Alternatywą jest bycie samemu do śmierci.Bez dziewczyny/chłopaka,męża/żony.Więc doradzał bym tym co narzekają na swoje małżeństwa żeby się stuknęli w głowy.
Otóż to. Można nie być samemu i nie mieć dzieci a mieć udany związek. Nikt nikomu dzieci nie każe robić, z resztą warunki życia w tym kraju same redukują liczbę rodzin dzietnych.
Tu ci Bill Burr ładnie wyjaśni jak to jet z tą najcięższą pracą http://www.youtube.com/watch?v=8TiOmELWivY
OdpowiedzAlternatywą jest bycie samemu do śmierci.Bez dziewczyny/chłopaka,męża/żony.Więc doradzał bym tym co narzekają na swoje małżeństwa żeby się stuknęli w głowy.
OdpowiedzNie rozumiem. Co mają dzieci do tego? Można być w szczęśliwym związku i nie mieć dzieci.
Otóż to. Można nie być samemu i nie mieć dzieci a mieć udany związek. Nikt nikomu dzieci nie każe robić, z resztą warunki życia w tym kraju same redukują liczbę rodzin dzietnych.
Dlatego w tym przypadku lepiej być bezrobotnym
Odpowiedz