to ciekawe czego ciebie uczyli. mówili ucz się uczyłam i dobrze na tym wyszłam, mówili bądź oszczędny i nie żyj ponad stan i na wszystko czego chce stać mnie, mówili kochaj i bądź przyjacielem swojego męża i jest ok. więc naprawdę nie wiem jakie kity tobie wciskali.
mi mowili nie chodz na imprezy, bo ktos ci butelka w glowa przywali i bedzie nieszczescie. Teraz mam 20lat i rodzice maja wonty, ze ciagle siedze w domu, nie mam znajomych, pracy i jestem aspolecznym darmozjadem
Należy słuchać głosu swego serca, NIE KOGOŚ.
Jak inaczej chcesz być szczęśliwy?
Gdybym słuchał swych rodziców, nigdy nie zaszedłbym tam, gdzie teraz jestem.
Miałbym jeszcze wiele do przejścia, o ile w ogóle odnalazłbym się na swej drodze.
Jestem wręcz dumny, że potrafiłem oprzeć się ich wychowaniom.
Z kolei ja całe życie słyszałem "ucz się!!, nauczyłeś się już na sprawdzian?! a spróbuj tylko trójkę przynieść! do kościoła! na mszy byłeś? u spowiedzi byłeś? nigdzie, na żadną wycieczkę, na studia masz iść, zrobiłeś inżyniera?, teraz masz magistra zrobić, bo pracy nie będziesz miał, najważniejsze żebyś pieniądze miał! byłeś? zrobiłeś? gdzie idziesz? po co? kiedy wrócisz? co wy tam będziecie robić? nie idź tu nie idź tam, po co to robisz? po co ci ta gitara? itp" ... i teraz mam 30 lat, dobrą pracę (ale nie dzięki szkole i studiom) i mieszkanie na kredyt, mam też depresję, nerwicę, zaburzenia, jestem aspołeczny, mam problemy z komunikacją, czuję się nie dowartościowany i nie spełniony, nie mam dziewczyny, cały czas jestem przygnębiony, nic mnie nie cieszy, jestem sfrustrowany i nieszczęśliwy i od 4 lat chodzę do psychiatry... yupi!
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 13 August 2013 2013 14:38
to ciekawe czego ciebie uczyli. mówili ucz się uczyłam i dobrze na tym wyszłam, mówili bądź oszczędny i nie żyj ponad stan i na wszystko czego chce stać mnie, mówili kochaj i bądź przyjacielem swojego męża i jest ok. więc naprawdę nie wiem jakie kity tobie wciskali.
OdpowiedzBzdury Kolego ciśniesz.
Odpowiedzmi mowili nie chodz na imprezy, bo ktos ci butelka w glowa przywali i bedzie nieszczescie. Teraz mam 20lat i rodzice maja wonty, ze ciagle siedze w domu, nie mam znajomych, pracy i jestem aspolecznym darmozjadem
OdpowiedzNależy słuchać głosu swego serca, NIE KOGOŚ.
Jak inaczej chcesz być szczęśliwy?
Gdybym słuchał swych rodziców, nigdy nie zaszedłbym tam, gdzie teraz jestem.
Miałbym jeszcze wiele do przejścia, o ile w ogóle odnalazłbym się na swej drodze.
Jestem wręcz dumny, że potrafiłem oprzeć się ich wychowaniom.
Pozdrawiam, Krnąbrne Dziecko.
Co robi koleś na 1 obrazku? Pije, czy co?
OdpowiedzOn lata.
Z kolei ja całe życie słyszałem "ucz się!!, nauczyłeś się już na sprawdzian?! a spróbuj tylko trójkę przynieść! do kościoła! na mszy byłeś? u spowiedzi byłeś? nigdzie, na żadną wycieczkę, na studia masz iść, zrobiłeś inżyniera?, teraz masz magistra zrobić, bo pracy nie będziesz miał, najważniejsze żebyś pieniądze miał! byłeś? zrobiłeś? gdzie idziesz? po co? kiedy wrócisz? co wy tam będziecie robić? nie idź tu nie idź tam, po co to robisz? po co ci ta gitara? itp" ... i teraz mam 30 lat, dobrą pracę (ale nie dzięki szkole i studiom) i mieszkanie na kredyt, mam też depresję, nerwicę, zaburzenia, jestem aspołeczny, mam problemy z komunikacją, czuję się nie dowartościowany i nie spełniony, nie mam dziewczyny, cały czas jestem przygnębiony, nic mnie nie cieszy, jestem sfrustrowany i nieszczęśliwy i od 4 lat chodzę do psychiatry... yupi!
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 13 August 2013 2013 14:38
OdpowiedzNie wiem, jak ty, ale ja uważam te rady za dobre... No, może poza drugą, tyle, że mnie wcale czegoś podobnego nie uczono.
OdpowiedzCoś tu nie gra. Ta kobieta nie jest obcym. Ani obcym, ani predatorem. Nic nie zrozumiałeś.
Odpowiedz