Bogu dzięki że są jeszcze i ludzie którzy chcą też zwierzętom pomóc, a nie tylko wzruszają ramionami i nie robią nic bo to "tylko" zwierzę. My też jesteśmy zwierzętami, a z najbardziej rozwiniętą inteligencją pośród zwierząt powinno łączyć się poczucie obowiązku pomocy tym, którzy sami nie potrafią. Niestety bardzo dużo osobników to bezduszne głąby mające daleko do "człowieczeństwa". Szacun dla tych, którzy pomagają "mniejszym" i słabszym.
Wczoraj szedłem sobie polną drogą. Nagle wpadłem w dziurę wykopaną przez lisa i skręciłem sobie nogę. Przestraszony i unieruchomiony siedziałem tam przez 30 min. Bezmyślne zwierzęta są zagrożeniem dla tego świata.
Nie no strasznie wielka ta dziura musiała być żebyś się aż przestraszył i był przez to unieruchomiony... Głupich jednak nie sieją ale ubawiła mnie twoja historyjka :-D
Oczywiście historyjka wymyślona. Chciałem tylko wam pokazać jak stronniczy jest ten demotywator. Ok ludzie czasem szkodzą zwierzętom ale i zwierzęta szkodzą ludziom. To działa w obie strony.
Właśnie przypomniała mi się bajka "happy feet: tupot małych stóp" w której pingwin miał podobny problem jak to zwierze z demotywatora. Mianowicie w jakiś sposób włożył głowę w dziurę i się potem dusił przez to.
Bogu dzięki że są jeszcze i ludzie którzy chcą też zwierzętom pomóc, a nie tylko wzruszają ramionami i nie robią nic bo to "tylko" zwierzę. My też jesteśmy zwierzętami, a z najbardziej rozwiniętą inteligencją pośród zwierząt powinno łączyć się poczucie obowiązku pomocy tym, którzy sami nie potrafią. Niestety bardzo dużo osobników to bezduszne głąby mające daleko do "człowieczeństwa". Szacun dla tych, którzy pomagają "mniejszym" i słabszym.
OdpowiedzWczoraj szedłem sobie polną drogą. Nagle wpadłem w dziurę wykopaną przez lisa i skręciłem sobie nogę. Przestraszony i unieruchomiony siedziałem tam przez 30 min. Bezmyślne zwierzęta są zagrożeniem dla tego świata.
OdpowiedzNie no strasznie wielka ta dziura musiała być żebyś się aż przestraszył i był przez to unieruchomiony... Głupich jednak nie sieją ale ubawiła mnie twoja historyjka :-D
Trzeba być sierotą do kwadratu, żeby idąc drogą wpaść do lisiej nory, skręcić nogę i w niej utknąć.
Oczywiście historyjka wymyślona. Chciałem tylko wam pokazać jak stronniczy jest ten demotywator. Ok ludzie czasem szkodzą zwierzętom ale i zwierzęta szkodzą ludziom. To działa w obie strony.
Opos? chyba ofiara szos
OdpowiedzZauważyliście, że zwierzęta zawsze podchodzą do ludzi, gdy są w trudnej sytuacji. Jakby podświadomie wiedziały, że mogą otrzymać jakąś pomoc.
OdpowiedzWłaśnie przypomniała mi się bajka "happy feet: tupot małych stóp" w której pingwin miał podobny problem jak to zwierze z demotywatora. Mianowicie w jakiś sposób włożył głowę w dziurę i się potem dusił przez to.
OdpowiedzPomyślałem o tym samym :)
http://www.filmweb.pl/Happy.Feet.Tupot.Malych.Stop/photos#picture-30
OdpowiedzNie rozumiem demota, bo w Polsce nie ma takich uchwytów na butelki. Ani oposów.
OdpowiedzNie rozumiem tego demotywatora. Było dobić oposa i po kłopocie.
OdpowiedzŚwietny pomysł. Jak tobie się coś stanie to poproś lekarza by cię dobił. Szacun za pomysł
Może to nie był opos tylko mamut?....
OdpowiedzOpos i tak ważniejszy niż jakieś tam życie poczęte
Odpowiedz