@JaWojtek nie wiem jak z Mao ale z tym Stalinem to trochę nie do końca prawda że nic z religią nie miał do czynienia:
"Józef Stalin urodził się 18 grudnia 1878 w Gori, znany wówczas lepiej jako Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili. Został dyktatorem Związku Radzieckiego. Z pochodzenia Gruzin. Pobierał nauki w seminarium duchowym w Tyflisie (dziś: Tbilisi), jednak naukę przerwał." (https://obliczaludzi.com/jozef-stalin/)
@coldfish to też nie do konca prawda bo tak naprawdę nie lubił chodził tam a musiał bo dostawał stypendium w kwocie 5 rubli za bycie najlepszym uczniem ale ostatecznie został wydalony z prawosławym seminarium duchowym za promocję marksizmu
@Carsus Nie słyszałem jeszcze takiej wersji. W ogóle nie słyszałem żeby tam dawali stypendia, ale nawet jeśli to czesne wynosiło 25 rubli więc to 5 rubli to nadal 20 rubli w plecy - kiepski biznes. W dodatku opuścił się w nauce kiedy go wydalili i raczej nie miałby szans na stypendium nawet gdyby istniało. Znam 2 wersje - propagandę samego Stalina - że za poglądy - ale to wymyślił już jak robił karierę w nowej firmie. Jak sam twierdził "Gdyby nie seminarium, nie byłoby rewolucjonisty Józefa Stalina! To właśnie tamto miejsce i jezuickie metody tam stosowane popchnęły mnie w stronę rewolucji i marksizmu.". Wedle wcześniejszej wersji jego biografii po prostu zabrakło mu tych 25 rubli na czesne i dlatego go wywalili. Po seminarium niemal każdy staje się ateistą (chyba że jest na prawdę niespełna rozumu, ale takich tam ponoć wychwytują), co nie tylko nie przeszkadza w byciu religijnym, ale z przyszłych kapłanów czyni wręcz ortodoksów. Stalin został ortodoksem tylko zmienił religię, bo się obraził na cerkiew o te 25 rubli.
@Krisso55 A może przyczyną że Stalin stał taki jak był jest nie z winy samo seminarium duchowy tylko z winy Ojca (+jego alkoholizm) i jego wychowanie oraz czytanie dzieł Marksa
@mistral91
Niestety mam podobne spostrzeżenia. Im osoba bardziej gorliwa w sprawach religijnych, przeginająca z mszami i spowiedziami, itp - tym większa gnida dla innych ludzi. Wielokrotnie zaobserwowane i przeżyte.
Nie spotkałem ani jednej "normalnej" osoby, którą określałem jako "dewotę". Brakowało im przyzwoitości, na zasadzie: cierń w oku bliźniego, belka w swoim.
Oczywiście to nadal tylko paradygmaty. Nie dotyczy całej populacji. Niemniej krzywdzące w moim życiu było właśnie spotkanie z takimi osobami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 stycznia 2024 o 17:40
@mistral91 Oj tak tak, ludzie zawsze mają problem z zaakceptowaniem bolesnej prawdy, że ideały, w które wierzą wcale nie są takie idealne.
No i ta zaciekła obrona zepsutego środowiska robiąc niesamowite fikołki intelektualne.
Problem w tym, że rzeczywiście najbardziej gorliwi katolicy są największymi szujami i naprawdę wiem co mówię, bo miałem z tym środowiskiem naprawdę sporo do czynienia.
Każda ideologia bowiem, jeśli kompletnie zamyka się na krytykę, staje się fanatyzmem. A sęk w tym, że wiara... no właśnie jest WIARĄ, czyli jakby z definicji nie lubi pytań, co z resztą stoi jak byk w samym Piśmie Świętym przecież... niewierny Tomasz to był ten zły i niedobry gość, który zadawał za dużo pytań.
Już od samego początku narracja jest budowa wokół wiary właśnie, wiary bezmyślnej, wiary pozbawionej pytań i krytyki. A to jest fanatyzm, a fanatyzm to zło, fanatyzm prowadzi do degeneracji.
Ci wszyscy mili, poczciwi katolicy to tylko pozory. Czasem trafi się ten tzw "prawdziwy ksiądz", czy "prawdziwy katolik", ale to są na ogół ludzie, którzy nie do końca wiedzą w co wdepnęli, albo właśnie działa u nich mechanizm wyparcia.
Co by nie przedłużać.
Ludzie wierzący w przytłaczającej większości potrafią być naprawdę niezłymi szujami.
Z resztą jak to się mówi - krowa, który dużo ryczy, mało mleka daje.
To właśnie szczególnie widać w typowej polskiej rodzinie, która przez wzgląd na tradycję idzie co niedzielę grzecznie do kościółka, składa rączki do modlitwy, a po wyjściu z kościoła Ci sami ludzie zaczynają się wzajemnie nienawidzić.
Niewielu żyje według zasad swojej wiary
@michalSFS szanuję Twoje zdanie i jako katolik właśnie jest mi przykro czytać coś takiego.
Ja akurat jestem wierzący, uczęszczam do Kościoła, do spowiedzi, czy jestem gnidą ? Nie opisałbym siebie w ten sposób.
Mam dwie córki, wspaniałą żonę, dobą pracę, przyjaciół i szczęśliwe życie.
Życzę każdemu jak najlepiej i szanuję poglądy innych ludzi, nawet gdy są sprzeczne z moimi. I takich katolików jak ja w Polsce jest mnóstwo.
Mówienie, że im ktoś jest bardziej religijny tym większa gnida jest bardzo generalizujące i krzywdzące.
Szkoda że nie mieliśmy okazji nigdy poznać się na żywo, może być zmienił zdanie.
@Iasafaer nie mam problemu z akceptowaniem czegokolwiek :)
W co wierzę jako katolik ? W Jezusa, który wg nauki Kościoła jest istotą doskonałą, to ucina dyskusję w ideały które jak twierdzisz 'nie są takie idealne'.
Widzisz, ja też jestem katolikiem, czy gorliwym ? Nie mnie oceniać, regularnie uczęszczam do Kościoła, spowiadam się i żyję wg 10 przykazań nie robiąc nikomu krzywdy swoim postępowaniem w życiu.
Czy to czynie ze mnie szuje ? Zdecydowanie nie, Twoja ocena jest bardzo generalizująca i krzywdząca. Takich ludzi jak ja jest w Polsce mnóstwo.
Racja, każda ideologia która zamyka się na krytykę staje się fanatyzmem, ale ja również czasem krytykuję Kościół bo nie wszystko mi się tam podoba.
Środowisko Kościoła nie jest zepsute tylko występują tam jednostki patologiczne które powinny zostać wyplenione i surowo ukarane. To jak mówić że wszyscy kierowcy w Polsce są pijakami i ćpunami bo po piciu alkoholu czy po spożywaniu używek powodują wypadki i zabijają na ulicach niewinne osoby. A wiemy że to tylko jakiś tam mały odsetek wszystkich uprawnionych do jazdy w Polsce.
Wiara dopuszcza pytania o samą wiarę, a odpowiedziami na te pytania zajmuje się Teologia. Tomasz nigdzie w Piśmie Świętym nie był przedstawiony jako 'ten zły' lub 'niedobry gość'. Miał wątpliwości i przekonał się na własnej skórze :)
Jestem wierzący, zadaję dużo pytań o własną wiarę, nie mam również problemu z krytykowaniem kwestii które w Kościele mi się nie podobają, więc gdzie jest ten mój fanatyzm ? To również generalizowanie i wrzucanie wszystkiego do jednego wora.
Zapewniam Cię że nie jestem żadnym 'pozorem' i żałuję że nie mieliśmy nigdy szansy poznać się i porozmawiać na żywo, myślę że Twój punkt widzenia mógłby ulec zmianie.
Również pochodzę z jak to opisałeś "typowo polskiej rodziny' gdzie chodziło się co niedziele do Kościoła, składało rączki do modlitwy a po wyjściu z Kościoła byliśmy i dalej jesteśmy wspaniałą kochającą się rodziną.
Może i niewielu żyje według zasad swojej wiary ale kim ja jestem by kogoś oceniać ? Mam wpływ jedynie na swoje życie i życie mojej rodziny.
Nie do końca, Stalin ateista, miliony na sumieniu, Mao Zedong ateista miliony na sumieniu, Jasiu nie doceniasz ciemnej strony ateizmu.
@JaWojtek nie wiem jak z Mao ale z tym Stalinem to trochę nie do końca prawda że nic z religią nie miał do czynienia:
"Józef Stalin urodził się 18 grudnia 1878 w Gori, znany wówczas lepiej jako Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili. Został dyktatorem Związku Radzieckiego. Z pochodzenia Gruzin. Pobierał nauki w seminarium duchowym w Tyflisie (dziś: Tbilisi), jednak naukę przerwał." (https://obliczaludzi.com/jozef-stalin/)
A czym skorupka za młodu nasiąknie .....
@coldfish to też nie do konca prawda bo tak naprawdę nie lubił chodził tam a musiał bo dostawał stypendium w kwocie 5 rubli za bycie najlepszym uczniem ale ostatecznie został wydalony z prawosławym seminarium duchowym za promocję marksizmu
@Carsus wczesniej uczęszczał do szkoły cerkiewnej.
Ciekawe, co mogło tak
wpłynąć na jego życie, że potem zwalczał religie i homoseksualistów?
@Carsus Nie słyszałem jeszcze takiej wersji. W ogóle nie słyszałem żeby tam dawali stypendia, ale nawet jeśli to czesne wynosiło 25 rubli więc to 5 rubli to nadal 20 rubli w plecy - kiepski biznes. W dodatku opuścił się w nauce kiedy go wydalili i raczej nie miałby szans na stypendium nawet gdyby istniało. Znam 2 wersje - propagandę samego Stalina - że za poglądy - ale to wymyślił już jak robił karierę w nowej firmie. Jak sam twierdził "Gdyby nie seminarium, nie byłoby rewolucjonisty Józefa Stalina! To właśnie tamto miejsce i jezuickie metody tam stosowane popchnęły mnie w stronę rewolucji i marksizmu.". Wedle wcześniejszej wersji jego biografii po prostu zabrakło mu tych 25 rubli na czesne i dlatego go wywalili. Po seminarium niemal każdy staje się ateistą (chyba że jest na prawdę niespełna rozumu, ale takich tam ponoć wychwytują), co nie tylko nie przeszkadza w byciu religijnym, ale z przyszłych kapłanów czyni wręcz ortodoksów. Stalin został ortodoksem tylko zmienił religię, bo się obraził na cerkiew o te 25 rubli.
@FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8 Polecam poczytać Biografie pt. Stalin – młode lata despoty autorstwa Simon Sebag Montefiore to zrozumiesz
@Krisso55 A może przyczyną że Stalin stał taki jak był jest nie z winy samo seminarium duchowy tylko z winy Ojca (+jego alkoholizm) i jego wychowanie oraz czytanie dzieł Marksa
Bo to prawda. Największą ku%&@w@ zawsze okazuje się katolik i ksiądz.
Co za dyrdymały.. Nie mierz wszystkich swoją miarą panie Englert, wrzucanie wszystkich do jednego wora jest krzywdzące.
@mistral91
Niestety mam podobne spostrzeżenia. Im osoba bardziej gorliwa w sprawach religijnych, przeginająca z mszami i spowiedziami, itp - tym większa gnida dla innych ludzi. Wielokrotnie zaobserwowane i przeżyte.
Nie spotkałem ani jednej "normalnej" osoby, którą określałem jako "dewotę". Brakowało im przyzwoitości, na zasadzie: cierń w oku bliźniego, belka w swoim.
Oczywiście to nadal tylko paradygmaty. Nie dotyczy całej populacji. Niemniej krzywdzące w moim życiu było właśnie spotkanie z takimi osobami.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2024 o 17:40
@mistral91 Oj tak tak, ludzie zawsze mają problem z zaakceptowaniem bolesnej prawdy, że ideały, w które wierzą wcale nie są takie idealne.
No i ta zaciekła obrona zepsutego środowiska robiąc niesamowite fikołki intelektualne.
Problem w tym, że rzeczywiście najbardziej gorliwi katolicy są największymi szujami i naprawdę wiem co mówię, bo miałem z tym środowiskiem naprawdę sporo do czynienia.
Każda ideologia bowiem, jeśli kompletnie zamyka się na krytykę, staje się fanatyzmem. A sęk w tym, że wiara... no właśnie jest WIARĄ, czyli jakby z definicji nie lubi pytań, co z resztą stoi jak byk w samym Piśmie Świętym przecież... niewierny Tomasz to był ten zły i niedobry gość, który zadawał za dużo pytań.
Już od samego początku narracja jest budowa wokół wiary właśnie, wiary bezmyślnej, wiary pozbawionej pytań i krytyki. A to jest fanatyzm, a fanatyzm to zło, fanatyzm prowadzi do degeneracji.
Ci wszyscy mili, poczciwi katolicy to tylko pozory. Czasem trafi się ten tzw "prawdziwy ksiądz", czy "prawdziwy katolik", ale to są na ogół ludzie, którzy nie do końca wiedzą w co wdepnęli, albo właśnie działa u nich mechanizm wyparcia.
Co by nie przedłużać.
Ludzie wierzący w przytłaczającej większości potrafią być naprawdę niezłymi szujami.
Z resztą jak to się mówi - krowa, który dużo ryczy, mało mleka daje.
To właśnie szczególnie widać w typowej polskiej rodzinie, która przez wzgląd na tradycję idzie co niedzielę grzecznie do kościółka, składa rączki do modlitwy, a po wyjściu z kościoła Ci sami ludzie zaczynają się wzajemnie nienawidzić.
Niewielu żyje według zasad swojej wiary
@michalSFS szanuję Twoje zdanie i jako katolik właśnie jest mi przykro czytać coś takiego.
Ja akurat jestem wierzący, uczęszczam do Kościoła, do spowiedzi, czy jestem gnidą ? Nie opisałbym siebie w ten sposób.
Mam dwie córki, wspaniałą żonę, dobą pracę, przyjaciół i szczęśliwe życie.
Życzę każdemu jak najlepiej i szanuję poglądy innych ludzi, nawet gdy są sprzeczne z moimi. I takich katolików jak ja w Polsce jest mnóstwo.
Mówienie, że im ktoś jest bardziej religijny tym większa gnida jest bardzo generalizujące i krzywdzące.
Szkoda że nie mieliśmy okazji nigdy poznać się na żywo, może być zmienił zdanie.
Pozdrawiam
@Iasafaer nie mam problemu z akceptowaniem czegokolwiek :)
W co wierzę jako katolik ? W Jezusa, który wg nauki Kościoła jest istotą doskonałą, to ucina dyskusję w ideały które jak twierdzisz 'nie są takie idealne'.
Widzisz, ja też jestem katolikiem, czy gorliwym ? Nie mnie oceniać, regularnie uczęszczam do Kościoła, spowiadam się i żyję wg 10 przykazań nie robiąc nikomu krzywdy swoim postępowaniem w życiu.
Czy to czynie ze mnie szuje ? Zdecydowanie nie, Twoja ocena jest bardzo generalizująca i krzywdząca. Takich ludzi jak ja jest w Polsce mnóstwo.
Racja, każda ideologia która zamyka się na krytykę staje się fanatyzmem, ale ja również czasem krytykuję Kościół bo nie wszystko mi się tam podoba.
Środowisko Kościoła nie jest zepsute tylko występują tam jednostki patologiczne które powinny zostać wyplenione i surowo ukarane. To jak mówić że wszyscy kierowcy w Polsce są pijakami i ćpunami bo po piciu alkoholu czy po spożywaniu używek powodują wypadki i zabijają na ulicach niewinne osoby. A wiemy że to tylko jakiś tam mały odsetek wszystkich uprawnionych do jazdy w Polsce.
Wiara dopuszcza pytania o samą wiarę, a odpowiedziami na te pytania zajmuje się Teologia. Tomasz nigdzie w Piśmie Świętym nie był przedstawiony jako 'ten zły' lub 'niedobry gość'. Miał wątpliwości i przekonał się na własnej skórze :)
Jestem wierzący, zadaję dużo pytań o własną wiarę, nie mam również problemu z krytykowaniem kwestii które w Kościele mi się nie podobają, więc gdzie jest ten mój fanatyzm ? To również generalizowanie i wrzucanie wszystkiego do jednego wora.
Zapewniam Cię że nie jestem żadnym 'pozorem' i żałuję że nie mieliśmy nigdy szansy poznać się i porozmawiać na żywo, myślę że Twój punkt widzenia mógłby ulec zmianie.
Również pochodzę z jak to opisałeś "typowo polskiej rodziny' gdzie chodziło się co niedziele do Kościoła, składało rączki do modlitwy a po wyjściu z Kościoła byliśmy i dalej jesteśmy wspaniałą kochającą się rodziną.
Może i niewielu żyje według zasad swojej wiary ale kim ja jestem by kogoś oceniać ? Mam wpływ jedynie na swoje życie i życie mojej rodziny.
Pozdrawiam
Brawo, Panie Janie! Mądrego warto posłuchać, a i słów za dużo nie trzeba. Życzę 100 lat w zdrowiu i doskonałej kondycji.
A ja bym powiedział że w każdym środowisku stężenie szubrawców jest takie samo. Nie ważne czy katolicy, ateiści, lewacy czy też rekiny biznesu ;)
Bzdura, tam więcej szubrawców gdzie sprzyjające środowisko i bezkarność. Przykład PIS i 8 lat bezkarność w sprzyjający środowisku.