Chłopak musiał się cieszyć, dziecko w tym wieku postrzega inaczej świat. Widzi go lepszymi barwami. Szkoda że to z wiekiem ginie. Ja kiedyś za dzieciaka napisałem do programu Ciuchcia. Wstyd się przyznać co, ale mam z tego ubaw. W nagrodę dostałem dwa dinozaury. Do tej pory je mam, wiele lat przeleżały w piwnicy. Teraz moja córka się nimi bawi. Logika dziecka potrafi być zaskakująca i czasem potrafi inspirować ;].
Nie "o dziwo dostał odpowiedz", ale to zupełnie naturalne i oczywiste, że dostał odpowiedz! W cywilizowanych krajach zachodu (nie tylko w USA) urzędy i instytucje naprawdę odpowiadają na wszystkie listy bez wyjątku. Wymaga tego nie tylko prawo, ale i dobre obyczaje. Choć rzeczywiście takie zachowanie może dziwić kogoś przywykłego do polskiego spławiania frajera, ale jak mawiał Miro "to dziki kraj". Chyba jeszcze długo dziki będzie skoro takie rzeczy wydają się nam czymś niezwykłym zamiast być oczywistością.
Niby nic, a jednak jakoś tak lżej na duszy. Oczywiście to tylko głupie uczucie, które o niczym nie świadczy, ale wiceprezydent piszący do zatroskanego dzieciaka przynajmniej mnie poprawia humor.
Jestem najgorszym skur*ielem: odpisałbym temu dzieciakowi, że niepotrzebna nam broń na amunicję, która się topi w magazynku, tylko na amunicję, która zadaje rany i przebija pancerze.
Chłopak musiał się cieszyć, dziecko w tym wieku postrzega inaczej świat. Widzi go lepszymi barwami. Szkoda że to z wiekiem ginie. Ja kiedyś za dzieciaka napisałem do programu Ciuchcia. Wstyd się przyznać co, ale mam z tego ubaw. W nagrodę dostałem dwa dinozaury. Do tej pory je mam, wiele lat przeleżały w piwnicy. Teraz moja córka się nimi bawi. Logika dziecka potrafi być zaskakująca i czasem potrafi inspirować ;].
OdpowiedzA jak się czekoladowymi kulkami demokrację zaprowadza?
OdpowiedzNie "o dziwo dostał odpowiedz", ale to zupełnie naturalne i oczywiste, że dostał odpowiedz! W cywilizowanych krajach zachodu (nie tylko w USA) urzędy i instytucje naprawdę odpowiadają na wszystkie listy bez wyjątku. Wymaga tego nie tylko prawo, ale i dobre obyczaje. Choć rzeczywiście takie zachowanie może dziwić kogoś przywykłego do polskiego spławiania frajera, ale jak mawiał Miro "to dziki kraj". Chyba jeszcze długo dziki będzie skoro takie rzeczy wydają się nam czymś niezwykłym zamiast być oczywistością.
OdpowiedzNiby nic, a jednak jakoś tak lżej na duszy. Oczywiście to tylko głupie uczucie, które o niczym nie świadczy, ale wiceprezydent piszący do zatroskanego dzieciaka przynajmniej mnie poprawia humor.
OdpowiedzNie do dzieciaka, do obywatela! I tu jest różnica w polskiej i "zachodniej" mentalności, tam nie ma osoby którą można by zbyć milczeniem.
Dzieciak to obywatel, chociaż mały :)
Też kiedyś napisałem do naszych posłów, ale żaden nie odpisał. A szkoda :(
OdpowiedzJestem najgorszym skur*ielem: odpisałbym temu dzieciakowi, że niepotrzebna nam broń na amunicję, która się topi w magazynku, tylko na amunicję, która zadaje rany i przebija pancerze.
OdpowiedzA wiceprezydent fajnie postąpił.
"As long as there two people left on the planet someone is gonna want someone dead"
Odpowiedz