Jeśli nauczyciel tylko odbębnia lekcje to nic dziwnego, że nikt się tym nie interesuje. Jeśli natomiast nauczyciel stara się przekazać wiedze w interesujący sposób, uczy z pasją, i uczniowie widzą jego zapał to zaczyna być to zaraźliwe.
sukcesem ucznia jest się uczyć samemu i korzystać z mózgu. Bo szkoła nie uczy tylko dat i formułek, ale także tego, jak korzystać ze swoich umiejętności interpersonalnych na przykład. Czyli dzisiaj głupi nauczyciel - jutro głupi szef. Trzeba wiedzieć, że w życiu nie wszyscy głaszczą po główce.
Też mam takiego nauczyciela, u którego siedzę z wielką przyjemnością. Tym większa moja radość, że uczy mnie on sieci internetowych a więc przedmiotu zawodowego, i dzięki niemu już wiem co chce robić po szkole. Przeciwieństwem jest natomiast moja babka od matematyki, która jak mnie weźmie do zadania(nie na ocene, z bieżącej lekcji) a ja nie potrafię tego zrobić, to zamiast mi spróbować wytłumaczyć to grozi mi jedynką :) Jak widać nie można mieć wszystkiego.
Zapomina się o tym, że na ów sukces powinien jeszcze zapracować dom, tam gdzie rodzice mają w nosie rozwój umysłowy dziecka, tam, gdzie szczytem zainteresowania to wybycie do galerii, tam trudno o sukcesy edukacyjne czy minimalne zainteresowanie tym, co nauczyciel ma do powiedzenia. PS- i pamiętajmy, nawet najlepszy nauczyciel chemii nie zainteresuje, jeżeli gmina nie da mu na odczynniki, zlewki i probówki, szczytem zaangażowania technicznego w język angielski będzie zdezelowany magnetofon itp. itd.
Geografia w liceum. Ale to chyba tylko dlatego, że gościu gadał o wszystkim tylko nie o geografii.
OdpowiedzJeśli nauczyciel tylko odbębnia lekcje to nic dziwnego, że nikt się tym nie interesuje. Jeśli natomiast nauczyciel stara się przekazać wiedze w interesujący sposób, uczy z pasją, i uczniowie widzą jego zapał to zaczyna być to zaraźliwe.
Odpowiedzsukcesem ucznia jest się uczyć samemu i korzystać z mózgu. Bo szkoła nie uczy tylko dat i formułek, ale także tego, jak korzystać ze swoich umiejętności interpersonalnych na przykład. Czyli dzisiaj głupi nauczyciel - jutro głupi szef. Trzeba wiedzieć, że w życiu nie wszyscy głaszczą po główce.
OdpowiedzTeż mam takiego nauczyciela, u którego siedzę z wielką przyjemnością. Tym większa moja radość, że uczy mnie on sieci internetowych a więc przedmiotu zawodowego, i dzięki niemu już wiem co chce robić po szkole. Przeciwieństwem jest natomiast moja babka od matematyki, która jak mnie weźmie do zadania(nie na ocene, z bieżącej lekcji) a ja nie potrafię tego zrobić, to zamiast mi spróbować wytłumaczyć to grozi mi jedynką :) Jak widać nie można mieć wszystkiego.
OdpowiedzMam to samo :D - Rozumiecie? - Nie... - To przechodzimy dalej.
Zapomina się o tym, że na ów sukces powinien jeszcze zapracować dom, tam gdzie rodzice mają w nosie rozwój umysłowy dziecka, tam, gdzie szczytem zainteresowania to wybycie do galerii, tam trudno o sukcesy edukacyjne czy minimalne zainteresowanie tym, co nauczyciel ma do powiedzenia. PS- i pamiętajmy, nawet najlepszy nauczyciel chemii nie zainteresuje, jeżeli gmina nie da mu na odczynniki, zlewki i probówki, szczytem zaangażowania technicznego w język angielski będzie zdezelowany magnetofon itp. itd.
Odpowiedz