Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1686 1776
-

Zobacz także:


marii900
+5 / 21

Serio? Uważacie, że kierowniczka zrobiła dobrze? Policja też? Facet ZAPOMNIAŁ wyjąć 5 reklamówek za 8 groszy. Nawet jeżeli zrobił to celowo bo chciał mieć reklamówki zamiast worków do kosza to wystarczyło wyegzekwować od niego 40 groszy, a nie wzywać policji. Policja ma obowiązek reagować, ale ma też obowiązek myśleć. Kierowniczka, kretynka, wezwała policję do kradzieży za 40 groszy. Sam koszt przyjazdu policji był kilkadziesiąt razy droższy. I po co? Żeby staruszek zapłacił mandat. Niech mi ktoś wytłumaczy, jaki efekt przyniosła interwencja policji? Sklep nic nie zyskał, a jedynie stracił. Kierowniczka moim zdaniem straci pracę bo działała na szkode wizerunku publicznego Lidla, a oni raczej dbają o wizerunek. Policja zyskała? Nie. Zyskała tylko administracja państwowa, na rzecz, której poszły pieniądze z mandatu. ______________________ W takich sytuacjach nie potrzeba sprawiedliwości tylko logiki. Myśleć trzeba!!!

t1ger
+10 / 22

@marii900 - Miałem kiedyś klientkę, która "zapomniała" wyjąć wódki spod płaszcza oraz piw z koszyka pod wózkiem dziecięcym. "Zapomniałem" to wymówka KAŻDEGO złodzieja. Czasem jest to prawda, owszem. Ale najczęściej jednak nie. Poza tym - do wartości 1/3 najniższej krajowej nic dziadkowi i tak nie zrobią.

Browar1
+14 / 16

Akurat starsze osoby maja czesto w zwyczaju robic drobne przekrety na male sumy, jak przeklejac ceny, podjadac towar w sklepie itp. I wlasnie dlatego mamy takie prawo. Moim zdaniem rozsadniejszym byloby, gdyby sklepy wprowadzaly wlasny regulamin, gdzie w przypadku kradziezy do ilustam zlotych delikwent mialby mozliwosc zaplaty powiedzmy 20 zl bez wezwania policji.

marii900
-4 / 8

@tiger - nie porównuj rozmyślnej kradzieży wódki z zabraniem przypadkiem albo przez niezrozumienie pięciu reklamówek. uważasz, że ludzie widząc jak policja karze takie człowieka mandatem będą myśleli o tym że nie wolno kraść czy raczej o tym jaka policja jest durna i jak chamsko postąpiła kierowniczka sklepu. Ludzie raczej zareagują w ten drugi sposób. Trzeba myśleć, a nie zasłaniać się prawem i przepisami. W tym przypadku prawo nie reguluje ściśle zachowania wobec osoby, która nie zapłaciła 40 groszy za reklamówki jednorazowe. ____________________________________________________________ @ Browar1 Ceny przeklejają też młodzi ludzie i ludzie w średnim wieku...na to nie ma reguły. Jakbym złapał dziadka na przeklejaniu ceny też bym wezwał policję bo to juz jest działanie rozmyślne i celowe. Za podjadanie w sklepie bez płacenia też bym karał surowo bo to też działanie rozmyślne. Ale w tej sytuacji przedstawionej w democie.... sytuacja nie jest jasna i jednoznaczna więc to troche inna sparwa.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 July 2014 2014 9:31

Browar1
+5 / 7

Ja nie podalem tego jako regule, ze tylko starsze osoby tak robia, raczej, ze starsze osoby tez maja w zwyczaju tak robic i nie kazda osoba po 80 to "mily staruszek". A w artykule mozemy przeczytac, ze dziadek, zamiast uzywac sklepowych koszykow (ktorych zawartosc specjalnie jest caly czas widoczna) wkladal zakupy do wlasnej torby. Oczywiscie nie mozna powiedziec jednoznacznie, czy uznal, ze reklamowki naleza mu sie za darmo, czy zrobil to omylkowo, ale jednak jezeli chce pakowac towary do takiej torby, robi to na wlasna odpowiedzialnosc. Ostatecznie dostal mandat 20 zl, a policjanci dodatkowo odwiezli go do domu, mozna powiedziec, ze po prostu zaplacil za taxowke:D A tak swoja droga najbardziej zastanawia mnie to, ze te reklamowki zawsze leza pod sama kasa, dlaczego wiec nie polozyl ich od razu na tasme, tylko schowal do torby, po czym "zapomnial" wyjac?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 July 2014 2014 10:17

mefisto7
+3 / 5

@marii I to jest ten zgubny liberalizm prawny. "Przez nieporozumienie"? Cwaniacko chciał zachachmęcić po prostu parę reklamówek, zapewne w myśl idei - "bo mi się należy" - i spotkała go nauczka. Każda kradzież zasługuje na mandat. Pomyślą wedle drugiego przypadku, bo taką mamy właśnie złodziejską mentalność. Przez to też moja sprawa na policji o 30zł, jak mnie oszukano z przesyłką, też będzie kurzem przykryta jedynie. Ogarnij się, każda kradzież to kradzież. Postulowanie, aby jedynie egzekwować należność skradzionych rzeczy jest poronione.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 July 2014 2014 14:43

error_inside_me
0 / 2

marii900
Zgadzam się, poza tym gdyby dziadek chciał ukraść 5 torebek, pewnie schowałby je chociażby do kieszeni bo zajmują tyle miejsca co nic, natomiast on miał je w torbie z zakupami - zresztą te płatne torebki uzyskuje się przy kasie, leżą na półkach albo są przy nich zawieszone, więc zabierał je na widoku kasjerki, i innych klientów...czy tak postępuje złodziej? Wziął przez roztargnienie albo mógł pomyśleć, że są darmowe (w małych, prywatnych sklepach są) więc nawet nie miał świadomości, że to co robi to kradzież.

error_inside_me
0 / 2

Browar1
Sama pracowałam w sklepie i wierz mi że starsi ludzie tak robią, pakują wszystko do swojej torby a przy kasie wszystko wyciągają co jest uciążliwe dla kasjera ale taki klient myśli, że ułatwia tym pracę.
Zresztą dziadek ma 80 lat. Nie znamy okoliczności, ale starsi ludzie różnie mają. Moja babcia ma 90 lat i sama miała akcje nie raz w sklepie i na pewno niecelowe, nikogo naciągnąć nie chciała. Zresztą inne tez jej się zdarzały.
Starsi ludzie myślą już w nieco inny sposób, czasem bym powiedziała, że w nawet "uposledzony". Robią rzeczy które nie wydają im się złe.

~xZz12
+36 / 44

Wyczuwam w komentarzach hejt na policję za to, że musieli wypisać mandat dziadkowi na wniosek kierowniczki sklepu... Co tam, że w takim przypadku mają do wyboru wypisać mandat albo skierować wniosek do sądu (nie, w przypadku "kradzieży sklepowej" policjanci nie mogą zastosować pouczenia) - to policja jest zła, a nie kierowniczka która zdecydowała, że chce ukarania dziadka.

Odpowiedz
t1ger
+11 / 21

Dokładnie. Przez spory czas pracowałem w ochronie. Kiedy przyłapałem dziecko na kradzieży bułki (zwykłej, suchej bułki) nie reagowałem. Reagowałem za to w przypadku, kiedy jakiś jegomość wynosił piwka i jak był grzeczny dostawał dwie opcje. Pierwsza to wezwanie policji i problemy. Druga to dać 50zł i nie ma problemów. Z tych 50zł właśnie opłaciłem kradzieże, których nie udało mi się wykryć oraz te bułki, które dzieciak co jakiś czas wynosił. Za jakiś czas dzieciaka i tak wziąłem na socjalne i wytłumaczyłem, że jak jest głodny to wystarczy powiedzieć i nie trzeba kraść. Bułki nikt mu nie będzie żałował, a może jeszcze coś do niej dostanie.

~xZz12
+3 / 5

@marii900, nie, policjanci nie mogli namawiać kierowniczki do zmiany zdania, bo to podchodzi po namawianie do zmiany zeznań na fałszywe - skoro ktoś zgłosił kradzież, w świetle prawa wszystko wskazuje, że fatalna pomyłka JEST KRADZIEŻĄ (tutaj winne tak absurdalnej sytuacji jest prawo, a nie policjanci) - to policjanci nie mogą namawiać nikogo, do olania sprawy i zmiany zeznań, a tym bardziej kryć kogoś, kto w świetle kalekiego prawa popełnił wykroczenie.

~opil
+5 / 5

@marii900, a skąd wiesz, że policjanci nie próbowali załagodzić sytuacji? Dlaczego jak zwykle zakładacie, że zli i bezmózdzy policjanci przyjechali i odwalili fuszerkę? Wątpię, żeby kierowniczka która nie miała skrupułów wezwać policję słysząc o staruszku który "ukradł" foliówki, nagle zmiękła słysząc prośby policjantów o odpuszczenie dziadkowi. Możesz mi wierzyć, wlepianie mandatów takim starszym osobom, zwłaszcza za takie bzdety, nie jest przyjemne i raczej nie znam żadnego policjanta, który robiłby to chętnie i z uśmiechem na ustach. Dura lex, sed lex...

AVictor
+7 / 7

Zrobić aferę za 40 groszy i stracić dobrego klienta + jego przyjaciół + najbliższą rodzinę... bezcenne... taki manager sklepu na wagę złota dla konkurencji ;)

~red1234567
0 / 0

Oczywiście, że mogą zastosować pouczenie... KPOW mówi wyraźnie w jakiej sytuacji można to zrobić i tak sie robi. Z resztą mógł być to mandat 20zł i też moim zdaniem nie byłoby afery.

~xZz12
0 / 0

@red1234567, wow, przeczytałeś sobie kodeks? Więc nie powinno być dla Ciebie zaskoczeniem, że policjanci mogą zastosować pouczenie tylko w przypadku, gdy sami ujmą kogoś na wykroczeniu (czyli gdy stają się stroną w postępowaniu mandatowym). Przykład: widzą kogoś, kto pije piwko na murku przed blokiem - w tym wypadku to oni (policjanci) podejmując interwencję automatycznie stają się stroną "pokrzywdzoną" i mogą zadecydować, że nie chcą karać osoby popełniającej wykroczenie - i wtedy stosuje się pouczenie. A w przypadku gdy ktoś zadzwoni na policję, że ktoś spożywa alkohol na tym samym murku przed blokiem, stronami są zgłaszający i spożywający alkohol. Policjanci w takim przypadku MUSZĄ ukarać bądź wypisać wniosek do sądu na spożywającego, bo popełnił wykroczenie i ktoś czuje się tym faktem pokrzywdzony - a skoro zadzwonił na policję, to żąda ukarania tejże osoby i policjanci nie mogą zastosować pouczenia, ignorując wolę pokrzywdzonego. To samo dzieje się w przypadku kradzieży sklepowej, z tym że tego przykładu nie użyłem, bo w praktyce się nie zdarza, że policjanci sami na gorącym uczynku łapią ludzi którzy kradną artykuły w sklepach. Od tego co napisałem jest kilka wyjątków, ale to inny temat i nie ma co o nich pisać. Co, nie napisali w kodeksie jak te suche paragrafy wyglądają w praktyce? Śmieszą mnie ludzie, którzy wyczytają coś w kodeksie a później próbują kozaczyć w necie, mimo że nie wiedzą jak interpretacja artykułów wygląda w praktyce.

~xZz12
+11 / 11

Zrozum inteligencie, że w przypadku staruszka nie mogli olać sprawy, bo dostali zgłoszeniem kierowniczka złożyła swoisty wniosek o ukaranie, więc musieli wypisać mandat albo wypisać wniosek do sądu. W 90% przypadków to samo tyczy się spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Serio myślicie, że szaremu policjantowi uśmiecha się użeranie z podchmielonymi gówniarzami zamiast zajęcie się ważniejszymi sprawami? Jest zgłoszenie - nie mają wyboru, muszą zareagować. Owszem, są w policji skurczybyki które na siłę szukają problemu, ale nie zdajecie sobie sprawy ilu jest zwykłych ludzi którzy muszą odwalać brudną robotę, bo ludzie dzwonią ze skargami, że ktoś pije pod blokiem - i jak jest zgłoszenie, to nie ma wyboru, nie mogą nie zareagować bo zaraz się skargi sypią, że policja była wezwana a nie zareagowała.

marii900
+1 / 5

Ja powiem coś o chłopakach pijących pod blokiem. Nie mam nic przeciwko jak wieczorem grupka chłopaków spotka się na osiedlu, siądą gdzieś w ustronnym miejscu i wypiją sobie po piwku. Jeżeli jest to kulturalne, w granicach normy i z poszanowaniem porzadku publicznego to ok. Jednak jeżeli taka grupka zaczyna drzeć ryja, tłuc butelki na placu zabaw dla dzieci i robić ogólną rozrubę to mnie zaczyna to wkur*iać, zwłaszcze jeżeli robią to o 1 w nocy, a ja wstaje o 6 do pracy. Osobiście nie zadzwoniłem jeszcze nigdy po policję w tym przypadku bo jestem zwolennikiem załatwianiem takich spraw poza władzą, ale często byłem świadkiem jak ktoś zwracał takim obwiesiom uwagę i był zmiaszany z błotem, a nawet czasami grożono mu pobiciem. W takich sytuacjach niestety bez policji się nie obywa. Gdyby państwo pozwoliło mi strzelać do takich ludzi z wiatrówki (np. w dupę) to załatwiałbym takie sprawy sam.

P poiman
-1 / 1

mógł wziąć nóż i pistolet, to nie robili by problemu :)

Odpowiedz
DJozor
-3 / 3

Ciekawe czy dziadziuś wiedział że za te reklamówki trzeba płacić.. pewnie pomyślał sobie że jak weźmie kilka to nic złego nie zrobi a oni zrobili z niego złodzieja

Odpowiedz
D daclaw
+7 / 9

A dziadek to na pewno był dobrotliwy staruszek, który stał tylko smętnie i pokornie znosił poniżenia. Chcecie wiedzieć, do czego takie dziadki bywają zdolne, kiedy coś im nie podpasuje (np. reklamówki nie są za darmo, a przecież powinny / należą się / zawsze były)? Sprawdźcie w jakiejś poczekalni u lekarza.

Odpowiedz
A Antonio1985
-2 / 12

Problemem nie jest tu działalność ani Policji ani ochrony tylko PRAWO! Kradzież to kradzież - kara musi być. Tylko sęk w tym jaka! Za kradzież winna być kara wartość skradzionych rzeczy + 50% wartości jako zadość uczynienie. Czyli dziadek winien oddać sklepowi 60 gr i po sprawie! Natomiast ten co kradnie 20 mln zł, oddaje 30 mln. A jak nie ma to zabiera się mu cały majątek a resztę opracowuje w obozie pracy. Kara powinna być zależna od wartości skradzionych dóbr. Np Tusk za kradzież 150 mld zł musiałby oddać do budżetu 225 mld zł co de facto oznaczałoby, że Tusk reszte życia spędzi w obozie pracy. /// Stąd bojkot JKM. Politycy boją się, bo wiedzą, że JKM słów na wiatr nie rzuca. Przekonał się o tym Pan Boni.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 July 2014 2014 8:58

Odpowiedz
Dominator76
-1 / 1

a to dobre takie KU***Y jak ty okradaja nas każdego dnia nie tylko z pieniędzy ale i ze złudzen i jakoś nic się nie dzieje.

S sendo1990
+11 / 11

Pracowałem w ochronie na Lidlu i powiem tylko, że nawet za bułkę po 20gr się łapie. Klienci uważają, że jak robią zakupy to należy im się premia... jedzą bułkę na sklepie, a to owoców się trochę weźmie itd. Kradzież to kradzież nie ważne czy za 20gr., czy za ponad 1000zł (bo i takie próby się zdarzały). Ludzie muszą wiedzieć, że można być złapanym nawet za parę groszy, bo inaczej byłby chaos. Poza tym ochroniarz odróżnia sytuacje, gdy ktoś zapomniał coś wyłożyć od próby kradzieży.

Odpowiedz
marii900
-5 / 11

Typowy przedstawiciel Homo ochronicus. Masz rację, że kradzież to kradzież. Jest to zło i trzeba to tępić. Ale co innego jeżęli mówimy o nastoletnim gnojku albo jakimś dorosłym chamie, który celowo wpieprza bułkę albo zjada owoce a co innego gdy mówimy o 80-letnim staruszku, który zapomniał wyjąć reklamówki z koszyka, a może myślał że są za darmo tak jak w niektórych sklepach. Wystarczyło jedynie wyjaśnić sprawę, a nie pietnować go jak złodzieja. To nie przestrzeganie prawa ale głupota. Można było uzyskac efekt prewencyjny poprzez publiczne wytłumaczenie dziadkowi, że nie wolno brać reklamówek za darmo, ale nie trzeba było oskarżać go o przestępstwo.

E ecotec
+2 / 2

Wystarczyło poinformować starszego jegomościa, że za reklamówki się płaci i nie byłoby sprawy. Na drugi raz niech sobie weźmie koszyk a nie lata po markecie i ładuje do plastikowych toreb. Już samo to budzi podejrzenia.

cati8
+4 / 4

wez koszykw lidlu, powodzenia. yen durny sklep wymyslilze jak zrobi wózki a koszyków nie da to ludzie beda kupowali więcej.zreszta przy ich cenach wole sklep osiedlowy

marii900
0 / 2

Ja idąc do Lidla biorę swój koszyk lub siatkę bo nie mam ochoty męczyć się z wózkiem, który jest za duży na drobne zakupy i nieporęczny przy przeciskaniu się pomiędzy alejkami. Mi się nie zdarza zapomniec reklamówek z siatki lub koszyka, ale gdybym zpaomniał to nie chciałbym być posądzony o kradzież. To, że lidl sobie wymyślił, żę utrudni ludziom robienie zakupów to już ich sprawa. nie ma nigdzie napisane, że idąc do sklepu mam obowiązek brac ze soba wózek albo koszyk. Jeżeli mam własną reklamówkę lub plecak to mogę z nich skorzystać.

S stabby
+2 / 2

Mysle ze ta sytuacja mowi wiecej o tym jak Polacy traktuja siebie nawzajem, niz o policji. Wszyscy z gory zakladaja ze kazdy jest zlodziejem i bandyta, wiec przy najdrobniejszym bledzie lub przewinieniu reaguja nieadekwatnie do sytuacji. Ten sam mechanizm widac np w debatach politykow i dziennikarzy. Na zachodzie od najmlodszych lat ucza takich rzeczy jak "benefit of the doubt" czy "principle of charity/humanity". I zyje im sie przyjemniej. Moze dobrze byloby sie na nich wzorowac?

Odpowiedz
Browar1
+1 / 1

Na zachodzie (czy w stanach) kampanie wyborcze bywaja jeszcze ostrzejsze niz w Polsce, jednak po ich zakonczeniu rzad stara sie ze soba wspolpracowac. U nas w Polsce kampania trwa caly rok, a kaczynski toczy wojne polsko-polska.

J JaroWars
0 / 0

Na Zachodzie... konkretnie gdzie? Może w USA, UK, Niemczech, ewentualnie Francji, ale np. na południu Europy? Choćby we Włoszech?

S stabby
0 / 0

@JaroWars: Nie wiem jak poludniem europy. Moge tylko mowic o krajach w ktorych mieszkalem jakis dluzszy czas, wiec Kanada, USA i Niemcy.

~SPlRAL
-2 / 2

To jeszcze nic, znajomi mieli rozprawę sądową za 2 cukierki (1 na osobę)

Odpowiedz
P panna_zuzanna_i_wanna
-1 / 1

Chwalisz się? Że masz znajomych, którzy kradną cukierki? Przecież to jest dno. Zajumać dwa cukierki, bo 30 groszy to za duży wydatek. Pewnie spadł im poziom cukru i musieli na szybkiego coś zjeść...

~AAngelaa123
+2 / 2

Jak medialnie sformułowany nagłówek artykułu, zakładający, że dziadek "zapomniał wypakować torebki", podczas gdy dalej w artykule jest napisane, że dziadek wyraźnie schował 5 reklamówek. Ja nie twierdzę, że to jest jakaś duża suma, ale nie zmienia to faktu, że dla mnie to wygląda na celową kradzież. Być może starsi ludzie tak mają, być może po prostu wielu ludzi tak ma, ale nie zmienia to faktu, że dla mnie każda kradzież powinna być surowo tępiona.

Odpowiedz
~Kunegunda1
+3 / 3

Kiedys w Lidlu wzięłam wózek z przed sklepu w którym było opakowanie po soczku puste nie zwracałam uwagi co to jest i przy kasie musiałam zapłacić za ten sok hehe nie pomogło nawet nagranie z kamer !

Odpowiedz
K KCNO
-1 / 1

Tu nie chodzi o to że należy popuszczać takie (wydawałoby się błahe) przewinienia, bo wiadomo, że nie należy. Tu chodzi o to, że w takich drobnych przewinieniach policja potrafi zareagować, policja potrafi wypisać wysoki mandat, policja potrafi zabrać na komisariat. Do tego są pierwsi.
Ale jak dzieje się jakaś patologia w domu, to tylko pouczą słownie, albo w ogóle nic nie robią. Jak jakaś drecholska hołota coś demoluje to nasza cudowna policja potrafi przejść kilkanaście metrów obok i nie zareagować. Ale za spojrzenie na "stróżów prawa" (wg. nich krzywe) można mieć problemy. Przy kradzieży nawet tym niedorobom nie chce się gonić złodzieja.
Także darujcie sobie z obroną policji, bo ten organ jest niestety całkowicie zepsuty i nadaje się całkowicie do wymiany.

Odpowiedz
~Weneryczka
0 / 0

Lidl jest miszczem pomiatania klientem - zamiast zainwestować w lusterka, każe kasjerom podsuwać wózek pod nos, żeby mogli sprawdzić, czy nic nie zostało. Kasjerzy na siłę pakują zakupy z powrotem do wózka. A potem w tłoku klient musi pakować zakupy do siatek. Jak już klient zapłaci, niech spada....

Odpowiedz
E Elkama
0 / 0

jakaś ściema to musi być bo wierzyć mi się nie chce.... sam często robię zakupy w lidlu i zdażyło mi się kilka razy nie wyjąć czegoś z koszyka bo było małe i nie zauważyłem przy taśmie. potem kasjerka widząc że mam jeszcze coś w koszyku po prostu powiedziała że jeszcze zapomniałem czegoś wyjąć bez żadnej ochrony czy policji...

Odpowiedz
P prawdziwymietowy
0 / 0

to kierowniczka powinna dostac mandat za nieuzasadnione wezwanie radiowozu ktory mogłby w tym czasie ścigac kolejnego Froga.

Odpowiedz
D daclaw
0 / 2

Jasne, niech sobie jeden weźmie reklamówki, drugi bułkę, trzeci soczek, przecież to tylko parę groszy. A w sumie wychodzi 150 zł straty dziennie a miesięcznie 5000. Ciekawe, czy tak samo byś gadał, gdyby to był twój własny sklep i twoje 5000 miesięcznie?

grextero
0 / 0

@daclaw już się nie podniecaj. nie musiała wzywać policji tylko poprotu upomnieć dziadka że ma reklamówki jeszcze i musi za nie zapłacić. takie trudne?

~asddsafff
0 / 0

a czego sie spodziwaliscie po ochroniazu z grupa inwalidzka? ze bedzie biegal za mlodzikami?

Odpowiedz
~Dresiarzyk
-1 / 1

Zua policja, JP i tesz HWDP tak na 70% bo się trochę cykam.

Odpowiedz
~hohohaha
0 / 0

Prawo to prawo. A z tego wszystkiego to i tak pewnie był jakiś menel, który nie jednokrotnie uprzykrzył życie w sklepie :)

Odpowiedz
~Glaurung_Uluroki
0 / 0

I pomyśleć, że jeszcze parę lat temu torebki foliowe były darmowe. To dopiero tzw. "proekologiczne działania UE" doprowadziły do takiej paranoi.

Odpowiedz
ToXiCNaChI
0 / 0

Jestem pracownikiem ochrony w LIDL'u i miałem następującą sytuację, kolo zżerał bułki na sklepie a potem idzie do kasy i przekracza ją nie uiszczając opłaty za zjedzony towar ani za żaden inny a zatem zapytałem go czy zjadł te bułki i czy zamierza za nie zapłacić,? kolo udaje że nie kontaktuje i że nie zapłaci za te bułki innymi słowy idzie w zaparte a zatem zmuszony byłem wezwać policję sporządzić raport itd. Skutek policja przyjechała wlepiła mandat i zapytała gościa czy ma pieniądze on odparł że tak a zatem policja wzięła je od niego przekazała mi ja poszedłem do kasy powiedziałem co nabić i ile zapłaciłem jego pieniędzmi wziąłem resztę i paragon które przekazałem to gościowi. P.S. Zgodnie z opisem na democie to pracownik ochrony postąpił niezgodnie z regulaminem ochrony.

Odpowiedz
O obiluk
+2 / 2

dziś jednorazówki, jutro nie wyjmie wódki a w razie "WU" powie że zapomniał.. pracuje w ochronie na handlu od kilku lat, kradzież to kradzież a strasi ludzie kradną najwięcej. Nie rozumiem demota, jak ja zabiorę ci twoją rzecz i zapomnę ci ją oddać to też odpuścisz wezwanie policji ?

Odpowiedz
Z Zet70
0 / 0

Najwieksi zlodzieje sa w rzadzie i sejmie a do nich nkit policji nie wzywa..

Odpowiedz
error_inside_me
0 / 0

Nie dziwi w ogóle, był przypadek gdzie ktoś trafił do więzienia za kradzież chyba wafelka za 99groszy. No ale to jest Polska właśnie. Kraj w którym porządni ludzie idą siedzieć a przestępcy chodzą po ulicach (oczywiście nie zawsze).
Ja policji nie mam zamiaru hejtować bo oni mają swoje prawo, paragrafy i przepisy i zrobili co musieli zrobić. Inną rzeczą to to, że jeśli chodzi o takie sklepowe kradzieże- ale nie takie świadome czyli jak wyżej, czy też jak dzieciak wafelka ukradnie - to po prostu powinien być obowiązek naprawienia szkody - oddania towaru w pierwotnym stanie lub zwrot pieniędzy.
P.S. kiedyś w sklepie małym obok mnie, wzięłam niechcący 2 gazety takie same, były tak na siebie równo nałożone, że nie zauważyłam. Babka najpierw policzyła mi za jedną, ja ją sobie już schowałam a ona mówi, że chyba były dwie jednak. Patrzę i faktycznie, przeprosiłam i odłożyłam jedną. Ale jak sobie pomyślę, że mogłaby zechcieć wezwać policję i wlepili by mi mandat wysokości 50zł i wyżej (zgaduję bo pewnie niżej nie dają) za gazetę wartości 1.60zł której nie ukradłam to nóż się w kieszeni otwiera.
Dziadek też pewnie nie zabrał torebek celowo. Może był zamyślony czy coś i wziął je odruchowo albo też wiek zrobił swoje...ludzie bardziej starsi myślą inaczej, mają problemy z pamięcią itd.

Odpowiedz
Fishhherka
0 / 0

Szkoda tylko, że mordercy i pijani kierowcy nadal są wśród nas, bez żadnej kary.

Odpowiedz
~Maras00000
0 / 0

zaloze sie, ze straszy Pan nie wiedzial ze te reklamowki są płątne, przeciez jeszcze niedawno byly darmowe, a np w sklepie Piotr i Paweł dalej sa za darmo, wystarczylo zwrocic Panu uwage, kierowniczka musi miec ostrą depresję skoro wzywa policje w takiej sprawie, szkoda słów

Odpowiedz
~Igrekowska
0 / 0

Również mądrość pani kierowniczki jest porażająca. Może być z siebie dumna, że udaremniła taki przekręt. Pewno będzie jakaś premia.

Odpowiedz
~lympsowy
0 / 0

ludzie nie oceniajacie tych ochroniarzy i kierowniczki z gory, moze dziadek byl folksdojczem :)

Odpowiedz