zasady i być dobrym wobec innych, czy jesteś ateistą czy wierzącym. Wiara jest sprawą osobistą.

Odpowiedz
ThomasHewitt
+1 / 5

Ale nadal sprawa umierania pomimo modlitwy wielu ludzi za życie dziecka nie jest wytłumaczona.

Odpowiedz
Krzychu25
0 / 4

"Bo Bóg tak chciał"

patro17201
+1 / 3

Modlitwa nie działa na zasadzie listu do św. Mikołaja.

M mattiiz
+4 / 6

Dziwi mnie tak wysoka nota tego demota. Przecie to kompletna głupota dla plebsu i chłopa.

Odpowiedz
MINTOR_
-1 / 1

1.Czemu w tego typu tekstach katolicy zawsze muszą być ostatecznie górą?
2.Einstein nie napisał książki o której jest mowa w tekście.
3.Gdzie do cholery jasnej jest podpis?
4.Minus.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 December 2012 2012 21:19

Odpowiedz
S Seiti
+1 / 3

Zło pojawia się wtedy gdy nie ma Boga w sercu... Księża słudzy Boga, ile złego czynią! W ich sercu nie ma Boga? Gdzie te morały oparte na Biblii, ich nie obowiązują? Czyli ateiści są źli? Czemu mam być oceniana przez pryzmat mojej wiary? To nie wiara czyni mnie dobrym człowiekiem...

Odpowiedz
M max12383
0 / 0

Seiti tego demotywatora dodał ktoś kto chce się dowartościować i jakiś tekst stworzony zapewne przez jakiegoś fanatyka przypisał Einsteinowi, który nie wierzył w żadnego osobowego Boga.

K Kaya1997
+1 / 1

Nie rozumiem sensu takich tekstów, demotywatorów itp. ponieważ po pierwsze: "Jaki jest sens wymyślania fikcyjnej książki i podpinania się w ten sposób pod czyjś autorytet w czasach, kiedy bibliografię dowolnego autora można wygooglać w 3 minuty?"( Od Albiorix) po drugie nie rozumiem co ten demotywator miał wnieść, może wiarę do życia ateistów? Raczej wątpię że się udało ;) Każdy człowiek ma swoje przekonania, idee i nie warto na ich temat dyskutować ponieważ słowa " Bóg jest miłością dlatego trzeba w niego wierzyć" nie przekonają żadnego ateisty do wiary w boga, i na odwrót- słowa "Bóg jest głupi i go nie ma" nie przekonają chrześcijan do zaprzestania wiary w niego. Każdy wierzy w to co chce, robi to co chce i tak szczerze co katolików obchodzi czy taki ateista wierzy w boga czy nie, to jego sprawa co się z nim stanie po śmierci i na odwrót co nas- Ateistów obchodzi czy wierzący wierzy Sobie w Boga czy nie. Jestem ateistką i uważam że np. zabijanie w imię religii jest totalną głupotą , ale jeśli ktoś woli ginąć za swoje przekonania to ok, jego sprawa jestem tolerancyjna i szanuje jego poglądy. Kończąc moją wypowiedź powtórzę specjalnie dla autora tego demotywatora: To nic i tak nie zmieni. Pozdrawiam ;)

Odpowiedz
M misiek89
+3 / 3

Chciałbym tylko przyczepić się do jednego argumentu "studenta". Otóż ewolucja była obserwowalna. Przykładem mogą być proste bakterie. W przeciągu kilku lat hodowli bakterii przy stałych warunkach bytowych (taka sama ilość pokarmu, oraz środek konserwujący, oraz taka sama ilość bakterii na starcie każdego dnia będąca fragmentem koloni z dnia poprzedniego) udało się stworzyć kilka odrębnych gatunków bakterii bardzo zbliżonych cechami, ale ewoluujących w odrębny sposób. Na jednej z kolonii udało się wyewoluować odmianie która była w stanie nawet trawić środek konserwujący. Co więcej mutacje potrzebne do strawienia środka konserwującego (były konieczne dwie) zaszły dopiero w czasie trwania tego wieloletniego eksperymentu. Także ewolucję wśród organizmów rozmnażających się bardzo często można dostrzec bez problemu za życia pojedynczego człowieka. Problem pojawia się wśród organizmów większych posiadających dwie płcie. Należałoby najpierw wyselekcjonować parę nieróżnorodną genetycznie, a zarazem nie posiadającą wad wrodzonych (aktywnych genów recesywnych). Dopiero potem można obserwować pojawiające się nowe fragmenty kodu DNA w kolejnych pokoleniach. Zapewne wyjątkowo rzadko pojawiałaby się w tej społeczności jakaś widoczna mutacja, a jeszcze żadziej mutacja pozytywna. Jednak takie mutacje byłyby nieuniknione.

Odpowiedz
zxccxz
0 / 0

misiek89, otóż to. Krótki cykl życia bakterii umożliwia wymianę bardzo wielu pokoleń w bardzo krótkim, w porównaniu do np. ssaków, czasie. Dzięki temu można obserwować zmiany ewolucyjne, o których piszesz. Ewolucyjne zmiany zaobserwowano również u pewnego gatunku ćmy w Wielkiej Brytanii, w czasach rozwoju przemysłu. W okresie wzmożonej emisji pyłów do atmosfery, które powodowały ciemnienie kory brzóz, zaobserwowano zwiększenie się w populacji osobników o ciemnym zabarwieniu, które to osobniki w czasach przedprzemysłowych stanowiły zdecydowaną mniejszość. Ciemniejsze ubarwienie zapewniało lepszy kamuflaż na ciemniejszej korze drzewa. Po rozpoczęciu zabiegów, mających na celu ograniczenie emisji pyłów, sytuacja zaczęła się zmieniać i osobniki i jasnym zabarwieniu zdominowały populację.

S slimshady1
+5 / 5

Tym drugim studentem był Einstein. Profesorem filozofii był Paolo Coehlo, natomiast pierwszym studentem był Michael Jackson. To jest stenogram z wykładu na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Odpowiedz
darekirl
0 / 6

Einstein był wegetarianinem, a Wasz bóg nakazał zabijać zwierzęta, i to jeszcze wybierał sobie jakie, jak w to można wierzyć to ja nie wiem. 99% naukowców nie wierzy w boga, pozostaje ten 1% co rząd im płaci(ł) aby wierzyli przed kamerą.

Odpowiedz
E emilam1608
-1 / 3

Wszyscy się ucziepili Boga wiary ewolucji...a ja spojrzalabym na inteligentny sposob jak mozna pokonac kogos jego wlasnym mysleniem...pomijajac to ze ktos przypisal ta sytuacje Einstein'owi. Mysle ze cala historyjka moze uswiadomoc nam jak latwo manipulowac ludzmi i jak mozna uniknac tego.. Nie jest łatwe oderwac sie od manipulacji kiedy ktos wykorzystuje nasze slabosci i swoja wyzsza pozycje( wykladowca a student). Opierajac sie na logice mozna jedna rzecz tlumaczyc w tak rozny sposob ze te sposoby moga sie miedzy soba wykluczac. Zalezy to od umiejetnosci przeprowadzenia rozmowy. Takie jest moje zdanie ot filozoficzne.

Odpowiedz
H Hornecik
-1 / 1

Jak dla mnie to istnienie mózgu można udowodnić. Robiąc zdjęcie rentgenowskie. Zresztą udowodniono, że bez mózgu człowiek nie może żyć. Każdy człowiek ma mózg. Zatem dlaczego profesor miałby nie mieć? Wyjaśnienie w stylu: "Zło jest brakiem Boga" Też zależy od punktu widzenia. W przypadku zimna mówimy o braku energii, ale gdy widzimy, jak ludzie się zabijają to chyba nie można mówić o braku tejże energii. Co więcej nie zmrozimy żadnej substancji poniżej tych 273 st. C ale zło... ono ciągle przekracza granice. Przyznam jednak że Einstein ładnie zbił profesora z jego argumentacji. Faktycznie ciekawie się wypowiedział, ale moim zdaniem należy pamiętać, że nie wiara jest współczesnym problemem ludzkości powiązanym z Chrześcijaństwem... Tylko Kościół! Wedle tego co tu przeczytałem, wielu ateistów jest znacznie bliżej Boga, niż ta organizacja, trzymając się tezy że "zło jest brakiem Boga". Ci którzy choć trochę znają historię choćby średniowiecza - mam nadzieję, że rozumieją co mam na myśli.

Odpowiedz
S Sajg0n
+2 / 2

Ciekawie napisany tekst, lecz ten einstein na końcu.... samobój. Jako katolikowi jest mi przykro. Połączenie kłamstwa z prawdą...mieszanka wybuchowa. Pozdrawiam

Odpowiedz
A Avvangarda
+3 / 3

straszne i strasznie glupie. Nie prawdziwe i rany bosk...(az chce sie wyrwac) jakie glupie. To totalny brak logiki, argumenty ponizej poziomu i az dziw bierze ze gdyby przyjac sytuacje za prawdziwa, wykladowca okazalby sie tak glupi.

Odpowiedz
hermanbruner
0 / 2

Einstein był ateistą i mówił o tym publicznie , nawet napisał list o bogu ,
"Słowo >>Bóg

Odpowiedz
szyszkapowietrze
+1 / 1

Mam wrażenie, że autor demota jest księdzem.... Cz wyli kimś w kogo nie wierzę - jestem wierząca i wierzę że do modlitwy nie potrzebuję kościoła tylko ciszy wierzę, że za żadną wiarę nie warto umierać ani palić na stosie jako niby czarownice - nie potrzebne są wyprawy krzyżowe ani dżichad bo skoro Bóg jest jeden to po co te podziały?

Odpowiedz
M max12383
-1 / 1

szyszkapowietrze oby takich wierzących było więcej, a nie tych zakłamanych wielce świętych którzy gdy tylko ktoś ma inne zdanie najeżdżają na niego jak tylko mogą i ich przykazania idą w stan hibernacji do momentu gdy ta osoba zniknie im z pola widzenia.

T tomaszeq75
+6 / 6

"Zło pojawia się gdy nie ma boga w sercu" co za bzdura! Ja nie mam boga w sercu ale nie jestem zły i postępuję zgodnie z wszelkimi normami społecznymi. Śmiem nawet twierdzić, że postępuję lepiej niż duża część tzw. katolików.

Odpowiedz
M max12383
+6 / 6

mam takie samo zdanie a nawet dodam jeszcze jedną rzecz, ateista jeśli robi coś dobrego to robi to bezinteresownie, natomiast wierzący robią to dla zbawienia.

H HarryHoudini
+2 / 6

To chyba jedna z setek religijnych przypowieści, którymi księża sypią jak z rękawa? ;-) Nie ma takiej książki, wątpię by Einstein używał tak infantylnych argumentów i wątpię by jakiegokolwiek profesora filozofii to "zagięło". Wszystko da się udowodnić- zarówno to, że człowiek pochodzi od małpy, jak i to, że profesor ma mózg. Nawet jeśli coś nie jest jeszcze udowodnione (tak jak wielki wybuch), to kiedyś będzie. Boga natomiast nie ma. Wszystko co z nim związane to tylko wielka metafora tego co z życiem związane. Wymyślił ją człowiek (temu chyba nie da się zaprzeczyć), który nie potrafił jeszcze wyjaśnić wielu rzeczy. Bóg stał się również oparciem, istotą, która narzuca pewne prawa, mówi jak żyć i jakimi wartościami się kierować. Niwelował zarówno strach przed śmiercią- bo przecież jest życie po życiu- jak i strach przed życiem- zawsze można się było do niego zwrócić. Pozwalał również na "oczyszczenie" spowiedź. Jest uosobieniem tego czego człowiek potrzebuje- ze strony duchowej oczywiście. Jeśli kiedyś wszechświat nie istniał i stworzyła się w nim jakaś cząstka energii, która kumulując się w końcu wybuchła i stworzyła znany nam wszechświat- to dla mnie ta cząstka jest właśnie metaforą Boga. Takie słowa jak "zimno", czy "ciemność" funkcjonują w ludzkiej mowie od zawsze i każdy tego używa, nawet jeśli jest to sprzeczne z definicją naukową. Dziwny tekst i nie wiem jak może on działać na jakiegokolwiek inteligentnego człowieka.

Odpowiedz
G Guru_p
0 / 0

Sam sobie przeczysz. Piszesz jedno zdanie "Nawet jeśli coś nie jest jeszcze udowodnione (tak jak wielki wybuch), to kiedyś będzie." A zaraz później piszesz "Boga natomiast nie ma." Biorąc pod uwagę pierwsze zdanie że "jak coś nie jest jeszcze udowodnione to kiedyś będzie" można bardzo łatwo powiedzieć że jak istnienie Boga nie jest jeszcze udowodnione to kiedyś będzie. Biorąc pod uwagę Twój tok rozumowania, że wszystko co z Bogiem związane to tylko metafora, którą wymyślił człowiek który nie potrafił wyjaśnić wielu rzeczy, powiedz mi kto wymyślił ideę "wielkiego wybuchu". Może i jestem głupi ale wydaje mi się że to "metafora" wymyślona przez człowieka, który nie potrafi wyjaśnić sposobu powstania wszechświata. Wasze komentarze są różne i zarówno biorąc pod uwagę katolików jak i ateistów jak już coś mówicie to odpowiednio to argumentujcie i bądźcie w tym konsekwentni. Czytam te wszystkie komentarze i widzę, że im bardziej jedna osoba chce drugą przekonać do swoich racji tym słabsze argumenty podaje (z paroma wyjątkami).

M Matsurika
+4 / 4

Przeholowane z ostatnimi zdaniami. Że zło jest brakiem Boga to bardzo mało sensowne. Zło nie może być nawet brakiem dobra.

Odpowiedz
P pablo1966
+1 / 1

Podejrzewam ,że ten tekst został skompilowany z fragmentów książki Terrego Pratchetta " NAUKA ŚWIATA DYSKU " , którą to książkę serdecznie polecam ( jak i wszystkie Jego dzieła ) :)

Odpowiedz
S Sarius
+2 / 2

Ten tekst to prowokacja :/
ps. Einstein był zatwardziałym ateistą dlatego powątpiewam w autentyczność tego tekstu

Odpowiedz
M marcin388
+4 / 4

hah to ja jako ateista niby nie mam w sobie dobra tak? Jakos nie widze zebym zabijal ludzi itp

Odpowiedz
M max12383
+5 / 5

marcin388 jakiś kit musi się ludziom wciskać, żeby się religia nie rozsypała, bo dobra posada pójdzie się paść. Religia dziś istnieje tylko dlatego, że wmawia się ją małym dzieciom, bo któż dorosły uwierzyłby w coś co przeczy rozumowi.

D deili
+5 / 5

Ale pierdy... Równie dobrze można by powiedzieć, że jest tylko zło a dobro nie istnieje, bo dobro jest tylko brakiem zła. Ale czego można się więcej spodziewać po religiotycznych wywodach? Ich sposób myślenia jest dwubiegunowy: dobry - zły, czarny - biały. Nie uznają, że ktokolwiek inny może spoglądać na rzeczywistość jako na coś wielopłaszczyznowego, wielowymiarowego. Krytyczne myślenie i relatywizm są im zupełnie obce, więc jak inaczej mogą na wszystko patrzeć? Projektują swoje własne dwuwymiarowe umysły w czaszki ateistów i agnostyków, wkładają w ich usta swe własne wywody i oto nagle... Hurraaaa!!! Wygraliśmy! Bóg istnieje! To my mamy rację! Później zamieszczają takie coś w necie i podpisują - Albert Einstein. Jest to równie głupie, jakby ateiści z całym przekonaniem w prawdziwość zdarzenia zamieszczali na jakichś demotywatorach Chrystusa wjeżdżającego do Jerozolimy na raptorze i krzyczącego w bramie "Bóg umarł!".

Odpowiedz
K KaenV
-1 / 1

Co nie zmienia faktu, że wiara w boga jest dobra... dla ludzi, którzy sami nie potrafią podjąć odpowiedzialności za swoje życie.
A to co tu można przeczytać opiera się na "założeniach". Równie dobrze ja stawiam tezę, że wczoraj był u mnie ufoludek i smok na małą kawkę i udowodnijcie, że to nie prawda. Jeśli ktoś stwierdza, że coś jest lub coś ma miejsce, to on powinien to udowodnić. Jeśli uzasadnia to jedynie "bo tak", oznacza to jedynie, że pieprzy :)

Odpowiedz
N nocturne81
0 / 0

Richard Dawkins "Magia Rzeczywistości" i wszystko stanie się jasne. Do tego książka napisana bardzo przystępnym językiem.

A wśród wszystkich niedorzeczności wypowiedzianych przez studenta, dwie się wyróżniają (tę o mózgu dobrze wyjaśnił poniżej Kamil Dyakiewicz) więc nie ma potrzeby już się więcej rozpisywać, ale to o niemożności obserwacji ewolucji biologicznej oraz to, że coś jest brakiem czegoś wymaga komentarza.
Jest rzeczą oczywistą, że nie możemy zaobserwować ewolucyjnych przekształceń organizmów w ciągu naszego życia, gdyż proces ten kierowany przez dobór naturalny idzie bardzo wolno. Ale można go zaobserwować w skali mikro, w laboratorium na muszkach owocowych. Otóż obserwowano pokolenia muszek owocowych, które wiadomo, żyją niedługo (ok. 30 dni) i wraz z kolejnymi generacjami, muszki się różnicowały między sobą (np. kolorem oczu), zachodziły mutacje tworząc nowe gatunki muszek, które w jakimś tam aspekcie różniły się już od siebie. To tak w jednym zdaniu, odsyłam do eksperymentu T. Morgana. Więc można zobaczyć ewolucję na własne oczy! Zresztą, w pewnym sensie ewolucja przejawia się w przypadku ciąży. Raczej zygota nie przypomina jeszcze człowieka. Nie przypomina go też płód w pierwszych tygodniach swego istnienia (przypomina bardziej płód ryby). Można powiedzieć, że ciąża to taka 9-miesięczna ewolucja w łonie matki.
Teraz jeszcze słowo o tym, że zimno to brak ciepła, a ciemność to brak światła. Dlaczego tak? A może światło to brak ciemności? A ciepło to brak zimna? Tak też można rozumieć. Co do zła, kiedy przychodzi tsunami, nie omija "tych z bogiem w sercu"... nowotwór też nie... Wywód studenta jest po prostu śmieszny - zło to brak boga lub dobra w sercu. Dlaczego w takim razie zło przytrafia się także tym, co mają boga i dobro w sercu? Dlaczego zło istnieje w świecie zwierząt? Bo nie mają boga w sercu? Antylopa "wie", że musi uciec by zachować życie, a lampart by je zachować musi ją złapać. Wspaniałe widowisko okrucieństwa. Gdybym był bogiem wszechmocnym, miłościwym, byłbym dumny ze swej roboty :)
Żyjemy w świecie jeszcze do końca nieustabilizowanym geologicznie. Dlatego cierpią i giną ludzie od trzęsień ziemi i fal tsunami. Sami zaś my, też potrafimy pokierować wydarzeniami, by działo się zło (np. wojny, wypadki), więc gdy słysze od świadków Jehowy, że ten świat jest rajem danym nam od boga, albo od wierzących w niebo po śmierci, że to życie to czas próby dla nas, to aż mi się chce napisać komentarz.

Odpowiedz
L lirykald
0 / 0

Jestem w stanie zgodzić się ze wszystkim, prócz jednej kwestii. W tekscie pada teza, że procesu ewolucji nie da się zaobserwować. Otóż jest do wielki błąd. Dziecko jest zawsze na jakby "dalszym" poziomie ewolucji od swoich rodziców. W prawdzie w mikroskopijnej skali ale jednak jest. Proces ewolucji to nie są jakieś "magiczne" przemiany, któymi ktoś steruje w ciągu wielu milionów lat, lecz jest to właśnie dziedziczenie genetyczne. W ciągu życia każdego człowieka zachodzą zmiany w jego organizmie które "zapisują się" niezauważalnie w genach.

Odpowiedz
L lirykald
0 / 0

Jestem w stanie zgodzić się ze wszystkim, prócz jednej kwestii. W tekscie pada teza, że procesu ewolucji nie da się zaobserwować. Otóż jest do wielki błąd. Dziecko jest zawsze na jakby "dalszym" poziomie ewolucji od swoich rodziców. W prawdzie w mikroskopijnej skali ale jednak jest. Proces ewolucji to nie są jakieś "magiczne" przemiany, któymi ktoś steruje w ciągu wielu milionów lat, lecz jest to właśnie dziedziczenie genetyczne. W ciągu życia każdego człowieka zachodzą zmiany w jego organizmie które "zapisują się" niezauważalnie w genach. A potem te zmiany są dziedziczone przez kolejne pokolenia i cykl zatacza koło.

Odpowiedz
~mirekcich
0 / 0

niskich lotow inteligencja sie spierala ;) i nie mieszac w to einsteina trole

Odpowiedz
M mjacob
0 / 0

Kilka wycinków z Katechizmu Kościoła Katolickiego:

- 42 Bóg przewyższa wszelkie stworzenia. Trzeba zatem nieustannie oczyszczać nasz język z tego, co ograniczone, obrazowe i niedoskonałe, by nie pomieszać "niewypowiedzianego, niepojętego, niewidzialnego i nieuchwytnego" Boga z naszymi ludzkimi sposobami wyrażania. Słowa ludzkie pozostają zawsze nieadekwatne wobec tajemnicy Boga.

- 43 Mówiąc w ten sposób o Bogu, nasz język ujawnia wprawdzie swój ludzki charakter, ale w istocie odnosi się do samego Boga, chociaż nie może Go wyrazić w Jego nieskończonej prostocie. Trzeba bowiem pamiętać, że "gdy wskazujemy na podobieństwo między Stwórcą i stworzeniem, to zawsze niepodobieństwo między nimi jest jeszcze większe", i że "mówiąc o Bogu, nie możemy określić, kim On jest, ale wyłącznie kim nie jest i jakie miejsce zajmują inne byty w stosunku do Niego"

-39 Broniąc zdolności rozumu ludzkiego do poznania Boga, Kościół wyraża swoją ufność w możliwość mówienia o Bogu wszystkim ludziom i z wszystkimi ludźmi. Przekonanie to stanowi podstawę jego dialogu z innymi religiami, z filozofią i nauką, a także z niewierzącymi i ateistami.

i na koniec

- 47 Kościół naucza, że jedynego i prawdziwego Boga, naszego Stwórcę i Pana, można poznać w sposób pewny przez Jego dzieła, za pomocą naturalnego światła rozumu
- 46 Gdy człowiek słucha orędzia stworzeń i głosu swego sumienia, może osiągnąć pewność co do istnienia Boga, Przyczyny i Celu wszystkiego.

TYLKO TRZEBA CHCIEĆ POZNAĆ BOGA !!!!!

tak gorąca dyskusja może świadczyć o tym, że zagadnienie ciekawi szeroko pojętych ATEISTÓW dlatego, że nie rozumieją, dlaczego Katolikom się chce w to wierzyć. Mi się dla przykładu chce, bo nie widzę innej sensownej alternatywy, bo jeśli Boga nie ma, to mnie nie ma tym bardziej i istnieję bez sensu a to przecież bez sensu :)

P.S. Jeśli jeszcze raz ktoś powie, że nie wierzy w Boga bo jest TYYYYYLE zła na świecie to się uduszę z nerwów, bo każdy TUMAN zna ze szkoły, że "Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni" i "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie"

Zacznijcie proszę myśleć ATEIŚCI szeroko pojęci w taki sposób jak my: Jeśli już się zabieracie za udowadnianie braku Boga, to zakładając że Bóg jest doskonale doby i chce dla nas dobrze bo nas stworzył (no chyba, że ktoś chce udowadniać istnienie Boga złego co chce naszej zguby - tylko kogo to zainteresuje) to wtedy łatwiej jest przełknąć myśl, że skoro nie rozumiem, dlaczego jest tyle zła ma świecie (i tu proszę wpisać całą listę argumentów przeczących istnieniu Boga) to nie dlatego że Boga nie ma albo jest zły, tylko dlatego że ja tego nie pojmuję, bo jestem po prostu głupi. A chyba nikt nie powie, że wszystko wie, prawda?

Podsumowując, jeśli na prawdę chce ktoś znaleźć Boga, to go znajdzie, szczególnie w tragicznym nieszczęściu, a jeśli ktoś nie jest Nim zainteresowany, to nic nie spowoduje zmiany jego nastawienia. Przynajmniej tu, na ziemi....

Odpowiedz
~mutade
0 / 0

Rzeczywiscie wywoluje refleksje,- trzeba gleboko sie zastanoeiwc nad tym co dzieje sie wokol,-

Odpowiedz
~RGRGRGRGR
0 / 0

Słowo „Bóg” jest dla mnie niczym więcej niż wyrazem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są ponadto dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego, jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić.

Odpowiedz