Bo to prawda. Znaczy - figurę realną widać gdy się człowiek na płasko położy (jakby nie patrzeć - otyłemu żadna pozycja nie pomoże). Przy leżeniu na boku/siedzeniu/staniu po prostu działa grawitacja i jeśli nie napniesz mięśni brzucha (a mało kto robi to odruchowo, na co dzień i przy każdej okazji), to wszelkie organy przemieszczą się w kierunku środka planety. Jeśli ktoś jest tak samo szczupły leżąc na plecach i na boku (bez napinania się), to powinien zastanowić się nad leczeniem anoreksji...
zgadzam się co do lezenia na boku i siedzeniu, wtedy automatycznie człowiek ma fałdki/obwisa mu brzuszek, jednak przy normalnie rozwiniętych mięśniach stojąc w pozycji wyprostowanej (jeszcze gorzej jak się ktoś garbi) figura też powinna być "zachowana". Figura realna to raczej ta jak się stoi niż leży
Chyba gorzej jest usiąść, wtedy dopiero widać wszystkie 'niedoskonałości' ;)
OdpowiedzBo to prawda. Znaczy - figurę realną widać gdy się człowiek na płasko położy (jakby nie patrzeć - otyłemu żadna pozycja nie pomoże). Przy leżeniu na boku/siedzeniu/staniu po prostu działa grawitacja i jeśli nie napniesz mięśni brzucha (a mało kto robi to odruchowo, na co dzień i przy każdej okazji), to wszelkie organy przemieszczą się w kierunku środka planety. Jeśli ktoś jest tak samo szczupły leżąc na plecach i na boku (bez napinania się), to powinien zastanowić się nad leczeniem anoreksji...
Odpowiedzzgadzam się co do lezenia na boku i siedzeniu, wtedy automatycznie człowiek ma fałdki/obwisa mu brzuszek, jednak przy normalnie rozwiniętych mięśniach stojąc w pozycji wyprostowanej (jeszcze gorzej jak się ktoś garbi) figura też powinna być "zachowana". Figura realna to raczej ta jak się stoi niż leży