To jest jeszcze pikuś. Znajomy opowiadał mi o relacjach z wojny w Gruzji. Korespondent otrzymał informacje, że w takim a takim miejscu miała odbyć się jakaś potyczka i ma zrobić o tym materiał. Więc pojechali w wyznaczone miejsce, a tam wioska, pola dookoła, żadnych śladów walk, nawet mieszkańcy wioski słysząc o bitwie w tym miejscu robią wielkie oczy. Ale są naciski, że materiał musi być. I co w takiej sytuacji się robi? W naszym kraju szuka się jakichś archiwalnych nagrań, gdzie widać strzelających żołnierzy (i te materiały pokazuje się jako zarejestrowane w trakcie obecnych walk), korespondent staje sobie przy pierwszej lepszej drodze i rzuca tekst "teraz jest tutaj spokojnie, ale jeszcze kilka godzin temu przemieszczała się tędy kolumna pancerna wroga", dodatkowo płaci parę groszy miejscowym żulom, którzy w zamian przed kamerami opowiadają, jakie to kanonady tutaj dudniły. I takim sposobem media pokazują to, co same chcą pokazać, nawet jeżeli nie jest to prawdą.
To jest jeszcze pikuś. Znajomy opowiadał mi o relacjach z wojny w Gruzji. Korespondent otrzymał informacje, że w takim a takim miejscu miała odbyć się jakaś potyczka i ma zrobić o tym materiał. Więc pojechali w wyznaczone miejsce, a tam wioska, pola dookoła, żadnych śladów walk, nawet mieszkańcy wioski słysząc o bitwie w tym miejscu robią wielkie oczy. Ale są naciski, że materiał musi być. I co w takiej sytuacji się robi? W naszym kraju szuka się jakichś archiwalnych nagrań, gdzie widać strzelających żołnierzy (i te materiały pokazuje się jako zarejestrowane w trakcie obecnych walk), korespondent staje sobie przy pierwszej lepszej drodze i rzuca tekst "teraz jest tutaj spokojnie, ale jeszcze kilka godzin temu przemieszczała się tędy kolumna pancerna wroga", dodatkowo płaci parę groszy miejscowym żulom, którzy w zamian przed kamerami opowiadają, jakie to kanonady tutaj dudniły. I takim sposobem media pokazują to, co same chcą pokazać, nawet jeżeli nie jest to prawdą.
OdpowiedzTrochę współczucia! Może stacja telewizyjna jest biedna, prezentera na parę butów nie stać, więc co dopiero całe studio utrzymywać...
Odpowiedz