E tam jak u nas Piotr Rocki znosił psa z boiska to ten go jeszcze pogryzł. A Rocky jakby nigdy nic dograł mecz. Ale psy, koty, gołębie a nawet sowy to nic pamiętam jak w Szwajcarii musiano przerwać mecz na kilkanaście minut bo po boisku biegała... kuna.
Buhahaha przecież to coorva normalne. Co za pokolenie ze zwykłego normalnego zachowania robi nie wiadomo co. Aż strach myśleć do czego to zdolne pod presją.
Ja miałam dzisiaj taką samą sytuację w szkole, na WF'ie. Na terenie szkoły znalazł się dość młody pies, szczeniak właściwie, który się zgubił. Na szczęście okazało się, że miał obrożę, co znaczyło tylko tyle, iż nie był bezdomny. Przebłagałam nauczycielkę, by pozwoliła mi się nim zająć i tym sposobem osobiście futrzaka zaniosłam do domu (wyszło na to, iż mieszkał tuż obok). W podzięce za pomoc zostałam przez niego wycałowana. :D
Ten na końcu: "Zabrałeś nam najlepszego zawodnika!".
OdpowiedzW polskiej ekstraklasie też się coś takiego zdarzyło https://www.youtube.com/watch?v=8A_YrNTsdeI
OdpowiedzKradł czas po prostu
OdpowiedzE tam jak u nas Piotr Rocki znosił psa z boiska to ten go jeszcze pogryzł. A Rocky jakby nigdy nic dograł mecz. Ale psy, koty, gołębie a nawet sowy to nic pamiętam jak w Szwajcarii musiano przerwać mecz na kilkanaście minut bo po boisku biegała... kuna.
OdpowiedzBuhahaha przecież to coorva normalne. Co za pokolenie ze zwykłego normalnego zachowania robi nie wiadomo co. Aż strach myśleć do czego to zdolne pod presją.
OdpowiedzPIĘKNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odpowiedz:)
PRAWDA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)
Ja miałam dzisiaj taką samą sytuację w szkole, na WF'ie. Na terenie szkoły znalazł się dość młody pies, szczeniak właściwie, który się zgubił. Na szczęście okazało się, że miał obrożę, co znaczyło tylko tyle, iż nie był bezdomny. Przebłagałam nauczycielkę, by pozwoliła mi się nim zająć i tym sposobem osobiście futrzaka zaniosłam do domu (wyszło na to, iż mieszkał tuż obok). W podzięce za pomoc zostałam przez niego wycałowana. :D
OdpowiedzBo co? bo jest czarny :P
Odpowiedz