racja. wziąłem ze schroniska 2 psy. podczas pierwszej jazdy samochodem żaden z nich nie wyglądał na szczęśliwego. Pierwszy był wystraszony, bo jak się później okazało, nie był przyzwyczajony do jazdy autem. Drugi wymiotował po lekach. Generalnie, niewiele jest racji w podpisie. Myślę, że to zbiór przypadkowych zdjęć z psami w samochodach i dorobiona do tego ideologia.
Moja suczka ze schroniska wyglądała dokładnie tak jak niektóre na tych zdjęciach podczas pierwszej podróży autem. Pobudzona i zainteresowana wszystkim dookoła. Oczywiście każdy pies będzie reagował inaczej, ale że podpis ma niewiele racji sie nie zgodzę. Przecież nie wszystkie są radosne tutaj, niektóre widać że zestresowane sytuacją, np z 1, 3 i przedostatniego zdjęcia. Dodatkowo to że pies ma wywalony jęzor nie znaczy że jest szczęśliwy - dyszenie, oblizywanie to są też sygnały uspokajające wykorzystywane przez psy.
szkoda ze w razie wypadku wiekszosc z tych psow stracilaby glowe...ciekawe po co nam pasy przeciez moglibysmy przywiazywac sie za glowe do zaglowka:)....nie czepiam sie uwielbiam psy ale takie przewozenie nie jest zbyt mądre...
Moja, jak jechała ze schroniska do domu, miała oczy jak 5 zł. W domu obwąchała wszystkie kąty, cieszyła się co prawda, ale jak tata z pracy wrócił i mówi: "To gdzie ten nasz nowy piesek?", ona w tył zwrot i uciekać, bo jakiś obcy dziad się w jej nowym domku pojawił! Czy pies wyczuwa zmianę, że jedzie gdzieś indziej? Na pewno. Moja musiała jeszcze wrócić do schroniska na 3 zastrzyki (była szczeniakiem i taki był warunek wydania psa - pojawienie się w schroniskowym ambulatorium na zastrzyki przeciw czemuś tam). Za każdym razem, jak ją się wiozło do przytuliska, miała nerwy jak postronki. A jechać do mojej siostry na drugi koniec Polski to chce każdorazowo, jak podczas spaceru mijamy przystanek PKP w mojej dzielnicy. Tak samo kojarzyła, że kiedy jedziemy tramwajem, to po moją mamę do pracy. Psy więc doskonale wyczuwają czasami, gdzie jadą. Na pewno nie podczas pierwszej podróży, ale po jednej jeździe potrafią już czasem rozpoznać, gdzie są przewożone.
Jeden z niewielu podpisów które sprawiają, że potrafię przewinąć demota i od początku obejrzeć go na nowo. + :)
OdpowiedzZrobiłem to samo :)
No tak, bo pies wie gdzie jedzie. Myślę, że psy są wtedy jednak lekko zestresowane ;]
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 December 2013 2013 8:30
Odpowiedzjestes kretynem
@damiankoss Za co niby jest kretynem? Za popieranie tego demota? -.-
racja. wziąłem ze schroniska 2 psy. podczas pierwszej jazdy samochodem żaden z nich nie wyglądał na szczęśliwego. Pierwszy był wystraszony, bo jak się później okazało, nie był przyzwyczajony do jazdy autem. Drugi wymiotował po lekach. Generalnie, niewiele jest racji w podpisie. Myślę, że to zbiór przypadkowych zdjęć z psami w samochodach i dorobiona do tego ideologia.
Moja suczka ze schroniska wyglądała dokładnie tak jak niektóre na tych zdjęciach podczas pierwszej podróży autem. Pobudzona i zainteresowana wszystkim dookoła. Oczywiście każdy pies będzie reagował inaczej, ale że podpis ma niewiele racji sie nie zgodzę. Przecież nie wszystkie są radosne tutaj, niektóre widać że zestresowane sytuacją, np z 1, 3 i przedostatniego zdjęcia. Dodatkowo to że pies ma wywalony jęzor nie znaczy że jest szczęśliwy - dyszenie, oblizywanie to są też sygnały uspokajające wykorzystywane przez psy.
Ważne aby ta wyprawa była dla nich ostatnią... Nie ma nic gorszego dla psa niż oddawanie go z rąk do rąk.
OdpowiedzJak mojego psa zabierałam ze schroniska to ze szczęścia się zesrał i zerzygał w samochodzie :D
Odpowiedzszkoda ze w razie wypadku wiekszosc z tych psow stracilaby glowe...ciekawe po co nam pasy przeciez moglibysmy przywiazywac sie za glowe do zaglowka:)....nie czepiam sie uwielbiam psy ale takie przewozenie nie jest zbyt mądre...
OdpowiedzŻartujesz? Powinno się otwierać okna całkowicie, a najlepiej drzwi!
Mój całą drogę wyglądał przez okno, a potem się porzygał...
Odpowiedzjaja napewno.jak ja bralem to mi sie zesral na siedzeniu i ak je...lo ze sie zerzygalem;/
OdpowiedzMoja, jak jechała ze schroniska do domu, miała oczy jak 5 zł. W domu obwąchała wszystkie kąty, cieszyła się co prawda, ale jak tata z pracy wrócił i mówi: "To gdzie ten nasz nowy piesek?", ona w tył zwrot i uciekać, bo jakiś obcy dziad się w jej nowym domku pojawił! Czy pies wyczuwa zmianę, że jedzie gdzieś indziej? Na pewno. Moja musiała jeszcze wrócić do schroniska na 3 zastrzyki (była szczeniakiem i taki był warunek wydania psa - pojawienie się w schroniskowym ambulatorium na zastrzyki przeciw czemuś tam). Za każdym razem, jak ją się wiozło do przytuliska, miała nerwy jak postronki. A jechać do mojej siostry na drugi koniec Polski to chce każdorazowo, jak podczas spaceru mijamy przystanek PKP w mojej dzielnicy. Tak samo kojarzyła, że kiedy jedziemy tramwajem, to po moją mamę do pracy. Psy więc doskonale wyczuwają czasami, gdzie jadą. Na pewno nie podczas pierwszej podróży, ale po jednej jeździe potrafią już czasem rozpoznać, gdzie są przewożone.
OdpowiedzMoja psina cały czas leżała na moim ramieniu jak ją zabrałem, a po drodze zdążyła zwymiotować i dlatego nazwałem ją Cofka :P
Odpowiedzbieduśne:( ten przed ostatni mnie rozmiękczył:(
Odpowiedz*Każdego psa, który był wzięty ze schroniska ;) Większość psów akurat tego nie doświadcza! :)
Odpowiedzgłownie amstaffy
OdpowiedzW zaleznosci od wlasciciela....a jak to Chinol ?
OdpowiedzPiękna sprawa! :) i nie ważne czy jadą prosto ze schroniska, czy to ich kolejny wypad za miasto, są świetne i widać mają wspaniałych właścicieli.
OdpowiedzMoże być również najgorszym momentem jeżeli pies potem z powrotem wraca do schroniska...
OdpowiedzJaka rasa z 14 obrazka ?>
OdpowiedzTen drugi prawie jak pieseł
Odpowiedz6 pies jest samobojca :) petla na szyi :)
Odpowiedz