Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
292 332
-

Zobacz także:


N NarCiacho
-1 / 5

Znowu to samo, któryś raz z kolei, pokazują rzut mieszkania w którym pokój dzienny jest tak naprawdę holem. Ale cóż może się nie znam ~student budownictwa i architektury

Odpowiedz
I Icek010
+8 / 8

Wiekszosc mieszkan jest podobnie zaprojektowana, najpopularniejszy jest aneks kuchnia- salon gdzie odrazu z korytarzu sie przechodzi.~ budowlaniec ;)
A tak w ogole ten rysunek kolo rzutu mieszkania nie lezal ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 December 2014 2015 12:19

A Antonio1985
+1 / 15

Powodem tak wysokich cen mieszkań (nie tylko mieszkań) jest powszechny dodruk pieniądza przez banki. Przypominam, że bank gdy pożycza nam pieniądze tak naprawdę ich nie ma - TWORZY Z NICZEGO. Zatem bank pożyczając nam 300 000 zł tak naprawdę zarabia ponad 300 000 zł!!! (sic!). To nowy rodzaj niewolnictwa. Jest grupa uprzywilejowanych ludzi (właściciele banków), którzy mogą drukować pieniądze podczas gdy zwykły człowiek poszedłby za to siedzieć. /// W normalnej gospodarce nikt nie produkowałby powszechnie czegoś na co prawie nikogo nie stać. Mieszkania byłyby dużo tańsze.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 29 December 2014 2015 12:32

Odpowiedz
wasp_9277
+1 / 3

@up tylko idioci biara kredyty, tak a'propo nicku. Jesli mnie nie stac, nie kupuje. Jesli stac mnie na na daną rzecz, ale nie od razu to oszczedzam na nia zamiast brac kredyt. A kredyt 30letni namieszkanie to juz szczyt braku mózgu :( Różnica z wynajmmem jest tu taka, że jesli stracisz robote, najem mozesz wypoweidziec, kredytu juz nie. Iiiiiii lądujesz pod mostem, bo zachcialo sie zycia ponad stan (jesli nie masz na koncie 100 000 a za tyle kupujesz mieszkanie, to znacy ze zyjesz ponad stan)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 December 2014 2015 14:14

A Antonio1985
+5 / 7

@kredytobiorca: Nie rozumie Pan istoty działania banków. Pożyczka bankowa to nic innego jak DODRUK PIENIĄDZA. Bank udzielając pożyczkę mieć tylko 3,5% kwoty (stopa rezerwy obowiązkowej - nie mylić ze stopą lombardową, która decyduje koszcie kredytu). Czyli jeżeli bank pożycza 100 000 zł to musi mieć tylko 3 500 zł. Pozostałe 96 500 zł tworzy z niczego - DRUKUJE. Pan jako kredytobiorca musi bankowi oddać 100 000 zł + odsetki (3000-12000zł). Zatem ostatecznie Bank zarobi na pańskiej pożyczce 96 500 zł + odsetki. Przy zerowej stopie procentowej zarobiłby tylko 96 500 zł, odsetki wynosiłyby 0%. /// Czyli biorąc pożyczkę OKRADA Pan za pośrednictwem banków wszystkich ludzi z wartości posiadanego przez nich pieniądza, oraz majątku. To jest właśnie inflacja. To cichy podatek, to cichy sposób na OKRADANIE obywateli przez Banki i Rząd. Prowadzi to ostatecznie do tego, że całe społeczeństwa pracuje na kasę dla wąskiej grupy obrzydliwie zamożnych właścicieli banków. Pan HARUJE 30 lat na spłatę 300 000 zł kredytu na mieszkanie, które Bank stworzył pstrykcięciem palca. To UKRYTE NIEWOLNICTWO. Całe społeczeństwo haruje a wąska grupa ludzi ma pieniądze z ich pracy, samemu nic nie robiąc.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 December 2014 2015 14:17

stokro5
-3 / 3

Jejku, imponujące. Tyle bzdur i sprzeczności w jednym wpisie !

A axial
+2 / 4

Banki nie drukują pieniędzy.... Poczytaj lepiej FACHOWĄ literaturę a potem się wymądrzaj...

~Janusz_Korwin_Mikke
-1 / 5

"Całe społeczeństwo haruje a wąska grupa ludzi ma pieniądze z ich pracy, samemu nic nie robiąc." - i o to właśnie chodzi w kapitalizmie!

B balchutowo10
-2 / 2

@Antonio brednie brednie i jeszcze raz brednie!!!! nie obrażaj wyborców KNP swoimi bzdurami. Nie jest tak że bank dając kredyt 100.000 zł nie musi ich mieć. Nie muszą one mieć przełożenia na realne banknoty ale bank musi je mieć. Przedstawie ci to najprościej jak się da bez zadnych stóp na razie. ///// Ja mam 10.000 zł i daje je do banku więc bank wydaje je w kredycie osobie A mając obiecane 5.000 zł zysku z odsetek ale teraz osoba A wydała te 10.000 na np. auto osobie B i osoba B wpłaca te 10.000 do tego samego banku co Ja więc bank znowu je wydaje w kredycie osobie C mając obiecane kolejne 5.000 zł zysku z odsetek i teraz mamy SYTUACJE że z mojego 10.000 zrobiło się 20.000 w obiegu a bank dostanie dzięki moim 10.000 zł aż 30.000zł ale on musi oddać mi kiedy zechce moje 10.000 i 10.000 osoby B więc tak na prawde zarobił 2x5.000 zł na moich 10.000 to jest tylko sztandarowy czysty przykład bez stóp procentowych i rezerw ale widać tam że bank który daje ci kredyt np. te głupie 10.000 nie zarabia sobie 10.000+ odsetki a TYLKO odsetki bo te 10.000 musi w końcu komuś oddać. /// co nie zmienia faktu że zarabia w ch... i troche oraz ze tak z dupy zarabia 5.000 zł [odsetki pana C] od pieniędzy które realnie nie powinny istnieć ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 December 2014 2015 17:45

~kredytobiorca
-2 / 6

Antonio poruszasz się ciągle według jednej teorii, którą poznałeś z jednego filmu, który wiele rzeczy uprościł i przekłamał tylko po to aby teoria przedstawiona w tym filmie dotycząca kreacji pieniądza miała sens. Balchutowo10 - wyjaśnił już bardzo dużo i w całkiem prosty sposób jednakże jeżeli chcesz poznać tak jak on zapraszam, ciebie do fachowej literatury, abyś potrafił zrozumieć obieg pieniądza i czemu pożyczanie ma sens. Oczywiście ma one sens jeżeli pożyczasz nie więcej niż 50% tego co masz w pensji podstawowej, bez żadnych dodatków.

Wasp_9277 - dyskusja z tobą nie wiem czy ma sens, bo sam nigdy nic nie osiągnąłeś i rodzice Tobie musieli sporo pomóc. Ja na starcie nic nie otrzymałem i wszystko sam sfinansowałem. Co do gadania odnośnie, a co jeżeli stracisz pracę. Sorry, ale pewnie jesteś jeszcze kawalerem stąd takie gadanie. Człowiek właśnie po to ma tą drugą połowę, aby nagłe przypadki nie powodowały lądowania pod mostem. Po drugie skoro mój kredyt jest tańszy od wynajmu, to w najgorszym wypadku wrócimy do rodziców, a mieszkanie wynajmiemy, bo dzięki takim idiotom wynajęcie nie jest problemem :P. Czyli wyjdę na zero w ostateczności. Ale o czym my mówimy chyba o osobach nie radzących sobie na rynku pracy i tu masz rację oni nie powinni brać kredytów. Póki co to praca mnie zawsze szuka, a każda firma w której jestem stara się jak może abym został i nie wziął lepszej oferty. Więc dlaczego miałby mnie martwić kredyt? Nie pisz tylko, że na wynajmie odkładasz na mieszkanie, bo to można między bajki włożyć. Odłożyć to można mieszkając pokątem u rodziców, ale jeżeli kiedykolwiek mieszkałeś ze swą lubą u rodziców to powinieneś wiedzieć, że w taki sposób można tylko do rozpadu małżeństwa doprowadzić.

J jamarkus
+1 / 5

Paradoks ?
Większość z nas za dużo zarabia żeby starać się o mieszkanie Komunalne ( nie socjalne) a za mało zarabia zeby dostać kredyt w Banku :)

Odpowiedz
~Hipotek
0 / 0

Ile to może mieć całe metrów? A poszczególne pomieszczenia? Dla kawalera może i dobre, a wiecie jakie jest absolutne minimum dla dwupokojowego mieszkania, ale nie takie utopijne jakie powinno być, tylko takie rodem z polskich realiów, 40 - 50 m2?

Odpowiedz
ThomasHewitt
-1 / 3

Dobrze, że się nie muszę przejmować domem, bo mieszkam na wsi i muszę się opiekować chorymi rodzicami, a potem już zostanę w tym domu jak ich nie będzie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 December 2014 2015 13:17

Odpowiedz
wasp_9277
-3 / 9

Bullshit. Zbieramy z chłopakiem na mieszkanie od poltora roku, mamy juz 60 tys, jeszcze 30 i mieszkanko 2 pokojowe w miescie (150 tysiecy mieszkancow) bedzie. Więc gdzie te 50% moich zyciowych zarobków? A w kamienicach w starym budownictwie w przetargach od spółdzielni znajomi kupili 60m2 za 36 tys. Ale to już jak kto lubi, ja w kamienicy nigdy nie chcialam mieszkać

Odpowiedz
Gats
+2 / 4

Widzisz, u Ciebie tak tanio, w przygranicznym miasteczku z Polski B tyle kosztuje dwupokojowe mieszkanie 40m. Miasteczko ok 10.000 ludzi.... Augustów, miejscowość turystyczna, ale tak naprawdę zapadła dziura: apartament w nowym budownictwie, ok 40 m=ponad ćwierć miliona złotych. Popatrz na ceny nieruchomości w takim Gdańsku czy Krakowie, w moim mieście mieszkanie 60 m na 4 piętrze, do remontu to koszt ok 230 tysięcy, ceny w różnych agencjach różnią się kilkoma tysiącami. A ta stara kamienica za 36 tysięcy to podejrzewam familoki w Świętochłowicach, racja, nie każdy chciałby mieszkać w scenerii jak z filmu postapo;) A jeśli nie Świętochłowice to inny Bytom/Legnica, czyli okolice przypominające dzisiejsze Detroit.... Zazdroszczę dochodów i odkładania co miesiąc 3,5 tysiąca zł, w moich stronach kierowniczka poczty ze stażem 20 lat zarabia na rękę 1800 zł, gdzie ona jedna by tyle ODŁOŻYŁA co miesiąc. Programista w agencji interaktywnej, jeszcze student, ok 2000 zł na rękę, ale opłać z tego mieszkanie, żarcie...A tu proszę, młodzi ludzie, każden jeden ZARABIA TYLE BY ODŁOŻYĆ PRAWIE 2 TYSIE. No no. Pozdrowienia z Polski B... Ps. I to Ty Nie wciskaj Bullshitu księżniczko bo zwyczajnie w wielu rejonach kraju ceny za mieszkanie są jak za apartamenty w Złotych tarasach,a pensje niewolnicze. Mało wiesz o życiu dziecino, i tylko nie mów że to wina ludzkiej głupoty i niezaradności, że tak mało się zarabia. Zwyczajnie, takie są stawki i wyżej dupy nie podskoczysz

wasp_9277
-2 / 4

Jak ktos nie chce oszczedzac to zaaaawsze znajdzie wymowke haha :D Kamienica odremontowana w centrum Katowic, cena pewnie spadła po wybuchu kilka ulic dalej, w którym zginal Kmiecik. Zarabiam 2200 na reke tak samo chlopak, mieszkamy z rodizcami wiec to jedyny luksus jaki mamy (z reszta piszemy caly czas o ludziach młodych, którzy najczesciej wlasnie maja taka sytuacje), odkladamy jakies 1500-1600 miesiecznie kazde ale nie kupujemy butow nike za 500zł i nie jezdimy na wakacje za 3tys za tydzien zeby wstawic zdjecia na fejsa. Jak masz za drogie miasto, to trzeba szukac w innym, dzisiejszy swiat tak wyglada, ze nie trzeba cale zycie mieszkac i pracowac w Polsce B, serio ;) A ci co z 20letnim stazem zarabaija 1800 najczesciej na swieta biora chwilowki, bo jak to tak, w święta trzaba na bogato sie rodzinie pokazac, a 50calowy tv biorą na raty, bo ładnie bedie wyglądał na meblach na raty. Wielce kasy nie mają, ale na raty zawsze sie znajdzie ;)

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 29 December 2014 2015 19:06

Gats
+1 / 1

No ok, wy oszczędzacie, ale weź pod uwagę co innego. Podałem przykład Augustowa - miejscowości małej, ale która z racji na turystyczne położenie ma spore ceny nieruchomości. Tam za mieszkanie w takim samym metrażu zapłaciłabyś 3 razy tyle. To samo tyczy się większych miast: sprawdzałaś ceny nieruchomości w Rzeszowie czy Zakopanem? Zdziwiłabyś się;) Kamienicy za 36 tysi nie skomentuję, za tyle to co najwyżej dostaniesz w moich stronach siedlisko na wiosce bez bieżącej wody , 50 km od najbliższego miasta. Twoim znajomym się udało tak tanio bo może wykupili mieszkanie komunalne mając prawo pierwokupu czy jakoś tak. I masz rację że można się przeprowadzić z miasta do miasta, ale to oznacza konieczność wynajęcia mieszkania, co zniweluje zysk z wyższej pensji. Co zarobię, to wydam na kwaterę, słaby zysk. Wy oszczędzacie bo mieszkacie z rodzicami, gdybyście musieli wynajmować, to pożarłoby wasze dochody i nici z odkładania po 1,4 tysi miesięcznie, niestety. W moich stronach 2200 netto to bardzo dobre zarobki, znajomy dekarz wyciąga 2000 zł za 200 godz miesięcznie, 2000 zł na start oferowano inżynierowi na budowę, czy programiście w agencji interaktywnej w której pracowałem, więc wybacz, zawody raczej specjalistyczne a wynagrodzenie średnie, przy czym cena lokalnych nieruchomości jakoś nie odzwierciedla takiej różnicy w zarobkach między różnymi regionami Polski.
Ps. Za chwilówkę wziętą na święta raczej nie kupi się mieszkania. A ogromna część młodych ludzi chce jak najszybciej się usamodzielnić, wyprowadzić od rodziców, toteż wynajmują i mieszkają sami. Jeśli chodzi o tych co się wyprowadzają a tych, co zostają u rodzicieli, to powiedziałbym pół na pół proporcje się układają. Kto może, jak najszybciej ucieka z rodzinnego gniazda

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 December 2014 2015 23:18

~kredytobiorca
-1 / 5

wasp_9277 - tak myślałem, że mieszkasz u rodzinki. Ja zarabiam 2x tyle co ty plus do tego zarobki żony, ale sorry mieszkać u teściowej mogłem 1 rok i albo bym ją zabił, albo sam bym skoczył. Nie da się na dłuższą metę mieszkać u rodziców. Człowiek potrzebuje prywatności i każdy ma jakieś przywary, których nie zmieni. Po drugie mieszkania takie ok 45-50m kosztują w mym mieście ok 300.000 na ryku wtórnym i to nie w centrum. Takie też wybrałem. Przy moich zarobkach odkładając nawet po 3.000 to siedziałbym u rodziców ponad 8 lat. W tym czasie pewnie i tak bym już musiał powiększyć rodzinę, a życie w kilka osób na 1 pokoju to dopiero byłaby mordęga. Piszesz o odkładaniu 1600, czyli wydajecie po 600zł miesięcznie, czyli powiedzmy sobie szczerze nie tylko mieszkacie u rodziców, ale żyjecie na ich koszt. Co do zbierania na mieszkanie za 150.000 rozumiem kupujecie pewnie bez wykończenia i na to też trza będzie uzbierać kolejne 60.000, czyli kolejne 2 lata. Ogólnie 6 lat mieszkania u rodziców i wreszcie na swoje gratulacje. Sorry, ale nie wróżę wam przyszłości, bo kiedyś wielu moich znajomych tak gadało, a na koniec albo brało kredyt po max 2 latach, albo się rozchodziło z partnerem/ką. Jeżeli przetrwacie te 4-5 lat u rodziców, to albo mają oni duże mieszkanie, albo są idealnymi rodzicami. Prędzej uwierzę w to pierwsze i może się wam uda dozbierać. Co do wybierania miasta pod kątem taniości mieszkania to może przy zarobkach na Twoim poziomie to możesz mieć takie możliwości. Ja mogę tylko wybierać między dużymi miastami, a kamienice do remontu tu tanie nie są. Po drugie jak tanio to i sąsiedzi mało ciekawi i daleko do roboty, a dojazdy powyżej 1h w jedną stronę to sorry, ale to nie życie. Ogólnie widzę, że mało wiesz o życiu jeszcze, więc może i stąd masz taką dziwną wizję. Co do wyjazdów przy kredycie, to sorry po to brałem kredyt co stanowi 25% tylko mej pensji, aby mieć na inne wygody, a premie przeznaczam właśnie na wyjazdy. Na inne rzeczy kredytów nie biorę i tyle. Kredyt nie jest straszny, jeżeli bierzesz go w przemyślany sposób.

A axial
-3 / 5

Ludzie, jak nie potraficie zarobić na mieszkanie to idźcie do szkoły, jak ją skończyliście i nikt nie chce was zatrudnić to zapewne nic nie umiecie, a jak uważacie że jesteście tacy dobrzy tylko wasz szef to idiota to załóżcie własna firmę... Mieszkania nie są jakimś tam "dobrem niedostępnym", chyba że dla "wszystko wiedzącego" studenta, który zaraz po studiach chce zarabiać więcej niż parkieciarz z 20 letnim doświadczeniem i nigdzie nie może znaleźć pracy zgodnej z jego wygórowanymi wymaganiami... Papier to tylko papier, liczy się wiedza i to co potrafisz, a nie jaką szkołę kończyłeś.

Odpowiedz
Gats
+2 / 2

Mieszkania nie są dobrem niedostępnym, tylko że większość co mieszka na swoim to albo tatulo z mamulą im kupili, albo dziadkowie, albo teściowie, albo wzięli kredyt na dwupokojowy kurnik na 30 lat. Tak, mieszkanie nie jest dobrem niedostępnym, racja;) No chyba że mówisz o kupnie siedliska na wiosce bez bieżącej wody i łazienki, tak, widziałem takie oferty za kilkanaście tysięcy, siedliska na kompletnym odludziu gdzie psy szczekają zadkami. Jeszcze takiego kozaka nie spotkałem który by kupił mieszkanie za własną gotówkę przed 30-tką, nie na kredyt.

D demon55555
+1 / 1

I nagle większość polaków pomyślała o zwykłych kartonach...

Odpowiedz
M megisa
+2 / 2

Przeprowadziłam się niedawno i teraz mam fajne mieszkanie i... kredyt na 40 lat :).

Odpowiedz