Mnie nadal najbardziej śmieszy zjawisko sponsoringu, i to z obu stron. Pierwsze jak się sprzedajesz, to się sprzedajesz, nie ważne że rzadko, i z jednym facetem. Ale z drugiej strony, po co płacić za usługi kogoś, kto nie zna się na swojej robocie, i to więcej niż "profesjonalistkom".
Też się nad tym zastanawiałem, o ile stronę dziewczyn można łatwo zrozumieć (sporo kasy za łatwą (i częściowo przyjemną) "pracę") to z sponsorami jest problem. Tu myślę, że dochodzi sprawa oszukiwania samego siebie, jeśli idziesz do prostytutki to wiesz, że dostajesz tylko to za co płacisz w przypadku sponsoringu możesz sobie wmawiać, że to coś więcej, lub, ze to co robisz jest nie tylko w porządku ale wręcz pomagasz tej dziewczynie...
Mówcie co chcecie - ktoś kto zarabia miesięcznie 1200 zł i ledwo starcza mu na rachunki, niezależnie czy pani czy pan, oddałby się za milion. ^^ Smutne, ale prawdziwe.
To kim pani jest już ustaliliśmy teraz się tylko targuję.
OdpowiedzByło ;)
Możemy się spierać, ale prawda jest okrutna - każdy ma swoją cenę.
OdpowiedzWyjątkiem są chyba milionerzy. W końcu jak ktoś jest ustawiony na całe życie to więcej mu niepotrzebne.
Kiedy masz milion, chcesz mieć dwa miliony. Kiedy masz miliard, chcesz mieć sześć. I tak dalej...
No nie wiem. Jakbym miał milion to by mi to wystarczyło. Zależy też od zachłanności ludzi.
Dz*wkarzem a la sponsorem.
OdpowiedzNie każdy...
OdpowiedzKażdy, każdy - nie każdy natomiast usłyszał odpowiednio dobrą propozycję. I nie zawsze musi chodzić o pieniądze.
Mnie nadal najbardziej śmieszy zjawisko sponsoringu, i to z obu stron. Pierwsze jak się sprzedajesz, to się sprzedajesz, nie ważne że rzadko, i z jednym facetem. Ale z drugiej strony, po co płacić za usługi kogoś, kto nie zna się na swojej robocie, i to więcej niż "profesjonalistkom".
OdpowiedzTeż się nad tym zastanawiałem, o ile stronę dziewczyn można łatwo zrozumieć (sporo kasy za łatwą (i częściowo przyjemną) "pracę") to z sponsorami jest problem. Tu myślę, że dochodzi sprawa oszukiwania samego siebie, jeśli idziesz do prostytutki to wiesz, że dostajesz tylko to za co płacisz w przypadku sponsoringu możesz sobie wmawiać, że to coś więcej, lub, ze to co robisz jest nie tylko w porządku ale wręcz pomagasz tej dziewczynie...
Mówcie co chcecie - ktoś kto zarabia miesięcznie 1200 zł i ledwo starcza mu na rachunki, niezależnie czy pani czy pan, oddałby się za milion. ^^ Smutne, ale prawdziwe.
Odpowiedza jak się nazywa facet, który korzysta z usług prostytutek?
OdpowiedzOrtografia , głupcze. Oddałaby
Odpowiedznie bulwersujcie się, normalnie to się małżeństwo nazywa - wychodzi na to samo - facet płaci i ma co chiał (lub nie zleży jak mu wyszło)
Odpowiedz"w małżeństwie to jest tak, że nie zawsze masz to za co płacisz"
stare jak świat, a mimo to brakuje drugiej części końcówki: - To już ustaliliśmy, teraz tylko negocjuję cenę
Odpowiedz