Wyobraź sobie, że zarabiasz 1500zł. Masz dwoje dzieci, na wyprawke dla każdego trzeba wydać jakieś 500 zł ... Nie, w Polsce nie jest najszczęśliwszym dniem dla rodziców. W USA może.
Co za bzdury.
Trzeba kupić książki przed szkołą, potem trzeba pomagać dzieciom, jeśli mają problemy z ludźmi/ nauką, trzeba je wozić do szkoły, trzeba im robić kanapki, trzeba chodzić na wywiadówki, dużo stresu i denerwowania się, małe dzieci trzeba budzić i pakować. Pierwszy dzień szkoły to pierwszy dzień apokalipsy.
"Duże dzieci", uczące się w innym mieście, to też spory wydatek... Poza tym wydaje mi się, że dla moich rodziców lepiej jest, kiedy są wakacje i siedzę w domu, sprzątam i gotuję im obiady, niż kiedy wpadam jedynie na weekendy ;)
Matka śpiewała mi jak jechałam na obóz : "Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni...".
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 August 2014 2014 17:47
OdpowiedzJa czekam z utęsknieniem, aż poznam drugie oblicze tego kawałka odkąd sama zostałam matką :)
Wyobraź sobie, że zarabiasz 1500zł. Masz dwoje dzieci, na wyprawke dla każdego trzeba wydać jakieś 500 zł ... Nie, w Polsce nie jest najszczęśliwszym dniem dla rodziców. W USA może.
OdpowiedzAle po co decydować sie na dziecko, jak się zarabia 1500?
Żeby nie wymrzeć.
Co za bzdury.
OdpowiedzTrzeba kupić książki przed szkołą, potem trzeba pomagać dzieciom, jeśli mają problemy z ludźmi/ nauką, trzeba je wozić do szkoły, trzeba im robić kanapki, trzeba chodzić na wywiadówki, dużo stresu i denerwowania się, małe dzieci trzeba budzić i pakować. Pierwszy dzień szkoły to pierwszy dzień apokalipsy.
"Duże dzieci", uczące się w innym mieście, to też spory wydatek... Poza tym wydaje mi się, że dla moich rodziców lepiej jest, kiedy są wakacje i siedzę w domu, sprzątam i gotuję im obiady, niż kiedy wpadam jedynie na weekendy ;)
Tak zwłaszcza Polskich rodziców których nie stać na wyprawkę dla dzieciaków...
Odpowiedz