Owszem pod warunkiem że twoje ideały znajdują zwolenników albo są akceptowane społecznie. W przeciwnym wypadku mogą cię doprowadzić do całkowitego osamotnienia
Lepiej zostać odrzucony niż sam się odrzucić. Można spróbować poznać kogoś kto ma podobnie zamiast dopasowywać się na siłę do tych "niekompatybilnych", udawać że myślę inaczej i srać się żeby przypadkiem nie wyszło jak jest, a wszystko to dla jakiejś akceptacji czegoś czym nie jestem. To już lepiej od razu się zabić.
Anonimowy - ja jednak wolę być sobą niż kopiować wzorce i zachowania innych tylko po to, by wtopić się w tłum. Bycie fałszywym lub/i sk*rwysynem mnie nie bawi. Tak samo ten demot nie ma żadnego sensu. Dalej jestem romantykiem, mimo tego, że wiem, że skur*ielom jest łatwiej w życiu. Dlatego, że łatwiej najczęściej wcale nie oznacza, że lepiej.
@Urbanek44 dziś nie ma swoich ideałów wszyscy jesteśmy odtwórcami czyiś, są ideały polityczne, chrześcijańskie, buddystyczne, rasistowskie, pacyfistyczne, darwinowskie itd itp. Jakich byś nie wyznawał to wystarczy poszukać człowieka który o nich pisał. Tą wiedzę i poglądy które dziś mamy zostały już kiedyś przedstawione i wykorzystane a my mamy jedynie wybór na to które z nich przyjmiemy i uznamy za naszą drogę życia
Poprzez "swoje" nie mam na myśli tego że nikt nigdy nie miał podobnych. Twoje są jeśli żyjesz według nich będąc świadomy wszystkiego co z nich wynika, przyjąłeś je uważając rzeczywiście za słuszne. Jeśli np. uznałeś coś żeby "być fajny" to tak naprawdę chodzi o bycie fajnym(w jakimś tam twoim rozumieniu) i jest to dla ciebie ważniejsze przekonanie niż to, które niby uznałeś(w tym przykładzie za "twoje ideały" można uznać dążenie do bycia fajnym, a za "nie twoje" to co w tym celu niby robisz).
No jak chcesz wyrwać nastolatke słynąca z dużego doświadczenia to nie ma. Normalne kobiety 22-23 i wiecej szukają czegoś lepszego niz braku perspektyw z blokersem kibolem który zamiast zrobic spotkanie ze znajomymi w ogrodzie idzie sie nachlać do knajpy.
Oplaca sie? Chyba zyjesz na innej planecie. Skur*ysyny spia na kradzionej forsie i zyja w luksusie a wielu uczciwych dobrych ludzi zyje w biedzie i nie maja za co utrzymac rodziny.
@biuguighojio.Jest tez wielu uczciwych,ktorzy maja sporo kasy.Ta zazdrosc innych,ze jak ktos sie czegos dorobil,to po znajomosci dostal robote itp,zaczyna sie obgadywanie takiej osoby,pojawiaja sie mysli jak wbic takiemu noz w plecy,,skoro ja nic nie mam/nie osiagnalem,to czemu on ma byc lepszy".Z reszta to ze ktos ma sporo kasy,to nie znaczy ze jest bogaty i szczesliwy, wolalbym zyc w biedzie,ale bedac szczesliwym z rodzina,to jest bogactwo,ktorego nikt nie moze odebrac.Bogactwem jest milosc,rodzina i wsparcie bliskich,mozna miec sporo kasy ale byc ,,biednym",bez rodziny,bedac samotnym i miec falszywych przyjaciol.W naszym swiecie oplaca sie byc soba,miec swoje idealy,szkoda ze wiekszosc osob tego nie dostrzega,uwaza takie osoby za odmienne,tylko dla tego ze maja wlasne poglady i sa soba i nie probuja byc przecietni jak wiekszosc,chcacych sie dopasowac.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 3 May 2013 2013 23:51
Zgadzam się z autorem demota. Ale jakoś mi te sk... nie wychodzi. Mimo to jak ktoś obecnie naciśnie mi na odcisk, potrafię się zemścić. Czyli jak ktoś biadoli mi, że drogo to mówię - wolny rynek. Ktoś ma problem z kompem to kasuję go jak w sklepie. Przez to mam mniej roboty, ale więcej zarobie. Zrobić coś za free to ma mogę dobremu koledze, który pomoże mi w każdej chwili.
Bez sensu, bo opłacalności nie można definiować w oderwaniu od określonych potrzeb i celów, nawet wartość pieniędzy i dóbr materialnych wynika tylko z tego że są użyteczne do ich osiągnięcia lub wymienialne na coś, co takie jest. Jeśli masz jakieś ideały, które są prawdziwe(w sensie nie są tylko przykrywką dla niższych pobudek), to kryterium opłacalności powinna być przydatność w ich realizacji, a bycie takim skur*wysynem raczej tylko im zaprzecza.
Dokładnie tak, a najdziwniejsze jest to że skur..yna robią z nas najbliżsi ludzie którzy zawiedli nasze zaufanie. Nie poddaje się mam swoje ideały ale dla ludzi nie jestem już tak wyrozumiały i cierpliwy jak kiedyś.
Bieda to stan umysłu. Tak się zastanawiam, doświadczenie swoje mam, staram się pomagać innym ile tylko mogę, staram się słuchać, a nie oceniać innych, chyba nawet jestem cierpliwy i wyrozumiały. Mam mnóstwo ideałów i żyje mi się dobrze. Mam przyjaciół, pracę, mieszkanie. Może co tydzień nie kupuje nowych jachtów, ale pustkami w lodówce martwić się nie muszę. Życie można troszkę do gry porównać. Jak jesteś zły, to początki masz lajtowe, ale na dłuższą metę nie masz sprzymierzeńców i jest srogo. Natomiast jako dobry, jeśli wytrwasz, masz najwięcej ziomków do okoła siebie i questy wcale nie są już takie trudne. Wybór należy do Ciebie. Moim skromnym zdaniem bycie dobrym jest po prostu lepsze, przyjemniejsze. Szczęśliwsze. Pokój!
W życiu nie ma reguły że zły nie ma przyjaciół i do niczego nie dochodzi a dobry ma lekko ma dużo ziomków i łatwe questy, zazwyczaj jest właśnie odwrotnie. Ogarnij sie trochę! Życie to nie scenariusz!
O żadnych regułach nie wspominałem. I o łatwych questach również. I pisząc troszkę porównać, miałem na myśli troszkę porównać, a nie skrypt. Ja wiem, że lubimy się przebijać w tym kto ma gorzej i w ogóle blblblblbl, ale może by tak się ogarnąć i myśleć nieco pozytywniej. I co najważniejsze nabrać nieco dystansu. Pełen chillout i bez spiny. Pokój!
Prawdziwy mężczyzna to ten, który pomimo przeciwności losu i wiatru w oczy dąży do tego aby Świat, w którym żyje stał się lepszym miejscem. Myśli wtedy o swoich dzieciach i przyszłych pokoleniach. Łatwo jest iść na łatwiznę i skopać wartości, które się wyznaje, ale tak robią tylko ludzie słabi. Niestety jak widać, jest ich bardzo wielu.
a ja wiem jedno ani jednym, ani drugim nie mogę być... bo co zrobię? Stanę na czele rewolucji, wyjadę do somali z misją humanitarną? Albo wezmę okradnę kogoś, oszukam... na pewno i kto to mówi filozofujący 14-latek?
... po czym albo do końca życia na prawdę nie dorośniesz, albo zmądrzejesz i przekonasz się, jak opłacalna jest wpółpraca. Jak wiele jest sytuacji w której obie strony transakcji czy umowy zyskują na współpracy więcej, niż jedna mogłaby zyskać na konkurencji lub wręcz oszukując drugą.... ale o tym w szkole cię nie nauczą. Tam możliwości współpracy ogranicza się do ściągania i piętnuje, bo polak umiejący współpracować jest potencjalnym zagrożeniem dla stastus quo.
Demot jest doskonałym przykładem tego jak w dzisiejszych czasach wszyscy nieudacznicy, ofermy i innego pokroju ludzie niepotrafiący radzić sobie w życiu, się usprawiedliwiają. Jeżeli masz takie, a nie inne ideały z tego powodu, że jesteś zwykłym frajerem, lub też jesteś nim z ich powodu, to znaczy tylko i wyłącznie tyle, że czas myślenia o rzeczywistości jak o bajce z happy endem się skończył i dobrze byłoby zacząć żyć na serio. Bajki o tym, że idealiści są zawsze dymani, wynikają z ich głupoty, naiwności, bezkrytycznego spojrzenia na rzeczywistość, braku asertywności. Dla nich pewne określone idee przestają być ideami, a stają się zwykłym usprawiedliwieniem własnej bierności i nieporadności. I to właśnie ten upływ czasu o którym mowa w democie odsiewa tych pseudo-myślicieli z grona ludzi, którzy potrafią pogodzić rzeczywistość z własnym światopoglądem. A to całe ich niby-sk**wysyństwo, jeśli nie jest zwykłą cechą charakteru, a reakcją na zły świat, wydaje się być niczym innym jak odreagowaniem własnych kompleksów.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 3 May 2013 2013 22:03
chodzi o to ze spoleczenstwo wymaga skur.....ow, Bo romantyzm zanika. Bylem romantykiem, dalej nim jestem, lecz sam zauwazylem ze jezeli jestes zbyt dobry dla ludzi oni to wykorzystaja i skieruja przeciwko tobie, nie znaczy to ze musisz bys skur.......nem tylko ze to jest duzo latwiejsze,
Mimo wszystko, chyba jednak lepiej mieć swoje ideały.
OdpowiedzOwszem pod warunkiem że twoje ideały znajdują zwolenników albo są akceptowane społecznie. W przeciwnym wypadku mogą cię doprowadzić do całkowitego osamotnienia
Lepiej zostać odrzucony niż sam się odrzucić. Można spróbować poznać kogoś kto ma podobnie zamiast dopasowywać się na siłę do tych "niekompatybilnych", udawać że myślę inaczej i srać się żeby przypadkiem nie wyszło jak jest, a wszystko to dla jakiejś akceptacji czegoś czym nie jestem. To już lepiej od razu się zabić.
Anonimowy - ja jednak wolę być sobą niż kopiować wzorce i zachowania innych tylko po to, by wtopić się w tłum. Bycie fałszywym lub/i sk*rwysynem mnie nie bawi. Tak samo ten demot nie ma żadnego sensu. Dalej jestem romantykiem, mimo tego, że wiem, że skur*ielom jest łatwiej w życiu. Dlatego, że łatwiej najczęściej wcale nie oznacza, że lepiej.
Anonimowy_X, wolę być osamotniona i pozostać przy swoich ideałach, niż udawać kogoś, kim nie jestem po to, aby być akceptowana społecznie.
Tylu was jest, a żadnego z was nie mogę znaleźć, a też jestem jednym z was.
Szkoda tylko że w obecnym świecie ciągle dostaję po dupie z powodów moich ideałów.
@Urbanek44 dziś nie ma swoich ideałów wszyscy jesteśmy odtwórcami czyiś, są ideały polityczne, chrześcijańskie, buddystyczne, rasistowskie, pacyfistyczne, darwinowskie itd itp. Jakich byś nie wyznawał to wystarczy poszukać człowieka który o nich pisał. Tą wiedzę i poglądy które dziś mamy zostały już kiedyś przedstawione i wykorzystane a my mamy jedynie wybór na to które z nich przyjmiemy i uznamy za naszą drogę życia
Poprzez "swoje" nie mam na myśli tego że nikt nigdy nie miał podobnych. Twoje są jeśli żyjesz według nich będąc świadomy wszystkiego co z nich wynika, przyjąłeś je uważając rzeczywiście za słuszne. Jeśli np. uznałeś coś żeby "być fajny" to tak naprawdę chodzi o bycie fajnym(w jakimś tam twoim rozumieniu) i jest to dla ciebie ważniejsze przekonanie niż to, które niby uznałeś(w tym przykładzie za "twoje ideały" można uznać dążenie do bycia fajnym, a za "nie twoje" to co w tym celu niby robisz).
True
OdpowiedzW środku normalny, na zewnątrz sku*wysyn... Innej opcji nie ma.
OdpowiedzNo jak chcesz wyrwać nastolatke słynąca z dużego doświadczenia to nie ma. Normalne kobiety 22-23 i wiecej szukają czegoś lepszego niz braku perspektyw z blokersem kibolem który zamiast zrobic spotkanie ze znajomymi w ogrodzie idzie sie nachlać do knajpy.
Słabość
OdpowiedzNie ma znaczenia co jest "opłacalne". Liczą się zasady.
OdpowiedzWszyscy tak myślą i dlatego mamy tylu sku....nów. Jakby ludzie opierali się takiemu myśleniu byłoby więcej normalnych.
Odpowiedzmotylek masz słuszność.
Odpowiedzżal mi autora demota .... biedny człowiek ... bycie dobrym człowiek opłaca się ....
OdpowiedzOplaca sie? Chyba zyjesz na innej planecie. Skur*ysyny spia na kradzionej forsie i zyja w luksusie a wielu uczciwych dobrych ludzi zyje w biedzie i nie maja za co utrzymac rodziny.
Gratuluję sprowadzenia definicji szczęścia do spania na kradzionej forsie. Szczyt marzeń.
widzisz, niby szczęście, ale.. :)
@biuguighojio.Jest tez wielu uczciwych,ktorzy maja sporo kasy.Ta zazdrosc innych,ze jak ktos sie czegos dorobil,to po znajomosci dostal robote itp,zaczyna sie obgadywanie takiej osoby,pojawiaja sie mysli jak wbic takiemu noz w plecy,,skoro ja nic nie mam/nie osiagnalem,to czemu on ma byc lepszy".Z reszta to ze ktos ma sporo kasy,to nie znaczy ze jest bogaty i szczesliwy, wolalbym zyc w biedzie,ale bedac szczesliwym z rodzina,to jest bogactwo,ktorego nikt nie moze odebrac.Bogactwem jest milosc,rodzina i wsparcie bliskich,mozna miec sporo kasy ale byc ,,biednym",bez rodziny,bedac samotnym i miec falszywych przyjaciol.W naszym swiecie oplaca sie byc soba,miec swoje idealy,szkoda ze wiekszosc osob tego nie dostrzega,uwaza takie osoby za odmienne,tylko dla tego ze maja wlasne poglady i sa soba i nie probuja byc przecietni jak wiekszosc,chcacych sie dopasowac.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 3 May 2013 2013 23:51
Zgadzam się z autorem demota. Ale jakoś mi te sk... nie wychodzi. Mimo to jak ktoś obecnie naciśnie mi na odcisk, potrafię się zemścić. Czyli jak ktoś biadoli mi, że drogo to mówię - wolny rynek. Ktoś ma problem z kompem to kasuję go jak w sklepie. Przez to mam mniej roboty, ale więcej zarobie. Zrobić coś za free to ma mogę dobremu koledze, który pomoże mi w każdej chwili.
OdpowiedzBez sensu, bo opłacalności nie można definiować w oderwaniu od określonych potrzeb i celów, nawet wartość pieniędzy i dóbr materialnych wynika tylko z tego że są użyteczne do ich osiągnięcia lub wymienialne na coś, co takie jest. Jeśli masz jakieś ideały, które są prawdziwe(w sensie nie są tylko przykrywką dla niższych pobudek), to kryterium opłacalności powinna być przydatność w ich realizacji, a bycie takim skur*wysynem raczej tylko im zaprzecza.
OdpowiedzSpecjalne podziękowania dla twórcy demota - na zdjęciu mój ulubieniec Paul Walker ;)
OdpowiedzOd kiedy to sk*rwysyn jest przeciwieństwem romantyka?
Odpowiedzwe współczesnym świecie już długo, a wiesz czemu? Bo jak klepniesz laskę w dupe to się uśmiechnie, a jak do niej zagadasz to cię wyśmieje :)
Dokładnie tak, a najdziwniejsze jest to że skur..yna robią z nas najbliżsi ludzie którzy zawiedli nasze zaufanie. Nie poddaje się mam swoje ideały ale dla ludzi nie jestem już tak wyrozumiały i cierpliwy jak kiedyś.
OdpowiedzBieda to stan umysłu. Tak się zastanawiam, doświadczenie swoje mam, staram się pomagać innym ile tylko mogę, staram się słuchać, a nie oceniać innych, chyba nawet jestem cierpliwy i wyrozumiały. Mam mnóstwo ideałów i żyje mi się dobrze. Mam przyjaciół, pracę, mieszkanie. Może co tydzień nie kupuje nowych jachtów, ale pustkami w lodówce martwić się nie muszę. Życie można troszkę do gry porównać. Jak jesteś zły, to początki masz lajtowe, ale na dłuższą metę nie masz sprzymierzeńców i jest srogo. Natomiast jako dobry, jeśli wytrwasz, masz najwięcej ziomków do okoła siebie i questy wcale nie są już takie trudne. Wybór należy do Ciebie. Moim skromnym zdaniem bycie dobrym jest po prostu lepsze, przyjemniejsze. Szczęśliwsze. Pokój!
OdpowiedzW życiu nie ma reguły że zły nie ma przyjaciół i do niczego nie dochodzi a dobry ma lekko ma dużo ziomków i łatwe questy, zazwyczaj jest właśnie odwrotnie. Ogarnij sie trochę! Życie to nie scenariusz!
O żadnych regułach nie wspominałem. I o łatwych questach również. I pisząc troszkę porównać, miałem na myśli troszkę porównać, a nie skrypt. Ja wiem, że lubimy się przebijać w tym kto ma gorzej i w ogóle blblblblbl, ale może by tak się ogarnąć i myśleć nieco pozytywniej. I co najważniejsze nabrać nieco dystansu. Pełen chillout i bez spiny. Pokój!
Hmm, dorosłem...
Odpowiedznieprawda. wlasnie im mlodsi ludzie tym wiecej maja nawalone w glowach i niczego nie rozumieja. minus ode mnie
OdpowiedzO Brajan
OdpowiedzPaul Walker na zdjęciu ? ;P
Odpowiedzoczywiscie to paul william walker
Prawdziwy mężczyzna to ten, który pomimo przeciwności losu i wiatru w oczy dąży do tego aby Świat, w którym żyje stał się lepszym miejscem. Myśli wtedy o swoich dzieciach i przyszłych pokoleniach. Łatwo jest iść na łatwiznę i skopać wartości, które się wyznaje, ale tak robią tylko ludzie słabi. Niestety jak widać, jest ich bardzo wielu.
Odpowiedza ja wiem jedno ani jednym, ani drugim nie mogę być... bo co zrobię? Stanę na czele rewolucji, wyjadę do somali z misją humanitarną? Albo wezmę okradnę kogoś, oszukam... na pewno i kto to mówi filozofujący 14-latek?
OdpowiedzMimo mwszystko wole byc soba...
OdpowiedzWszystko sprowadza się do faktu, że życie zrobiło się bardziej brutalne niż kiedyś.
OdpowiedzYou made my day, prawie oplułem monitor.
... po czym albo do końca życia na prawdę nie dorośniesz, albo zmądrzejesz i przekonasz się, jak opłacalna jest wpółpraca. Jak wiele jest sytuacji w której obie strony transakcji czy umowy zyskują na współpracy więcej, niż jedna mogłaby zyskać na konkurencji lub wręcz oszukując drugą.... ale o tym w szkole cię nie nauczą. Tam możliwości współpracy ogranicza się do ściągania i piętnuje, bo polak umiejący współpracować jest potencjalnym zagrożeniem dla stastus quo.
OdpowiedzKurcze a jednak nie jestem sam :) Szkoda tylko, że tak sprawnie się ukrywacie :(
OdpowiedzDemot jest doskonałym przykładem tego jak w dzisiejszych czasach wszyscy nieudacznicy, ofermy i innego pokroju ludzie niepotrafiący radzić sobie w życiu, się usprawiedliwiają. Jeżeli masz takie, a nie inne ideały z tego powodu, że jesteś zwykłym frajerem, lub też jesteś nim z ich powodu, to znaczy tylko i wyłącznie tyle, że czas myślenia o rzeczywistości jak o bajce z happy endem się skończył i dobrze byłoby zacząć żyć na serio. Bajki o tym, że idealiści są zawsze dymani, wynikają z ich głupoty, naiwności, bezkrytycznego spojrzenia na rzeczywistość, braku asertywności. Dla nich pewne określone idee przestają być ideami, a stają się zwykłym usprawiedliwieniem własnej bierności i nieporadności. I to właśnie ten upływ czasu o którym mowa w democie odsiewa tych pseudo-myślicieli z grona ludzi, którzy potrafią pogodzić rzeczywistość z własnym światopoglądem. A to całe ich niby-sk**wysyństwo, jeśli nie jest zwykłą cechą charakteru, a reakcją na zły świat, wydaje się być niczym innym jak odreagowaniem własnych kompleksów.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 May 2013 2013 22:03
Odpowiedzchodzi o to ze spoleczenstwo wymaga skur.....ow, Bo romantyzm zanika. Bylem romantykiem, dalej nim jestem, lecz sam zauwazylem ze jezeli jestes zbyt dobry dla ludzi oni to wykorzystaja i skieruja przeciwko tobie, nie znaczy to ze musisz bys skur.......nem tylko ze to jest duzo latwiejsze,
OdpowiedzPoza dwiema skrajnościami jest "złoty środek": http://pl.wikipedia.org/wiki/Wet_za_wet_%28teoria_gier%29 ;P