Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
765 817
-

Zobacz także:


F Flak
+1 / 3

Tylko jakoś mi to słowo "neoliberalizm" tutaj nie pasuje. Zazwyczaj jest używane jako pejoratywne określenie libertarianizmu, ten z kolei ma gdzieś czy ktoś kogoś dyskryminuje czy nie.

Odpowiedz
Illidanek
-1 / 5

Oczywiscie że tak jest, pieniądz ustala prawdę, zwykle za pomocą polityki. Ta 'naukowa prawda' jest zazwyczaj głoszona w szkołach gdzie (w naszym kraju np.) program jest ustalany przez rząd. Odpowiednia osoba przeznaczy odpowiednią kwotę na ogłaszanie odpowiedniej 'prawdy' i gotowe.
Prawda oczywiście jest ujawniana, a kłamcy demaskowani, ale gdy w grę wchodą pieniądze i władza to to zbyt dużo nie daje... myśle że wielu z nas przychodzi na mysl ten sam przykład idealnie pasujący do powyższego opisu, więc nie bede go głośno wymieniał ;)

Odpowiedz
Riesling
+3 / 5

Nie było lepiej, kiedy prawdę w nauce ustalała komunistycnz partia ZSRR albo Stalin. Nie bylo też lepiej, kiedy ustalał ją kościól katolicki, np. zabraniając głosić, że Ziemia krąży wokół Słońca... Nic się nie zmienia.

Odpowiedz
K kamron6
-2 / 4

Kościół, komunizm i kapitalizm mają jedną wspólną cechę: rozwijają i ograniczają naukę.

Odpowiedz
F Franklin
-3 / 3

Psychologia społeczna? Nauką?!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 September 2013 2013 15:34

Odpowiedz
~t1ger
0 / 4

Tak, jest nauką, a dokładnie jej dziedziną. Polecam eksperyment Zimbardo, Ascha czy innych :) To dość młoda dyscyplina, ale tłumaczy zasady działania jednostek w tłumie oraz osobno, wspomaga socjologię i psychologię.

F Franklin
0 / 0

W sumie czytałem "Paradoks czasu" Zimbardo. Metoda, która jest stosowana w psychologii jest zbliżona do naukowej, ale eksperymenty takie jak Socal's Hoax pokazują, że nauki społeczne balansują na granicy. Wolałbym, żeby nie wrzucano fizyki, chemii czy biologii do jednego worka z psychologią czy nawet ekonomią. W tych pierwszych nie ma miejsca na dwie równie prawdziwe, sprzeczne teorie, jak Keynes i Hayek albo psychoanaliza i behawioryzm.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 September 2013 2013 17:50

~t1ger
0 / 0

@Franklin - jednak eksperyment więzienny Zimbardo ładnie pokazał, że wystarczy kilka dni a z człowieka zrobić się może potwór, że bierzemy nasze role społeczne bardzo poważnie, aż do przesady. Szczególnie, kiedy nie czujemy nad sobą bezpośrednich konsekwencji. Psychologia społeczna to nie nauka ścisła, jednak jest nauką. Psychologia ogólnie opisuje zależności mentalne za pomocą wzorów. Nie matematycznych, ale na pierwszy rzut oka bliźniaczych do matematyki. Ich symbolika jest jednak czysto humanistyczna, a działania na nich matematyczne. Dlatego uważam, że jest to nauka. Co prawda w większości empiryczna a nie teoretyczna, ale ciągle nauka.

F Franklin
0 / 0

@t1ger, staram się powiedzieć, że nie wszystko, czego można się uczyć powinno nazywać się nauką. Jest to jakaś wiedza na temat natury człowieka i jego relacji z innymi. Miano nauki powinno się odnosić do rzeczy niepodważalnych. Zawsze może przyjść ktoś, kto powie, że strażnicy w eksperymencie stanfordzkim nie wyrządzali nikomu zła. Nasze pojęcie o tym może być uwarunkowane kulturowo. Zobaczmy choćby inne kultury, w których robi się rzeczy dla nas nie do pomyślenia. Jaka to nauka, jeśli nie jest prawdziwa niezależnie od wszystkiego?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 September 2013 2013 19:08

~jellycrusher1
0 / 4

Po angielsku istnieje fajne rozróżnienie na sciences (tu mamy matematykę, fizykę, chemię, biologię, geologię, geografię) i humanities (tu wszelkiego rodzaju psychologie, socjologie, politologie etc.). Oczywiście w imię "poprawności idiotycznej" także badania z sciences próbuje się modyfikować odpowiednio do aktualnie obowiązującej ideologii - tyle że to tu słabo wychodzi, bo te nauki dotyczą obiektywnych faktów.

Odpowiedz
~rttt1
0 / 6

Po pierwsze źródełka. Po drugie takie badania praktycznie nic nie znaczą. Po trzecie: "Warto zadać pytanie: ile badań, które zostały sfałszowane , do dziś jest wykładnią "naukowej prawdy"?" No właśnie ile? Jesteś w stanie na to pytanie odpowiedzieć? Czy napisałeś tak tylko dla populizmu? Po czwarte, podpis jest wyjątkowo debilny, jak możesz przyrównywać jeden niezweryfikowany przykład z jednej dziedziny nauki do całego ogółu? Jesteś idiotą czy może robisz tak specjalnie?

Odpowiedz
H heki
-1 / 3

Oj wiele jest badań, które bardzo wiele znaczą. Szczególnie w psychologii - która stwarza bardzo wiele okazji do tworzenia fałszywych wniosków (dobór próby badawczej, wybór między hipotezą kierunkową i dwukierunkową, wybór metody analizy statystycznej, wybór metody badania, procedura badawcza, sposób sformułowania hipotezy - mógłbym wymieniać długo, a każdy z tych aspektów metodologicznych może być wykorzystany by stwierdzić istotność statystyczną nieistniejącej zależności lub brak istotności statystycznej w istniejącej zależności (potwierdzi to - przypuszczam - każdy metodolog z dziedziny psychologii). Jeśli chodzi o ważne badania, to jednym z badań o wątpliwej wartości metodologicznej jest sztandarowe badanie Le Vay'a (1991) dotyczące genetycznego pochodzenia homoseksualizmu, które było jednym z tych które przesądziły o skreśleniu homoseksualizmu z indeksu DSM.
Druga kwestia, którą można uznać za falsyfikację jest ignorowanie badań, które nie potwierdzają jakiegoś efektu, który jest popierany przez środowiska naukowe. Przykładem tego są polskie badania / metaanalizy nad wpływem edukacji seksualnej na zachowania seksualne (Grzelak, 2002, 2006; Urban, 2009), które sugerują że edukacja seksualna, którą obecnie chce się wprowadzić do szkół i przedszkoli tworzy wysokie ryzyko dezadaptacyjnych zachowań seksualnych.
Inną sprawą jest poprawność polityczna. Np. Badania Rushtona (np: 2005) dotyczyły różnic w inteligencji pomiędzy rasami i sugerowały, że te różnice istnieją. Badania były krytykowane za rasizm. Dzisiaj podobnie traktuje się badania sugerujące, że homoseksualizm jest możliwy do trwałego wyleczenia za pomocą terapii (zmiana orientacji utrzymana nawet po 20 latach od ukończenia terapii; Bieber i Bieber, 1979; inne badania tego typu to np: Hatterer, 1970; Cappon, 1965).

Na wszelki wypadek wspomnę, że badania, które tutaj przytoczyłem nie mają na celu nikogo do niczego przekonywać, ani nie są odzwieciedleniem moich indywidualnych poglądów i postaw - dziedziny z których cytowałem badania są przypadkowe: te obszary po prostu budzą bardzo wiele emocji w środowiskach naukowych. Nie chciałbym sprowokować tutaj dyskusji nad żadnym z poruszanych tematów: badania genetyczne na podstawie różnic w topografii mózgu, homoseksualizm, różnice międzyrasowe. Miałem na celu tylko wyjaśnienie kwestii stopnia "naukowości" nauk społecznych: przede wszystkim psychologii.

Co do źródełek - oto bibliografia.

Urban, K., "Wychowawca", nr 4/2009

Sz. Grzelak, Ocena skutków wychowania w dziedzinie seksualności w świetle zagranicznych badań naukowych, „Wychowawca”, nr 3/2002

Sz. Grzelak, Profilaktyka ryzykownych zachowań seksualnych młodzieży.
Aktualny stań badań na świecie i w Polsce, Warszawa 2006

Rushton, J. P.; Jensen, A. R. (2005). "Thirty years of research on race
differences in cognitive ability". Psychology, Public Policy, and Law 11 (2):
235

Bieber, I., Bieber, T. (1979) Male homosexuality. Canadian Journal of
Psychiatry. 24, 5: 409 - 421.

Hatterer, L. (1970) Changing Homosexuality in the Male. NY: McGraw-Hill.

Cappon D. (1965) Toward and Understanding of Homosexuality. Englewoord Cliffs
NJ: Prentice-Hall.

K kamron6
+1 / 1

@ heki
Zgłupiałeś ? Piszesz coś długiego i mądrego na demotach? Odbiło Ci? Plusik dla ciebie, ale dziwię się, że jeszcze Ciebie nie zaminusowano - może zbyt późno to wstawiłeś.

H heki
+1 / 1

Dzięki za plusa Kamron6 :) Po prostu znudziło mi się pisanie głupich ripost. Czasem warto napisać coś wartościowego nawet jeśli nie zostanie to przyjęte oklaskami.

Gosia556
0 / 0

Jak to w ,,środowisku nieuporządkowanym" ? I dlaczego tylko murzynów?

Odpowiedz
F fifi169
0 / 0

Wszystko się zgadza. Biali w bałaganie częściej dyskryminują czarnych niż czarni.

~czarnyrasista
0 / 0

@fifi - coś ty powiedział białasie?

pelidne
0 / 4

"..neoliberalnemu trendowi"? Gdyby tam mieli neoliberalizm, uczelnie nie byłyby państwowe, więc państwo nie miałoby szans na wpływanie na wyniki badań przez dofinansowywanie tych, którym wychodzą "odpowiednie". Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak dużą krzywdą dla nauki było upaństwowienie jej.

Odpowiedz
F Franklin
0 / 0

Krzywdą dla nauki jest także pozostawienie jej finansowaniu przez biznes. Badania nt. natury wszechświata na poziomie mikro albo makro na pierwszy rzut oka na nic się nie przydają.

F Flak
0 / 0

A więc mogą finansować ją ci, którzy uważają, że coś znaczą. Nie koniecznie biznes.

~lolololop
0 / 0

Źróóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóódło?

Odpowiedz
A Antonio1985
+1 / 3

Dokładnie. Z tego samego powodu skreślono homoseksualizm z list zaburzeń psychicznych. Przez głosowanie, nie przez naukowe badanie.

Odpowiedz
P Pereplut
0 / 0

Skoro wynikami badań można manipulować i ciężko to sprawdzić to jaka z tej dyscypliny "nauka"?

Odpowiedz
H heki
0 / 0

Generalnie nauka nie jest bóstwem, które z pewnością określa co jest prawdą, a co nie. Każda dziedzina nauki opiera się na założeniach filozoficznych (empiryzm i prawa logiki przede wszystkim), które są tylko założeniami i trzeba o tym pamiętać. Kilka dobrych lektur z metodologii wystarczy by mieć pewien dystans do nauki - najbardziej na niej opierają się ci, którzy po prostu nie wiele wiedzą o jej fundamentach.

A co do manipulacji badawczej - nie tak ciężko to sprawdzić, ale żeby jednak to zrobić trzeba znać się na metodologii i na dziedzinie w której dokonuje się dane badanie, dlatego dobrym źródłem informacji naukowych są nie pisma popularnonaukowe, ale twarda literatura badawcza, gdzie każde nowe odkrycie jest gruntownie analizowane, krytykowe i weryfikowane przez innych naukowców.

F Franklin
0 / 0

Była taka historia, że facet przez cztery lata fałszował badania w dziedzinie Biologii. Udowadniał fałszywe fakty na temat komórek, które miały potencjalnie olbrzymie zastosowanie w inżynierii genetycznej i medycynie. Facetowi mało zabrakło do nobla. Problem zaczął się w momencie, kiedy wyników jego eksperymentów nie udało się nigdy powtórzyć. Potem się okazało, że wszystko było wyssane z palca i odebrali mu tytuły, stracił reputację. Nie wiem jak to jest w socjologii i psychologii, ale nie sądzę, żeby te eksperymenty mogły zostać łatwo powtórzone z tym samym wynikiem. Nie wiem, czy każdy eksperyment jest weryfikowany przez inne jednostki badawcze. Jeśli nie, to właśnie to dyskwalifikuje te dziedziny jako naukę.

Adrian1234
0 / 0

Oj już nie przesadzajmy, czasem takie fałszowanie dowodów mających potwierdzać różne tezy się zdarza ale nie jest to na porządku dziennym a raczej są to odosobnione przypadki. I lepiej nie zagłębiać się za bardzo w ten temat bo zaraz znowu pojawią się jakieś śmieszne ludziki i zaczną wypisywać pierdoły o nieistnieniu ewolucji oraz, że ziemia tak naprawdę ma tylko 4000 lat itp a nauka kłamie :).

Odpowiedz
zaymoon
-1 / 3

Cała ekonomia kapitalistyczna to stek ideologicznych dogmatów, które niektórzy fanatycy próbują równać do praw fizyki.

Odpowiedz
A ardvark
0 / 0

Fałsz może pojawić się tylko w przypadku takich badań jak robił ten gość z opisu. W innym przypadku jeden naukowiec może mówić np, że ludzie żyli kiedyś z dinozaurami ale reszta naukowców wie, że to bzdura. Nauka polega na sprawdzaniu prawdziwości jakiejś hipotezy. Fałsz może wynikać jedynie z błędów interpretacji wyników.

Odpowiedz
T tympod123
0 / 0

No przecież nawet facet, który "odkrył" ADHD stwierdził, że to była ściema... :) Chociaż i tak największym naukowym przekrętem jest chyba walka z globalnym ociepleniem, przekrętem kosztującym nas, bagatela, 900 miliardów euro... Wielcy zawsze łupali z kasy maluczkich, problem w tym, że teraz ten proceder jest ładnie opakowany w naukę i politykę...

Odpowiedz
~asdafsadasdas
0 / 0

korporacje? chyba jakiest trend władzy - zwykle jak widać lewackiej

Odpowiedz