Demotywatory.pl

MTM 750km :-) Zdarzają się modele RS6 które mają ponad 800km ;-)

Auto rzeczywiście mocne, ale nie wiem po co porównywanie motocykli do "skuterków". Nie wiem czy wiesz, ale motocyklom są montowane blokady na vmax 300km/h więc mogą osiągać większe prędkości. A inna sprawa że motocyklowi nie jest potrzebne 700KM, bo ma mniejszą masę, najlepiej by porównać stosunek mocy do masy. Nie mówię już o tym, że niektórzy ładują turbo do takiej np. Hayabusy, i wtedy to jest potwór. Osobiście wolę motocykle, ale jestem pod wrażeniem tego Audi.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2013 2013 18:40

Szkoda że mają te ograniczniki na 300km/h ZX-14R bez kagańca mogłoby chyba pokonkurowac z tym potworem od 4 kółek na masce :)

Nie no tak dla jasności nie śmieję się z tego ścigacza, poprostu wolę coś szybkiego na czterech kółkach :)

Uwielbiam te "rodzinne kombi". Już myślałem że drugi raz go będzie brał :D

I czym się podniecasz, nie liczy się sama moc tylko stosunek mocy do wagi, do tego tutaj mamy autko w rodzinnym nadwoziu, więc właściwości aerodynamiczne znacznie gorsze niż podstawowych modeli Ferrari. Dla przykładu jeden z popularniejszych modeli scuderii to F430 (zresztą już wyszedł z produkcji), który ma 500 koni i jest o 500kg lżejszy niż Audi RS6 w tej konfiguracji - czyli na tonę (zakładając nawet, że to wersja z 700-konnym silnikiem) wychodzi podobnie lub na korzyść Ferrari w zależności od wersji tego Audi (najmocniejsze Audi 378km na tonę, Ferrari F430 Scuderia - uwaga, uwaga... 378km na tonę). A właściwości aerodynamiczne Ferrari ma znacznie lepsze. Słowem - nie, to Audi nie wygra z Ferrari i to nawet na prostej, a co dopiero na zakrętach. Niemniej nie zmienia to rzecz jasna faktu, że mocna to maszyna, ale teksty, że Ferrari może o czymś takim pomarzyć są po prostu śmieszne, zwłaszcza że np. LaFerrari ma 950 koni, FF ma 660 koni, itd. 458 Spider ma 562 koni, itd., a przecież są jeszcze niskoseryjne modele za grube miliony, które mają astronomiczne osiągi.

i sadola i wielu innych....
to normalne, że się będą rzeczy powtarzać, nie wiem o co wy ludzie tak spinacie. Może niektórzy wchodzą TYLKO na demoty?

A może to Autobahn? Tam można śmigać ile Ci się podoba :)

Wszędzie można śmigać ile się podoba, ale dlaczego mają z tego tytułu ginąć niewinni ludzie?

Niestety ale socjaliści już tak mają, że liczy się bezpieczeństwo. Pojazdy służą do tego, by było szybciej, a nie bezpieczeniej. Wsiadając do auta, godzisz się na pewne ryzyko to po pierwsze. Po drugie to właśnie osobnikom Twojego pokroju brak wyobraźni. Jadą szybko ale normalnie bez szaleństwa. W nic nikt nie przywalił, więc pisanie o umieraniu jest nie na miejscu. Gdyby postępować zawsze, wg takiego myślenia, należało by zatrzymać ruch uliczny kolejowy i lotniczy całkowicie. Zawsze jest ryzyko śmierci osób postronnych. Nawet jak srasz na kiblu, to Ci może samolot na głowę spaść.

Na Autobahnach, gdzie można legalnie jeździć z taką prędkością (a nawet wyższą) ginie mniej osób, niż w Polsce na niezabudowanym, gdzie jest 90-70-50-70. To nie prędkość zabija, a nieuwaga i głupota. Seybr, to leć do Szwecji, idealne miejsce dla socjalistów, którym nie chce się pracować i tych, którzy lubią ograniczanie siebie samego niby dla swojego bezpieczeństwa.

Panowie ale jak ktoś jedzie w mieście 140 km/h. Wyprzedza na trzeciego i na pasach, to sorry. Dla mnie taki człowiek nie myśli. Najlepsze są żale w TVN Turbo. Tam pokazują jak X kierowca przegina. Jakiś czas temu, śnieg sobie pada a jakiś dureń wyprzedza na zakręcie. Dobrze że miałem pobocze i nie było drzew. Inaczej śpiewali by mi i synowi dobry Jezu.

Ja tam wolałbym jednak żyć w wolnym kraju. Od razu napiszę aby nie było, w Polsce mamy już dawno socjalistyczny bajzel. Tylko że tamte państwa miały możliwość dorobienia się przez lata na kapitalizmie a my nie. Wiec dlatego w Polsce nie będzie szybkiej poprawy w najbliższej przyszłości.

Tacy jak ty to idioci bez wyobraźni. Tobie się wydaje, że to niebezpieczne, a w Niemczech tą drogę projektowały setki wykształconych w tym kierunku inżynierów z myślą o śmiganiu na niej z taką prędkością, a przetestowały ją setki tysięcy. Przejedź się po Autobahnie, to może horyzonty myślowe ci się poszerzą. Jak nie potrafisz tak jechać, to jedziesz tam prawym pasem razem z busami i ciężarowymi - i wszyscy są zadowoleni.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2013 2013 19:33

Ja tam im w sumie jednak zazdroszczę. Ta świadomość że ja w tej najbliższej przyszłości sobie tak nie pośmigam. Ech, a filmik w sumie fajny:))

Ja bym się jednak nie odważył jechać z taką prędkością, bo zazwyczaj już mi wyobraźnia w takich momentach wariuje xD Ale przyznam, że to musi być niesamowite uczucie tak pocinać ;]

Tak, w Niemczech na autobanie nie ma ograniczenia prędkości... ale w razie wypadku powyżej 130 km/h AC ci nie wypłacą a OC będzie ubezpieczalnia chciała od Ciebie odzyskać (jeśli to Ty spowodowałeś wypadek)

Generalnie, wszystko jest dla ludzi... póki droga pusta, autostradowa, to niech se śmiga 300. Byle mi nie migał światłami, jak spokojnie z prędkością 140 wyprzedzam rząd ciężarówek jadących 90. No i żeby zwolnić zdążył :)
Ważne, żeby mieć świadomość, że jak się tak jeździ, to się ponosi za to odpowiedzialność. Również za to, że ludzie nie spodziewają się, jadąc 150, że ktoś się będzie do nich zbliżał z prędkością 150km/h (względną, jakby kto nie zrozumiał)


BTW, w PL nie ma co narzekać, mamy jedne z najwyższych ograniczeń prędkości w Europie (tylko Włosi 150 i Niemce teoretycznie bez ograniczeń), bardzo niskie mandaty za przekroczenie prędkości (bez przesady, jak kogoś stać na RS6 to i od 500 zł nie zbiednieje... za samo przekroczenie punkty też nie tak łatwo zebrać...

nie mial 300 tylko 299;p