Trochę tolerancji wypierdku! Każdy ma prawo wierzyć w co chce o ile nie robi tym krzywdy innym! A mnie jakoś jej wiara nie skrzywdziła chociaż poglądy mam zupełnie odmienne. Baaa.... jako racjonalista wiem, że różaniec również miał wpływ na zwycięstwo. Nie ważne czy jakaś siła ją wspierała czy nie, ważne że w to wierzyła. Nastawienie psychiczne jest równie ważne co kondycja oraz technika.
@up szczęście? Talent, umiejętności, kondycja, wiara w siebie i zwycięstwo, ale po co szczęście? To nie poker aby połowa sukcesu od dobrej karty zależała.
@up? Szczęście jest niepotrzebne? A gdyby tak np w pewnej części biegu ktoś niechcący na nią wpadł? Nie zdarzają się takie sytuacje? I co wtedy, jesteś najlepszy, masz najlepszą kondycję, hektolitry potu wylane na treningach a tu taki pech.
Zgadzam się, że różaniec nic tutaj nie zdziałał, bo to nie jest magiczny talizman tylko narzędzie do modlitwy. Ale Katolicy definitywnie nie wierzą w żadne talizmany. Jednym z fundamentów wiary katolickiej jest właśnie wyparcie, że przedmiot może mieć jakąkolwiek moc, ponieważ wszystko pochodzi od jedynego Boga. Wiara w działanie przedmiotów to grzech i jest to potępiane. Można być wierzącym czy tez nie, ale jest to wiedza czysto "teoretyczna" i chcąc wypowiadać w danym temacie powinno się to wiedzieć, bo dyskutowanie na jakiś team bez znajomości zagadnienia jest po prostu głupstwem.
Najpierw dajcie kopa działaczom którzy nie potrafią liczyć żółtych kartek, później różaniec piłkarzom. Bo jak się na nich patrzy to tylko modlić się pozostało
Smutne jest to, co powiedziała ta dziewczyna w trakcie wywiadu po biegu. Mianowicie stwierdziła, że były takie dni, że zastanawiała się, czy na śniadanie kupić sobie bułkę, czy jogurt, bo na więcej jej nie było stać ze stypendium. Jak wobec tego mają się przygotowywać nasi sportowcy, skoro nie stać ich na dietę? Kto uprawiał sport ten wie, że dieta, oprócz treningu, to podstawa. Na kryminalistów w więzieniach wydaje się miesięcznie po 2-3 tysiące złotych, a dobrze zapowiadający się sportowcy mogą liczyć na 500 złotych stypendium. Chora sytuacja.
Medal zdobyłaś dzięki ciężkiej pracy i wyrzeczeniom, a nie dzięki różańcowi. Wiara w talizmany - do domena katolików.
OdpowiedzTrochę tolerancji wypierdku! Każdy ma prawo wierzyć w co chce o ile nie robi tym krzywdy innym! A mnie jakoś jej wiara nie skrzywdziła chociaż poglądy mam zupełnie odmienne. Baaa.... jako racjonalista wiem, że różaniec również miał wpływ na zwycięstwo. Nie ważne czy jakaś siła ją wspierała czy nie, ważne że w to wierzyła. Nastawienie psychiczne jest równie ważne co kondycja oraz technika.
"..różaniec na szczęście", każdy głupiec wie, że żeby zwyciężyć to oprócz ciężkiej pracy potrzebne jest też szczęście.
@up szczęście? Talent, umiejętności, kondycja, wiara w siebie i zwycięstwo, ale po co szczęście? To nie poker aby połowa sukcesu od dobrej karty zależała.
@up? Szczęście jest niepotrzebne? A gdyby tak np w pewnej części biegu ktoś niechcący na nią wpadł? Nie zdarzają się takie sytuacje? I co wtedy, jesteś najlepszy, masz najlepszą kondycję, hektolitry potu wylane na treningach a tu taki pech.
Zgadzam się, że różaniec nic tutaj nie zdziałał, bo to nie jest magiczny talizman tylko narzędzie do modlitwy. Ale Katolicy definitywnie nie wierzą w żadne talizmany. Jednym z fundamentów wiary katolickiej jest właśnie wyparcie, że przedmiot może mieć jakąkolwiek moc, ponieważ wszystko pochodzi od jedynego Boga. Wiara w działanie przedmiotów to grzech i jest to potępiane. Można być wierzącym czy tez nie, ale jest to wiedza czysto "teoretyczna" i chcąc wypowiadać w danym temacie powinno się to wiedzieć, bo dyskutowanie na jakiś team bez znajomości zagadnienia jest po prostu głupstwem.
@up napisałem o wpływie różańca na psychikę - potrafisz to jakoś obalić bez odnoszenia się do prawd wiary i zarzucania głupoty?
Kolorowy to największy troll na demotach. Wszyscy zawsze traktują go tak strasznie serio.
@mirzaq, szczęście jest potrzebne i to cholernie, nawet biegnąc czasówkę, albo maraton możesz się potknąć o kamień na drodze.
@up ja to mam cholera szczęście.... Wyobraź sobie, wychodzę do roboty rano i samolot we mnie nie walną! Bo to równie prawdopodobne co kamień na torze.
Jej życie, niech wierzy w co chce, chcecie tolerancji to tolerujcie sami innych.
OdpowiedzNajpierw dajcie kopa działaczom którzy nie potrafią liczyć żółtych kartek, później różaniec piłkarzom. Bo jak się na nich patrzy to tylko modlić się pozostało
OdpowiedzPiłkarzom już nic nie pomoże, nawet cud.
OdpowiedzSmutne jest to, co powiedziała ta dziewczyna w trakcie wywiadu po biegu. Mianowicie stwierdziła, że były takie dni, że zastanawiała się, czy na śniadanie kupić sobie bułkę, czy jogurt, bo na więcej jej nie było stać ze stypendium. Jak wobec tego mają się przygotowywać nasi sportowcy, skoro nie stać ich na dietę? Kto uprawiał sport ten wie, że dieta, oprócz treningu, to podstawa. Na kryminalistów w więzieniach wydaje się miesięcznie po 2-3 tysiące złotych, a dobrze zapowiadający się sportowcy mogą liczyć na 500 złotych stypendium. Chora sytuacja.
OdpowiedzAlbo nauczcie ich grać. Taka tam luźna sugestia.
Odpowiedz...i nie zapomnijcie kopnąć w dupska
Odpowiedzpoco? żeby go odczarowali?:D
OdpowiedzPiszą o różańcu, medalu i mistrzostwach ale nie to tu jest ważne... pokażcie lepiej ten jej tyłek o którym tu mowa :D.
OdpowiedzPo co im ten różaniec jak pomoc samego Boga nic by nie zmieniła
OdpowiedzPolskiej reprezentacji nie pomoże nawet Chrystus ze Świebodzina.
Odpowiedzjak tak patrze to asia jest chyba najladniejsza lekkoatletka...
OdpowiedzIm to już nic nie pomoże, no chyba żeby zabrać im wypłaty to może by się w końcu ruszyli!
Odpowiedzgdybym nosiła nazwisko Kuciapski... chyba poszłabym do sądu po zmianę
Odpowiedz