Mephala B) A ta nazwa to za pewne podążaholizm, uzależnieni niezwykle przywiązują się do aut, za którymi jadą i często zbaczają ze swojej drogi, żeby jechać dalej za nimi ;) Nie martw się autorze, powstały już punkty wsparcia dla AP ;) A tak serio, to jako dziecko miałam to samo, jeżdżąc do rodziny za granicę, jakieś dziwne uczucie się wtedy wytwarza, niby się nie zna tej osoby co prowadzi, a człowiek zaczyna czuć więż z tym samochodem przed nim i nawet żal wyprzedzać. Znam kierowców, którzy zawsze w dalszą trasę jadą na zasadzie, że wybierają sobie jeden samochód za którym jadą, dopóki ten nie skręci gdzieś indziej. To pewnie daje poczucie bezpieczeństwa, że przy tak ciągle zmieniającym się krajobrazie, jest jeden znajomy punkt ;)
Nie rozumiem... Mamy przecież już 3 długie odcinki autostrad. Np. Tarnów - granica z Niemcami prawie 500 km w jednym ciągu. Podobnie Warszawa - granica z Niemcami koło 450 km. Nie wliczam ekspresówek, które u nas praktycznie nie odbiegają od autostrad. Ale lepiej nie sprawdzić tylko narzekać na wszystko...
A niedlugo otworza odcinek z Debicy do Tarnowa. Juz od kilku miesiecy dopuszczony jest do ruchu odcinek Rzeszow - Debica, zatem dojdzie kolejne 80km z Rzeszowa do Tarnowa. Z Reszowa, ktory jest oddalony o okolo 100km od granicy z Ukraina, bedzie mozna dojechac az do Niemiec.
Wzruszające :) Do dziś miło wspominam dziewczynę nieźle trzymającą tempo Mercedesem klasy A ekspresówką Wawa - Białystok :P Fajnie mnie goniła, ale za mną nie skręciła :( Dzięki niej wiem, że istnieją piękne i dobrze jeżdżące kobiety :)
kiedyś musiałam się porwać na jazdę do Wrocka z miesiąc po zdaniu prawka i akurat wyhaczyłam samochód z wrocławską rejestracją i jechałam za nim całą drogę. chłop kilka razy zerknął w lusterko zdziwiony
To uczucie ma swoją naukową nazwę :)
OdpowiedzJaką?
Mephala B) A ta nazwa to za pewne podążaholizm, uzależnieni niezwykle przywiązują się do aut, za którymi jadą i często zbaczają ze swojej drogi, żeby jechać dalej za nimi ;) Nie martw się autorze, powstały już punkty wsparcia dla AP ;) A tak serio, to jako dziecko miałam to samo, jeżdżąc do rodziny za granicę, jakieś dziwne uczucie się wtedy wytwarza, niby się nie zna tej osoby co prowadzi, a człowiek zaczyna czuć więż z tym samochodem przed nim i nawet żal wyprzedzać. Znam kierowców, którzy zawsze w dalszą trasę jadą na zasadzie, że wybierają sobie jeden samochód za którym jadą, dopóki ten nie skręci gdzieś indziej. To pewnie daje poczucie bezpieczeństwa, że przy tak ciągle zmieniającym się krajobrazie, jest jeden znajomy punkt ;)
Niemcy dodają u nas demoty?
OdpowiedzAutostradą? Kilkuset? Chyba nie w Polsce.
OdpowiedzNie rozumiem... Mamy przecież już 3 długie odcinki autostrad. Np. Tarnów - granica z Niemcami prawie 500 km w jednym ciągu. Podobnie Warszawa - granica z Niemcami koło 450 km. Nie wliczam ekspresówek, które u nas praktycznie nie odbiegają od autostrad. Ale lepiej nie sprawdzić tylko narzekać na wszystko...
Autostrada A4 ma 600 km długości.
Wroten - Wiem :) Chodziło mi o to, że w jednym ciągu ma koło 500 km
A niedlugo otworza odcinek z Debicy do Tarnowa. Juz od kilku miesiecy dopuszczony jest do ruchu odcinek Rzeszow - Debica, zatem dojdzie kolejne 80km z Rzeszowa do Tarnowa. Z Reszowa, ktory jest oddalony o okolo 100km od granicy z Ukraina, bedzie mozna dojechac az do Niemiec.
Niemcy dodają u nas demoty?
OdpowiedzKilkaset kilometrów autostrady w Polsce... Łał.
OdpowiedzP.S. Kierowca z drogówki
OdpowiedzCzy tutaj jest napisane "kiedy jadę autostradą w Polsce..." ? nie? no właśnie
OdpowiedzNie... nie kojarzę, może dlatego że nie jechałem u nas nigdy kilkaset km autostradą? HAHAHA
OdpowiedzAle internet masz, to chyba na aż takim zad...zalesiu nie mieszkasz, to fajnie, cieszę się.
Demot w każdym razie nie jest całkiem po polsku, składnia tego zdania nie trzyma się, za przeproszeniem, kupy.
OdpowiedzW Polsce nie ma takich problemów. Bo przez te kilkanaście kilometrów człowiek nie zdąży się przywiązać.
OdpowiedzAhh gif z Doctora Who
OdpowiedzWhovins exerywhere!
Wzruszające :) Do dziś miło wspominam dziewczynę nieźle trzymającą tempo Mercedesem klasy A ekspresówką Wawa - Białystok :P Fajnie mnie goniła, ale za mną nie skręciła :( Dzięki niej wiem, że istnieją piękne i dobrze jeżdżące kobiety :)
OdpowiedzNie zdarzyło się jeszcze, na autostradzie jadę za samochodem tylko wtedy, jak zawala lewy pas i do czasu, aż zjedzie.
OdpowiedzTo widać po Europie się jeździ;)
Odpowiedzpo kilkuset kilometrach ? Pewnie zjechał po policje, skoro jechałeś za nim kilka godzin.
OdpowiedzGdzieś ty widział w polsce kilkaset kilometrow Autostrady?
OdpowiedzCzy to nie z "Doctor Who"
OdpowiedzWilfred, dziadek Donny - kompanki dziesiątego Doctora
kiedyś musiałam się porwać na jazdę do Wrocka z miesiąc po zdaniu prawka i akurat wyhaczyłam samochód z wrocławską rejestracją i jechałam za nim całą drogę. chłop kilka razy zerknął w lusterko zdziwiony
Odpowiedz