Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Jules Co­tard fran­cu­ski neu­ro­log jako pierw­szy do­kład­nie opi­sał spe­cy­ficz­ny ze­spół uro­jeń, zna­nych dziś jako ze­spół Co­tar­da. Jest to rzad­ko wy­stę­pu­ją­ce za­bu­rze­nie, które może po­ja­wiać się, mię­dzy in­ny­mi, w przy­pad­kach cięż­kiej de­pre­sji. Cha­rak­te­ry­zu­je się wy­stę­po­wa­niem uro­jeń, nie­raz bar­dzo szcze­gó­ło­wych, w któ­rych czło­wiek widzi sie­bie jako zmar­łe­go, któ­re­mu roz­kła­da­ją się na­rzą­dy we­wnętrz­ne. Cza­sem pa­cjent opi­su­je ru­sza­ją­ce się pod skórą ro­ba­ki i odór gni­ją­ce­go ciała. Prze­ko­na­ny o wła­snej śmier­ci, od­czu­wa silny lęk, cza­sem także silne po­bu­dze­nie psy­cho­ru­cho­we, co może przy­po­mi­nać cha­rak­te­ry­stycz­ne "ruchy zob­mie". Lu­dzie do­tknię­ci ze­spo­łem Co­tar­da mają osła­bio­ne czu­cie bólu, więc czę­sto nie za­uwa­ża­ją ska­le­czeń bądź in­nych po­waż­nych ura­zów.

Au­tas­sas­si­no­fi­lia - de­wia­cja, w któ­rej bodź­cem sek­su­al­nym jest po­zo­ro­wa­nie wła­sne­go za­bój­stwa. Sek­su­olo­dzy uwa­ża­ją, że ten typ za­cho­wań mie­sza w sobie dwa inne: eks­hi­bi­cjo­nizm i ma­so­chizm. Osoby, które cier­pią na to za­bu­rze­nie czę­sto do­słow­nie ocie­ra­ją się o śmierć tylko po to, aby osią­gnąć roz­kosz sek­su­al­ną.

Koro - to za­bu­rze­nie ner­wi­co­we dia­gno­zo­wa­ne głów­nie u Azja­tów. Ob­ja­wia się ostrym lę­kiem przed śmier­cią spo­wo­do­wa­ną wcią­gnię­ciem pe­ni­sa w głąb brzu­cha. W ję­zy­ku ma­laj­skim ozna­cza do­słow­nie "głowa żół­wia". Męż­czyź­ni cier­pią­ce na to za­bu­rze­nie żyją w prze­ko­na­niu, że pew­ne­go dnia - na sku­tek za­wi­ro­wań ener­ge­tycz­nych - penis oraz jądra za­czną się kur­czyć w szyb­kim tem­pie, lub też zo­sta­ną cał­ko­wi­cie we­ssa­ne do wnę­trza ciała.

Syn­drom Sten­dha­la - to ro­dzaj za­bu­rze­nia prze­ja­wia­ją­ce­go się przy­śpie­szo­nym bi­ciem serca, za­wro­ta­mi głowy, dez­orien­ta­cją a nawet ha­lu­cy­na­cja­mi. Po­wo­dem jest na­gro­ma­dzo­na w jed­nym miej­scu duża ilość dzieł sztu­ki. Po­dob­nym zja­wi­skiem wy­stę­pu­ją­cym u nie­któ­rych osób jest także re­ak­cja na "prze­syt wy­bo­ru" pod­czas za­ku­pów albo wra­że­nia od­bie­ra­ne pod­czas słu­cha­nia mu­zy­ki, głów­nie z okre­su ro­man­ty­zmu. Zja­wi­sko to zdia­gno­zo­wa­ła po raz pierw­szy wło­ska le­karz-psy­chia­tra Gra­ziel­la Ma­ghe­ri­ni w 1979 roku.

Ze­spół obcej ręki - za­bu­rze­nie po­le­ga­ją­ce na prze­ko­na­niu pa­cjen­ta, że jedna z jego rąk nie na­le­ży do niego. Ob­ja­wia się prze­świad­cze­niem, że po­ra­żo­na ręka jest spraw­na, ale na­le­ży do innej osoby oraz po­czu­ciem braku kon­tro­li nad jej ru­cha­mi. Po­wo­dem tego za­bu­rze­nia jest za­zwy­czaj uszko­dze­nie pra­wej pół­ku­li mó­zgo­wej, głów­nie ob­sza­rów cie­mie­nio­wych.

Onio­ma­nia - to uza­leż­nie­nie od do­ko­ny­wa­nia za­ku­pów, przy­mus zdo­by­wa­nia róż­nych przed­mio­tów, czę­sto nie­po­trzeb­nych. Po­wszech­nie znana jako za­ku­po­ho­lizm ob­ja­wia się nie­kon­tro­lo­wa­nym ro­bie­niem spra­wun­ków. Za­bu­rze­nie to jest czę­sto re­ak­cją na ne­ga­tyw­ne wy­da­rze­nia lub nie­ak­cep­to­wa­ne stany emo­cjo­nal­ne. Po­wo­du­je spa­dek na­pię­cia psy­chicz­ne­go oraz krót­ko­trwa­łą po­pra­wę sa­mo­po­czu­cia.

Ner­wi­ca fron­to­wa - za­li­cza­na jest do ze­spo­łu stre­su po­ura­zo­we­go, czyli PTSD. Zo­sta­ła skla­sy­fi­ko­wa­na po I woj­nie świa­to­wej. Za­pa­dli na nią żoł­nie­rze w wy­ni­ku stre­su do­świad­cza­ne­go w walce w oko­pach. Obec­nie uważa się, że nie musi być po­wią­za­na z wojną czy walką i że każda sy­tu­acja kry­zy­so­wa, także w życiu cy­wi­la, może wy­wo­łać takie za­bu­rze­nie. Jej ob­ja­wy to: de­pre­sja, lęk, złość lub roz­pacz, za­wę­że­nie uwagi, dez­orien­ta­cja, agre­sja, po­czu­cie bez­na­dziej­no­ści, nadak­tyw­ność lub po­czu­cie winy. W bar­dzo sil­nym przy­pad­ku może wy­stę­po­wać stan za­mro­cze­nia.

Ska­czą­cy Fran­cu­zi z Maine - bar­dzo rzad­kie za­bu­rze­nie neu­ro­lo­gicz­ne z nadak­tyw­no­ścią ru­cho­wą, jeden z kla­sycz­nych ze­spo­łów stra­chli­wo­ści. Ob­ja­wia się echo­prak­sją (po­wta­rza­nie za­ob­ser­wo­wa­nych u in­nych ru­chów), echo­la­lią (po­wta­rza­nie słów lub zwro­tów wy­po­wie­dzia­nych przez inne osoby), zauto­ma­ty­zo­wa­nym po­słu­szeń­stwem i na­si­lo­ną stra­chli­wo­ścią. Po raz pierw­szy zdia­gno­zo­wa­ne przez Geo­r­ge'a Mil­le­ra Be­ar­da u ka­na­dyj­skich drwa­li ży­ją­cych w od­le­głych, izo­lo­wa­nych osa­dach w sta­nie Maine. Naj­dziw­niej­szym ob­ja­wem tego za­bu­rze­nia jest bez­wa­run­ko­we po­słu­szeń­stwo - osoba po­pro­szo­na o za­ata­ko­wa­nie dru­giej osoby ro­bi­ła to bez wa­ha­nia, nawet jeśli miała w ręku sie­kie­rę, a osobą tą był czło­nek ro­dzi­ny.

Syn­drom pa­ry­ski - do­le­gli­wość wy­stę­pu­ją­ca u tu­ry­stów, naj­czę­ściej Azja­tów, któ­rzy od­wie­dza­jąc Paryż od­kry­wa­ją, że mia­sto nie speł­nia ich ocze­ki­wań. Wy­stę­pu­je naj­czę­ściej u ko­biet po 30-tce, dla któ­rych wy­pra­wa do Fran­cji jest pierw­szą wy­ciecz­ką za­gra­nicz­ną. Am­ba­sa­da Ja­po­nii w Pa­ry­żu od­sy­ła z tego po­wo­du do kraju około 20 osób rocz­nie. Za­bu­rze­nie ob­ja­wia się dusz­no­ścia­mi, przy­spie­szo­nym bi­ciem serca, ob­ni­że­niem na­stro­ju, nie­okre­ślo­nym smut­kiem oraz zwięk­szo­ną płacz­li­wo­ścią. Po raz pierw­szy zo­stał opi­sa­ny we fran­cu­skim pi­śmie Ne­rvu­re w 2004 r. Za­kla­sy­fi­ko­wa­ny zo­stał, jako od­mia­na syn­dro­mu Sten­dha­la

Ze­spół Dio­ge­ne­sa - wy­stę­pu­ją­ce u star­szych ko­biet wy­ob­co­wa­nie ze śro­do­wi­ska. Cha­rak­te­ry­zu­je się dra­stycz­nym ogra­ni­cze­niem po­trzeb ży­cio­wych i kon­tak­tu z cy­wi­li­za­cją, pry­mi­ty­wi­zmem za­cho­wa­nia, utrud­nio­nym kon­tak­tem z oto­cze­niem. Może być wy­ra­zem za­bu­rzeń psy­chicz­nych. Dio­ge­nes był grec­kim fi­lo­zo­fem, który na sta­rość po­sta­no­wił za­miesz­kać w becz­ce po winie. We­dług le­gen­dy wi­zy­tę zło­żył mu sam Alek­san­der Wiel­ki. Dio­ge­nes za­py­ta­ny, o to, czego ży­czył­by sobie naj­bar­dziej na świe­cie, miał od­po­wie­dzieć: "Abyś się prze­su­nął, bo za­sła­niasz mi słoń­ce!".

+
117 187
-

Zobacz także:


survive
+52 / 68

Ja nabyłem syndromu paryskiego z powodu własnych narodzin, jak patrze na świat to podnosi mi się ciśnienie, mam duszności, pogarsza się nastrój, odczuwam smutek i chce się płakać.

Odpowiedz
~ChoryCzłowiek
+5 / 11

Tak? to jest nas dwóch o 15:00 wizyta u psychiatry

~Bezaa
0 / 6

Oniomania-I już wiemy na co chorowała London Tipton

Odpowiedz
~jam_jest_ja
0 / 0

właśnie, też bym się chętnie dowiedziała o kim mówisz.

~Joannaaaaa
+1 / 1

Mi się to kojarzy z cebulą :D