Jak się nie robi nic w tym kierunku, by relacja z drugą stroną była zdrowa, to czekanie nic nie zmieni. Nie chce mi się słuchać takich bredni jak "oh jej, on/a nic mi nie daje, tak smutaśno". Życie polega na tym, by umieć tak zorganizować związek, by wszystko w nim było wyważone; wniosek ten nasuwa się sam, jeśli poświęcić 5min na rozmyślania o psychologii drugiej osoby. A dopiero jak akcje nic nie dają - można się zastanawiać czy ludzie do siebie pasują.
Ja jestem wyprany z uczuć od urodzenia. Nie da się inaczej będąc antychrystem :)
OdpowiedzTak, tłumaczcie swoją oziębłość i chamstwo tym, że ktoś kiedyś wam czegoś nie dał, widocznie nie zasłużyliście :)
OdpowiedzEjjjjjj przeczytaj tego demota jeszcze raz i zastanów się czy to co napisałeś ma sens w odniesieniu do niego
Jak się nie robi nic w tym kierunku, by relacja z drugą stroną była zdrowa, to czekanie nic nie zmieni. Nie chce mi się słuchać takich bredni jak "oh jej, on/a nic mi nie daje, tak smutaśno". Życie polega na tym, by umieć tak zorganizować związek, by wszystko w nim było wyważone; wniosek ten nasuwa się sam, jeśli poświęcić 5min na rozmyślania o psychologii drugiej osoby. A dopiero jak akcje nic nie dają - można się zastanawiać czy ludzie do siebie pasują.
Odpowiedzsuabe
Odpowiedz