Demotywatory.pl

Taa, żeby akceptować oglądanie sie za innymi bo i tak "kochamy jedną,", to po co się ogklądać? W takim razie gdy kolega mnie przytuli mogę sie usprawiedliwić podobnie? I znowu namawianie do zagadywania. Niedługa kobieta będzie musiała także bronić faceta, zapewniać mu bezpieczeństwo i więcej pracować by biedaczek spokojnie mógł odpoczywac w domu bo samo życie jest wystarczającą stresujące.

@knoki Niewinne przytulenie bez macania jest niewinne, nie ma co się o co rzucać. Oglądnięcie się za jakąś ładną pupą jest mniej niewinne, ale równie nieszkodliwe. :)

@knoki - większość dziewczyn ubiera się jak dziwki i kiedy taka w mini przechodzi obok faceta to normalne i automatyczne, że zwróci zwrok...tak jesteśmy stworzeni, że te miejsca przyciągają nasz zwrok, ale nie znaczy to, że podoba się nam bardziej niż nasza ukochana... ogólnie prawdziwy facet nie szanuje kobiety, która się skąpo ubiera w publicznych miejscach...więc jak jesteś seksowna dla swojego i nie ubierasz się jak dziwka to nie masz się o co martwić, bo on będzie z Tobą z szacunku i miłości a nie tylko dla seksu..

Nie masz racji, właśnie na tym polega różnica między nami, a Wami, że jak my mówimy "nic", to przeważnie oznacza: "nic", natomiast kiedy Wy mówicie, że nic, to przeważnie oznacza to: "jest mi źle, przytul mnie", albo nie daj boże : "jest mi źle, ale nie powiem Ci o co chodzi, bo masz się domyśleć i jak się nie domyślisz, to wybuchnę gniewem".

@Yetiiii, Wam tak się wydaje. Jako kobieta mogę Ci śmiało powiedzieć (i co ważniejsze, z własnego doświadczenia!), że wiele rzeczy sobie zwyczajnie w świecie dopowiadacie i to Wam się wydaje, że mamy na myśli więcej, niż faktycznie mówimy. Albo trafiacie na same siksy, albo żyjecie stereotypami serwowanymi na demotach i kwejkach, zamiast samodzielnie pomyśleć. Zawsze jak mówię "nic", to znaczy "nic", albo po prostu "nie chcę o tym rozmawiać". Z tym, że jak powiem wprost "nie chcę o tym rozmawiać", to od razu wiadomo, że coś jest nie tak i facetom się nagle wydaje, że w ich świętym obowiązku jest wydusić z nas siłą nasz problem. Jak powiem "nic", to przynajmniej jest szansa, że facet uwierzy, że naprawdę nic mi nie jest i da mi spokój. Z doświadczenia (!) wiem, że "nic" jest bezpieczniejsze w użyciu i bynajmniej nie kryje za sobą komunikatu "przytul mnie". A żeby było jeszcze śmieszniej, to właśnie faceci atakują mnie tym, wydawałoby się babskim "domyśl się". Nie mówię, że w połączeniu z "nic", ale w dyskusjach ogólnie. Naprawdę bez porównania więcej "domyśl się" słyszałam od facetów, niż od kobiet. I nie mówię tego, żeby Wam dogryźć Panowie. Jesteście naprawdę spoko i żyć bez Was się nie da. Tylko oceniacie nas wg utartych stereotypów, zamiast pomyśleć samodzielnie. I co gorsza, powielacie te stereotypy bez żadnego poparcia o własne doświadczenia i nam potem wmawiacie, że jesteśmy takie, "bo tak mówi internet".

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 13 November 2014 2014 16:18

no właśnie to nas różni...kiedy Wy mówicie "nic" znaczy to, że nie chcecie albo "nie lubicie się zwierzać". Męskie "nic" znaczy nic a Wy i tak drążycie temat...

A jak ktoś ogląda porno z dziewczyną?

Jak ogląda z dziewczyną to też jest dla mnie chore...., Dwoje młodych, zdrowych ludzi zamiast zając się sobą już potrzebuje dodatkowych bodźców oglądając wspólnie porno.... Lepiej poznawać swoje ciała, a nie czerpać inspirację z filmów które nie mają nic wspólnego z prawdziwym seksem i bliskością dwojga kochających się ludzi....