Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1898 1958
-

Zobacz także:


R rob1000
+23 / 53

Nie idąc na wybory glosujesz na stary układ, a sa inne partie np.korwin

Odpowiedz
jaksa0
-3 / 39

Na szczęście jest jeszcze Demokracja Bezpośrednia, na KNP bym w życiu nie zagłosował.

A atheist
+34 / 52

jaksa0: nie jest ważne, czy jesteś za KNP czy nie, ważne, żeby obecny "zamknięty układ naczyń połączonych" rozbić. Wejście Korwina do Sejmu będzie oznaczało, że ludzie mają już dość i zagłosują na wszystko co nie jest związane z PO, PiS, PSL, SLD, PJN, TR i pozostałe dziwactwa.

jaksa0
+9 / 15

"ważne, żeby obecny "zamknięty układ naczyń połączonych" rozbić." zgadzam się ale nie rozbić jednorazowo lecz raz na zawsze.

C Chemik7
+16 / 18

Demokracja Bezpośrednia nie ma niestety prawa sprawdzić się w naszym społeczeństwie.

jaksa0
+5 / 11

@Chemik7 oczywiście że ma, nie wiem dlaczego myślisz że nie. @Rocky666 próg wyborczy dotyczy całego kraju. Może głosowanie na mało popularne partie nie ma sensu, ale z dwojga złego lepiej tak zagłosować niż nie głosować wcale.

D dbgoku
+9 / 9

@jaksa0 próg wyborczy dotyczy całego kraju, ale jest niezgodny z konstytucją. Art 96 mówi, że wybory do sejmu są powszechne, bezpośrednie, równe i PROPORCJONALNE. Próg wyborczy to jakiś absurd.

olo555
-4 / 10

amoje demoty o tym samym nie trafiaja na g*wną ... ciekawe ciekawe... w Polsce są 2-3 partie warte głosu kongres nowej prawicy, partia libertariańska, i ruch narodowy [ale tylko frakcja kapitalistyczna tej partii powstała po włączeniu unii polityki realnej],

alewis8
+5 / 7

Korwin nie zabierze ludziom emerytur i rent. Ci którzy całe życie płacili - będą mieli. Ideologia Korwina jest mnieje więcej taka - my nie dajemy. My nie ZABIERAMY. Bo żeby dać Kowalskiemu 100 zł trzeba zabrać Wiśniewskiemu 150 zł.

Nasz obecny aparat państwowy zabiera naprawdę dużo. Składka zdrowotna, składka ZUS, podatek dochodowy, podatek VAT, akcyza i kilka pobocznych, małych podatków. Razem do kupy wzięte zabierają około 82% wypracowanych przez nas pieniędzy. To prawie że ustrój niewolniczny, tam podatek wynosił 90% - niewolnik mógł sobie zabrać 1/10 tego co zebrał.

No dobra zabierają 82%. A co za to mamy? Przerośniętą biurokrację, marnowanie gigantycznych pieniędzy, przekręty na przetargach, spowolniony wzost gospodarczy, ujemny przyrost naturalny. Aż płakać mi się chce jak patrzę na to jak krótki odcinek drogi w moim mieście remontują już 6 miesięcy, i nadal jest on daleki od zakończenia - wszystko rozkopane. 6 MIESIĘCY na dwa kilometry ulicy!!! To ma być efektywna praca? Nie, oni po prostu robią sobie przetargi i kombinują ile jeszcze mogą na nich ukraść.

jaksa0
0 / 0

@dbgoku moim zdaniem wogule ordynacja proporcjonalna to absurd. @Rocky666 zgadzam się, dlatego to robię :)

E evilone
+1 / 1

są inne partie, zgadza się. Demokracja bezpośrednia niestety jest partią niegodną zaufania o czym przekonali się byli jej koalicjanci (również niewielcy) w wyborach do europarlamentu, wiele nieprzyjemności i problemy z uznaniem własnych zasad tej partii spowodowały, że prawdopodobnie jej nie zaufam nigdy.
Demokracja bezpośrednia jako koncept jest w porządku jeśli będzie to demokracja płynna(bezpośrednia i przedstawicielska na raz, mająca zalety obu tych rozwiązań i właściwie bez wad, poza rządem większości) i jest możliwa nie tylko w Polsce ale wszędzie.
Niegłosowanie daje większą wagę głosom fanatyków partii, a zatem większym zmarnowaniem głosu niż pójście i zagłosowanie na cokolwiek, byle nie na to co w sejmie się ugaduje.
Nawet nie trzeba dołączać, można być zwyczajnie sympatykiem i mniej lub bardziej wspierać działania partii, że się tak wyrażę, bez uwiązywania się na dłużej i inwestowania więcej niż się akurat chce.
Jeszcze tylko dopiszę o tym Korwinie, że jest to osobnik respektujący prawa nabyte, co znaczy tyle, że nawet jak ktoś za PRL w UB był i choćby nie wiem jakim zbrodniarzem był i przy tym zdobył legalne i uznane przez III RP prawo do emerytury, to będzie dostawał tą emeryturę i koniec, tak samo będzie zaciskał pasa w budżecie, żeby emeryci dostali to co im państwo jest dłużne.(nie żebym popierał KNP albo emerytury dla zbrodniarzy, ale respektowanie praw nabytych jest bardzo uczciwą rzeczą)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 23:17

Ajuto
0 / 0

@pierdzielisz_bzdury - masz nick świetnie oddający treść twoich postów. Ja mam sąsiada chorego na raka, od podejrzenia choroby, do zlecenia i wykonania tomografii brzucha (i miednicy małej) minęły 3 tygodnie, a teraz już po uzyskaniu opisu badania (oczekiwanie na opis do 10 dni) został skierowany jeszcze dodatkowo na rezonans - czas oczekiwania 12 dni. Barany nie rozumieją, że ja nie chwalę obecnego systemu, a jedynie twierdzę, że system całkowicie prywatnych ubezpieczeń będzie GORSZY! Większość dyskutantów przywołuje przykłady dotyczące uzyskania prywatnej porady u lekarza, za 100-150 zł (niech będzie, że u ciebie jest to 50 zł - u mnie tak dobrze nie jest - ale kwota nie ma znaczenia), podczas gdyby prawdziwym problemem w ubezpieczeniu prywatnym NIE JEST UZYSKANIE PORADY, ale LECZENIE SZPITALNE LUB DŁUGOTERMINOWE. Jakoś nie mogę się przebić do umysłu gamoni, którzy uparcie redukują problem ubezpieczeń medycznych WYŁĄCZNIE do uzyskania porady w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, ewentualnie do prostych zabiegów NIEINWAZYJNYCH. No więc tak, wszystko się zgadza - tyle można uzyskać za 100-200 zł miesięcznej składki lub ewentualnie opłacić gotówką - ale to jest tylko WĄSKI WYCINEK LECZNICTWA, drobiazg... W prywatnym ubezpieczeniu nie będzie cię stać na POWAŻNE LECZENIE SZPITALNE, poważne operacje, leczenie długoterminowe... Kiedy wreszcie wbijecie sobie do pustego łba, że porady udzielane w przychodni i ambulatorium to po względem kosztów MAŁY PIKUŚ w stosunku do kosztów lecznictwa szpitalnego. W ubezpieczeniu prywatnym nie będzie was na nie stać.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 September 2014 2014 10:11

D dbgoku
0 / 0

@jaksa0 ordynacja proporcjonalna zła ? A to jaka według Ciebie powinna być ? Jeżeli już mamy kretyńską demokrację to głosy powinny być dzielone równo, tzn ilość oddanych głosów dzielonych przez 460 (w przypadku wyborów parlamentarnych) i na tej podstawie przyznawać mandaty poselskie.

jaksa0
0 / 0

@dbgoku uważam, że ordynacja proporcjonalna jest zła, ponieważ: 1.Nie głosujesz na partie, gdyż osoba wybrana może w każdej chwili przejść gdzie indziej 2. Nie głosujesz na ludzi gdyż twój głos wspiera innych kandydatów z listy 3. Nie masz możliwości zapoznania się ze wszystkimi kandydatami 4. Do sejmu wchodzą posłowie, którzy nie przekroczyli 0,5% głosów 5. Ogranicza bierne prawo wyborcze, gdyż jako niezależny kandydat nie mam możliwości dostania się do parlamentu. Ponadto koszty kampanii są wysokie, więc szanse mają tylko partie, które dorobiły się dzięki naszym podatkom. Co proponuję? Zapraszam na mój profil :)

jaksa0
0 / 0

@evilone jeśli chodzi o ochronę praw nabytych to całkowicie się zgadzam. Jest to jedna z nielicznych rzeczy w których moje poglądy pokrywają się z poglądami waćpana Janusza Korwina Mikke. Co do konspektu db to ciężko odejść od demokracji przedstawicielskiej, jednak o to chodzi, aby to naród miał ostateczne zdanie w sprawie prawa, które jest dla niego tworzone. A jeśli chodzi o sprawy wewnętrzne partii to cóż, jest to jak dla mnie jedyna partia, która może coś w Polsce zmienić na lepsze. Mimo to sam mam kilka uwag do jej sposobu działania.

B balchutowo10
+9 / 17

"pracowac tutaj i korzystac z dobrobytow tego kraju." I ten moment kiedy nie wiesz czy się śmiac czy płakać.... Widziałem przeróżne prywatne kliniki i nawet jak mieli nasrane ludzi [jak mój ortodonta] to max. termin był do tygodnia a maksymalny czas czekania w umówionym dniu to miałem 2h. W NFZ ze 100 razy musiałem czekać po miesiąc a jak się udawało że przychodziłem na 6.00 [kpina u prywatnego starczy tel] to np. z numerkiem na 8.00 zaczynałem o 9.00 bo lekarz 40 min. się pier*ił zamiast zacząć przyjmować

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 10:10

Xar
+5 / 11

Ajuto, "brak zdolności do zrozumienia korelacji pomiędzy wysokością składki a zakresem świadczeń" problem jest taki, ze kazdy placi na takie same ubezpieczenie, na takie same metody leczenia, ale rozne kwoty. Pomine fakt, ze od przyszlego roku skladka na ZUS ma wynosic 1100zl.

A Adravix
-1 / 3

@Xar,pominąłeś również fakt, że ma być to składka dla przedsiębiorców.

R robert23
+3 / 11

@Ajuto Nikt nie każe ci wykładać kilkadziesiąt tysięcy na operacje. W krajach w których funkcjonuje prywatna służba zdrowia ludzie też płacą składki, ale prywatnie. Prywatny ubezpieczyciel chce jak najmniej wydać na zabiegi. Lekarze i szpitale chcą jak najwięcej zarobić. Pacjent chce jak najlepszej i najszybszej pomocy. Jeśli wszystko jest prywatne, ubezpieczyciel znajduje najtańszą i najlepszą ofertę, ponieważ działa wolny rynek i wolna konkurencja. I wtedy wszyscy są zadowoleni - ubezpieczycielowi coś zostanie, lekarze zarobią a pacjent zostanie wyleczony. Jeśli masz państwową służbę zdrowia to - koszty nie mają dużego znaczenia, ponieważ państwo ma nieograniczone źródło funduszy. Dobro pacjenta też nie ma znaczenia - w końcu i tak nie może się zwrócić po pomoc do nikogo innego. Przez to zyskują jedynie przekupni politycy i koncerny farmaceutyczne. Prywatna służba zdrowia jest tańsza i lepsza niż państwowa. Biednym ludziom pomaga dobrowolna pomoc społeczna i to też działa. W Polsce można ZUS i NFZ bardzo łatwo zlikwidować. Wystarczy znieść obowiązek płacenia składek. Każda osoba która dopiero wchodzi na rynek pracy nie powinna już mieć możliwości ich płacenia. A obecnym płacącym trzeba dać wybór - czy chcą zrezygnować z emerytury, NFZ i nie odprowadzać składek czy chcą je płacić i dostać jakąś minimalną emeryturę i skromne ubezpieczenie od państwowej kasy chorych. Wielu młodych ludzi zrezygnuje od razu bo będzie się im to opłacało. NFZ i emerytury będzie trzeba utrzymać z innych podatków - co oznacza cięcia w administracji i państwowej pomocy społecznej. W Niemczech funkcjonują dwa systemy opieki zdrowotnej - państwowy i prywatny. W prywatnym ludzie płacą 300-500 złotych składki miesięcznie a tam przecież lekarze i pielęgniarki zarabiają w euro.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 11:06

Ajuto
-5 / 15

@roberto23 - dosłownie nic nie jest takie jak opisałeś - to są tylko twoje abstrakcyjne teorie. W rzeczywistości jest tak: _____1) W Polsce jest PRYWATNA SŁUŻBA ZDROWIA. ______2) W krajach w których jest całkowicie prywatne ubezpieczenie zdrowotne, 1/3 obywateli nie stać w ogóle na żadne ubezpieczenie (jest za drogie), a ponad 2/3 ma tylko podstawowe polisy, wyłączające kosztowne leczenie (zapis o maksymalnej kwocie ubezpieczenia). _______3) W Polsce NIE MA państwowej służby zdrowia, a lecznictwo NIE JEST finansowane z budżetu państwa. Dżizas, że też trzeba wam wyjaśniać takie elementarne rzeczy.... _____4) Prywatna służba zdrowia jest NAJDROŻSZA na świecie! Przykład: USA. Tam była prywatna służba zdrowia pod każdym względem i jednocześnie był to (i jest nadal) NAJDROŻSZY RYNEK ZDROWOTNY NA ŚWIECIE. Jak się domyślam, twoja wiedza na ten temat bierze się z propagandowych broszurek teoretyków liberalizmu, a nie z realnej wiedzy o prawdziwym życiu? _____5) "Dobrowolna pomoc społeczna" - ha ha ha !! :)) No wreszcie ktoś z apostołów Krula odkrywa karty.... Dzięki za to.... Czyli jak "dobrowolnej pomocy społecznej" nie będzie stać na zapłacenie za operację serca - a nie będzie stać, bo niby skąd mają się tam znaleźć pieniądze, których nawet obecnie brakuje, przy systemie przymusowego poboru składki!!! - to zdychaj człowieku! To są dziecinne mrzonki... Będzie tak, jak to opisuję od dawna: nie stać cię na operację, ani na prywatne ubezpieczenie zdrowotne, to już możesz czołgać się na cmentarz! _____6) Ubezpieczenie z NFZ nie jest "skromne" - wręcz przeciwnie! Obejmuje niezwykle szeroki zakres lecznictwa, taki jakiego nie uświadczysz w żadnej prywatnej polisie ubezpieczeniowej. Wiem, że to jest dla ciebie szok, ale takie są fakty. Prywatne ubezpieczenie obejmuje wyłącznie takie leczenie, jakie enumeratywnie wskazane w kontrakcie, który podpiszesz z prywatnym ubezpieczycielem, i nic ponadto! _____7) Piszesz bzdury o Niemczech, składki zdrowotne w Niemczech są nawet w ujęciu procentowym (od zarobków) ZNACZNIE WYŻSZE NIŻ W POLSCE. Masz fałszywy obraz świata, nic nie jest takim, jakie ci się wydaje.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 12:06

~pierdzielisz_bzdury
+5 / 7

@ajuto: wszystko super, tyle że do momentu, w którym nie musisz faktycznie skorzystać z usług oferowanych przez NFZ i to w przypadkach nieco cięższych niż grypa. Mam w rodzinie przypadek chorego na raka, wiem, ile łapówek musieli dać, żeby moc korzystać z 'darmowego' leczenia. Mam też przypadek boreliozy, gdzie nawet sensowna diagnoza nie jest refundowana przez NFZ a wizyta u zakaźnika to niemal rok (chory był u rodzinnego po skierowanie w styczniu - badania oczywiście zrobione na swój koszt, pierwsza wizyta w grudniu, lub 'cito' w lipcu), więc tak naprawdę odmowa udzielenia świadczenia. Gdyby to była normalna umowa, to można by było chociaż próbować wytoczyć proces, ale to w końcu umowa społeczna i sprawiedliwość sspołeczna, coś jak krzesło i krzesło elektryczne...

NightAnasazi
+3 / 7

Dla łatwiejszego czytania: http://pokazywarka.pl/8k3miz/
@ Ajuto - bredzisz jak potłuczony. Wytykasz, że inni gówno wiedzą, a sam nic nie wiesz. USA i prywatna służba zdrowia? Już nie pierwszy raz Ci o tym piszę. Może zacznij się edukować albo przynajmniej czytaćze zrozumieniem. Masz swój mały zamknięty świat i nic nie dociera. A więc jeszcze raz:

1) W USA do ObamaCare, mieliśmy Medicare i Medicaid (po, też są). Czyli publiczna służba dla starszych, niepełnosprawnych i biednych. Mamy więc worek (a właściwie) worki bez dna = ceny ustalone nie dla przeciętnego Smitha tylko dla budżetu federalnego lub stanowego. Te ceny nakręcają resztę rynku. Poza tym nie w głównej mierze, a 40/60 i to przed wprowadzeniem ObamaCare.

2) Czemu USA to najdroższy rynek zdrowotny? Bo to kolebka wszelkich nowości. A nowości są drogie zawsze, to one zawyżają OGÓLNY(!) procent w stosunku do PKB.

3) Obejrzyj http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=REgI8xhAaxY , a potem http://www.youtube.com/watch?v=LEsS19Rg3Mw , a potem jeszcze raz napisz o opiece zdrowotnej w USA.
„W 1911 roku do dobrowolnych towarzystw ubezpieczeniowych oferujących świadczenia socjalne należało 9 milionów mieszkańców Wielkiej Brytanii. 2/3 ubezpieczycieli stanowiło tzw. stowarzyszenia przyjacielskie, których członkowie płacili składki i zapewniali sobie wzajemnie środki na wypadek choroby, starości, konieczności finansowania opieki medycznej a także zasiłki pogrzebowe i pomoc dla rodzin zmarłych. W USA, w 1920 roku do takich stowarzyszeń należało 18 milionów Amerykanów, czyli prawie 30% dorosłej populacji. [David Green, Instytut Stosunków Ekonomicznych, źródło: David Boaz – „Libertarianizm”]”
A teraz o tym, jak to zostało zlikwidowane i jak ceny poszły do góry: http://mises.pl/blog/2011/04/20/long-jak-panstwo-rozwiazalo-kryzys-sluzby-zdrowia/

I na koniec przykłady, że to państwowy worek bez dna i brak konkurencji, gna ceny do góry:

http://wyborcza.pl/1,75478,14778388.html
http://www.pch24.pl/leki-tansze-bo-nierefundowane,4920,i.html

A teraz, jeszcze trzeba wziąć po uwagę, że w tych nowych cenach, jest przecież jeszcze masa podatków.

4) Singapur pokazuje, że im więcej rozwiązań wolnorynkowych tym lepiej dla mieszkańców.

A służba zdrowia w Singapurze opiera się o prywatne.
a) Ubezpieczenie jest przymusowe, ale opiera się na indywidualnych rachunkach. W większości nie ma zbiorowego worka. Czyli mamy indywidualne wydatki na medycynę. Są jednak dotacje oraz opłacanie świadczeń drogich, które ceny zawyżają (skoro, państwo doda trochę pieniędzy, to czemu mam nie podnieść ceny za ten lek/leczenie?)
b) Jest ogromna konkurencja. Nie tylko w sektorze prywatnym – który jest większy od publicznego, ale również i w publicznym oraz pomiędzy publicznym i prywatnym co wymusza lepsze działanie, bo inaczej publiczny dawno już by sczezł.

Tylko o tyle więcej rozwiązań wolnorynkowych, a już o ile lepiej jest niż w innych krajach. O ile lepiej by było, gdyby system był w pełni wolnorynkowy?
W drugą stronę natomiast – gdyby zabrać rozwiązania wolnorynkowe, system publiczny nie miałby żadnej motywacji do bycia lepszym i wszyscy by stracili.

„- Na czym polega system singapurski?
- To bardzo ciekawy system eksperymentalny. Świadczenia zdrowotne zostały uszeregowane
od najtańszych do najdroższych i podzielone na tanie, wykonywane stosunkowo często
i powszechnie, jak porady u lekarza pierwszego kontaktu, badania morfologiczne i drogie, które przydarzą się tylko niektórym, jak leczenie raka, zawału. Te drogie zostały zorganizowane na zasadzie zwykłych ubezpieczeń - pieniądze są wpłacane do wspólnej kasy i z niej finansowane są świadczenia. Tu nic szczególnego się nie dzieje. Za to niezwykle interesująco rozwiązano świadczenia tanie. W zakresie tych świadczeń każdy ubezpieczony ma swoje własne konto ubezpieczeniowe i określony limit rocznych wpłat. Jeśli ktoś zaoszczędzi i nie „wychoruje“ swoich pieniędzy, może w kolejnym roku nie płacić składek na swoje konto. To sprawia, że każdy pac

NightAnasazi
-2 / 4

Bardzo ciekawe. Że te zabiegi i inne koszta, które przeszły w ręce prywatne staniały, a te któe pozostały w państwowym worku, nadal są bardzo drogie.

C cozta
+2 / 6

Pod innym demotem ajuto mowil, ze prywatna skladka ubezpieczeniowa powinna wynosic 2,5k+ zl, zeby objac to co daje nam nfz. Ogarnij sie czlowieku i poczytaj jak dzialaja ubezpieczenia.

Xar
-2 / 2

O oczywistych reczach to chyba pisac nie trzeba, co? Zwykly czlowiek placi procent swojego wynagrodzenia.

Browar1
-4 / 8

Widze wiekszosc osob pokroju rocky666 ewidentnie klamie, nie majac bladego pojecia i wymyslajac sytuacje, ktore w rzeczywistosci nigdy miejsca nie maja. To gadanie o lapowkach tez nie ma pokrycia z rzeczywistoscia. Dodam tylko, ze po zlamaniu reki tego samego dnia mialem ja w gipsie. A nawet prywatnie wycinajac migdalki, 2 miesiace czekalem na zabieg.

E evilone
+2 / 2

Anasazi wyszkolony na tysiącu faktów libertarian :] System ubezpieczenia zdrowotnego zwyczajnie nie powinien być państwowy i koniec, monopolizm państwa, brak zachęty do oszczędzania, a tym bardziej do utrzymywania zaufania klientów, odbieranie pod przymusem składek, koszty tworzenia dla całego kraju jednego zestawu leków refundowanych, zabiegów refundowanych itd. zamiast wypisania w umowie tego co będzie refundowane, jak np. ubezpieczenie od wszystkiego, ileś zł miesięcznie i zapłacą za całe leczenie do kwoty jakiejś, jeśli będzie zainteresowanie takim ubezpieczeniem to takie powstanie i niech będzie nawet o 20% droższe niż składka zdrowotna, ale kasa będzie chodzić za pacjentem to i służba zdrowia nie będzie taka zadłużona i skończę rozpisywanie się, ale ogólnie wszystko poza ceną pewnie wyglądałoby o niebo lepiej.(zwłaszcza współczynnik jakość do ceny)

Ajuto
0 / 4

@pierdzielisz_bzdury - masz nick świetnie oddający treść twoich postów. Ja mam sąsiada chorego na raka, od podejrzenia choroby, do zlecenia i wykonania tomografii brzucha (i miednicy małej) minęły 3 tygodnie, a teraz już po uzyskaniu opisu badania (oczekiwanie na opis do 10 dni) został skierowany jeszcze dodatkowo na rezonans - czas oczekiwania 12 dni. Większość dyskutantów przywołuje przykłady dotyczące uzyskania prywatnej porady u lekarza, za 100-150 zł (niech będzie, że u ciebie jest to 50 zł - u mnie tak dobrze nie jest - ale kwota nie ma znaczenia), podczas gdy prawdziwym problemem w ubezpieczeniu prywatnym NIE JEST UZYSKANIE PORADY, ale LECZENIE SZPITALNE LUB DŁUGOTERMINOWE. Jakoś nie mogę się przebić do umysłu gamoni, którzy uparcie redukują problem ubezpieczeń medycznych WYŁĄCZNIE do uzyskania porady w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, ewentualnie do prostych zabiegów NIEINWAZYJNYCH. No więc tak, wszystko się zgadza - tyle można uzyskać za 100-200 zł miesięcznej składki lub ewentualnie opłacić gotówką - ale to jest tylko WĄSKI WYCINEK LECZNICTWA, drobiazg... W prywatnym ubezpieczeniu nie będzie cię stać na POWAŻNE LECZENIE SZPITALNE, poważne operacje, leczenie długoterminowe... Kiedy wreszcie wbijecie sobie do pustego łba, że porady udzielane w przychodni i ambulatorium to po względem kosztów MAŁY PIKUŚ w stosunku do kosztów lecznictwa szpitalnego. W ubezpieczeniu prywatnym nie będzie was na nie stać. Jeżeli będziesz POMIJAŁ w swoich dywagacjach lecznictwo szpitalne i długoterminowe, to nigdy nie zrozumiesz co ci grozi w ubezpieczeniach prywatnych.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 29 September 2014 2014 17:37

Ajuto
0 / 4

@NightAnasazi - p###sz farmazony, a cały twój wywód udowadnia, że bazujesz na dogmatach libertarianizmu i zupełnie ci nie przeszkadza, że są one sprzeczne z rzeczywistością. _____________Ad 1) A więc, wg ciebie, USA nie mogą być przykładem sukcesu prywatnych ubezpieczeń? No to świetnie! W takim razie, jaki kraj jest przykładem takiego sukcesu? ŻADEN ! Taki kraj nie istnieje.... Ha ha ha :))) ____________Ad 2) BZDURY! USA jest najdroższym rynkiem medycznym na świecie, właśnie dlatego, że jest najbardziej sprywatyzowanym rynkiem w krajach rozwiniętych, a przedsiębiorca prywatny MUSI MIEĆ ZYSK. Jest kompletną brednią twierdzenie, że prywatny przedsiębiorca-ubezpieczyciel będzie zabiegał o jak największą liczbę klientów - a na takiej tezie opiera się linia "obrony" prywatnych ubezpieczeń. UWAGA! Daję za darmo lekcję ekonomii: prywatny przedsiębiorca zabiega TYLKO o takich klientów, którzy mają dość pieniędzy, aby zapłacić za jego usługę/produkt. Pozostali klienci, czyli ci, którzy nie mają odpowiedniego standingu finansowego, nie tylko, że nie leżą w sferze zainteresowań prywatnego przedsiębiorcy, ale wręcz zrobi on wszystko, aby pozbyć się takich nierentownych klientów, zwyczajnie ma taką klientelę w d#pie! W drogich sklepach w Londynie, Nowym Jorku, ale też w Warszawie, taki cieć jak ty, zostanie dyskretnie wyproszony ze sklepu, a przynajmniej potraktowany przez obsługę opryskliwie - bo oni nie chcą takiej klienteli - nie masz kasy, to wypad na ulicę! A słyszałeś o "selekcjonerach" przy wejściu do dyskotek w Warszawie? Zostajesz otaksowany przez ciecia w drzwiach i jak nie wyglądasz zamożnie lub przynajmniej "dizajnersko", to won! No jak to jest, że prywatni przedsiębiorcy wcale nie walczą o wszystkich klientów, tylko wręcz wywalają ich na ulicę? Dokładnie tak samo działa to w ubezpieczeniach prywatnych i dokładnie tak samo działa to w każdej innej dziedzinie biznesu. Opieranie całej teorii ubezpieczeń medycznych na założeniu, że prywatni przedsiębiorcy-ubezpieczyciele będą zawzięcie walczyć o każdego klienta to bzdura, NIEBEZPIECZNY MIT. Brak zrozumienia takiej elementarnej kwestii dobitnie wskazuje, że wszelcy "internetowi teoretycy wolnego rynku" żyją w wirtualnym świecie, a tak naprawdę nie rozumieją podstaw ekonomii i zasad działania wolnego rynku, który pojmują dogmatycznie. Podstawą prowadzenia biznesu jest określenie "targetu" i wyłuskanie z masy ludzi, tej części klienteli, która rokuje nadzieje na ZYSKI, a omijanie szerokim łukiem klienteli "problematycznej". Towarzystwa ubezpieczeniowe to jeden z najbardziej ZYSKOWNYCH biznesów w Ameryce - i bynajmniej nie wynika to z walki prywatnego ubezpieczyciela o wszystkich klientów jak leci, tylko wręcz odwrotnie, zyskowność wynika z SELEKCJI KLIENTELI oraz z pozbywania się klienteli "problematycznej", generującej wysokie koszty leczenia, nawet gdy już jest w trakcie leczenia... Jak widać tak elementarna wiedza jest obca wyznawcom Krula. ______________Ad 3) Filmy sam sobie obejrzyj i napisz jakie z nich wyciągnąłeś wnioski, bo jak na razie wniosków brak.... Piszesz, że "w 1920 roku w USA do stowarzyszeń ubezpieczeniowych należało 18 mln Amerykanów, czyli 30% dorosłej populacji". Potem rzucasz kolejne liczby: w UK 9 mln ludzi należało do takich towarzystw w roku 1911. Tylko pytanie brzmi I CO Z TEGO? Przerzucasz się liczbami, zupełnie bezsensownie, nie formułujesz ŻADNEJ KONKLUZJI. Co wynika z liczb, które podałeś? Ponieważ tego nie napisałeś, to ja ci pomogę dać odpowiedź: wynika z nich, że 70% ludności NIE BYŁO W OGÓLE UBEZPIECZONYCH. Hmm... To chyba znaczy, że ja mam rację, ludzi nie było stać na prywatne ubezpieczenie medyczne, a ty podając te przykłady strzeliłeś dobie w stopę?. Czy ty w ogóle ogarniasz bzdety, które wypisujesz?

Zmodyfikowano 5 razy Ostatnia modyfikacja: 29 September 2014 2014 17:44

Ajuto
0 / 4

c.d. ____________4) Singapur jest przykładem, że MYLISZ SIĘ. Ty naprawdę nie rozumiesz co piszesz. Wielki wolnorynkowiec podaje jako przykład sukcesu liberalizmu Singapur, gdzie większość ubezpieczeń (liczonych kwotowo, a więc KOSZTAMI LECZENIA), jest objętych PRZYMUSOWYM UBEZPIECZENIEM z rządowymi DOPŁATAMI.... Ha ha ha :))) Nie wiem co jarasz, ale pogrążasz się. Reszta twoich wywodów na temat Singapuru przeczy sama sobie, istny bełkot. Niby system zbankrutowałby, gdyby nie prywatni (gówno prawda), ale serwujesz go nam jako dobry przykład, ale z drugiej strony wolnorynkowy rząd Singapuru jednak dotuje, ale zabiegi staniały, ale i tak Singapurczyków nie stać, bo rząd dotuje.... To ma być przykład czego? Chyba kompletnego bankructwa idei libertarianizmu w dziedzinie ubezpieczeń medycznych. Człowieku, ogarnij się...

E evilone
0 / 2

@Ajuto powiem krótko, nie masz wyobraźni jeśli myślisz, że ubezpieczenia prywatne byłyby gorsze i nie obejmą więcej niż państwowe. Wierzysz, że każdy człowiek jest zły, chciwy i nieczuły, więc trzeba siłą mu odbierać pieniądze na leczenie ludzi, którzy z powodu nie istnienia państwowej służby zdrowia by poumierali... tylko takich ludzi wcale nie byłoby tyle, co tych, którzy dzisiaj umierają, bo nie stać ich na inną niż państwową służbę, która jest w stanie pozostawiającym wiele do życzenia, a nawet z dala od normalności, gdzie składki to za mało i trzeba albo od siebie z resztek oszczędności z wypłat dopłacić albo i tak zapłacić w podatkach, za oddłużanie służby zdrowia, a potem za obsługę długu publicznego, kolejki czasem dosłownie zabijają ludzi, bo w tym roku skończył się kontrakt i ci byliby ocalonymi, na biednych szpital by miał budżet na "och jacy to my jesteśmy dobrzy, że pomagamy potrzebującym, podziwiajcie nas.", na przewlekle chorych fundacje by mogły zbierać kasę, jest po prostu tyle sposobów, żeby pomóc tym, których nie będzie chciało obejmować ubezpieczenie prywatne, że nie wierzę, żeby ktoś w wolnorynkowym obszarze nie miał do kogo zwrócić się o pomoc. A tak przy okazji, ciekawy jestem ile można byłoby zaoszczędzić, gdyby zlikwidować większość ministerstwa zdrowia i ograniczyć funkcje do tych, które rzeczywiście mają jakiś sens tak, żeby to była publiczna służba, tylko zracjonalizowana(tak na dobry początek).

Ajuto
-1 / 3

@evilone - Zamiast melodramatycznie wgłębiać się w moją duszę, skup się na faktach. Problem z takimi jak ty polega właśnie na tym, że podejmujecie decyzje na podstawie "wyobrażania sobie" czegoś tam na temat systemu ubezpieczeń. Zero wiedzy teoretycznej, zero wiedzy praktycznej o faktach, zero analizy faktów - w waszym świecie ocenia się koncepcje społeczno-ekonomiczne na podstawie "wyobrażania sobie".... Nic dziwnego, że kupujecie każdą bzdurę Krula.... Ja uzasadniam moją krytykę dosyć szeroko, podaję przykłady z innych krajów, konfrontuję fakty - w przeciwieństwie do ciebie. Ty piszesz "nie wierzę" albo opisujesz stan obecny (zresztą przejaskrawiony) - zamiast uzasadnić konkretnie dlaczego "wierzysz", że system prywatnych ubezpieczeń medycznych byłby lepszy... Nie byłby lepszy, byłby gorszy z tego prostego powodu, że nie stać byłoby ciebie ani twoich dzieci na taką polisę, która zapewniałaby leczenie szpitalne. Brak limitów na leczenie wynika ze ZBYT MAŁEJ SKŁADKI na leczenie liczonej procentowo do naszych zarobków. Niemcy płacą procentowo więcej niż my.

Browar1
-1 / 3

Nalezy jeszcze dodac, ze to nie sa wyobrazenia - ludzie sa po prostu chciwi i egoistyczni (ale ze zlem czy dobrem nie ma to wiele wspolnego). Kazdy prywatny przedsiebiorca bedzie maksymalizowac zysk, rowniez kosztem ludzi. Bo po co ma udostepniac lepsza polise z pelna opieka zdrowotna za nizsza cene, skoro ta sama osoba kupi za ta sama cene polise nie obejmujaca wszystkich swiadczen, a on zaoszczedzi na kosztach.

NightAnasazi
-1 / 1

@Ajuto – po prostu nie mam na Ciebie siły. Myślenie jest Ci obce, co zaprezentuje na dwóch przykładach 1) Ad3. Otóż wniosek Ci od razu napisałem – państwowe powoduje wzrost cen. Ale masz totalne klapki na oczach i nie potrafisz myśleć. Wskazanie liczb w tym przykładzie, pokazywało ile osób korzystało z takiej formy ubezpieczenia i że żyli i nic im nie było. Leczyli się tanio. A Ty od razu widzisz co chcesz wiedzieć, czyli, że ludzie dbali o bezpieczeństwo swojego zdrowia tylko w ten jeden sposób i że 70% w żaden sposób nie było bezpiecznych. Puknij się w główkę. Może jakbyś chociaż przeczytał artykuł, to by coś dotarło, ale nie. Po co. 2) Ad4 – tu już przegiąłeś zupełnie. Napisałem Ci wprost – struktura wydatków w Singapurze to 69%-31% (tylko to musiałbyś się wysilić i zajrzeć do pokazywarki, bo demoty urwały część mojego postu). „w Singapurze jest najwyższy wśród krajów rozwiniętych odsetek finansowania służby zdrowia ze środków prywatnych. 69 proc. wszystkich kosztów finansują tam sami podatnicy.” Ale nie, będziesz bredził i szedł w zaparte.

Ajuto
-2 / 2

@NightAnasazi - sam się puknij w głowę i to mocno. Ty nie masz na mnie argumentów, a nie siły. _____________Ad 1, 2, 3) Przed Obamą programy Medicaid i Medicare dotyczyły tylko wycinka społeczeństwa, ubogich, starych. Reszta rynku medycznego była całkowicie prywatna - co czyni twoją teorię bezprzedmiotową. Poza tym nie odpowiedziałeś na pytanie zadane ci w punkcie 1.: Jaki kraj jest przykładem sukcesu prywatnych ubezpieczeń medycznych - oczywiście działających na zasadach całkowicie wolnorynkowych, tak jak przewiduje twoja libertariańska teoria? Taki kraj nie istnieje, zgadza się? Co oznacza, że twoja teoria jest ideologiczną abstrakcją. Twoje przykłady przedwojenne pokazują, że 70% ludzi nie było ubezpieczonych, i żadne twoje wykręty tego nie zmienią. Jeżeli teraz wyciągasz jakieś inne argumenty, że rzekomo oni "inaczej dbali o bezpieczeństwo swojego zdrowia" - to po co ta cała dyskusja o prywatnych ubezpieczeniach?! Jeżeli istnieje jakiś lepszy sposób "dbania o swoje zdrowie" niż prywatne ubezpieczenia zdrowotne, i to tak wspaniały, że aż 70% obywateli z niego korzystało - to dlaczego o nim nie napisałeś? Bo nie ma takiego systemu. _____Ad 4) Tu wychodzi z ciebie całe libertariańskie doktrynerstwo... Jesteś zachwycony, że 69% wydatków jest finansowane ze środków prywatnych... Tylko co z tego?!? Chyba chodzi o to, żeby ludzie mieli zapewnioną powszechną opiekę zdrowotną w jak najszerszym zakresie, w sposób niedyskryminujący ze względu na zamożność - natomiast tobie chodzi o to, aby w ochronie zdrowia dojść do jakiegoś doktrynalnie wyznaczonego wskaźnika - to cię rajcuje... Ale to i tak nie ma znaczenia, ponieważ sam napisałeś, że "te DROGIE [świadczenia medyczne] zostały zorganizowane na zasadzie zwykłych ubezpieczeń - pieniądze są wpłacane do wspólnej kasy i z niej finansowane są świadczenia". A o czym innym ja piszę, jak właśnie nie o tym? Ręka już mnie boli od pisania postów, w których staram się uświadomić ludziom takim jak ty, że istnieje fundamentalna różnica pomiędzy PORADNICTWEM w ramach POZ, ewentualnie nieinwazyjnymi prostymi zabiegami AMBULATORYJNYMI w ramach POZ - które są stosunkowo tanie i za które można zapłacić bez problemu w ramach niezbyt kosztownej prywatnej polisy, a LECZNICTWEM SZPITALNYM i PRZEWLEKLE CHORYCH - które jest astronomicznie drogie, przeciętnego obywatela NIE STAĆ NA TAKĄ POLISĘ! To jest właśnie clue sporu! WIĘKSZOŚĆ TYCH kosztów, tzn. kosztów tej drogiej opieki medycznej, szpitalnej i długoterminowej, jest pokrywana ze środków PUBLICZNYCH w ramach przymusowego, państwowego systemu ubezpieczeń, nawet w Singapurze.

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 4 October 2014 2014 2:01

Ajuto
-2 / 2

c.d.______Cała dyskusja z tobą jest doskonale bezsensowna, ponieważ twoja argumentacja w pełni polega na doktrynerstwie, na teoretycznych dogmatach - całkowicie w opozycji do rzeczywistości. Jak można poważnie dyskutować z kimś, kto ex cathedra obwieszcza "państwowe jest droższe". Hmm... No to ja rzucam rękawicę: państwowy NFZ jest tańszy dla finalnego klienta (pacjenta) niż prywatne ubezpieczenie... Proszę o dowód, że w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych faktycznie państwowe jest droższe - ale uprzedzam, łatwo nie będzie, NFZ ma jedne z najniższych w Europie koszty obsługi w proporcji do składek, niższe nawet niż niektóre ubezpieczalnie prywatne w Niemczech. Zatem czekam na dowód.... Przewiduję, że znowu skończy się na rzuceniu jakiegoś ogólnikowego, doktrynerskiego dogmatu, i jak zwykle bez zaprzątania sobie głowy faktami. Jak fakty nie zgadzają się z doktryną, to tym gorzej dla faktów, nieprawdaż? _______________Nie odsyłaj mnie do żadnych artykułów, bo zasady rzetelnej dyskusji wymagają przytoczenia w tejże dyskusji argumentów na poparcie swojej tezy. Jeżeli tego nie potrafisz, to ja za ciebie nie będę odwalał roboty zagłębiając się w cudze wywody, z których ty sam nie umiesz wydobyć potrzebnej argumentacji. Jeżeli chcesz ze mną dyskutować na zasadzie "poczytaj sobie", to ja mogę cię od ręki odesłać do sporego zakresu podręczników "do poczytania" z zakresu mikro- i makroekonomii oraz finansów publicznych, po przeczytaniu których, przepytam cię, czy już zrozumiałeś. Albo prezentujesz argumenty tu i teraz, albo wróć jak nauczysz się argumentować.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 October 2014 2014 2:04

A atheist
-1 / 1

@Browar1: głupi jesteś. Moja firma funduje swoim pracownikom dodatkowe UBEZPIECZENIE zdrowotne. Czyli płaci jakieś 150 zł miesięcznie za tzw "srebrny pakiet rodzinny". Co w tym mam? Ano internistę maksymalnie do dwóch dni roboczych, specjalistę maksymalnie do pięciu dni roboczych i do tego BEZ SKIEROWANIA. Teraz mi powiedz: JAKIM CUDEM za tak NISKĄ składkę nie ma tak gigantycznych kolejek?

Xar
+9 / 13

Najgorsze jest to, ze takim postepowaniem narazaja zycie i zdrowie wielu ludzi, ale zaden sad nie wyda wyroku skazujacego, bo caly system by sie zapadl.

Odpowiedz
J janhalb
+2 / 2

To jednak mocno demagogiczne. Są (i tak, to _jest_ skandal) sytuacje, w których NFZ każe czekać na wizytę u specjalisty miesiącami (znacznie rzadziej - latami). Niemniej w 99% przypadków mając problem zdrowotny trafiasz do lekarza w ciągu 1 - 3 dni. Lekarz pierwszego kontaktu dostępny jest w zasadzie od ręki, do _większości_ specjalistów trzeba się wystać w kolejce, ale także do gabinetu trafiasz w ciągu max. 2 tygodni...

Odpowiedz
Xar
+1 / 5

Do gabinetu na konsultacje to mozesz dosc szybko trafic, ale jak chcesz na zabieg albo operacje to mozesz sie troche naczekac.

D diamond69
+1 / 3

Nie zgadzam się. Ja wizytę u endokrynologa mam wyznaczoną za rok, a obdzwoniłam wszystkie możliwe miejscówki...

Ajuto
-3 / 7

@diamond69 - w Warszawie są placówki , gdzie czas oczekiwania do endokrynologa wynosi ZERO dni. W terminie do 60 dni jest kilka placówek z dostępnymi terminami.

kooment
+6 / 10

Na wizytę u ortopedy czekałam miesiąc. A gdy okazało się że jest potrzebna rehabilitacja kolana to dowiedziałam że czekać mam pół roku. I teraz hipoteza, gdybym mogła zamiast płacić ZUS ubezpieczyć się prywatnie teraz w ciągu kilku dni mogłabym udać się na rehabilitację. Bo nie stać mnie z głodowej pensji "dodatkowo" zapłacić i teraz leczę się za pomocą youtube. Dziękuję ZUS i NFZ i wszystkim którzy wolą leczyć się "bezpłatnie".

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 11:46

Ajuto
-3 / 13

@kooment - czyli obracamy się w kręgu lecznictwa gabinetowo-ambulatoryjnego? To spróbujmy inną hipotezę: masz nowotwór i potrzebujesz długotrwałego leczenia, w tym szpitalnego... Coś zaczyna świtać? Sprowadzanie lecznictwa tylko do najprostszych porad i usług (gabinet POZ, ambulatorium), prowadzi do mylnego wniosku, że przecież te 100-200 zł na prywatną składkę zawsze można wysupłać, jakoś się da radę... No da się... Ale te 100-200 zł to jest prywatna składka TYLKO i WYŁĄCZNIE za gabinecik i ambulatorium! TYLKO ZA TAKI ZAKRES USŁUG! A gdzie jest reszta leczenia? Ile kosztuje składka za pełny zakres lecznictwa? Ile kosztuje prywatna składka ubezpieczeniowa za TAKI SAM ZAKRES LECZENIA JAK W NFZ? 2000 zł? 3000 zł?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 11:59

C cozta
+3 / 3

@up Ile? Takie farmazony prawisz, a niektorzy moga zaczac w to wierzyc.

kooment
0 / 6

Ajuto czy ZUS lub NFZ płacą Ci za tak gorliwe postulowanie za tym chorym systemem? Czy jesteś tylko gimnazjalnym trollem? Gdybym miała (nie daj Boże) raka też musiałabym czekać w kolejce z tym że do onkologa, poza tym o ile miejsce w szpitalu może i by się znalazło to bym była poddawana archaicznemu leczeniu przez naświetlania lub chemioterapię, bo bardziej nowatorskie a mniej szkodliwe metody nie są dotowane przez NFZ. Poza tym są już w Polsce ubezpieczenia zdrowotne na wszystkie choroby ale kosztują 300 - 400 zł miesięcznie (czyli trochę więcej niż mi jest zabierane na NFZ pod przymusem) gdybym miała wybór dopłaciłabym do takiej formy ubezpieczenia, które w razie choroby nawet nieuleczanej zagwarantuje mi natychmiastową pomoc lub wypłatę środków abym przed śmiercią mogła np. udać się w podróż swoich marzeń.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 14:29

J johndoe_
0 / 4

Ja myślę że kolega Ajuto ma w rodzinie lekarza lub wysoko postawionego urzędnika z NFZ. Dla nich ten system to raj, zarabiają mnóstwo pieniędzy i nie muszą się przemęczać (kto nie wierzy niech sobie zobaczy jak wygląda nfz-owy dyżur np w pracowni obrazowania w szpitalu klinicznym WUM). W dodatku ich rodziny leczą się za darmo (tzn z kasy reszty państwowych niewolników), a wjazd na wszystkie operacje czy diagnostykę mają ekspresowy - każdy wie jak wygląda układanie kolejek. Do tego dochodzi kasa z łapówek za wkręcanie na górę kolejki biednych leszczyków którzy mieli pecha zachorować a akurat nie mają nikogo z towarzystwa w rodzinie.

J janhalb
+1 / 1

Pozwolę sobie dopowiedzieć dwa słowa do tej dyskusji. Powtarzam - tak, są sytuacje, w których czeka się skandalicznie długo. Niemniej znakomita większość lekarzy i zabiegów dostępna jest w normalnym czasie. A kolega Ajuto ma rację, niestety - mnóstwo firm oferuje prywatne ubezpieczenia, w ramach których płacimy powiedzmy 100 czy 200 miesięcznie i dostęp do specjalistów mamy od ręki - ale mówimy o PORADNICTWIE. Wszystkim, którym wydaje się że proste prywatne ubezpieczenie "działa lepiej" radzę sprawdzenie kosztów PRAWDZIWEGO leczenia. Masz grypę? Zapalenie oskrzeli? Jasne, idziesz za własne pieniądze (albo w ramach prywatnego ubezpieczenia) i leczą Cię od ręki. Złamiesz nogę? No, powiedzmy że prywatne ubezpieczenie sprawę pokryje, a i z własnej kieszeni te kilka tysięcy można wysupłać. Masz poważny wypadek? To już gorzej, bo leczenie może się liczyć już w dziesiątkach tysięcy - ale tu jeszcze prywatne ubezpieczenia dają radę. Ale co zrobisz, jak zachorujesz na naprawdę poważną, przewlekłą chorobę? Cukrzycę na przykład? Jakie prywatne ubezpieczenie pokryje Ci koszty najnowszych insulin? Moja żona ma "działalność gospodarczą". Zawsze zżymaliśmy się na wysokość składki zdrowotnej w ZUS. Niestety, dwa lata temu moja żona zachorowała na raka. Proste obliczenia wykazały, że przez pierwsze pół roku (chemioterapia neoadjuwentowa, operacja, naświetlania) jej leczenie kosztowało więcej, niż wpłaciła składek na ZUS od początku swojej działalności. Więc to naprawdę nie jest takie proste.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 September 2014 2014 8:05

Ajuto
-1 / 1

@janhalb - jak widać, na twój post zapiekli neoliberałowie nie potrafią odpowiedzieć, zapadło milczenie... Koszt leczenie nowotworowego jest liczony w setkach tysięcy złotych, tak jak wiele innych poważnych procedur leczniczych, np. przeszczep serca to koszt ok. 140.000 zł, a łącznie z terapią przed- i pooperacyjną koszt wynosi ok. 500.000 zł. Żadna prywatna firma ubezpieczeniowa nie zapewni takiego leczenia za składkę ani 100, ani 200, ani nawet 1000 zł miesięcznie. W USA standardem jest "porzucanie" przez prywatne firmy ubezpieczeniowe klientów, którzy zachorowali na raka lub potrzebują innego kosztownego i długotrwałego leczenia. Podstawowym haczykiem prawnym jest twierdzenie, że pacjent nie ujawnił wszystkich swoich dolegliwości przed zakupem polisy, czyli że niby zataił przed ubezpieczycielem swój stan zdrowia, co jest podstawą do wypowiedzenia polisy. Pacjent może oczywiście się sądzić z prywatnym ubezpieczycielem, reprezentowanym przez 15-tu adwokatów... Życzę powodzenia... I dożycia końca procesu... Ironią losu jest to, że jeżeli pacjent faktycznie jest już chory przed podpisaniem umowy z ubezpieczycielem i uczciwie wyjawi to w ankiecie, to naliczą mu taką składkę, której nie będzie w stanie zapłacić - chcą po prostu pozbyć się "problematycznego" klienta. Po co im ktoś, kto będzie przynosił straty? Przecież ubezpieczenia to BIZNES! Dokładnie tak to działa w USA, i oby nigdy nie trafiło do Polski. Do wyznawców dogmatycznego libertarianizmu nie przebija się prosta prawda, że istnieją dziedziny życia, które z definicji nie nadają się do gry wolnorynkowej. Taką dziedziną jest nasze życie i zdrowie.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 30 September 2014 2014 1:20

J janhalb
0 / 0

@Ajuto: może nie jest to takie proste, bo akurat pewna liberalizacja rynku ubezpieczeń zdrowotnych by nie zaszkodziła, niemniej jeśli taki rynek ma dobrze funkcjonować, to niestety (to "niestety" piszę bez ironii...) regulować go musi państwo. I do dość ściśle. Dzieci które tu piszą to nie żadni "liberałowie" - to właśnie dzieci zachwycone dyrdymałami opowiadanymi przez Korwina i jemu podobnych teoretyków, nie mających pojęcia o tym, jak w realu działa ekonomia i gospodarka. Opowiastki o tym, że "leczenie prywatne wychodzi taniej" doskonale sprawdzają się w dwóch grupach. Pierwszą stanowią ludzie młodzi, którzy stoją u progu życia i jeszcze nie doświadczyli poważnych problemów zdrowotnych; drugą - ludzie bardzo zamożni, którzy zawsze (niezależnie od ustroju i typu gospodarki) stanowią kilka, max. kilkanaście procent społeczeństwa.

~jonaszewski
-1 / 9

Jest jeszcze trzecie wyjaśnienie: płacisz za mało.
Uproszczenie dla gimbazy: jeśli dajesz 10 zł miesięcznie, nie spodziewaj się już po roku otrzymać mercedesa.
Wszystkie składki społeczeństwa składają się na pewną pulę. Ona wystarcza na obsłużenie określonej liczby pacjentów. Reszta musi zaczekać na swoją kolej.
W sklepie dostajemy produkt od razu, ale tylko dlatego, że płacimy za niego pełną cenę.
Zamiast składki 200 zł, płać składkę 2000 zł, a nie będziesz musiał czekać.
Tadam!

Odpowiedz
Xar
+1 / 3

Tylko, ze problem jest taki, ze kazdy placi rozne kwoty, a decydujacym czynnikiem jest to, kto jak szybko sie zapisal. Poza tym, jest to UBEZPIECZENIE zdrowotne(a ubezpieczenie polega na tym, ze placi sie NA WYPADEK potrzeby skorzystania z pomocy) a nie splaca operacje w systemie a'la kredyt w systemie argentynskim(najpierw splacasz, pozniej dostajesz kwote pozyczki).

P poka_poka
+4 / 10

Wcale nie płacisz za mało. Płacisz za dużo i to o wiele za dużo. "Wszystkie składki społeczeństwa składają się na pewną pulę. Ona wystarcza na obsłużenie określonej liczby pacjentów" - ona wystarcza na obsłużenie pewnej liczby pacjentów, zamiast wszystkich pacjentów, bo oprócz pacjentów musi jeszcze utrzymać tysiące urzędników NFZ, pracowników ZUSu i inne podmiotu generujące koszty. I zapewniam cię, że jakbyś płacił 2000 też być czekał w kolejce, bo to nie jest kwestia pieniędzy tylko wydajności tego chorego systemu. Często słyszę gadki typu: "Wiesz ile kosztuje operacja? Dużo więcej niż płacisz!". Really? A dlaczego kosztuje dużo więcej? Bo oprócz lekarza, sprzętu i samej operacji, musisz jeszcze opłacić urzędników NFZ! Zwykłe założenie gipsu (rzeczywisty koszt materiału, koszt pracy lekarza, koszt utrzymania placówki itd) - 50 zł. W systemie ten zabieg kosztuje pewnie 500 zł, bo w systemie oprócz lekarza jest jeszcze 5 urzędników NFZ i 5 urzędników ZUS. Jesteście żałośni z tym wyzywaniem od gimbazy wszystkich, którzy chcą coś zmienić. Powtarzacie brednie usłyszane w TVNie, a każdego kto chce zmian wyzywacie od gimbazy. Sa w Polsce pewne grupy polityczne, które mają gotowe plany naprawcze, ale wyzywa się ich od oszołomów i krytykuje, bo za dużo jest beneficjentów tego złodziejskiego systemu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 10:30

Ajuto
-4 / 14

@poka_poka - twoja wypowiedź to doskonały przykład "wiedzy gimbusiarskiej". _________________1) Logika ubezpieczeń (wszelkich) polega na tym, że z definicji nie ma dość pieniędzy na obsłużenie nagle wszystkich uczestników ubezpieczenia. Dlatego to się nazywa "ubezpieczenie" a nie "opłata za usługę". Ani w ubezpieczeniach zdrowotnych, ani w ubezpieczeniach samochodów, ubezpieczeniach domów od pożaru, czy dowolnych innych, nie ma fizycznej możliwości, aby ubezpieczyciel obsłużył jednocześnie wszystkich - to by zawsze oznaczało automatyczne bankructwo firmy ubezpieczeniowej. _________2) Ile tysięcy urzędników NFZ jest utrzymywanych z naszych składek? Nie masz o tym zielonego pojęcia, prawda? Ilu "urzędników" trzeba do utrzymywania prywatnego ubezpieczenia? Ile prywatnych samolotów kupi sobie zarząd takiej firmy? Też nie masz o tym zielonego pojęcia - znowu zgadłem? _________3) Ilu pracowników ZUS utrzymywanych jest z naszych składek zdrowotnych? Znowu ni chu chu, co? Zlituję się nad tobą i podpowiem: ANI JEDEN. _________4) Zapewniam cię, że gdybyś płacił 2000 zł składki zdrowotnej do NFZ to NIE CZEKAŁBYŚ W KOLEJCE, bo to nie jest kwestia wydajności tego systemu, tylko zbyt niskich (procentowo) składek na lecznictwo. Niemcy płacą znaczenie wyższą składkę procentowo od swoich zarobków niż my i mają większą biurokrację niż nasz NFZ. _________5) Kompletnie nie rozumiesz co się do ciebie pisze na temat kosztów operacji szpitalnych... Piszemy do takich jak ty, że operacje w PRYWATNYM SZPITALU, za prywatne pieniądze są KOSMICZNIE DROGIE, a nie, że operacje na NFZ są drogie. Skoro teraz już zostało to wyjaśnione, to chciałbym usłyszeć twoje uzasadnienie, dlaczego operacja w prywatnym szpitalu, za prywatne pieniądze, musi być tak kosmicznie droga? Czy to wina urzędników w tym prywatnym szpitalu? . _________6) Ty i cała umysłowa gimbusiarnia jesteście żałośni dlatego, że wy nie chcecie niczego zmienić, nie macie żadnego sensownego planu - wy chcecie tylko zniszczyć! Nigdzie na świecie nie wymyślono żadnych "planów naprawczych", bo wszystkie rodzaje koncepcji w dziedzinie finansowania lecznictwa już zostały dawno wymyślone i przetestowane w setkach krajów na całym świecie. Nihil novi sub sole. W rzeczywistości wasza koncepcja sprowadza się do jednego: "rozwalić to co jest, niech każdy wysupła opłaty z własnej kieszeni, a jak nie będzie go stać na operację serca, to mówi się trudno, niech zdycha". To jest wasza koncepcja - tylko dlaczego nie mówicie tego wprost?

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 11:17

Browar1
+2 / 6

Ajuto zapomniales jeszcze o "dobrowolnej pomocy spolecznej"(lol)

P poka_poka
0 / 6

Wyzywasz wszystkich od gimbusów, zadajesz pytania, na które sam nie podajesz odpowiedzi, bo jej nie znasz i przeinaczasz fakty. Sam sobie strzelasz w kolano. Mówisz, ze logika ubezpieczeń polega na tym, ze suma składek nie jest w stanie obsłużyć wszystkich jednocześnie. To jedyna prawdziwa rzecz, która napisałeś. Powiedz teraz czy kiedykolwiek zdarzyła się taka sytuacja, że wszyscy składkowicze potrzebowali jednocześnie pomocy lekarskiej? Czy nagle cała polska potrzebuje drogich operacji? NIGDY! Płacisz przez 20 lat składkę, nagle musisz iść do okulisty i okazuje się, że musisz czekać 6 miesięcy! Nikt nie chce rozwalać systemu w całości. Chodzi o to, że system jest niewydolny, bo jest dziurawy. Słyszałeś o aferach, że ludzie, którzy od 10 lat nie byli u lekarza mają w dokumentacji wpisanych dziesiątki zabiegów? I to drogich zabiegów! Bo system jest korupcjogenny, niewydolny i zgniły. I chodzi o to, żeby to zmienić. Nie wciskaj ludziom chcącym zmian haseł, których oni nie wypowiadają. Trząchasz się i wypisujesz teksty "gimbaza chce zniszczyć i nie ma nic do powiedzenia". To ty nie masz niczego do powiedzenia, poza natarczywą obroną tego chorego systemu. Jesteś synem dyrektora NFZ? Bo innego wytłumaczenia nie ma. Idea ubezpieczeń społecznych jest prosta i rzeczywiście nic lepszego nie wymyślono. Tylko chodzi o to, żeby system był jasny, prosty i przejrzysty, a przede wszystkim uczciwy. I człowiek powinien mieć wybór czy chce się ubezpieczyć państwowo czy prywatnie. Tak jak przy ubezpieczeniu samochodu czy domu możesz wybrać sobie ubezpieczyciela. To moja ostatnia wypowiedź na ten temat, bo jako pracownik budżetówki jesteś niereformowalny i za wszelką cenę będziesz bronił chorego systemu, który cię żywi. Nie ma więc sensu dyskutować. Naucz się tylko, żeby w dyskusji nie przypisywać oponentom teorii, których oni nie głoszą. Chodzi o naprawę systemu, a nie żeby niczego nie było. Najbardziej żałosne w dyskusjach z takimi ludźmi jak ty, jest nazywanie każdego przeciwnika gimbazą. Ktoś ma inne zdanie niż ja, to jest gimbazą. Prostactwo i cienizna intelektualna.

D diamond69
-1 / 3

święta prawda-prawdziwiej nie mogłeś tego przedstawić... to jest chory kraj.

Odpowiedz
~obywatel_x
+1 / 1

a na kogo zaglosujecie? od 1989 od kiedy mozna chodzic na "wolne wybory" wybiera sie pomiedzy tymi samymi ludzmi ktorzy migruja miedzy partiami lub zakladaja nowe twory ale tak naprawde to nic nie zmienia. idziemy do wyborow ale tak naprawde wyboru nie ma bo to jest jedna sitwa. jakby wybory mialy mozliwosc cos tak naprawde zmienic juz dawno zostalyby zakazane:P

Odpowiedz
D dbgoku
+2 / 2

Miałem rekonstrukcję ACL (więzadło krzyżowe przednie w kolanie). Żeby być zoperowanym musiałem dać 2 łapówki, po czym kolejka na rehabilitację była długa, bo 6-9 miesięcy w zależności od punktu do którego dzwoniłem. I nie, nie mogłem zapisać się wcześniej na rehabilitację, nie było to możliwe przed operacją.

Odpowiedz
Xar
0 / 2

CBA juz Cie namierza ;-)

S siwy1121
+1 / 1

Ze składkami na NFZ faktycznie jest totalna bzdura, tyle co nam rocznie zabierają to za dużo taniej można wykupić roczny pakiet opieki medycznej np w LUXMED.

Odpowiedz
~freja93
+1 / 1

no dobra, to co mam zrobić żeby ZUS przestał kraść (lub istnieć) a NFZ się wywiązywał z układów (przestal istnieć bądź został dobrowolny) ? bo ja nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji. pokażcie jakieś - ok, pójdę w tę stronę.

Odpowiedz
J johndoe_
0 / 0

Trzeba po prostu zagłosować na partię która ma likwidację tego systemu w programie. Na razie niestety jedyną tego typu partią która ma szanse na wejście do sejmu jest KNP. Dlatego głosuję na nich, chociaż lider jest mocno ... hmmm ... "kontrowersyjny" (że użyję najłagodniejszego eufemizmu jaki przychodzi mi do głowy).

D donbas2014
-3 / 5

Tylko Ruch Sprawiedliwości Społecznej może zmienić na lepsze ten kraj

Odpowiedz
KL89
+1 / 1

Tak wiele demotów na ten temat, a realizacji tych założeń wciąż brak.

Odpowiedz
UswiadamiamLudzi
-2 / 4

Oh przestań!!11! Jak przestaniesz płacić składki to umrzesz nO! Chcesz, żeby stare babcie umarły!?omg, faszyzm na propsie!!!one!!11! Co z tego, że z rakiem czeka się ponad rok w kolejce na poważniejsze badania!!@@!1 Przecież PiS i korwin i w ogóle no ten, faszyzm no! I kibole! To też! Także, nie pieprz głupot o tym, że kradną tylko o ten no o FASHY- ZMIE, i ten i kibolach i równości!!!!111! szukaj kłopotów tam gdzie ich nie ma i nie zapomnij wyzywać innych od fas-hystów, pamiętaj! a pieniądze i przekręty zostaw nam! ------------ Czyli w skrócie, świat debil-nej telewizji dla przeciętnego idio-ty polaka. Dlatego nienawidzę socjalizmu i jestem egoistą, bo po prostu mój naród w większości jest głupi.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 19:08

Odpowiedz
UswiadamiamLudzi
-2 / 4

Do tego wspomnę o mojej uszkodzonej łękotce w kolanie jakiś rok temu. Czekałem kur*a 2 miesiące na ortopedę, tylko po to, żeby mi dał skierowanie na rezonans magnetyczny ZA PÓŁ ROKU (prywatnie kosztuje 500zł od razu, no ale skąd mam wziąć kasę jak płacę tym złodziejom) i potem znów do lekarza. Teraz mam zabieg - uwaga, w wakacje czyli za 7 miesięcy. Dlatego uważam większość za debili, bo głosują na to samo od lat albo nie chodzą na wybory a mi się po tym wszystkim obrywa. Dlatego naród polski to idioci, nic więcej. Dlatego nawet nie ustępuję starszym miejsca w autobusie bo to oni w większości głosują na te 2 partie - najłatwiej ich omamić więc się nie dziwię. Najlepsze, jak taki stary kretyn mnie upomni w autobusie, to aż mnie ręka świerzbi. Wszędzie idioci.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 19:15

Odpowiedz
D dncx
+1 / 3

W tym rozumowaniu jest błąd. ZUS, jak i OFE wykonują swoje obowiązki ustawowe. O ile instytucje opłacają zarówno emerytury, jak i opłacają leczenie ludzi to problemem jest jednak to, że koszty leczenia są zbyt wysokie do tego co zbiera od podatników. Ale nawet jakbyśmy oddali im 100% tego co zarabiamy i tak by nie starczyło. I nie ma znaczenia kto będzie rządził. Jesteśmy biednym krajem i musimy sobie z tego zdawać sprawę. Nie stać nas na to by mieć taką służbę jak w Niemczech czy UK.

Odpowiedz
~Alek36
-1 / 1

Najniższa składka do zus to ponad 1000zł, prywatna lecznica w której załatwisz 95% wszystkich swoich spraw to abonament już od 100zł ubezpieczenie od cięższych chorób np leczenie onkologiczne itd to jakieś ubezpieczenie na kolejne 100zł

V Vkandis
0 / 0

"Najniższa składka do zus to ponad 1000zł," Co za pieprzenie. Następny, który nie rozróżnia składki na ZUS, a jej części na ubezpieczenie zdrowotne.
Składka na ubezpieczenie zdrowotne od 1 stycznia 2007 r. wynosi 9,00% podstawy wymiaru. Najniższa możliwa (za 2014 rok) to 270,40. Z czego możesz 7,25% odliczyć od podatku. Więc tak naprawdę płacisz 1.25% (minimum), czyli coś koło 37 zł.
A teraz pokaż mi prywatne ubezpieczenie za 37 zł, które obejmuje procedury medyczne w takim zakresie jak ZUS.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 September 2014 2014 23:35

Gasiaa
-5 / 5

Obojętne na co by nie głosować system się nie zmieni. Tylko kieszeń do której to pójdzie...

Odpowiedz
~ela01
0 / 0

A myślicie że skąd oni mają na te milionowe pensje i odprawy... gdzie niby te pieniądze znikają....

Odpowiedz
~Alek36
0 / 0

Nie rozumiem jakie niby jest przesłanie tego demota? nie iść na wybory? to woda na młyn obecnych polityków? nie pracować? czy jak? Iść i zus rozwalić żeby cie policja zgarnęła?

Odpowiedz
M motylek1651
0 / 0

świetny tekst, mam tylko jedno proste, a jednocześnie bardzo trudne pytanie: jak to zrobić? można głosować na inną partię, ale... co to zmieni? ktoś kiedykolwiek ruszy ten NFZ i obali?

Odpowiedz
~jacek200
0 / 0

Drodzy Użytkownicy tego portalu jestem jednym z Was lubiącym zajrzeć tutaj i poprawić sobie humor tutejszymi obrazkami i komentarzami jednakże coraz częściej pojawiają się zdjęcia z artykułów pokazujących coraz to nowe absurdy Naszego kraju ( np. Ludzi bogatych którzy twierdzą że są biedni a inni nie mają za co żyć lub nakarmić dzieci i zapewnić im jakieś przyszłości). Wszyscy chcemy żyć w dostatku, tylko każdy chce żeby zadbał o to ktoś inny. Jednostka niewiele zmieni ale dużą liczebnością możemy stwierdzić że chcemy zmienić pewne rzeczy, dlatego działajmy razem o wspólną przyszłość kraju za który zginęło wiele ludzi w tym wielu krewnych

Odpowiedz
~pol1
0 / 0

ja płacę 500 miesięcznie za tę usługę!! i nic z niej nie mam!! a pakiet medyczny kosztuje mnie 100 zł!! i tam mam wszystko!! to jest dopiero ciekawostka..

Odpowiedz
~myślcie_lemingi
0 / 0

Ten demotywator powinien być uznany za drukowalny plakat na skalę ogólnopolską. Powinien dać ZUS-owi i NFZ-owi do myślenia. Plakat powinien wisieć przy siedzibach ZUS-u i NFZ-u (główne wejścia), na przystankach autobusowych, stacjach PKP i wielu innych publicznych miejscach.

Odpowiedz