I to jest bardzo złe podejście do sprawy, bo w Boga ludzie wierzą, a nie wiedzą, że on jest. Rodzina natomiast istnieje naprawdę i co do tego faktu nie ma żadnych wątpliwości.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 July 2013 2013 10:57
Nie byłbym tego taki pewny. Tak samo mówi się, że miłość jest najważniejsza a nie masz dowodu, że nie będzie za 5 lat rozwodu. W Boga wierzący (prawdziwie) stawiają Go na pierwszym miejscu, ponieważ od Niego pochodzi wszystko. Nie będę mówił o swoim przypadku, bo mojej rodziny ciężko stawiać na pierwszym miejscu... .Rodzina Cię nie zbawi, co czyni ją na drugim miejscu co nie znaczy, że jest bezużyteczna.
Stawiając rodzinę na absolutnie pierwszym miejscu, w przypadku jej utraty staniemy się całkowitym wrakiem człowieka, często niezdolnym do podniesienia się. Podobnie jest ze stawianiem na pierwszym miejscu kariery, pieniędzy czy zdrowia. To dlatego właśnie Bóg powinien być naszym priorytetem, zgodnie z przykazaniem miłości.
A główne menu misji, osiągnięć, postępu itp. sprowadzone do małego ekraniku komórki ci nie przeszkadza? Jak dla mnie GTA IV okazało się porażką i naprawdę żałuję że kupiłem tą część (a mam wszystkie części wydane na PC), Przy GTA V nie popełnię tego błędu i nie kupię od razu po premierze tylko poczekam na wstępne opinie.
najbardziej mnie wk*rwiło jak w jednej misji miałem po cichu śledzić jakiegoś dilera, tak żeby się nie zczaił. Idę za nim przez pół miasta i nagle telefon od romana i gościu mi przez to zwiał
Rodzina nie jest najważniejsza z definicji. Może dla mnie, dla Ciebie jest, ale nie rozumiesz, że ktoś może mieć patologię w domu? Bijącego ojca; gnojącą na każdym kroku matkę, rodzeństwo itp. Wówczas, naturalną koleją rzeczy, taka 'rodzina' jest na szarym końcu i mnie to wcale nie dziwi.
Też kiedyś myślałem jak autor podpisu, ale z wiekiem zdałem sobie sprawę, że to jest naiwne.
PS
Piszę z perspektywy dziecka, nie ojca.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 July 2013 2013 12:50
Trochę sobie zaprzeczyłeś. Bo dla każdego może nie jest najważniejsza ze względu na to jaką ma rodzinę ale z definicji właśnie jest najważniejsza. Chodzi mi o to że to że jest najważniejsza polega właśnie na tym że jak ktoś ma bijącego ojca który gnoi na każdym kroku matkę i rodzeństwo czy jakąkolwiek patologię czy dysfunkcję w rodzinie to wtedy to jest wielka tragedia że coś co jest najważniejsze i kluczowe dla rozwoju odpowiednio nie funkcjonuje. Czyli w skrócie dla kogoś mogą nie być najważniejsi członkowie rodziny którzy delikatnie mówiąc zawiedli ale rodzina sama w sobie jest najważniejsza i bardzo ważne jest to żeby właśnie członkowie rodziny nie zawiedli i żeby w rodzinie wszystko grało.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 July 2013 2013 19:22
Właśnie nie! Według KK to nie rodzina, ale Bóg powinien by na pierwszym miejscu. Pozdrawiam.
OdpowiedzWiem, że kyd wstawił tego demota. Nieznaczy to jednak, że jest od razu sprowadzany do wiary. Co do KK no to prawda.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 22 July 2013 2013 16:29
I to jest bardzo złe podejście do sprawy, bo w Boga ludzie wierzą, a nie wiedzą, że on jest. Rodzina natomiast istnieje naprawdę i co do tego faktu nie ma żadnych wątpliwości.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 July 2013 2013 10:57
Nie byłbym tego taki pewny. Tak samo mówi się, że miłość jest najważniejsza a nie masz dowodu, że nie będzie za 5 lat rozwodu. W Boga wierzący (prawdziwie) stawiają Go na pierwszym miejscu, ponieważ od Niego pochodzi wszystko. Nie będę mówił o swoim przypadku, bo mojej rodziny ciężko stawiać na pierwszym miejscu... .Rodzina Cię nie zbawi, co czyni ją na drugim miejscu co nie znaczy, że jest bezużyteczna.
Stawiając rodzinę na absolutnie pierwszym miejscu, w przypadku jej utraty staniemy się całkowitym wrakiem człowieka, często niezdolnym do podniesienia się. Podobnie jest ze stawianiem na pierwszym miejscu kariery, pieniędzy czy zdrowia. To dlatego właśnie Bóg powinien być naszym priorytetem, zgodnie z przykazaniem miłości.
Wasza sprawa.
Wzruszyłam się. Roman... przechodzisz dalej!
Te kure*skie telefony w czasie misji od Romana, Brucie'go i Little Jacob'a były najbardziej wku*wiającą rzeczą w całej grze.
OdpowiedzA główne menu misji, osiągnięć, postępu itp. sprowadzone do małego ekraniku komórki ci nie przeszkadza? Jak dla mnie GTA IV okazało się porażką i naprawdę żałuję że kupiłem tą część (a mam wszystkie części wydane na PC), Przy GTA V nie popełnię tego błędu i nie kupię od razu po premierze tylko poczekam na wstępne opinie.
Z cyklu: "Kazanie na górze - Epizod II"?
OdpowiedzTo jest tak smutne,że mam ochotę zagrać w GTA IV i zaprosić gdzieś Romana :D
Odpowiedznajbardziej mnie wk*rwiło jak w jednej misji miałem po cichu śledzić jakiegoś dilera, tak żeby się nie zczaił. Idę za nim przez pół miasta i nagle telefon od romana i gościu mi przez to zwiał
OdpowiedzRodzina nie jest najważniejsza z definicji. Może dla mnie, dla Ciebie jest, ale nie rozumiesz, że ktoś może mieć patologię w domu? Bijącego ojca; gnojącą na każdym kroku matkę, rodzeństwo itp. Wówczas, naturalną koleją rzeczy, taka 'rodzina' jest na szarym końcu i mnie to wcale nie dziwi.
Też kiedyś myślałem jak autor podpisu, ale z wiekiem zdałem sobie sprawę, że to jest naiwne.
PS
Piszę z perspektywy dziecka, nie ojca.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 July 2013 2013 12:50
OdpowiedzTrochę sobie zaprzeczyłeś. Bo dla każdego może nie jest najważniejsza ze względu na to jaką ma rodzinę ale z definicji właśnie jest najważniejsza. Chodzi mi o to że to że jest najważniejsza polega właśnie na tym że jak ktoś ma bijącego ojca który gnoi na każdym kroku matkę i rodzeństwo czy jakąkolwiek patologię czy dysfunkcję w rodzinie to wtedy to jest wielka tragedia że coś co jest najważniejsze i kluczowe dla rozwoju odpowiednio nie funkcjonuje. Czyli w skrócie dla kogoś mogą nie być najważniejsi członkowie rodziny którzy delikatnie mówiąc zawiedli ale rodzina sama w sobie jest najważniejsza i bardzo ważne jest to żeby właśnie członkowie rodziny nie zawiedli i żeby w rodzinie wszystko grało.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 July 2013 2013 19:22
GTA IV ?? :)
OdpowiedzNie muszę się nad tym zastanawiać, żeby móc stwierdzić, że są zdecydowanie inne niż większości "standardowej" populacji i co z tego?
Odpowiedzhaha tuz to scena rodem z GTA 4 :D
OdpowiedzKuzynie! KUZYNIE!
OdpowiedzCholera, Niko to kuzyn nie brat!
W oryginale jest "No worries cousin". Ludzie, zacznijcie tłumaczyć poprawnie.
Niektórzy mówią na kuzyna "brat" nie dodając "cioteczny". Mylące, ale w niektórych miejscach tak mówią.
O co chodzi z tym demotem?! Przecież oni są kuzynami.
OdpowiedzJa mam kuzyna, strasznie go nie lubię. Jest strasznie inny niż ja. Nie chce się nim zajmować czy chodzić z nimna imprezy. Jestem zły? :C
OdpowiedzHehe tak realistyczne... Właśnie dziś mam urodziny i hm chyba jestem Romenem.
OdpowiedzTak więc wszystkiego najlepszego Weroniko ;x
sto lat ;)
Najlepszego :)
Ale roman dzwoni zawsz o 3 w nocy jak goni mnie policja
OdpowiedzRodzina to nie ci z którymi łączą cię więzy krwi, ale ci za których przelałbyś własną.
Odpowiedz