W tej sprawie happy endu nie ma i nigdy nie będzie i być nie może. Małe dziecko nie żyje i już nie ożyje. Jakim więc cudem mógłby tu jeszcze być happy end.
Jak to dlaczego az 25 lat, naprawdę nie znasz okoliczności w tej sprawie? Nie wiesz jak psychopatyczną osobą jest skazana, ilu prób manipulacji i wyrachowania pokazała podczas całego śledztwa. Tych 25 lat to śmiesznie mało, powinna dostać dożywocie, może świadomość spędzenia reszty życia w zakładzie karnym byłaby choć namiastką sprawiedliwości.
multiwawa nie rozumiesz, jasne, że morderca będzie wszystkiemu zaprzeczał, ale spójrz na wymiar jej kłamstw. Zamydliła oczy całej Polsce, była na 1 stronach gazet, zaangażowała służy mundurowe, prywatnych detektywów. Nad "grobem" własnego dziecka rzuciła niedopałek papierosa. Później sprawdzała wysokość zasiłku pogrzebowego( zanim jeszcze wyszła na jaw śmierć dziecka). Czy takie zachowanie jest normalne? Można powiedzieć - każdy morderca to zwyrol, ale nie jest tak. Ludzie zabijają nieumyślnie, czasem zbrodni tak żałują, że odbierają swoje życie. A Waśniewska? Ona była dumna ze zbrodni doskonałej, śmiała się na sali rozpraw. Ta potworna socjopatka winna być odizolowana ze społeczeństwa dożywotnio.
Jeszcze nie przestała - teraz jej adwokat zapowiedział, że będą się starać o kasację wyroku. To żałosne, ale gdyby myślała logicznie, starałaby się UCISZYĆ sprawę wokół siebie, żeby zwiać z więzienia, gdy nikt się nie będzie tego spodziewał. To logiczniejsze wyjście dla socjo/psychopaty. Ci z nadwyżką IQ(Katarzyna rzucając niedopałek mogła udowodnić, że taka mądra NIE jest, albo, wręcz przeciwnie - mogła to być zwyczajna buta, pewność, że nikt nie dotrze do TEGO miejsca), jak np. Ted Bundy (który postanowił bronić się sam, prosił o skorzystanie z sądowej biblioteki i tamtędy zwiał - dopadli go w innym stanie, po kolejnych mordach), wpadli na ten pomysł.
BTW. Zapomniałeś, że podczas pogrzebu Magdy poszła na horror do kina - TO najlepiej pokazuje, jaka była. ^u^
#multiwawa (ma wyłączoną opcję odpowiadania, więc napisałam pod Twoim, JosephFernando)
Uważasz, że nam się "pomiochało"(albo jestem za stara, albo nie z tego województwa, bo to dla mnie nowość, ale rozumiem sens). Waśniewska jako pierwsza postawiła na nogi cały Sosnowiec (mój znajomy tam mieszka, pomagał rozwieszać ulotki) i zrobiła pospolite ruszenie. Od starych, po kilkuletnie dzieciaki, ludzie łazili, rozwieszając plakaty, starając się zdobyć informacje.
To właśnie LUDZIE przez kontakt24, między innymi, dali znać mediom, bo myśleli, że uda się złapać "zwyrodnialca, który znokautował kobietę i porwał dziecko". Myśleli, że mała jest ŻYWA. Ludzie ją znali, widzieli codziennie. Przyjaźnili się z jej rodziną. Chcieli pomóc, bo każda osoba (jak myśleli) wczuwała się w cierpienie matki, która straciła dziecko przez jakiegoś świra.
Nawiązując do Twojej wypowiedzi. Czy TY jesteś tak naiwna/ny, by wierzyć, że MEDIA angażują się we wszystko, bo dostają znak od ducha świętego? Najczęściej to LUDZIE dają im znać, bo chcą pomocy w rozwiązaniu swoich spraw.
W tym wypadku baba oszukała całe MIASTO, a ludzie z innych miast TEŻ się angażowali, bo, czego by nie mówić, człowiek to stworzenie STADNE. Nie żyje sam(jest kilka wyjątków) na pustkowiu. Ma swoje otoczenie, a ludzie, wiedząc, że taki "świr" grasuje, woleli go znaleźć, ZANIM zaatakuje ICH dzieci.
Gdy okazało się, że nie ma żadnego "psychopaty"(z wyjątkiem matki, choć to niewłaściwe słowo dla Katarzyny) poczuli się oszukani, nic dziwnego. Każde z nich CHCIAŁO dowiedzieć się prawdy. A telewizja? No cóż. Sprzedają te historie, po części "żerując" na sympatii ludzi, na "dobrym temacie". Ale bądźmy szczerzy - gdyby NIE OCZEKIWANIA, nie pokazywaliby tego.
Waśniewska stała się, jakkolwiek to po części przerażające, CELEBRYTKĄ. Jak ze sprawą Pistoriusa - ludzie CHCĄ wiedzieć, co się z takimi ludźmi dzieje.
BTW. " nie wiem komu zamydliła oczy, ale na pewno nie mi, bo to od samego początku śmierdziało manipulacją. " - Ty twierdzisz, że "wiedziałeś/łaś od początku". A gdyby okazało się, że w wypadku kogoś innego byłaby to prawda? Pozwoliłbyś/łabyś porywaczowi łazić po ulicy, czekając na następne ofiary? Gratulacje.
To do ludzi z jej otoczenia. Można ich zrozumieć. Zaś co do innych, którzy, jak to miło ujęłaś/łeś "dali się nabrać"... Historia jest "chwytająca za serce", a ludzie to lubią. Poza tym, zawsze mówią "a gdyby to zdarzyło się mnie"? Na tym polega empatia. A im dłużej to trwało, tu trochę się z Tobą zgodzę, ludzie traktowali to jak serial - chcieli wiedzieć, co się dzieje z bohaterami, a gdy protagonistka okazała się być antagonistką... Cóż. Serial tylko stał się ciekawszy.
I pewnie jeszcze te same media udusiły dziecko i namówiły Kasieńkę do uknucia intrygi z porwaniem dziecka. Komuś chyba brakuje 5 klepki tutaj, nikt, powtarzam absolutnie nikt nie był w stanie przewidzieć takiego scenariusza. A jeśli ktoś to zakładał niech przestanie oglądać tyle horrorów.
W TAKIEJ sytuacji Happy Endy nie istnieją. =.=
OdpowiedzPrzecież ten dramat nie jest w ogóle związany z tą kobietą. To, co się z nią stanie w gruncie rzeczy nie ma większego znaczenia dla tego dramatu.
W tej sprawie happy endu nie ma i nigdy nie będzie i być nie może. Małe dziecko nie żyje i już nie ożyje. Jakim więc cudem mógłby tu jeszcze być happy end.
Kiedyś to była odpowiednia kara dla takich - wyjęcie spod prawa.
OdpowiedzTaki proces powinien trwać maksymalnie miesiąc łącznie z zebraniem materiału dowodowego, a nie 2 lata.
OdpowiedzChyba się za dużo "CSI" naoglądałeś, skoro twierdzisz że tak skomplikowana sprawa da się zamknąć w miesiącu czasu.
szkoda dziewczyny, elitarne ku, ,y z ekranów tv mają po 10 skrobanek i nikt ich nie potępia ani karze/
OdpowiedzJak to dlaczego az 25 lat, naprawdę nie znasz okoliczności w tej sprawie? Nie wiesz jak psychopatyczną osobą jest skazana, ilu prób manipulacji i wyrachowania pokazała podczas całego śledztwa. Tych 25 lat to śmiesznie mało, powinna dostać dożywocie, może świadomość spędzenia reszty życia w zakładzie karnym byłaby choć namiastką sprawiedliwości.
Odpowiedz#multiwawa To, że samemu nie jest się idealnym w najmniejszym nawet stopniu jej nie usprawiedliwia.
multiwawa nie rozumiesz, jasne, że morderca będzie wszystkiemu zaprzeczał, ale spójrz na wymiar jej kłamstw. Zamydliła oczy całej Polsce, była na 1 stronach gazet, zaangażowała służy mundurowe, prywatnych detektywów. Nad "grobem" własnego dziecka rzuciła niedopałek papierosa. Później sprawdzała wysokość zasiłku pogrzebowego( zanim jeszcze wyszła na jaw śmierć dziecka). Czy takie zachowanie jest normalne? Można powiedzieć - każdy morderca to zwyrol, ale nie jest tak. Ludzie zabijają nieumyślnie, czasem zbrodni tak żałują, że odbierają swoje życie. A Waśniewska? Ona była dumna ze zbrodni doskonałej, śmiała się na sali rozpraw. Ta potworna socjopatka winna być odizolowana ze społeczeństwa dożywotnio.
OdpowiedzJeszcze nie przestała - teraz jej adwokat zapowiedział, że będą się starać o kasację wyroku. To żałosne, ale gdyby myślała logicznie, starałaby się UCISZYĆ sprawę wokół siebie, żeby zwiać z więzienia, gdy nikt się nie będzie tego spodziewał. To logiczniejsze wyjście dla socjo/psychopaty. Ci z nadwyżką IQ(Katarzyna rzucając niedopałek mogła udowodnić, że taka mądra NIE jest, albo, wręcz przeciwnie - mogła to być zwyczajna buta, pewność, że nikt nie dotrze do TEGO miejsca), jak np. Ted Bundy (który postanowił bronić się sam, prosił o skorzystanie z sądowej biblioteki i tamtędy zwiał - dopadli go w innym stanie, po kolejnych mordach), wpadli na ten pomysł.
BTW. Zapomniałeś, że podczas pogrzebu Magdy poszła na horror do kina - TO najlepiej pokazuje, jaka była. ^u^
A nie lepiej dożywocie?
Odpowiedz#multiwawa (ma wyłączoną opcję odpowiadania, więc napisałam pod Twoim, JosephFernando)
Uważasz, że nam się "pomiochało"(albo jestem za stara, albo nie z tego województwa, bo to dla mnie nowość, ale rozumiem sens). Waśniewska jako pierwsza postawiła na nogi cały Sosnowiec (mój znajomy tam mieszka, pomagał rozwieszać ulotki) i zrobiła pospolite ruszenie. Od starych, po kilkuletnie dzieciaki, ludzie łazili, rozwieszając plakaty, starając się zdobyć informacje.
To właśnie LUDZIE przez kontakt24, między innymi, dali znać mediom, bo myśleli, że uda się złapać "zwyrodnialca, który znokautował kobietę i porwał dziecko". Myśleli, że mała jest ŻYWA. Ludzie ją znali, widzieli codziennie. Przyjaźnili się z jej rodziną. Chcieli pomóc, bo każda osoba (jak myśleli) wczuwała się w cierpienie matki, która straciła dziecko przez jakiegoś świra.
Nawiązując do Twojej wypowiedzi. Czy TY jesteś tak naiwna/ny, by wierzyć, że MEDIA angażują się we wszystko, bo dostają znak od ducha świętego? Najczęściej to LUDZIE dają im znać, bo chcą pomocy w rozwiązaniu swoich spraw.
W tym wypadku baba oszukała całe MIASTO, a ludzie z innych miast TEŻ się angażowali, bo, czego by nie mówić, człowiek to stworzenie STADNE. Nie żyje sam(jest kilka wyjątków) na pustkowiu. Ma swoje otoczenie, a ludzie, wiedząc, że taki "świr" grasuje, woleli go znaleźć, ZANIM zaatakuje ICH dzieci.
Gdy okazało się, że nie ma żadnego "psychopaty"(z wyjątkiem matki, choć to niewłaściwe słowo dla Katarzyny) poczuli się oszukani, nic dziwnego. Każde z nich CHCIAŁO dowiedzieć się prawdy. A telewizja? No cóż. Sprzedają te historie, po części "żerując" na sympatii ludzi, na "dobrym temacie". Ale bądźmy szczerzy - gdyby NIE OCZEKIWANIA, nie pokazywaliby tego.
Waśniewska stała się, jakkolwiek to po części przerażające, CELEBRYTKĄ. Jak ze sprawą Pistoriusa - ludzie CHCĄ wiedzieć, co się z takimi ludźmi dzieje.
BTW. " nie wiem komu zamydliła oczy, ale na pewno nie mi, bo to od samego początku śmierdziało manipulacją. " - Ty twierdzisz, że "wiedziałeś/łaś od początku". A gdyby okazało się, że w wypadku kogoś innego byłaby to prawda? Pozwoliłbyś/łabyś porywaczowi łazić po ulicy, czekając na następne ofiary? Gratulacje.
To do ludzi z jej otoczenia. Można ich zrozumieć. Zaś co do innych, którzy, jak to miło ujęłaś/łeś "dali się nabrać"... Historia jest "chwytająca za serce", a ludzie to lubią. Poza tym, zawsze mówią "a gdyby to zdarzyło się mnie"? Na tym polega empatia. A im dłużej to trwało, tu trochę się z Tobą zgodzę, ludzie traktowali to jak serial - chcieli wiedzieć, co się dzieje z bohaterami, a gdy protagonistka okazała się być antagonistką... Cóż. Serial tylko stał się ciekawszy.
A gdzie ten happy end? Skazanie winnej jest happy endem? Oczywiście to słuszne, ale nie cofa dramatu, który się rozegrał.
Odpowiedzi teraz mieszkanie "socjalne" będzie stać puste przez następne 20 lat ehh
OdpowiedzKiedyś dzieciobójczynie karano śmiercią... może czas wrócić do tego prawa.
OdpowiedzCo najmniej 20 lat wakacji na nasz koszt - na pewno nie jest to happy end dla podatników.
OdpowiedzPozostaje nam tylko czekać na nagłówki na pierwszych stronach gazet w stylu: "Jak zmieniła się Katarzyna W. po 25 latach pobytu w więzieniu".
OdpowiedzI pewnie jeszcze te same media udusiły dziecko i namówiły Kasieńkę do uknucia intrygi z porwaniem dziecka. Komuś chyba brakuje 5 klepki tutaj, nikt, powtarzam absolutnie nikt nie był w stanie przewidzieć takiego scenariusza. A jeśli ktoś to zakładał niech przestanie oglądać tyle horrorów.
OdpowiedzDziecko nie żyje, a my mamy utrzymywać darmozjada... Happy end po ch...
Odpowiedz