Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Tester odchodów

Historia tego zawodu - jak przypomina tvp.info - sięga początku lat 80. kiedy to firma Virginia Tech, pod wpływem szerzącego się tajemniczego wirusa, rozpoczęła produkcję zestawów do domowej analizy składu odchodów. I produkuje je do dziś. Jednak trzeba sprawdzać swój wyrób. 19 osób codziennie przekopuje się więc przez kilkanaście pojemników z ludzkimi odchodami wypróbowując produkowany w firmie sprzęt.

Wartownik przed Pałacem Buckingham

Trzymanie wachty przed Pałacem Buckingham to jedna z najgorszych prac w brytyjskiej armii. Oprócz oczywistego faktu, że trzeba stać wyprostowanym przez kilka godzin w deszczu, śniegu czy upale, to jeszcze trzeba to robić niezwykle patetycznie i dystyngowanie. Źle widziane jest mruganie do przechodzących lasek, pociąganie nosem, lekki uśmiech, wyraz zdziwienia na twarzy i wiele innych, jakże "obscenicznych i nieodpowiednich", zachowań. Żołnierze spędzają długie godziny na czyszczeniu i prasowaniu swoich ubrań, a także na polerowaniu butów, aby być przygotowanym na każdą z wielu kontroli, które mają miejsce, zanim obejmą oni wartę. Karą za nieodpowiednie zachowanie lub też za brak czystości są... nadgodziny.

Sprzątanie w kinie porno

Sprzątanie samo w sobie jest już ciężkim zajęciem. Ale, według nas, sprzątacz w teatrze porno to najgorsza robota na tej liście. Główne zadania wszystkich osób sprzątających to praca z mopem i ściereczką, ale w tym przypadku, towarzyszy Ci często gęsto niedobre przeczucie, że to coś lepkiego pod krzesłem to niekoniecznie Coca-Cola. Wątpliwą zaletą tej roboty jest możliwość pooglądania sobie pornosów za darmo. Możesz się tym pochwalić kolesiom przy browarku, ale z niechęcią odpowiadasz żonie na pytanie: "Kochanie, jak Ci minął dzień?"

Masturbator bydła domowego

Naukowcy, którzy potrzebują do swoich badań spermy zwierząt, mają do wyboru kilka atrakcyjnych opcji jej pozyskania: mogą wsadzić zwierzakowi elektryczną sondę w odbyt, nałożyć mu na penisa sztuczną waginę, albo, cóż... zostaje stara, dobra i sprawdzona metoda stymulacji ręcznej. Nie będziemy się szerzej rozpisywać na temat poszczególnych metod, nadmienimy tylko, że w metodzie drugiej i trzeciej potrzebny jest gościu, który wejdzie pod rozjuszonego byka, nakieruje penis zwierzęcia do odpowiedniej tubki przechowującej nasienie i odwali "brudną robotę". Ma do tego ze trzech asystentów, którzy mają za zadanie zapewnienie mu względnego bezpieczeństwa i dopilnowanie, żeby byk go nie stratował. Takie rodeo dla hardkorów. Wszyscy eksperci w tym fachu zgodnie twierdzą, że ze świniami jest o wiele bezpieczniej...

Badacz komarów przenoszących malarię w Brazylii

Naukowcy walczący z malarią muszą studiować zachowania i rodzaje ukłuć wszelkiego rodzaju komarów, które mogą przenosić tę niebezpieczną chorobę. W Brazylii natrafiają oni na gatunek Anopheles Darlingi, którego przedstawiciele nie dają się złapać na żadne pułapki świetlne ani wiatrowe, w odróżnieniu od swoich "leszczowatych" kuzynów z Afryki. Ten mały skurkowaniec podleci bliżej naukowców tylko wtedy, gdy ofiarują mu się oni jako przynęta. Wczesnym wieczorem, kiedy zwiększa się aktywność tychże paskudztw, ich obiadek, czyli nasz badacz, odszukuje ich skupisko i usadawia się w nim, cały przykryty siatką na komary, zostawiając tylko małą szparkę na dole. Kiedy insekt usadowi się już na ciele ofiary, ten stara się go wessać do specjalnej tuby, po czym umieścić w skrzynce. Weteran tego "sportu", Helge Zieler, wpisywał się do menu komarów nawet dwa razy na tydzień. Jego rekord to 500 komarów złapanych w trzy godziny. W tym czasie został dziabnięty przeszło 3000 razy. Oprócz swędzenia istnieje oczywiście duże ryzyko zarażenia się malarią, która w jednym przypadku zabrała Zielerowi dwa lata życia.

Czyściciel kanałów ściekowych

Ramesh Sahu pracuje jako czyściciel kanałów ściekowych w Kalkucie. Zwykle pracuje on w pozycji przykucnietej na dnie dwumetrowej dziury, wymiatając ludzkie odpady i innego rodzaju osady. Jego ekwipunek stanowią wąż i stalowy pręt, a jako kombinezonu używa on pary luźnych gatek. Imć Sahu stara się opróżnić grube rury z wszelkich ścieków, które tam się osadziły, pakuje je do wiaderka, które jego pomocnicy wyciągają na powierzchnię. Zarabia 100 dolarów miesięcznie.

Czyściciel przenośnych toalet

Ta praca to rodzaj połączenia zajęć zbieracza śmieci i gastroenterologa. Mimo że ludzie starają się raczej unikać przenośnych toalet, to czasem, w nagłej potrzebie, mogą one uratować życie. Są też, niestety, niesamowicie ohydne, ale lepiej nie wyobrażać sobie jak by wyglądały, gdyby nie ludzie, którzy je czyszczą. Przy użyciu większego przenośnego zbiornika i węża wszelkie nieczystości są wysysane ze zbiornika tychże toalet. Po posprzątaniu wszystkich porozrzucanych skrawków papieru toaletowego, należy już tylko spłukać i wytrzeć do sucha wszystkie zabrudzone powierzchnie, często nawet sufit i ściany. W miarę łatwe, jeśli ma się pod ręką wąż wysokociśnieniowy, ale dość nieprzyjemne, gdy go braknie, lub gdy jakiś dowcipniś... przewrócił toaletę.

Tester odoru

To dość popularny zawód w laboratoriach firm produkujących pastę do zębów. Jedni ochotnicy szczotkują zęby nowym wynalazkiem, po czym długo i przeciągle chuchają tym, którzy jakoś podpadli prezesowi, prosto w twarz. Obywatel Minneapolis, Michael Levitt, przeniósł jednak sztukę testowania odorów na jeszcze bardziej ekstremalny poziom. Zatrudnił on dwóch pracowników, by wąchali ludzkie gazy. 16 innych ochotników najadło się fasoli, po czym za pomocą rurek wsadzonych w odbyt, wypuszczali oni gazy do specjalnych pojemników. Następnie dwie dzielne dusze, siedząc sobie spokojnie w przyjemnym pomieszczeniu otwierały po kolei te pojemniki (było tego około 100 próbek), "inhalowały" się jego zawartością i oceniały jak bardzo dokuczliwy jest dany gaz. Następnie próbki zostały poddane analizie chemicznej i eureka! - stwierdzono, że najbardziej cuchnącą substancją w gazach jelitowych jest siarkowodór.

Tester mokrej karmy dla kotów

Niejaki Brytyjczyk Jon Hanson twierdzi, że to właśnie jemu przypadła najgorsza robota pod słońcem. Pracuje on jako kontroler jakości mokrej karmy dla kotów. Jego zadania to: 1. Wsadzić twarz w wielką michę karmy i zaciągnąć się głęboko, by upewnić się, czy kocia strawa jest świeża. Zadanie 2: Zanurzyć w niej ręce aż po łokcie, by wyszukać i wyeliminować wszelkie kawałki kości, które mogły się z ową karmą zmieszać. Zadanie 3: Rozprasować karmę na płaskiej powierzchni i palcami sprawdzać, ile w niej jest chrząstek.

Sprzątacz martwych zwierząt z ulic

Obowiązki wiążące się z tym stanowiskiem pracy są dość oczywiste: zeskrobywanie szczątek martwych zwierząt z nawierzchni jezdni. Praca ekstremalnie nieprzyjemna, ale raczej bezpieczna, chyba, że jakieś zwierzątko miało pecha dać się rozpłaszczyć na wyjątkowo często uczęszczanej autostradzie, a trzeba je posprzątać akurat w godzinach szczytu.

Zaganiacz małp na safari

Wycieczki safari są bardzo popularne wśród turystów na całym świecie. Najciekawiej jest, kiedy przejeżdża się samochodem przez rezerwat małp. Mają one dziwny zwyczaj wskakiwania, czy też wspinania się na dach auta, najprawdopodobniej, by podziwiać swoje królestwo z innej perspektywy. Przy wyjeździe stoi nieszczęśnik z kijem, którego jedynym zadaniem jest przechwycenie każdej małpy, która będzie w nielegalny sposób próbowała przekroczyć granice rezerwatu. Niespecjalnie jest się czym pochwalić w domu ("Kochanie schwytałem dziś 12 małp"), a i zasuwać osiem godzin w słońcu za jakimś pawianem też do przyjemności nie należy.

+
177 287
-

Zobacz także:


Darkbloom
+13 / 15

Pewnie są jacyś fetyszyści co by za darmo to wszystko robili :P

Odpowiedz
sraka12
+8 / 10

Najbardziej beznadziejna praca jest wtedy, kiedy przychodzisz styrany jak wół, nie masz na nic siły, rodzina widzi Cię ciągle na kanapie drzemiącego zaraz po pracy, a jak przychodzi wypłata to masz myśli samobójcze

Odpowiedz
tenne
0 / 0

He he, widzę, że pracujemy w tej samej firmie ;)

E Eniva
0 / 4

Nasienie od buhajów rozpłodowych regularnie pobiera się w stacjach unasienniania i nie potrzeba do tego 3 osób tylko 2. Ze względu na bezpieczeństwo personelu wykonującego zabieg nikt nigdy nie wchodzi pod byka, bo skończyłoby się to dla niego tragicznie. Pomijam już fakt, że nie robi się tego tylko w celach naukowych, ale przede wszystkim pobrane nasienie wykorzystuje się w celach hodowlanych.
Zanim coś zamieści się w sieci warto najpierw trochę na ten temat poczytać...

Odpowiedz
czerwonoczarna
0 / 2

dokładnie. jako tech. wet. mogę w takich miejscach pracować. dla wszelkih zwierząt buduj się sztuczne pochwy.

K KCNO
-2 / 2

Te zawody to lajt w porównaniu z pracą łączącą ciężki wysiłek fizyczny, długi czas pracy, nieprzyjemne warunki. Mowa o przeprowadzkach. Wydawałoby się, że przewozi się meble z mieszkania do mieszkania ? A G prawda.. najwięcej jest robót, typu: czyszczenie piwnic z gruzu pełnego robactwa i obrzydliwego czarnego pyłu, przeprowadzanie eksmisji z zasmrodzonych mieszkań, dźwiganie 100kg sejfików i regalików z recepcji dużych firm, nawet czyszczenie mieszkań po trupach, gdzie nie trudno sie domyślić jaki odór pozostaje. A wypłata 1000 zł/miesiąc, także zastanówcie się czy sciąganie spermy z kozy czy zbieranie rozjechanych zwierzaków jest takie straszne.

Odpowiedz
Antycyponek
0 / 0

Czyszczenie zbiorników na statkach, zaczynając od zbiorników wody pitnej, zbiorniki balastowe, przez paliwowe typu: mazut, olej, ropa po fekaliowe.

Odpowiedz
~Peter_Hack
0 / 0

A ten gosc od bydła to akurat inseminuje, czyli nie pozykuje nasienia, a deponuje je w pochwie. I to nie u krówki, tylko u owieczki. Tak na marginesie u bydła robi się to następująco: jedna ręka obsługuje kateter (taka namiastka penisa, nawet nie wibrator, raczej pistolet inseminacyjny). Druga ręka ma ufiksować szyjkę macicy (bo tam ma trafić nasienie z katetera). I w tym celu rękę wkłada się krowie w końcowy odcinek przewodu pokarmowego (czyli w tyłek rzecz nazwawszy po imieniu). Krowa w odruchu obronnym przed takim stosunkiem analno-pochwowym zaciska wszystkie zwieracze, co może być dość bolesne dla ręki będącej akurat wewnątrz zwierzęcia. Pomijam niespodzianki typu kiepska współpraca z pomocnikiem - krówka lubi czasem zmienić miejsce postoju, czyli biega się za nią i modli w duchu, aby nie wrzuciła wstecznego. Poza tym praca bardzo fajna, zwłaszcza zimą - ciepło w ręce, wbrew pozorom dużo miejsca w środku. W latach 90-tych najlepiej płatny fach w rolnictwie w USA - tysiące krów do obsługi.

Odpowiedz