Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
729 808
-

Zobacz także:


Unquestionable
+9 / 15

Szacuję na podstawie własnych obserwacji, naukowcu.

Toff
-4 / 16

Znam to. Klasyczne "obserwacje" większości użytkowników Internetu. Większość społeczeństwa jest zła, ale ja jestem tym jedynym dobrym. Dziwnym trafem tylko ci dobrzy, którzy obserwują takie straszne tendencje, wypowiadają się w Internecie :)

L litttt
+1 / 5

Skoro własne badania, to mógłbyś podać chociaż ich metodologie?

K4mil
+7 / 9

Lub po prostu "swoje" już przeżyłeś.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 1 July 2013 2013 16:22

Odpowiedz
Elenaaa
-3 / 5

to, że ty cierpiałeś nie oznacza, że nie powinieneś nieść ulgi w cierpieniu innym i wyzbyć się współczucia

A Aspirhino
-3 / 3

Przede wszystkim nie ma obowiązku pomagania i być nie może. Nie ma w tym nic złego (ani dobrego), że nie pomagasz (powstrzymujesz się od interwencji tak, jakby cię nie było).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 July 2013 2013 19:28

Elenaaa
0 / 2

serio? nie ma nic złego w nieudzielaniu pomocy? wybacz ale się nie zgadzam. rozumiem, że pomaganie nie jest obowiązkiem (z wyjątkiem ratowania życia) ale zachowywać absolutna obojętność ??

A Aspirhino
-1 / 1

No a ty zachowujesz obojętność. Czemu nie udałaś się w tym miesiącu do schroniska bezdomnych i nie pomagałaś im? Wiesz, że w twoim mieście jest takie i że mogłabyś pomóc. Ale jesteś obojętna. I to już jest (wg twojej logiki) złe. Widzisz? To niedorzeczne. Nie sądzę też, by ratowanie życia było obowiązkiem. Na jakiej podstawie to stwierdzasz?

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 7 July 2013 2013 0:57

Elenaaa
0 / 0

czyli nie uratowałbyś życia, jeśli by to nie był twój obowiązek? to chyba powinien być naturalny odruch, za nie udzielenie pomocy ofierze wypadku grozi odpowiedzialność karna (pomoc - czyt. zwykłe wezwanie pogotowia). moja pomoc jest ograniczona, bo matka zarabia najniższą krajową, a ojciec nie żyje, same często potrzebowałyśmy pomocy. (tak poza tym w moim mieście nie ma schroniska). o, i uprzedzając byłam wolontariuszką

A Aspirhino
0 / 0

Może bym uratował życie, ale wynikałoby to z mojej woli, a nie z przymusu. Na pewno nie ratowałbym życia wrogowi, a przyjacielowi owszem. Każdy ma ograniczoną możliwość pomocy, dlatego nie musimy poświęcać siebie, a robimy to dobrowolnie. Nie powinno być też przymusu moralnego. Zauważ też, że w sytuacji, gdy jest imperatyw pomocy, to jedni muszą poświęcić innym życie, drudzy to wykorzystują (a zawsze się tacy znajdą). Wówczas mamy do czynienia z wyzyskiem.