Kuwa, co się dzieje. Ja mieszkam 30 metrów od boiska szkolnego, tak że jak wchodząc z bramy mocno kopnę piłkę to doleci na boisko. Mój dziadek mieszka w bloku obok który od boiska szkolnego dzieli jedynie chodnik i nigdy się nie skarżył bo wie że lepiej że dzieciaki grają w piłkę niż piją piwo w krzakach. Oba bloki po 66 mieszkań i nikt dzieciakom nie zabroni tam grać w piłkę, nawet nie przyszło do nikomu do głowy. U nas ktoś by złożył wizytę tej pani z niemiłą niespodzianką, a decyzji sądu i tak nikt by nie przestrzegał. Prawo jak działa przeciwko ludziom to trzeba z nim walczyć
Się dziwisz. Ja ku*wicy dostałem kiedy dostałem świra na punkcie piłki nożnej, a moi zje*ani nauczyciele nie pozwolili grać na boisku, NIGDZIE! Inaczej konfiskata, czyli kradzież na którą pozwalają sobie nauczyciele. NIENAWIDZĘ TYCH SKU*WYSYNÓW! Jak byś ciekawy był to SP105 w Świdnicy. A jeśli chcesz wiedzieć czemu nie można grać, to tylko dlatego że jakiś dzieciak dostał piłką po głowie.
Też mieliśmy taką Panią koło naszego boiska.
Była co prawda siatka ale jak ktoś za wysoko, albo celnie (bo były dziury) uderzył to leciała na jej podwórko.
Denerwowała się, raz nam chciała piłkę siekierą popsuć, ale zawsze się przepraszało i grało dalej. Na wiosnę przekopywaliśmy specjalnie, bo miała sad i zawsze się coś przynosiło oprócz piłki;D
Pamiętam kiedyś skupowała plastikowe butelki po 1zł;D
No cóż... wszędzie można znaleźć takie sfrustrowane jednostki aspołeczne, którym wszystko przeszkadza a jedyną przyjemność odczuwają uprzykrzając innym życie. U mnie w bloku też taka parka zj*bów mieszka (bezdzietne małżeństwo w średnim wieku) co też wszystkich czepiają się zarzucając im zbyt głośne zachowywanie się. Czepiali się np niby głośnej muzyki i telewizorów ale również skrzypiących drzwi u innych mieszkańców jak i standardowo jak w democie bawiących się dzieci. Jedna sąsiadka zarabia opiekując się dziećmi w swoim domu to kretyn chodził po bloku próbując zebrać podpisy przeciw niej aby jej tego zabronić, oczywiście nikt się nie podpisał. Niedawno nawet mnie się dostało bo przyczepili się, że niby za głośno muzyki słucham i ch*j z tego, że nigdy głośno nie słucham, zresztą oni mieszkają na 3 piętrze a ja na parterze, ludzie z innych pięter nic nigdy nie słyszeli a im na 3 bardzo przeszkadza, poza tym utrzymują, że słyszą muzykę w porach kiedy w ogóle jej nie słucham. Również przeciwko mnie próbowali robić listę (i znowu nikt się nie podpisał) a nawet na jakiś spotkaniu lokatorów poruszyli tą sprawę ale nikt ich nie poparł. Szkoda, że mnie nie było i nie mogłem zobaczyć zawiedzionych twarzy tych frajerów :). Nawet dzielnicowego wypierdki na mnie raz nasłały ale później przestał na ich wezwania reagować. Już nie wiem czy są tak złośliwi czy chorzy psychicznie (sporo słyszą muzykę, której nie ma), za tym drugim przemawiał by tekst tego babsztyla, która stwierdziła, że słyszała o mnie, moim graniu po klubach i śledzi moją karierę muzyczną :D (co oczywiście nie jest prawdą). Po prostu są na tym świecie takie osobniki, które chyba wyłażą z dupy bo nie wierzę, że rodzą się jak normalni ludzie :).
Śląsk. U mnie w bloku zamkną dość popularną piekarnię (sklep z pieczywem) bo pani doktorowej przeszkadza furgon, który "hałasuje" ok 06:30 przy wyładunku pieczywa. To nic, że w prawie każdym bloku jest spożywczak / spożywczak-monopolowy (czynny do 22) / punkty usługowe.
szkoda, że nikt nie wspomniał , że tej Pani piłki lądowały na balkonie, że ją wyzywali a po godzinach lekcyjnych na tym boisku przebywała młodzież i pili piwa,
Nie wiem co to musiała być za wredna baba żeby lecieć do sądu skarżyć się na dzieci które bawią się o normalnej porze i miejscu do tego przeznaczonym!
OdpowiedzPani zachowała się jak prawdziwa polka... wszystko się należy, wszystko przeszkadza i zero myślenia. To jest pani w stylu super partii...
Kuwa, co się dzieje. Ja mieszkam 30 metrów od boiska szkolnego, tak że jak wchodząc z bramy mocno kopnę piłkę to doleci na boisko. Mój dziadek mieszka w bloku obok który od boiska szkolnego dzieli jedynie chodnik i nigdy się nie skarżył bo wie że lepiej że dzieciaki grają w piłkę niż piją piwo w krzakach. Oba bloki po 66 mieszkań i nikt dzieciakom nie zabroni tam grać w piłkę, nawet nie przyszło do nikomu do głowy. U nas ktoś by złożył wizytę tej pani z niemiłą niespodzianką, a decyzji sądu i tak nikt by nie przestrzegał. Prawo jak działa przeciwko ludziom to trzeba z nim walczyć
OdpowiedzSię dziwisz. Ja ku*wicy dostałem kiedy dostałem świra na punkcie piłki nożnej, a moi zje*ani nauczyciele nie pozwolili grać na boisku, NIGDZIE! Inaczej konfiskata, czyli kradzież na którą pozwalają sobie nauczyciele. NIENAWIDZĘ TYCH SKU*WYSYNÓW! Jak byś ciekawy był to SP105 w Świdnicy. A jeśli chcesz wiedzieć czemu nie można grać, to tylko dlatego że jakiś dzieciak dostał piłką po głowie.
Też mieliśmy taką Panią koło naszego boiska.
Była co prawda siatka ale jak ktoś za wysoko, albo celnie (bo były dziury) uderzył to leciała na jej podwórko.
Denerwowała się, raz nam chciała piłkę siekierą popsuć, ale zawsze się przepraszało i grało dalej. Na wiosnę przekopywaliśmy specjalnie, bo miała sad i zawsze się coś przynosiło oprócz piłki;D
Pamiętam kiedyś skupowała plastikowe butelki po 1zł;D
a później zdziwienie że młodzież przesiaduje cały dzień przed komputerem, a co oni mają robić jak juz nawet w piłkę grać nie wolno :/
Odpowiedz"Tak jest, psze pani kto to widział aby grać w piłkę na boisku"- od czego są ulice?
Odpowiedzkiedys sie gralo, teraz nie ma juz opcji
u nas zlikwidowali kosz do gry w koszykówkę ponieważ był na betonowym podłożu a sąsiedzi ubzdurali sobie że to parking...
OdpowiedzNo cóż... wszędzie można znaleźć takie sfrustrowane jednostki aspołeczne, którym wszystko przeszkadza a jedyną przyjemność odczuwają uprzykrzając innym życie. U mnie w bloku też taka parka zj*bów mieszka (bezdzietne małżeństwo w średnim wieku) co też wszystkich czepiają się zarzucając im zbyt głośne zachowywanie się. Czepiali się np niby głośnej muzyki i telewizorów ale również skrzypiących drzwi u innych mieszkańców jak i standardowo jak w democie bawiących się dzieci. Jedna sąsiadka zarabia opiekując się dziećmi w swoim domu to kretyn chodził po bloku próbując zebrać podpisy przeciw niej aby jej tego zabronić, oczywiście nikt się nie podpisał. Niedawno nawet mnie się dostało bo przyczepili się, że niby za głośno muzyki słucham i ch*j z tego, że nigdy głośno nie słucham, zresztą oni mieszkają na 3 piętrze a ja na parterze, ludzie z innych pięter nic nigdy nie słyszeli a im na 3 bardzo przeszkadza, poza tym utrzymują, że słyszą muzykę w porach kiedy w ogóle jej nie słucham. Również przeciwko mnie próbowali robić listę (i znowu nikt się nie podpisał) a nawet na jakiś spotkaniu lokatorów poruszyli tą sprawę ale nikt ich nie poparł. Szkoda, że mnie nie było i nie mogłem zobaczyć zawiedzionych twarzy tych frajerów :). Nawet dzielnicowego wypierdki na mnie raz nasłały ale później przestał na ich wezwania reagować. Już nie wiem czy są tak złośliwi czy chorzy psychicznie (sporo słyszą muzykę, której nie ma), za tym drugim przemawiał by tekst tego babsztyla, która stwierdziła, że słyszała o mnie, moim graniu po klubach i śledzi moją karierę muzyczną :D (co oczywiście nie jest prawdą). Po prostu są na tym świecie takie osobniki, które chyba wyłażą z dupy bo nie wierzę, że rodzą się jak normalni ludzie :).
OdpowiedzŚląsk. U mnie w bloku zamkną dość popularną piekarnię (sklep z pieczywem) bo pani doktorowej przeszkadza furgon, który "hałasuje" ok 06:30 przy wyładunku pieczywa. To nic, że w prawie każdym bloku jest spożywczak / spożywczak-monopolowy (czynny do 22) / punkty usługowe.
OdpowiedzNa miejscu dzieciaków zacząłbym na boisku robić próby chóru - a co nie wolno? Ciekawe ile by wytrzymała :)
OdpowiedzBrawa dla sądu - tylko niech powie, co dzieci mają robić ZAMIAST tego?
Odpowiedzbtw. DLACZEGO MAMY NIŻ DEMOGRAFICZNY???
A potem się ku*wa dziwić, że mamy bandę Rasiaków zamiast reprezentację.
Odpowiedzszkoda, że nikt nie wspomniał , że tej Pani piłki lądowały na balkonie, że ją wyzywali a po godzinach lekcyjnych na tym boisku przebywała młodzież i pili piwa,
Odpowiedzświat schodzi na psy... i tyle
Odpowiedz