Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
899 915
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
F Frida06
+10 / 16

@Karolciami męża to chyba jednak kto inny wychował, jej błąd, że wzięła sobie taki egzemplarz, za którego nawet lekcje trzeba odrabiać. Może dobrze się maskował a może ją miłość zaślepiła, nie mam pojęcia. Córka dorosła, nikt jej z domu nie wyrzuca, może mieszkać z rodzicami albo sobie coś wynająć. Matka nie ma obowiązku nic jej przepisywać za życia. Być może nie chodziło o te jedną sytuację, może to była kropla, która przepełniła puchar.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
0 / 4

@Frida06 Nie ma obowiązku, ale tu bardziej chodzi o warunkowanie. Mieszkanie tylko dla najlepszego dziecka, które jest posłuszne rodzicom. Fakt, że jej nie pomogła może świadczyć o egoistycznym podejściu do życia. Może, ale nie musi...
Też trzeba pamiętać, że mamy tu historie podaną z jednej strony tylko. Mało to jest rodziców, którzy notorycznie zwalają opiekę nad swoim młodszym dzieckiem, na to starsze? Może to była ta kropla, która przelała czarę? Może w ciągu ostatniego miesiąca ta córka więcej się zajmowała bratem niż rodzice?
Zauważ, że matka na łożu śmierci nie była, skoro gdzieś miała jechać autobusem i wcale z wyjazdu nie rezygnowała, bo chciała samochód.
Kto wie, może było tak jak opisuje, a może to jej 10 zachorowanie w krótkim czasie i jest po prostu hipochondryczką, przez co nikt nie potraktował tego poważnie.
Nie ma co oceniać, skoro nie zna się sytuacji z innych stron.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+2 / 2

"Mieszkanie tylko dla najlepszego dziecka, które jest posłuszne rodzicom."
Tu nie chodzi o posłuszeństwo ale o równowagę wzajemnych "przysług". Z historii wynika, że matka zawsze była do dyspozycji z czego córka korzystała. Matka oczekiwała tego samego w zamian. Oczywiście córka nie ma obowiązku zajmować się bratem. Z historii jedna wynika, że odmówiła bo tak, bez jakiejś ważnej przyczyny.

"...Mało to jest rodziców, którzy notorycznie zwalają opiekę nad swoim młodszym dzieckiem, na to starsze?"
Dużo. Jednak te matka nie wydaje się być jedną z takich rodziców.

"Może to była ta kropla, która przelała czarę? Może w ciągu ostatniego miesiąca ta córka więcej się zajmowała bratem niż rodzice?"
Może. Jednak tu sytuacja była wyjątkowa – matka się rozchorowała.

"Zauważ, że matka na łożu śmierci nie była..."
Nikt nie twierdzi że była. Była chora i źle się czuła. W ten dzień oczekiwała pomocy.

"Nie ma co oceniać, skoro nie zna się sytuacji z innych stron."
No nie ma. Jednak bierzesz udział w dyskusji, @VaniaVirgo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
0 / 0

@RomekC "No nie ma. Jednak bierzesz udział w dyskusji" ano biorę :) I nie twierdzę, że było tak czy tak. Wiesz jak to zazwyczaj jest, kiedy ktoś przestawia historię ze swojej perspektywy, to zwykle jest ofiarą i chodzącą niewinnością.
"Jednak tu sytuacja była wyjątkowa – matka się rozchorowała." jak napisałam we wcześniejszej wypowiedzi, a brakło tu tego cytatu, nie wiadomo, czy to taka wyjątkowa sytuacja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

"Wiesz jak to zazwyczaj jest, kiedy ktoś przestawia historię ze swojej perspektywy...
Wiem @VaniaVirgo. Jednak w takich historiach nie uświadczymy historii z perspektywy męża i córki.
Poza tym, jak na historię na demotach ta jest dość wiarygodna. Sam ma w rodzinie podobną sytuację - kobieta robi wszystko, mąż tylko ogląda telewizję, syn z synowa podrzucają dzieci. Sama ich do tego przyzwyczaiła. Nie znaczy to że nie jest wykorzystywana nie dostając wiele w zamian.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 1

@RomekC Nie neguje tego, że takie historie mają miejsce. Jednak troche dziwne, obudzić się po tylu latach i dopiero wtedy to zauważyć. Córka ma 20 lat.
Przez ostatnie powiedzmy 5 lat ani razu nie zdarzyła się okazja, żeby poprosiła o coś córkę, a ta odmówiła? Skoro chciała zostawić jej pod opieka młodsze dziecko, to na pewno wiedziała, że może jej powierzyć, więc to nie mógł być pierwszy raz, co skłania mnie bardziej ku tej mojej pierwszej wersji.
Też znam troche różnych struktur rodzinnych i takie jak opisujesz i takie jak opisałam ja, z nagminnym wyzyskiwaniem starszego dziecka i robieniem z siebie cierpiętnicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+9 / 23

No ok. Ale ona ich tego nauczyła. Powiem wam jak to się odbywa - z doświadczenia. Facet chce coś zrobić - to zawsze robi wszystko źle. Podobnie latorośl. A bo pranie źle powiesi na suszce, a to nie tak szmatę wykręca po umyciu podłogi, szklanki na okapniku stoją nieodpowiednio, a to tylko wierzchołek góry lodowej. No i ta kobieta robi wszystko sama w domu, bo wszyscy robią wszystko źle. I reszta się do tej wygody przyzwyczaja. Nie wtrąca się, nie dyskutuje i niezależnie od wszystkiego rodzi się w nich taki niezamierzony egoizm.
A jakby ona od początku przyzwyczajała córkę do tego, że od czasu do czasu trzeba posiedzieć z młodszym rodzeństwem, czasem mężowi zaiwanić auto, niech się nie przyzwyczaja za bardzo - to nie, wieczne poświęcenie.
A potem zdziwiona, że ma w domu egoistów.
I klasyka (dawno, dawno temu, mama już nie żyje). Ja kiedyś do mamy przed sprzątaniem:
- Mamo pomóc ci?
- Nie nie trzeba, dam sobie radę
A potem myje podłogę i narzeka, że jej nikt w tym domu nie pomaga......
I to widziałem też u innych matek moich byłych. Wy kobiety macie to w genach.
Moja żona też ma takie akcje, trzeba czasami na siłę ją sadzać na krześle, bo ona też zrobi wszystko najlepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2023 o 10:31

E Ergon777
-4 / 12

@profix3 Przede wszystkim: dzieci odzwierciedlają rodziców. W zachowaniu córki widać zachowanie męża. Dlaczego? Bo to jest najlepszy schemat na "nic nie robienie". Mąż-dupek, córka-dupek bo podpatrzyła w domu, jak się ustawić w życiu. Wychowuje się dzieci do 5-6 r. ż., potem się tylko "wygładza". Na moje oko, ta historia skończy się rozwodem i zerwaniem kontaktów. Ja mam podobną historię. Rozwód, zerwanie kontaktów z toksycznymi rodzinami (obiema rodzinami, swoją również) które prawie doprowadziły mnie do samobójstwa, bo kiedy ja potrzebowałam pomocy.. a to wyp...laj. Ale ode mnie to ciągnęły hurtem i zawsze byłam na baczność jak ktoś coś potrzebował. Skończyłam i dziś jestem sama i jestem szczęśliwa :) A nad kolejnym związkiem się 200 razy zastanowię, zanim mi ktoś coś zaproponuje. Dziękuję, swoją szkołę życia zaliczyłam, lekcje odrobiłam, wnioski wyciągnęłam, emocje przepracowałam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+5 / 5

@Ergon777 Ale ty patrzysz przez pryzmat swoich smutnych doświadczeń. Tak naprawdę nie tak częstych (chyba, że mieszkasz w patologicznej dzielnicy). A najczęściej bywa tak jak napisałem. Jak jesteś z kimś, to trzeba razem pracować nad związkiem i mówić czego oczekujesz, a nie liczysz na to, że druga osoba się domyśli. I to od początku, a nie po 10 latach programowania egoisty, nagle zdziwiona, że jest egoistą. A dziecko należy wychowywać tak, jak chcesz żeby było wychowane, nikt za ciebie tego nie zrobi. Oczywiście zawsze może się okazać, że wyszłaś za egoistę idiotę, albo toksyczną idiotkę. Wtedy rozwód to jedyna rozsądna decyzja.
Dzieci odzwierciedlają te cechy charakteru rodzica, od którego odziedziczyły więcej genów. Wiesz ile jest powalonych lasek, wychowywanych przez powalone mamusie. Oceany :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2023 o 23:11

A Amera
+3 / 3

@profix3

"Daj bo jak widzę jak to robisz to coś mi się robi", "ty to się z tym bawisz, ja bym to już 3 razy zrobiła" i tego typu teksty słyszałam bardzo często od mamy. A potem, tak jak mówisz: "jak ja nie zrobię to nikt nie zrobi, wy to beze mnie zginiecie". Dlatego z mężem (na szczęście nauczony prac domowych) mamy zasadę: jak jedno coś robi to drugie mu się nie wtrąca. Niech sobie brudzi 5 talerzyków bo wszystko smaży osobno, on to sprząta a ja nie wchodzę mu do kuchni

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+3 / 3

@Amera Dokładnie. Są takie kobiety, które latami wmawiają facetowi i dzieciom, że wszystko robią źle (bo one zrobią lepiej), a oni z roku na rok podświadomie utwierdzają się w tym. To po jakimś czasie już nic nie robią, żeby nie być krytykowanym. Wtedy oczywiście są krytykowani, że nic nie robią.
Znowuż ja mojej żonie musiałem tłumaczyć, że mieszkanie nie musi być tak wychuchane i wydmuchane, jakby miał przyjechać papież. I jak ja posprzątam, a gdzieś tam w rogu za pufą zostanie się minimetr kurzu, to świat się nie zawali. Udało się po kilku latach, obecność dziecka zrobiła swoje, bo to jest nierealne utrzymać czystość na takim poziomie jak była panienką. Teraz już jest w miarę dobrze, ale do końca wyplenić się nie da. Taki kod źródłowy.
Ale nie wszystkim da się wytłumaczyć, że nie wszystko muszą robić same, że mają w domu męża, albo dziecko, na które można, a nawet trzeba przerzucić część obowiązków. Bo 1. inaczej jest się umęczonym. 2. Rosną lenie. A potem pojawiają się wpisy jak powyżej. Oczywiście jest i tak, że mąż i dzieci to lenie patentowane z natury. Ale to też można nad tym trochę popracować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2023 o 23:44

avatar RomekC
+1 / 1

"Powiem wam jak to się odbywa - z doświadczenia. Facet chce coś zrobić - to zawsze robi wszystko źle. Podobnie latorośl..."
Po co, @profix3, przytaczasz schematyczną sytuację która nie jest odzwierciedleniem tej z demota? Tu mamy do czynienia z prośba o opiekę nad bratem. Raczej matka nigdy nie mówiła córce żeby nie zajmowała się bratem bo ona zrobi to lepiej. Sytuacja z mężem w ogóle ma się nijak do tej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Amera
+1 / 1

@RomekC ale mogła podświadomie być jedyną opiekunką dziecka i nie dawać nikomu innemu się zajmować nie mówiąc tego na głos. To taki instynkt. Ile razy musiałam sama sobie tłumaczyć że mąż zajmie się dzieckiem tak samo dobrze jak ja i spokojnie mogę ich razem zostawić i nie muszę ciągle tego kontrolować. A tak na marginesie do tej pory mój dziadek przeżywa że jak jego matka szła do pracy to musiał się młodszą siostrą zajmować :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

"ale mogła podświadomie..."
Mogła ale to jest gdybanie, @Amera. Przeważnie starsze zajmuje się młodszym a w szczególności jeśli jest to starsza siostra.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
+17 / 21

Co za bzdurna, przekoloryzowana bajka. To co? Przez 20 lat nie musiała nigdy na nikogo z nich w żaden sposób liczyć? Dzisiaj się obudziła? I w.ogole pierwszy raz zachorowała? Bzdety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar raviK
+2 / 8

a mikołaj stał i klaskał - razem z dziadkiem mrozem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AleksandraCz
+9 / 9

proponuję dotrzymać słowa a nie za chwilę całować ich po d... kiedy oni cię mają w d...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+7 / 11

ciekawe jaka bylaby wersja drugiej strony. ludzie czesto koloryzuja pod wplywem emocji, a gdy sie ogarna, nagle sprawa wyglada zupelnie inaczej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
-1 / 3

@tomkosz może coś takiego.
"żona zachorowała na katar. Zamiast jak normalny człowiek wziąć na chwilę L4, rozporządza wszystkich po kątach. Wystarczyło by zadzwonić po telepracę i siedzieć dwa dni w domu, chce zabrać auto, zarażać ludzi w pracy i skazać mnie na jeżdżenie do pracy 2h. Autobusem. Nie zgodziłem się, mając nadzieję że zdecyduje się na tą teleporade i chwilę odpoczynku, a ta wpadła w takiego focha, że nawet moich skarpetek nie wrzuci do prania gdy robi. Do tego nasza 13 letnia córka ma zaplanowaną każdą godzinę życia na zajęcia dodatkowe, w tygodniu ma może 3 godziny dla siebie, a ta znowu zamiast wziąć L4 raz na 10 lat, wpycha młodzieżowego młodszego syna w jej czas odpoczynku... Nie dziwię się, że młoda nie chce po lekcjach 5 języków w tygodniu i 3 sportów."
Wyszło dłuższe, niż myślałam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M madziula185
+1 / 9

Za dużo kobieto pozwoliłaś. Trzeba wszystkich trzymać krótko. I nie robić wszystkiego za wszystkich. Są granice

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MIKKOP
+4 / 6

Łatwo obwiniać babkę, ze na to pozwoliła. Ale ja bym z odpowiedzialnością poszła dalej: prawdopodobnie i ona i on podobne wzory mieli w domu, w środowisku gdzie pracują, winna jest nieświadomość.
Mąż to nie drań, córka nie jest wyrodna. Nie warto brać odwet. Warto porozmawiać o uczuciach, o tym co kto chciałby brać i dać. Wierzę że luzie chcą być dobrzy. I pani i jej mąż i ich córka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M matkapolka35
0 / 10

Ale Wy wszyscy mądrzy. Albo to jej wina albo ściema, nie dopuszczacie do myśli że to może jednak coś innego. Kro ma dzieci ten doskonale wie, że najlepsze wychowanie i przykład nie pomogą, większość zależy od charakteru dziecka i przede wszystkim towarzystwa w jakie wrośnie za małego. A mąż moze nie zawsze był draniem ale wcześniej nie bylo to aż tak drastyczne. Mało razy zdarza się, że coś nam przeszkadza, ale znosimy to w imię "wyższego dobra", aż w końcu coś się stanie, nawet błahego i człowiek zwyczajnie traci cierpliwość. Kobieta jest bardzo odważna skoro postanowiła zrobić to co napisała a prawdziwa bohaterka będzie kiedy okaże konsekwencje i dotrzyma danego sobie słowa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D didja
0 / 0

@matkapolka35
"Kto ma dzieci, ten wie"

Bzdura. Kto zamiast robić dzieciaki, skupia się najpierw na edukacji w zakresie psychologii rozwojowej, ten wie, że nie ma czegoś takiego jak charakter u małego dziecka, którego nie da się kształtować zwłaszcza przykładem i doświadczeniem własnym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M matkapolka35
-2 / 2

@didja
Jak to pięknie brzmi. Owszem, przykład i doświadczenie jak najbardziej, pod warunkiem jednak, że dziecko trafi do grupy rówieśniczej wyznajacej podobne wartości. Inaczej "bye bye" dobre wychowanie. Jako nauczyciel widuję takich przykładów aż nadto. A Ty naprawdę nie znasz dzieci z "dobrych domów", które albo się stoczyły, albo przynajmniej miały pewne "epizody" w swoim życiu? Tylko takich naprawdę dobrych, w których były i miłość i wyrozumiałość i wzajemny szacunek i rozmowa. Tylko dziecko jakoś się zagubiło w dżungli szkolno-podwórkowej. Uczę w szkole w dużym mieście, prawdopodobnie w mniejszych lub wiejskich szkołach to zjawisko nie istnieje lub - co bardziej prawdopodobne - istnieje na o wiele mniejszą skalę. Ewentualnie, co również bardzo często się zdarza, zostaje do tego stopnia wyciszane lub ukrywane, że nie dociera do żadnych statystyk. Ale zjawisko "niegrzecznych dzieci z dobrych domów" jest o wiele częstsze niż Ci się wydaje.
A co do charakteru, to wyjawię Ci tajemnicę: książki psychologiczne są bardzo mądre dopóki nie zderzą się z rzeczywistością. Już niemowlęta wykazują swój indywidualny charakter, nie mówiąc o małych, kilkuletnich dzieciach. Powtórzę: kto ma dzieci bądź ma do czynienia z dziećmi, ten wie. W przeciwieństwie do mądrych, książkowych psychologów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
-3 / 11

Co za obrażalska kobieta, która za jedno "nie" zrywa z mężem i odmawia córce mieszkania, które dla niej przygotowała. Jest takie magiczne zdanie: "to dla mnie ważne" - po którym bliscy ludzie zazwyczaj godzą się na pomoc. Trzeba było go użyć a nie rujnować sobie i innym życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2023 o 16:39

avatar Paveu69
+2 / 2

No, tak się kończy jak się nie rozmawia ze sobą i mówi "nie dyskutuj"
Ludzie nie potrafią rozmawiać, a dyskusja jest uważana za niegrzeczną i tak to się kończy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+5 / 5

To dopiero po dwudziestu latach zauważyła, że nie są rodziną ale toksyczną zbieraniną??
A niby KTO tak wychował córkę?
KTO wyrobił takie relacje z mężem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2023 o 0:27

L Livanir
+2 / 4

Mąż dupek- powinien być jednak ogarnięty, a nie rozpuszczony.
Z córką gorzej- matka też ją wychowywała i to jaka jest, jest sumą błędów ojca i matki, więc nie rozumiem skąd zaraz takich foch rodzicielki na nią, zamiast refleksji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P prohmat
-1 / 1

Cieszymy się, że podzieliłaś się z nami tą historią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lector
+3 / 3

Rodzic skarży się na źle wychowane dziecko. No ciekawe, kto je tak wychował? Pewnie kosmici.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem