to chyba jakiś sarkazm, bo jest wielka różnica pomiędzy dawaniem kilku złotych biednemu a dawaniem 5 dych każdemu kto mówi, że bilet w kinie jest drogi xP
z tym obrazkiem jest tak jak z Biblią - trzeba go odpowiednio zinterpretować.. obrazek miał po prostu pokazać, że bohaterstwo oznacza często zwykłą ludzką pomoc np. gdy wiem, że w kinie leci fajny film, na których dzieci mojego biednego kolegi chciałyby iść, to mogę po prostu dać koledze te 50 złotych na film i niech sprawi dzieciom frajdę. to wszystko a wy się czepiacie nie wiadomo czego.
tylko że w Biblii przypowieści są życiowe, zgrabne. Nie było np przypowieści o kowalu, który zobaczył, że dzieci się nudzą więc wykuł im w tydzień z połowy majątku plac zabaw. Albo o tym, że orał chłop pole z koniem i nagle oddał go pieszemu, którego nogi bolą po czym chłop umarł z głodu bo koń był jego narzędziem niezbędnym do pracy. Po prostu nie lubię naiwnych historyjek, nie wiem czemu przyjęło się w kulturze masowej, że przekaz ponad wszystko a forma może być dowolna. Drugie co mnie dziwi, że nie można niczego się czepiać, wszystko jest piękne, cacy i zaje.biste a kto się czepia ten cebularz. No więc jesteś cebularzem jak ja, bo czepiasz się mojego komentarza. Wstydź się!
@po_co_sie_wszystkiego_czepiacie, jesli chcesz miec grajka pod swoim oknem wystarczy, ze czesto bedziesz mu "pomagal" dajac kase. Tak samo tutaj -- dajac wprost kase tylko utwierdzasz druga osobe w jej niezaradnosci.
A mi się wydaje, że ten facet może po prostu nie miał przy sobie takiej gotówki (załóżmy, że nie ma konta osobistego, albo nie można płacić kartą bo jest awaria terminala). I wtedy pan super tata wyobraził sobie, że jest na miejscu tego faceta w okienku, płacz dziecka i te ględzenie żony "wiedziałeś, że idziemy do kina, i nie wziąłeś pieniędzy?! Przez Ciebie nie zdążyliśmy na seans, i dziecko płacze! Ty potworze!!". No i super tata może chciał go tak po męsku uratować, dlatego facetowi zakręciła się łezka w oku, że zamiast krzyków będzie ruchanko i dziecko zadowolone :)
nie uogólniaj, nie każdy kto potrzebuje pomocy finansowej to leniwy menel. czasami każdemu może zabraknąć pieniędzy - nawet ciężko pracującej osobie, i wtedy ludzkim odruchem jest pomoc takiej osobie.
Ah te piękne czasy, gdy trzyosobowa rodzina mogła w sobotnie popołudnie wybrać się do kina i zapłacić za bilety tylko 45 złotych. Aż łezka się w oku kręci na wspomnienie tamtych beztroskich lat...
Może u Ciebie i w takim razie zazdroszczę. W moim mieście osoba dorosła (bez legitymacji ucznia/studenta) nie zapłaci 15 zł za bilet (zresztą nawet ulgowe bilety zazwyczaj są droższe - w weekend zawsze). Ani w tygodniu, ani tym bardziej w weekend. Można załapać się na tańsze bilety, tylko w "promocyjne" dni (ale tylko w jednym kinie jest to faktycznie mniej niż 15 zł i tylko w środy - wszędzie przy bilecie normalnym jest więcej, najczęściej od 18 w tygodniu, do 24 zł w weekend), więc 15 zł to nie jest normalna cena, tylko raczej nienormalna. A biorąc pod uwagę, że ze względu na szkołę i pracę rodzina może wybrać się do kina zazwyczaj tylko w sobotę/niedzielę, to 45 zł za trzy osoby (w tym dwie dorosłe), jest u mnie nierealne.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 13 October 2014 2014 12:16
U mnie te bilety od 13-15zl,co czwartek sa po 10 i mowa biletach normalnych,rodzina moze sie wybrac w kazdy dzien do kina,pewnie cie to zadziwi,ale niektorzy pracuja w weekendy i maja 1-2 dni wolnego na dniach.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 14 October 2014 2014 1:50
Może cię to zdziwi, ale niektórzy mają dzieci, które od 8 do 16 są w szkole, potem muszą jeszcze zjeść obiad, odrobić lekcje, a wieczorem muszą się wcześnie położyć, żeby rano wstać. Może cię to zdziwi, ale małe dzieci chodzą spać o 20, a nawet wcześniej. Już to widzę jak rodzice z 6-latkiem biegną w środę do kina na 19. A nawet jeśli ktoś pracuje w weekendy (np. ja), to jeden weekend w miesiącu wolny i tak mu przysługuje. A co cen biletów w twoim mieście, to j.w. - zazdroszczę.
Male dzieci nie maja zajec przez 8h,w moich czasach dzieciaki do pozna na dworze sie bawily,wiec ciezko mi uwierzyc by cos sie zmienilo i chodzily spac o 20,dodam ze wszyscy pochodzili z normalnych nie patologicznych rodzin,lekcji w podstawowkach duzo nie zadaja,to kwestia maks 1h.U mnie w podstawowce kazdy mogl zjesc bezplatnie zupe ile chcial na kazdej przerwie,drugie danie bylo dla tych co wykupuja obiady,kucharki gotowaly,a nie jakis syf z cateringu,ugotowac w domu obiad tez nie problem.Ja robilem 6 dni w tyg,zadnych wolnych jedynie 24h miedzy zmiana,niewykorzystane 2 dni wolnego platne dostawalem 173zl na czysto.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 15 October 2014 2014 2:41
Jak ja miałem 10 lat to w mieszkaniu były dwa posiłki dziennie i zimna woda w kranie ogrzewana na gazie. Mieszkanie 36m2 na sześć osób ogrzewaliśmy czasami farelką jak nie starczało na ogrzewanie i zakręcali kaloryfery. Czasami brakowało prądu z powodu niezapłaconego rachunku a zdarzały się dni że przychodziłem do domu ze szkoły i nie było nic do jedzenia i musiałem czekać aż ojciec wróci z pracy i kupi chleb, masło i herbatę na kolację. --Gdybym ich poprosił o wyjście do kina za 45 zł to byłbym ciekawy ich reakcji... Nie każdy ma tak dobrze. Pozdrawiam :)
Ja tam nie byłem jakiś wybitnie nieszczęśliwy, czasami tylko było mi głupio że koledzy mają jakieś gadżety czy chociażby drugie śniadanie do szkoły a ja nie. Poza tym przyzwyczajony byłem do takiego życia, jako małolat uznawałem że tak musi być i tyle.
Bierzecie to wszystko szalenie powaznie. Ludzie nawet to 50zl jest metafora. W democie jest sytuacja w ktorej ojciec, glowa rodziny w ktorym nadzieje poklada zona i dziecko nie moze sprostac ich oczekiwaniom. Te 50zl to powinno sie rozumiec jako zwykly gest wsparcia i wczucia sie w sytuacje innego czlowieka, natomiast syn faceta z wasami widzi w swoim ojcu bohatera nie dlatego ze dal komus 50zl tylko dlatego ze ten potrafi pomoc innemu czlowiekowi nie oczekujac nic w zamiam.
A tak offtopujac to bilety do kina sa faktycznie strasznie drogie jesli mowimy o wypadzie rozinnym. 2-3h zwyklej pracy sa warte w tym kraju obejrzeniu jednego filmu? W ogole nie jestem zdziwiony tak wielka skala piractwa w internecie.
Dawanie pieniedzy to nie pomoc,danie komus na bilet to tez zadna pomoc,kino/teatr nie sa jakimis waznymi rzeczami na ktore musimy wydawac ostatnie pieniadze.Ludzie pomagajacy kazdemu finansowo sa naiwni,pomaganiem jest dawanie zywnosci(rzeczywiscie potrzebujacym)pomoc w prostych dla nas czynnosciach np:wyprpwadzanie starszej osoby na spacer/spedzanie z nia czasu,kupienie podstawowych lekow itp,udzielanie sie charytatywnie/wolontariat itp.
"A na popkorn k***a jeszcze dawaj !!! I na jakiegoś browka by się przydało, wczoraj był frajer to nam stówę dał, a ty złamasie 50tką się chcesz wymigać ... " ;)
to jest tak zwane "kino na Pande"
A ja napiszę trochę z innej beczki. Oczywiście nie chcę nikogo tym obrażać ale zdarzają się osoby, które wydają kupę kasy na swoje przyjemności np. fajki, alkohol nawet głupią kawę a dla dziecka żałują bo coś według nich jest za drogie. Przykład z życia: Jestem w markecie na dziale z książkami, żeby synkowi kupić jakiś nowy zbiór bajek do czytania. Mała dziewczynka ( na oko tak z 5-6 lat ) prosi mamę, żeby jej kupiła kolorowankę ( taką za ok 2 zł ). Mamuśka na to z wielką pretensją: "Nie mam pieniędzy!!!" Obczajam koszyk kobiety a tam same drogie kosmetyki. Brak słów. Takich sytuacji byłam świadkiem wiele razy. Nie rozumiem jak można wydawać tyle kasy na swoje bzdety bo kosmetyki i używki to moim zdaniem bzdety, bez których można się obejść a żal im dupę ściska kiedy dziecko prosi ( i to ładnie prosi a nie tupie i drze się żądając ) o jakiś drobiazg.
to chyba jakiś sarkazm, bo jest wielka różnica pomiędzy dawaniem kilku złotych biednemu a dawaniem 5 dych każdemu kto mówi, że bilet w kinie jest drogi xP
OdpowiedzPopieram, zwłaszcza że gość wziął rodzinę do kina i co, dopiero przy kasie się zorientował ile kosztują bilety?
z tym obrazkiem jest tak jak z Biblią - trzeba go odpowiednio zinterpretować.. obrazek miał po prostu pokazać, że bohaterstwo oznacza często zwykłą ludzką pomoc np. gdy wiem, że w kinie leci fajny film, na których dzieci mojego biednego kolegi chciałyby iść, to mogę po prostu dać koledze te 50 złotych na film i niech sprawi dzieciom frajdę. to wszystko a wy się czepiacie nie wiadomo czego.
tylko że w Biblii przypowieści są życiowe, zgrabne. Nie było np przypowieści o kowalu, który zobaczył, że dzieci się nudzą więc wykuł im w tydzień z połowy majątku plac zabaw. Albo o tym, że orał chłop pole z koniem i nagle oddał go pieszemu, którego nogi bolą po czym chłop umarł z głodu bo koń był jego narzędziem niezbędnym do pracy. Po prostu nie lubię naiwnych historyjek, nie wiem czemu przyjęło się w kulturze masowej, że przekaz ponad wszystko a forma może być dowolna. Drugie co mnie dziwi, że nie można niczego się czepiać, wszystko jest piękne, cacy i zaje.biste a kto się czepia ten cebularz. No więc jesteś cebularzem jak ja, bo czepiasz się mojego komentarza. Wstydź się!
@po_co_sie_wszystkiego_czepiacie, jesli chcesz miec grajka pod swoim oknem wystarczy, ze czesto bedziesz mu "pomagal" dajac kase. Tak samo tutaj -- dajac wprost kase tylko utwierdzasz druga osobe w jej niezaradnosci.
widac, góra nie rozumie przeslania tego demota. Nie chodzi o kino, czy tez 50zl, ale o sam gest.
widzę, że społeczny dół nie umie czytać ze zrozumieniem
A mi się wydaje, że ten facet może po prostu nie miał przy sobie takiej gotówki (załóżmy, że nie ma konta osobistego, albo nie można płacić kartą bo jest awaria terminala). I wtedy pan super tata wyobraził sobie, że jest na miejscu tego faceta w okienku, płacz dziecka i te ględzenie żony "wiedziałeś, że idziemy do kina, i nie wziąłeś pieniędzy?! Przez Ciebie nie zdążyliśmy na seans, i dziecko płacze! Ty potworze!!". No i super tata może chciał go tak po męsku uratować, dlatego facetowi zakręciła się łezka w oku, że zamiast krzyków będzie ruchanko i dziecko zadowolone :)
@efka.Odstaw prochy.
Czyżby jakiemuś gimbusiowi zabrakło na fajki ??
OdpowiedzPomoc to nie jest dawanie monety !!
nie uogólniaj, nie każdy kto potrzebuje pomocy finansowej to leniwy menel. czasami każdemu może zabraknąć pieniędzy - nawet ciężko pracującej osobie, i wtedy ludzkim odruchem jest pomoc takiej osobie.
Ah te piękne czasy, gdy trzyosobowa rodzina mogła w sobotnie popołudnie wybrać się do kina i zapłacić za bilety tylko 45 złotych. Aż łezka się w oku kręci na wspomnienie tamtych beztroskich lat...
Odpowiedz15 zł za bilet to normalna cena filmu z przed 3 miesięcy więc o co chodzi?
Może u Ciebie i w takim razie zazdroszczę. W moim mieście osoba dorosła (bez legitymacji ucznia/studenta) nie zapłaci 15 zł za bilet (zresztą nawet ulgowe bilety zazwyczaj są droższe - w weekend zawsze). Ani w tygodniu, ani tym bardziej w weekend. Można załapać się na tańsze bilety, tylko w "promocyjne" dni (ale tylko w jednym kinie jest to faktycznie mniej niż 15 zł i tylko w środy - wszędzie przy bilecie normalnym jest więcej, najczęściej od 18 w tygodniu, do 24 zł w weekend), więc 15 zł to nie jest normalna cena, tylko raczej nienormalna. A biorąc pod uwagę, że ze względu na szkołę i pracę rodzina może wybrać się do kina zazwyczaj tylko w sobotę/niedzielę, to 45 zł za trzy osoby (w tym dwie dorosłe), jest u mnie nierealne.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 October 2014 2014 12:16
U mnie te bilety od 13-15zl,co czwartek sa po 10 i mowa biletach normalnych,rodzina moze sie wybrac w kazdy dzien do kina,pewnie cie to zadziwi,ale niektorzy pracuja w weekendy i maja 1-2 dni wolnego na dniach.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 October 2014 2014 1:50
Może cię to zdziwi, ale niektórzy mają dzieci, które od 8 do 16 są w szkole, potem muszą jeszcze zjeść obiad, odrobić lekcje, a wieczorem muszą się wcześnie położyć, żeby rano wstać. Może cię to zdziwi, ale małe dzieci chodzą spać o 20, a nawet wcześniej. Już to widzę jak rodzice z 6-latkiem biegną w środę do kina na 19. A nawet jeśli ktoś pracuje w weekendy (np. ja), to jeden weekend w miesiącu wolny i tak mu przysługuje. A co cen biletów w twoim mieście, to j.w. - zazdroszczę.
Male dzieci nie maja zajec przez 8h,w moich czasach dzieciaki do pozna na dworze sie bawily,wiec ciezko mi uwierzyc by cos sie zmienilo i chodzily spac o 20,dodam ze wszyscy pochodzili z normalnych nie patologicznych rodzin,lekcji w podstawowkach duzo nie zadaja,to kwestia maks 1h.U mnie w podstawowce kazdy mogl zjesc bezplatnie zupe ile chcial na kazdej przerwie,drugie danie bylo dla tych co wykupuja obiady,kucharki gotowaly,a nie jakis syf z cateringu,ugotowac w domu obiad tez nie problem.Ja robilem 6 dni w tyg,zadnych wolnych jedynie 24h miedzy zmiana,niewykorzystane 2 dni wolnego platne dostawalem 173zl na czysto.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 October 2014 2014 2:41
chodzilo o gest. to jest przyklad a Wy spieracie sie po ile bilety...ehhh co za kraj.
Odpowiedzchodziło mi o sensowną krytykę ale Ty od razu musisz szufladkować.... ehhhhh co za lenistwo intelektualne
Kto idzie do kina nie mając pieniędzy ? Te całe demoty to jakaś porażka....
OdpowiedzJak ja miałem 10 lat to w mieszkaniu były dwa posiłki dziennie i zimna woda w kranie ogrzewana na gazie. Mieszkanie 36m2 na sześć osób ogrzewaliśmy czasami farelką jak nie starczało na ogrzewanie i zakręcali kaloryfery. Czasami brakowało prądu z powodu niezapłaconego rachunku a zdarzały się dni że przychodziłem do domu ze szkoły i nie było nic do jedzenia i musiałem czekać aż ojciec wróci z pracy i kupi chleb, masło i herbatę na kolację. --Gdybym ich poprosił o wyjście do kina za 45 zł to byłbym ciekawy ich reakcji... Nie każdy ma tak dobrze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzI co w związku z tym?
To że nie każdy może sobie pozwolić nawet na taką "głupotę" jak wyjście do kina :)
bo wybacz, ale masz głupich rodziców. być tak biednym i mieć czwórkę dzieci? żeby były nieszczęśliwe? trzeba trochę myśleć
Ja tam nie byłem jakiś wybitnie nieszczęśliwy, czasami tylko było mi głupio że koledzy mają jakieś gadżety czy chociażby drugie śniadanie do szkoły a ja nie. Poza tym przyzwyczajony byłem do takiego życia, jako małolat uznawałem że tak musi być i tyle.
Bierzecie to wszystko szalenie powaznie. Ludzie nawet to 50zl jest metafora. W democie jest sytuacja w ktorej ojciec, glowa rodziny w ktorym nadzieje poklada zona i dziecko nie moze sprostac ich oczekiwaniom. Te 50zl to powinno sie rozumiec jako zwykly gest wsparcia i wczucia sie w sytuacje innego czlowieka, natomiast syn faceta z wasami widzi w swoim ojcu bohatera nie dlatego ze dal komus 50zl tylko dlatego ze ten potrafi pomoc innemu czlowiekowi nie oczekujac nic w zamiam.
OdpowiedzA tak offtopujac to bilety do kina sa faktycznie strasznie drogie jesli mowimy o wypadzie rozinnym. 2-3h zwyklej pracy sa warte w tym kraju obejrzeniu jednego filmu? W ogole nie jestem zdziwiony tak wielka skala piractwa w internecie.
Dawanie pieniedzy to nie pomoc,danie komus na bilet to tez zadna pomoc,kino/teatr nie sa jakimis waznymi rzeczami na ktore musimy wydawac ostatnie pieniadze.Ludzie pomagajacy kazdemu finansowo sa naiwni,pomaganiem jest dawanie zywnosci(rzeczywiscie potrzebujacym)pomoc w prostych dla nas czynnosciach np:wyprpwadzanie starszej osoby na spacer/spedzanie z nia czasu,kupienie podstawowych lekow itp,udzielanie sie charytatywnie/wolontariat itp.
A przeczytales moj komentarz? Czy nie wiesz co to metafora?
Całe życie mówiłem "mój TATO" a nie "TATA" . Coś się zmieniło, o czym nie wiem ? Aha, może to chodzi o TATA motors company...
OdpowiedzJakbyś napisał "człowiekiem honorowym" to dałbym mocne, tak to po prostu skopiowany komiks z jakiejś strony, zresztą jak większość na demotach.
Odpowiedz"A na popkorn k***a jeszcze dawaj !!! I na jakiegoś browka by się przydało, wczoraj był frajer to nam stówę dał, a ty złamasie 50tką się chcesz wymigać ... " ;)
Odpowiedzto jest tak zwane "kino na Pande"
mi jeszcze nikt nie pomogl za darmo. mamy dwa potezne kredyty i stado sepow czychajacych nad glowami
OdpowiedzA ja napiszę trochę z innej beczki. Oczywiście nie chcę nikogo tym obrażać ale zdarzają się osoby, które wydają kupę kasy na swoje przyjemności np. fajki, alkohol nawet głupią kawę a dla dziecka żałują bo coś według nich jest za drogie. Przykład z życia: Jestem w markecie na dziale z książkami, żeby synkowi kupić jakiś nowy zbiór bajek do czytania. Mała dziewczynka ( na oko tak z 5-6 lat ) prosi mamę, żeby jej kupiła kolorowankę ( taką za ok 2 zł ). Mamuśka na to z wielką pretensją: "Nie mam pieniędzy!!!" Obczajam koszyk kobiety a tam same drogie kosmetyki. Brak słów. Takich sytuacji byłam świadkiem wiele razy. Nie rozumiem jak można wydawać tyle kasy na swoje bzdety bo kosmetyki i używki to moim zdaniem bzdety, bez których można się obejść a żal im dupę ściska kiedy dziecko prosi ( i to ładnie prosi a nie tupie i drze się żądając ) o jakiś drobiazg.
Odpowiedz