akurat smart, jest całkiem bezpieczny, ma seryjnie montowana "klatkę bezpieczeństwa", tak tą która się montuje w radiówkach, co więcej niektóre zdawało by się duże bezpieczne auta są naprawdę niebezpieczne dla pasażerów. Ale fakt łódzka jest dla kota :P
A tam testy zderzeniowe. Ta klatka może być nawet i ze stopu platynowo-irydowego... ale co z tego? Jeżeli przywalisz w takiej klatce przy 100km/h i klatka nawet się nie wygnie to co myślisz że przeżyjesz? Właśnie nie. Przeciążenie będzie tak duże że ciało nie wytrzyma. Klatka nic nie da. Duże auto ma tą zaletę że ma większą strefę zgniotu i amortyzuje.
Piotk, smart ma też inne wady. Spróbuj kiedyś pojeździć tym autem w zimę. Co roku moja sąsiadka zabiera auto mężowi na ten okres, bo nie jest w stanie wyjechać z zaspy pod domem... W tym przypadku nawet stary fiat 126p jest o niebo lepszy.
@ewabialkowska012 ale za to ciała całe! Jest co pochować ;) Zamiast SMARTa wolałbym już jakąśchińską wersję BWM - strefa zgniotu kończy się i tak przy zderzaku, ale za to mam miejsce aby przewieść bagaż na biwak.
Niektórzy postrzegają samochód nie tylko, jako pojazd służący do przemieszczania się z punktu A do punktu B, ale jako coś więcej, jako odzwierciedlenie własnego ja. Ludzie o takim spojrzeniu na auta, są w stanie dobrowolnie wydawać na nie wiele pieniędzy, czasu i zaangażowania - jak na własne dziecko. Smarty są raczej przeznaczone dla dzieci zamożnych rodziców, które zdały B1. Są drogie, ale tanie w eksploatacji i łatwe do użytkowania w mieście. Natomiast fani motoryzacji prędzej pokuszą się na auta typu bmw 3/5, civic czy passat (w miarę możliwości finansowych; cały czas mówię o młodych ludziach). Ja jestem miłośnikiem sedanów. I gdybym nabył takiego Rovera 75, Hyundaia Sonatę lubt XG, Chryslera 300m czy nawet Lincolna Town Car, to nie dałbym sobie wmówić tego, że mam kompleksy. Po prostu chciałbym mieć auto z klasą - a jak się nie ma funduszy, to pomażyć zawsze można ;)
Na Civica i stare przegnite bejce, to nie zadni "fani motoryzacji" sie kusza, tylko w wiekszosci wypadkow lebki w czapkach z dachem i luznych ubrankach, ew. lby z karnetem na siliwnie. I to nie jedt zaden stereotyp, tylko aktuaknie taka jedt prawda, bo nikt normalny takich sztrucli juz nie kupi, bo ich czas minal 12 lat temu lekko mowiac... Prawdziwy fan motoryzacji, wybierze seryjnego pieknie utrzymanego klasyka z historia, jak np. Mercedes W123 czy chocby Fiata 125 (najlepiej wloska wersje a nie ta Polska popluczyne Fiata 1300...). No ale w dzisiejszych czasach "kochajacy motoryzacje" to czlowiek, ktory kupi zeszrociala najwieksza masowke, ktora oklei klubowymi naklejkami i glupkowatymi haselkami ktore identyfikuja go z reszta prymitywow i "wybrancow w Japonskich puszeczkach dla mas".... A wszystko to po to, zeby wyrywac prymitywne panny i jaj leming identyfikowac sie z reszta "modnych"...
Nie ogarniam takiego sposobu myślenia. Czyli jezeli przypadkiem w życiu by mi sie powiodło i po trzydziestce albo czterdziestce byłoby mnie stać na autko w stylu mustanga to wg ciebie autorze demota kupilbym go tylko i wyłącznie w celu leczenia kompleksów i wartościowania sie? Sorry... Wg mnie wypowiadanie takiego osądu wynika wlasnie z kompleksów, zazdrości albo swego rodzaju ograniczenia umysłowego (generalizowanie i posługiwanie sie stereotypem).
Ja tam wolę jednak samochody gdzie w bezpieczny i komfortowy sposób zabiorę 4 osoby i trochę bagaży wyjeżdżając np: na wakacje. Każdy kupuje auto które spełni jego oczekiwania, bo nikt kto ma 4-6 osobową rodzinę nie kupi Smarta tylko dużego vana, który wszystko i wszystkich pomieści (choćby większe zakupy)
W smarcie przeżyli tylko temu że wielki i ciężki Mercedes, z dobrze rozwiązaną strefą zgniotu zamortyzował uderzenie i przejął energię na siebie. Gdyby zrobić crashtest Smart vs ściana albo nawet Smart vs FSO Warszawa czy inny duży samochód sprzed jakichkolwiek pomysłów na strefę zgniotu, to ze Smarta zostałby placek. A nawet w Warszawie, bez pasów, bez czegokolwiek ludzie powychodziliby żywi, może złamana ręka, jakieś obtłuczenia.
Człowiek bez kompleksów kupiły Dacie albo Skodę. Zero prestiżu, czysta użyteczność. Smart to akurat szpanowóz, tylko że inaczej, ew. samochód na B1... I tak na prawdę tyle, jedynie łatwo go zaparkować. Jedyny plus jaki widzę. Do tego bardzo, bardzo wysoka cena.
I łódka dla kota ;P .Duży samochód to nie tylko kompleksy ale tez bezpieczeństwo. Nikomu bym nie życzył wypadku w smarcie .
Odpowiedzhttp://www.samochody.mojeauto.pl/smart/testy-zderzeniowe/ - proszę. Ta strona pokazuje, że dorosły nie ma co się bać wypadku w smarcie. Myślenie stereotypami bez żadnej wiedzy na dany temat jest na serio złe.
Tak, tak. Z tirem miałby takie szanse jak Hummer.
akurat smart, jest całkiem bezpieczny, ma seryjnie montowana "klatkę bezpieczeństwa", tak tą która się montuje w radiówkach, co więcej niektóre zdawało by się duże bezpieczne auta są naprawdę niebezpieczne dla pasażerów. Ale fakt łódzka jest dla kota :P
A tam testy zderzeniowe. Ta klatka może być nawet i ze stopu platynowo-irydowego... ale co z tego? Jeżeli przywalisz w takiej klatce przy 100km/h i klatka nawet się nie wygnie to co myślisz że przeżyjesz? Właśnie nie. Przeciążenie będzie tak duże że ciało nie wytrzyma. Klatka nic nie da. Duże auto ma tą zaletę że ma większą strefę zgniotu i amortyzuje.
Piotk, smart ma też inne wady. Spróbuj kiedyś pojeździć tym autem w zimę. Co roku moja sąsiadka zabiera auto mężowi na ten okres, bo nie jest w stanie wyjechać z zaspy pod domem... W tym przypadku nawet stary fiat 126p jest o niebo lepszy.
Sama widziałam kiedyś zgniecionego zupełnie na płasko smarta - i co daje jakaś tam klatka? Ludzie nie przeżyli
@ewabialkowska012 ale za to ciała całe! Jest co pochować ;) Zamiast SMARTa wolałbym już jakąśchińską wersję BWM - strefa zgniotu kończy się i tak przy zderzaku, ale za to mam miejsce aby przewieść bagaż na biwak.
A łódka dla karła.
Odpowiedzwychodzi na to że Brudny Harry miał kompleksy skoro nosił tak dużą pukawkę
OdpowiedzByło w "Strażniku Prawa".
Czyli fakt iż podobają mi się półlimuzyny i limuzyny, a w szczególności te od BMW, oznacza że jestem zakompleksiony? Nieźle.
OdpowiedzNiektórzy postrzegają samochód nie tylko, jako pojazd służący do przemieszczania się z punktu A do punktu B, ale jako coś więcej, jako odzwierciedlenie własnego ja. Ludzie o takim spojrzeniu na auta, są w stanie dobrowolnie wydawać na nie wiele pieniędzy, czasu i zaangażowania - jak na własne dziecko. Smarty są raczej przeznaczone dla dzieci zamożnych rodziców, które zdały B1. Są drogie, ale tanie w eksploatacji i łatwe do użytkowania w mieście. Natomiast fani motoryzacji prędzej pokuszą się na auta typu bmw 3/5, civic czy passat (w miarę możliwości finansowych; cały czas mówię o młodych ludziach). Ja jestem miłośnikiem sedanów. I gdybym nabył takiego Rovera 75, Hyundaia Sonatę lubt XG, Chryslera 300m czy nawet Lincolna Town Car, to nie dałbym sobie wmówić tego, że mam kompleksy. Po prostu chciałbym mieć auto z klasą - a jak się nie ma funduszy, to pomażyć zawsze można ;)
OdpowiedzNa Civica i stare przegnite bejce, to nie zadni "fani motoryzacji" sie kusza, tylko w wiekszosci wypadkow lebki w czapkach z dachem i luznych ubrankach, ew. lby z karnetem na siliwnie. I to nie jedt zaden stereotyp, tylko aktuaknie taka jedt prawda, bo nikt normalny takich sztrucli juz nie kupi, bo ich czas minal 12 lat temu lekko mowiac... Prawdziwy fan motoryzacji, wybierze seryjnego pieknie utrzymanego klasyka z historia, jak np. Mercedes W123 czy chocby Fiata 125 (najlepiej wloska wersje a nie ta Polska popluczyne Fiata 1300...). No ale w dzisiejszych czasach "kochajacy motoryzacje" to czlowiek, ktory kupi zeszrociala najwieksza masowke, ktora oklei klubowymi naklejkami i glupkowatymi haselkami ktore identyfikuja go z reszta prymitywow i "wybrancow w Japonskich puszeczkach dla mas".... A wszystko to po to, zeby wyrywac prymitywne panny i jaj leming identyfikowac sie z reszta "modnych"...
Nie ogarniam takiego sposobu myślenia. Czyli jezeli przypadkiem w życiu by mi sie powiodło i po trzydziestce albo czterdziestce byłoby mnie stać na autko w stylu mustanga to wg ciebie autorze demota kupilbym go tylko i wyłącznie w celu leczenia kompleksów i wartościowania sie? Sorry... Wg mnie wypowiadanie takiego osądu wynika wlasnie z kompleksów, zazdrości albo swego rodzaju ograniczenia umysłowego (generalizowanie i posługiwanie sie stereotypem).
OdpowiedzJa tam wolę jednak samochody gdzie w bezpieczny i komfortowy sposób zabiorę 4 osoby i trochę bagaży wyjeżdżając np: na wakacje. Każdy kupuje auto które spełni jego oczekiwania, bo nikt kto ma 4-6 osobową rodzinę nie kupi Smarta tylko dużego vana, który wszystko i wszystkich pomieści (choćby większe zakupy)
OdpowiedzBrak kompleksów? ,raczej dzieci.
OdpowiedzNa to samo wychodzi ^^
Brakuje już tylko Jasia Fasoli na miejscu kierowcy i Teddyiego w łódce.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 August 2013 2013 15:40
OdpowiedzUmówmy się. To nie jest samochód.
OdpowiedzNie kurde łódź podwodna. MCC Smart (Micro Compact CAR Swatch Mercedes art).
Samochód dla człowieka bez kompleksów mieszkającego w krajach cywilizacji Zachodniej i bez wyobraźni mieszkającego poza nią.
OdpowiedzCo do bezpieczeństwa w Smarcie:
Odpowiedz/watch?v=sKSPxQjPOm0
I gdzie są ci wszyscy przemądrzalcy?!
W smarcie przeżyli tylko temu że wielki i ciężki Mercedes, z dobrze rozwiązaną strefą zgniotu zamortyzował uderzenie i przejął energię na siebie. Gdyby zrobić crashtest Smart vs ściana albo nawet Smart vs FSO Warszawa czy inny duży samochód sprzed jakichkolwiek pomysłów na strefę zgniotu, to ze Smarta zostałby placek. A nawet w Warszawie, bez pasów, bez czegokolwiek ludzie powychodziliby żywi, może złamana ręka, jakieś obtłuczenia.
Człowiek bez kompleksów kupiły Dacie albo Skodę. Zero prestiżu, czysta użyteczność. Smart to akurat szpanowóz, tylko że inaczej, ew. samochód na B1... I tak na prawdę tyle, jedynie łatwo go zaparkować. Jedyny plus jaki widzę. Do tego bardzo, bardzo wysoka cena.
OdpowiedzNo fakt... Jeżeli nie chcę się cisnąć w Smarcie to jestem zakompleksionym kompleksiarzem. Fuck me...
OdpowiedzPolecam obejrzeć crashtesty smarta a potem pisać o bezpieczenstwie w smarcie :)
Odpowiedz