Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
573 671
-

Zobacz także:


Qrvishon
+3 / 5

W polsce nawet za 1 centa nikt dyplomu z politologii nie kupi.

K KL134
0 / 6

Zapamietaj sobie czas ucieka MacDonald czeka,albo z takimi studiami nawet tam nie chca

M matilisicki
+6 / 6

W tej całej wspaniałej poradzie, jakże prawdziwej, kryje się pewien kruczek: pomijając zawody "pewne" (lekarz, informatyk, księgowa), których jest stosunkowo niewiele i które nie wszystkich muszą interesować, dosyć trudno przewidzieć w jakim stanie będzie określona branża za 5 lat. Oczywiście, są zawody, które dają większą szansę i takie, które dają mniejszą, ale nie ma nic pewnego.

Starsze roczniki wybierały "humany" nie dlatego, że są samobójcami, ale dlatego, że, gdy szli na studia, kariery robiło się łatwiej, wystarczyło wyższe wykształcenie, a najlepiej takie, które świadczyłoby o elastyczności, kreatywności itd. (podpytajcie ilu dzisiejszych 35-40 latków "mendżerów" ma techniczne). Potem to się zmieniło. Bardzo podobnie jest z ludźmi, którzy zaczynali architekturę w czasie boomu budowlanego w 2007 r. Wmawiano im, że złapali Pana Boga za nogi - jak to wygląda teraz wszyscy wiemy. Popyt na informatyków i księgowych też nie był do końca do przewidzenia 5 lat temu - owszem, wiadomo było, że technologie informacyjne będą się rozwijać, ale gdyby nie rozsiane po całej Polsce "centra usług" (BPO), w tych branżach też pewnie szału by nie było. A kto wiedział 5 lat temu, że ich tyle powstanie?

Wniosek jest taki, że wybór studiów nie jest prosty - co innego jeśli prognozy z góry są pesymistyczne, ale nie szkalujcie ludzi, którzy powpadali w pułapki, bo sami w takiej możecie się znaleźć.

Odpowiedz
Xar
+1 / 1

Tylko kwestia tego, ze dalej ludzie sie pchaja na taka politologie, socjologie czy inna logie. I brak pracy dla socjologow to nie sa ostatnie 2-3 lata, to juz jest od wielu lat. A gdzie sie ludzie pchaja? Na uczelnie humanistyczne, bo niby latwiej(wyjatek-prawo) nie majac pomyslu co robic dalej albo ida za kims albo "bo to modne". I pozniej taka osoba ktora studiowala sama nie wie co i dlaczego ma pretensje, ze nikt jej nie chce zatrudnic. Do kogo powinna miec taka osoba pretensje?Do samego siebie. Pare miesiecy temu w wiadomosciach mowili o tej sprawie, nawet wypowiadal sie magister, absolwent dwuch kierunkow, ktory pracy nie ma - ale kurde oba humanistyczne i to podobne do siebie. Zamiast ruszyc glowa i jako drugi wziasc kierunek techniczny, skoro chcial sie przekwaifikowac, to wiazl kolejny chyba tylko po to, zeby studiowac. Prawda jest taka, ze po takich latwych studiach to dobra prace znajda osoby ktore umieja sie zakrecic, maja gadane i nie boja sie probowac - nie maja postawy roszczeniowej tylko sami cos dzialaja. A jak ktos jest obrotny to firma chetniej zatrudni taka osobe, nawet jesli miala na uczelni gorsze oceny. A ze wiekszosc osob to takie stadko, to pozniej koncza jak przecietni humanisci - na kasie. Jesli jestes przecietny i nic nie robisz w kierunku zeby sie wyroznic(np. kursy czy cos) na rynku pracy, idziesz po najmniejszej linii oporu, to sie nie dziw, ze konczysz jak przecietny humanista.

K KaenV
+3 / 7

Kiedyś studia kończyli nieliczni, dziś poziom nauczania dostosowany jest do najgłupszych i kończą je miliony. Potem wyżej sr**ą niż d**ę mają i taki jest efekt. Prawda jest taka, że papierków jest za dużo, a wiedza po studiach u większość absolwentów jest zerowa. Tymczasem wystarczy logicznie pomyśleć o prostej budowie. Ile potrzeba tam osób z dyplomem, a ile pracujących fizycznie? Tak to wygląda wszędzie i taka sytuacja jest jak najbardziej normalna, że nie ma 5 mln miejsc pracy dla ludzi, którzy chcą mieć ciepły stołeczek by nic nie robić. Zasuwać lenie do roboty, a nie pier****ie. O tym, że jest bezrobocie to pogadamy, jak do wiszącej kartki "przyjmę osobę do czyszczenia kibli" będzie się ustawiała kolejka młodych ludzi.

Odpowiedz
SprzedamKoze
0 / 2

Czuję się trochę zniesmaczony podpisem tegoż demota. Sam studiowałem politologię, jednak wybór tego kierunku nie był podyktowany jego "łatwością", ale zainteresowaniami. Nie każdy student politologii, socjologii czy psychologii to cymbał, który z braku pomysłu na życie wybrał taki, a nie inny kierunek. Sam studiów nie skończyłem ze względu na kłopoty rodzinne, ale nie przeszkodziło mi to w znalezieniu sensownej pracy w firmie IT, z resztą nie planowałem zakładałem nigdy, że znajdę pracę odpowiadającą ukończonemu kierunkowi studiów. To, co w podpisie razi mnie najbardziej, to ostatnia linijka. Zawsze byłem zdania, że na studia wybierać się należy tylko i wyłącznie w wypadku, kiedy jest się naprawdę zainteresowanym/aną daną dziedziną, nauka jej - pomimo pewnych trudów - sprawia na dłuższą metę przyjemność i daje satysfakcję. Czy jest po tym praca - czy nie, to sprawa zupełnie drugorzędna. Nie obchodził mnie fakt, że dostałem się na inne, znacznie lepsze kierunki, studiowałem to co chciałem i jeszcze te studia dokończę kiedy czas mi na to pozwoli. Podsumowując - nie ma lepszych i gorszych kierunków studiów, a wybierając je powinno się brać to co się lubi, ale nie zakładać z góry (przy ŻADNYM kierunku), że zaraz po zdobyciu tytułu praca sama przyjdzie.

Odpowiedz
Xar
+2 / 2

Ok, jasne poszedles na studia ktore Ci sie podobaly bo chciales robic cos przyjemnego. Ok, Twoj wybor. Tylko teraz nie miej do innych pretensji(Akurat nie pije bezposrednio do Ciebie, tylko do innych robiacych tak samo) ze nie mozesz znalesc pracy, bo sam przy wyborze studiow kierowales sie tym co lubisz, a nie tym ktory zawod jest z przyszloscia.

SprzedamKoze
+1 / 1

Wydaje mi się, że już w 1 odpowiedzi zawarłem mw. to samo, o czym tutaj mówisz Xar. Generalnie chodzi mi o to, że nie istnieje przymus studiowania, zawsze jest opcja zrobienia sobie zawodu zamiast studiów. Z resztą jeżeli nie szuka się pracy w jakiejś bardzo wąskiej specjalizacji, nic nie stoi na przeszkodzie zrobienia odpowiednich kursów po ukończeniu studiów w innym kierunku. Chyba się tutaj zrozumiemy, że problemem nie jest kwestia tego, jaki ktoś sobie kierunek studiów obrał, ale już samego podejścia - spojrzenia na przyszłość, lub w wielu wypadkach jego braku.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 January 2013 2013 18:21

A aerion
0 / 2

Oglądać gwiazdy w ciągu dnia, gdy pracuje w sklepie. Tia... Nic dziwnego, że nie ma roboty.

Odpowiedz
D dzudzita
+1 / 3

Zatem wszyscy szturmem do seminarium dla duchownych!!!!

Odpowiedz
Albiorix
0 / 2

Wybierasz to co Cię interesuje. To po czym znajdziesz pracę możesz ukończyć jako kurs a jeśli naprawdę wymaga pełnego wykształcenia - jako drugi fakultet.

Odpowiedz
~politechniczny
0 / 0

Dokładnie odwrotnie. Studiujesz to, po czym będziesz miał chleb, a to to Cię interesuje (jeżeli nie jest tym samym) robisz jako drugi fakultet, bez ciśnienia. Wybierając kierunek studiów chcesz brać to, co lubisz. Rzecz w tym, że po paru latach studia się skończą i trzeba w życiu robić coś dalej.