Pozazdrościć, kto w Polsce, aktualnie, właśnie teraz, tutaj na tej stronie czytający komentarz jest w stanie zrobić sobie wolne od wszystkiego na Półtora roku, i mieć za co się wyżywić i mieć kase na paliwo? Polski "Skromny absolwent" raczej tego nie zrobi...
Taka wyprawa byłaby super, ale mój motocykl przy spalaniu 5-7l na 100km, na takiej wyprawie spaliłby paliwa za ponad 40 tyś zł i przekręcił licznik prawie 2 razy. Ciekawe co go zainspirowało, może książka pt. Zen i sztuka oporządzania motocykla?
Dolicz jeszcze z 10 tysięcy na eksploatację po drodze, opony, napęd, obsługa silnika (oleje, rozrządy, pierścienie, sprzęgło itp....) a odpukaj sie coś rozsypie w jakimś zadupiu. Podejrzewam że podczas tej wyprawy nasz bohater musiał w pewnym momencie zmienić pojazd. To jest niemozliwe zeby tyle kilometrów natrzaskac jednym motocyklem
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 16 May 2013 2013 23:47
Eee 130 000 km to wcale nie jest tak dużo jak na duży motocykl o pojemności 500cm3 lub więcej. one mogą (przy odp. traktowaniu i eksploatacji) przejechać nawet 500 000 km (i wtedy silnik posypie się na amen), ktoś słyszałem że na chinolu małym zrobił 80 000 km zanim silnik się posypał. A np YBR 125 robi lekko 100 000 przebiegu nim się nada na złom. Więc te 130 000 km to wcale nie tak dużo. Ale fakt że trzeba wymieniać części o czasie a nie po to już druga sprawa. Pamiętajmy że na "trasie" motocykl zużywa się nieco inaczej niż w mieście, np dłużej (więcej km) wytrzyma sprzęgło i hamulce (bo rzadziej się rusza i zatrzymuje/zwalnia), ale np częściej trzeba zmieniać olej (ze względu na zmiany klimatyczne innego oleju należy używać w Polsce - o innych parametrach - a innych np a Afryce). Dwóch panów na YBR 125 też wyprało się na przejażdżkę "wokół równika" i jak dotąd pojazdów nie wymieniali. Ale jak taki motocykl trafi na rzeźnika który będzie chciał z R1 (około 180KM ) wycisnąć 200KM i grzać 340km/h to silnik nie wytrzyma 50 000 km i pęknie w połowie.
Kawasak czytałem o VFR 750, ponoć w tym motocyklu 250 tyś km, bez remontu to żaden wyczyn w dodatku ma rozrząd na kołach zębatych zamiast łańcucha. Słyszałem, że motocykle takie jak mój potrafią jeździć bez remontu nawet 150 tyś km. Mój niedawno 50 tyś przekroczył.
Ernesto Guevara też tak zrobił. I on tez był z zawodu lekarzem. Czemu nikt nie robi o nim demotów? Bo po tym co zobaczył jadąc przez Amerykę Południową stał się lewakiem, a tu nikt takich nie lubi.
Film o tym nazywa się: "kroniki motocyklowe". Podobało mi się zachowanie tego gościa względem trędowatych, nie miał do nich jakiś uprzedzeń jak reszta, traktował ich po ludzku.
Polacy też robią długie trasy, oglądałem zdjęcia i filmiki. No ale na to trzeba mieć pieniądze a mi na paliwo brakuje (co prawda spalanie 7-8l)xD
OdpowiedzBył już jeden taki, co motocyklem zwiedzał Amerykę. Też lekarz.
OdpowiedzPozazdrościć, kto w Polsce, aktualnie, właśnie teraz, tutaj na tej stronie czytający komentarz jest w stanie zrobić sobie wolne od wszystkiego na Półtora roku, i mieć za co się wyżywić i mieć kase na paliwo? Polski "Skromny absolwent" raczej tego nie zrobi...
OdpowiedzDuzo osob tak robi, ale trzeba przyznac, ze 133k kilometrow to niezly dystans.
OdpowiedzTaka wyprawa byłaby super, ale mój motocykl przy spalaniu 5-7l na 100km, na takiej wyprawie spaliłby paliwa za ponad 40 tyś zł i przekręcił licznik prawie 2 razy. Ciekawe co go zainspirowało, może książka pt. Zen i sztuka oporządzania motocykla?
OdpowiedzDolicz jeszcze z 10 tysięcy na eksploatację po drodze, opony, napęd, obsługa silnika (oleje, rozrządy, pierścienie, sprzęgło itp....) a odpukaj sie coś rozsypie w jakimś zadupiu. Podejrzewam że podczas tej wyprawy nasz bohater musiał w pewnym momencie zmienić pojazd. To jest niemozliwe zeby tyle kilometrów natrzaskac jednym motocyklem
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 16 May 2013 2013 23:47
Eee 130 000 km to wcale nie jest tak dużo jak na duży motocykl o pojemności 500cm3 lub więcej. one mogą (przy odp. traktowaniu i eksploatacji) przejechać nawet 500 000 km (i wtedy silnik posypie się na amen), ktoś słyszałem że na chinolu małym zrobił 80 000 km zanim silnik się posypał. A np YBR 125 robi lekko 100 000 przebiegu nim się nada na złom. Więc te 130 000 km to wcale nie tak dużo. Ale fakt że trzeba wymieniać części o czasie a nie po to już druga sprawa. Pamiętajmy że na "trasie" motocykl zużywa się nieco inaczej niż w mieście, np dłużej (więcej km) wytrzyma sprzęgło i hamulce (bo rzadziej się rusza i zatrzymuje/zwalnia), ale np częściej trzeba zmieniać olej (ze względu na zmiany klimatyczne innego oleju należy używać w Polsce - o innych parametrach - a innych np a Afryce). Dwóch panów na YBR 125 też wyprało się na przejażdżkę "wokół równika" i jak dotąd pojazdów nie wymieniali. Ale jak taki motocykl trafi na rzeźnika który będzie chciał z R1 (około 180KM ) wycisnąć 200KM i grzać 340km/h to silnik nie wytrzyma 50 000 km i pęknie w połowie.
Kawasak czytałem o VFR 750, ponoć w tym motocyklu 250 tyś km, bez remontu to żaden wyczyn w dodatku ma rozrząd na kołach zębatych zamiast łańcucha. Słyszałem, że motocykle takie jak mój potrafią jeździć bez remontu nawet 150 tyś km. Mój niedawno 50 tyś przekroczył.
Ernesto Guevara też tak zrobił. I on tez był z zawodu lekarzem. Czemu nikt nie robi o nim demotów? Bo po tym co zobaczył jadąc przez Amerykę Południową stał się lewakiem, a tu nikt takich nie lubi.
OdpowiedzFilm o tym nazywa się: "kroniki motocyklowe". Podobało mi się zachowanie tego gościa względem trędowatych, nie miał do nich jakiś uprzedzeń jak reszta, traktował ich po ludzku.
Wiem, oglądałem ten film ;)
Gdyby zatrzymał się w Polsce, ukradli by mu motor.
Odpowiedz22 kraje, nie za dużo czasem?
OdpowiedzChyba, że objechał całą Ameryką Południową i Północną oraz Amerykę Środkową.
to rzeczywiście bardzo nietypowy sposób. na szczęście to nie była hulajnoga albo segway, bo byłaby zagwózdka
OdpowiedzAmeryka Północna i Południowa to nie jest Świat...
OdpowiedzForever alone: Level Hard
Odpowiedzma ktos dostep to tedo filmu/materialu wideo? czekam na prv :)
OdpowiedzTu jest materiał wideo z podróży watch?v=j6NM7W7Xs_U
133kkm to 3 zużyte silniki w eMZetce i 4 zamontowany w połowie wylatany....
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 May 2013 2013 23:44
OdpowiedzMZta nie za bardzo się nadaje na trasy, trzymanie silnika w niezabudowanym na dużych obrotach nie jest niczym przyjemnym.
Kawasak MZ to silnik 2T, a tutaj był nieśmiertelny silnik 4T :)
Odpowiedzjestem zawodowym kierowca ... to zaden rekord.. 12 tys km miesiecznie musze zrobic zeby taka w miare normalna wyplata byla..:")
Odpowiedz