Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Nauczyciel

Pracuje zaledwie kilka godzin dziennie, jego urlop trwa dwa miesiące, do tego dochodzą rozliczne ferie, wycieczki i inne przerwy w nauce, a i tak cały czas mu źle. Polski nauczyciel lubi powtarzać, że jego praca należy do najcięższych, a prowadzenie lekcji to tylko jedno z wielu wykonywanych przez niego zajęć – w końcu po lekcjach musi przecież sprawdzać kartkówki, co jest wystarczającym dowodem na ciemiężenie tej właśnie grupy zawodowej. I dlatego nauczycielom należy się szczególnie uprzywilejowane traktowanie.

Urzędnik

Urzędnicy w Polsce żyją jak pączki w maśle. Mimo zapowiadanego ograniczenia biurokracji, w administracji pracuje coraz więcej osób i jedyne właściwie, co jest w stanie zagrozić ich ciepłym posadom, to nieoczekiwana zmiana władzy. Ale na tę się nie zanosi. Przeciętny polski urzędnik ma władzę uznaniowego decydowania o sprawach obywateli, a przy tym nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Jeśli sąd orzeknie, że urzędnik popełnił błąd, to i tak karę dla poszkodowanego odliczy się z podatków, oczywiście nie z urzędniczej pensji. Czyli de facto poszkodowany sam wypłaci sobie odszkodowanie. By żyło się lepiej – w urzędzie.

Policjant

Mundur policji, a w sercu wciąż milicja. Mimo że służba, to wciąż "pan władza". Polski policjant nie pamięta, że jego zadaniem jest służyć i pomagać obywatelom, zapewniać im spokój i bezpieczeństwo. Zamiast tego upomina, kontroluje, karze i wymierza sprawiedliwość niczym samozwańczy szeryf na Dzikim Zachodzie. Jest pierwszy do wlepiania mandatów staruszkom, które nie zdążyły zejść z przejścia dla pieszych na zielonym świetle, i rolnikom, którzy na szerokim chodniku chcieliby odsprzedać swoje warzywa. Natomiast kiedy banda ortalionowych wyrostków okrada człowieka wracającego z pracy, wtedy policjant akurat zaczyna spieszyć się na pociąg.

Polityk

Niby delegat narodu. Niby poseł nadany przez swoich wyborców, a więc ich reprezentant w stolicy. Figa z makiem, a chęć pomocy obywatelom zaczyna się u polityków nie wcześniej niż miesiąc przed głosowaniem. Wówczas okazuje się, że jednak można położyć chodnik przed szkołą, by ośmiolatki nie musiały maszerować błotnistym poboczem. Można zainterweniować w sprawach bliskich mieszkańcom. Jednak przez pozostały czas kadencji posłowie intensywnie eksploatują swój immunitet, który niegdyś gwarantować miał wolność słowa, dzisiaj zapewnia raczej swobodę przekraczania prędkości i jazdy po wypiciu, dbając o interesy własne i swoich najbliższych znajomych.

Kierowca

O polskich kierowcach powstały już całe epopeje, z których wynika wciąż jeden smutny wniosek – dla nas wciąż samochód jest czymś szczególnym, symbolem domniemanego statusu i bogactwa, zamiast zwykłym środkiem do sprawnego przemieszczania się z miejsca na miejsce. Ale zawodowi kierowcy – czy to wielkich ciężarówek, czy samochodów dostawczych z logo firm kurierskich na boku, czy nawet służbowych fiatów seicento – przodują w kwestii siania zamętu na polskich drogach. Mają przy tym najwięcej do zarzucania innym, ale prawdę o belce w oku znają już wszyscy, więc nie ma po co jej powtarzać.

Komornik

Ot, Robin Hood w polskich realiach – zabiera biednym, oddaje bogatym. W Polsce komornicy to wyjątkowo parszywa grupa zawodowa, zdemoralizowana do cna przez nieadekwatne do niczego zarobki. Mimo że zarabiają kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, nie chce im się nawet sprawdzić, czy zajmują konto właściwemu Kowalskiemu, choć w promieniu kilometra może mieszkać i piętnastu innych, nazywających się tak samo. Komornikowi wystarcza kilka dni, by zabrać ludziom ich własność, na którą pracowali całe życie. Niestety odzyskanie od komornika zwrotu zabranej niesprawiedliwie własności, nie mówiąc nawet o sprawiedliwym odszkodowaniu, zajmuje już całe miesiące.

Dziennikarz

Ot, kolejny urzędnik na usługach akurat wspieranej partii politycznej. Czy to dziennikarze prasowi, radiowi czy telewizyjni, w Polsce skupiają się wyłącznie na jednym zadaniu – "dokładaniu" tym drugim. Widać to na każdym kroku. Zapewne jednak istnieją w kraju dziennikarze uczciwi, wierzący w obiektywizm i swoją misję. Cóż jednak z tego, skoro to akurat popłaca najmniej? W mediach dobrze zarabia się tylko w jeden sposób. A życie w biedzie w zamian za wierność ideałom to koncepcja tyleż szczytna, co nieżyciowa. W przerwach pomiędzy atakowaniem wrogich polityków dziennikarze zajmują się węszeniem wśród ludzi w poszukiwaniu afery, którą można by rozdmuchać, przekręcić i upublicznić ku erekcji słupków oglądalności. Nierzadko przy współudziale "wiarygodnego świadka".

Akwizytor

Dzisiaj prawdziwych domokrążców już nie ma – albo praktycznie nie ma. Prawdziwi "mistrzowie sztuki sprzedaży" przerzucili się na telefony i zamęczają ludzi swoimi cudownymi ofertami w soboty o ósmej rano. Korzystając z kilku wyjątkowo irytujących i podstępnych schematów, próbują zmusić ludzi do wyrażenia zgody na coś, co nie jest im do czegokolwiek potrzebne. Bo gdyby było, już dawno sami by się tym zainteresowali, nie czekając aż ktoś z call-center raczy do nich zadzwonić. Telefoniczni akwizytorzy nie rozumieją słowa "nie", są natrętni i bezczelni. Na dodatek żerują regularnie na naiwności starszych.

Ksiądz

Nie ma rodziny, nie wychował żadnego dziecka, ale z miną wszechwiedzącego doradza innym, jak radzić sobie w małżeństwie i jak wychowywać dzieci. Nie mniej skwapliwie niż Cyganie na dworcach wyciąga łapę po pieniądze - choćby ostatnie, które zostały z emerytury po opłaceniu czynszu i lekarstw – a następnie stawia świecące się jak (…) świątynie o rozmiarach supermarketu. Wsiadanie do nowego mercedesa nie przeszkadza mu prawić o cnocie życia w ubóstwie i z ambony straszyć "grzeszników". Ksiądz wie najlepiej, jak inni powinni postępować i w jakich książkach, filmach czy sportach czai się szatan, chcący omamić ludzi i uczynić z nich swe bezmyślne sługi… Ktoś coś wspominał o belce w oku?

Kanar

Jeździ autobusami bez celu, zazwyczaj w wyjątkowo niesprzyjających godzinach i ośmiela się prosić o okazanie biletów. Tia… prosić. Podobnie jak nasi dzielni policjanci i strażnicy miejscy, kontrolerzy biletów mają określone typy ludzi, do których nie podchodzą. Zamiast tego pierwsi gotowi są pobić staruszkę za to, że przez spóźniający się autobus jej bilet stracił ważność minutę przed przystankiem, na którym miała wysiadać. Kanarzy niby tylko wykonują swoją pracę, ale i tak nikt ich nie znosi.

+
94 252
-

Zobacz także:


Aries87
+4 / 6

a co z nim?

rafal1901
+5 / 5

Mnie mógł oblać, powód by się znalazł, a nie zrobił tego.

~trollek_lolek
+5 / 15

Pierwsze zdjęcie w galerii i już widzę, że sprawdza się "osoby, które najmniej wiedzą, najwięcej krzyczą" ;)

Odpowiedz
~geegeee
+11 / 25

Nauczyciel pracuje kilka godzin dziennie :) Zabawne... zapraszam autora do pracy w szkole, jedynie na miesiąc. W szkole pod tablicą, do organizacji imprez szkolnych i wycieczek w każdej wolnej chwili i kilka godzin po pracy, do sprawdzania matur próbnych, setek testów, kartkówek, sprawdzianów, wypracowań... Do przygotowywania się do zajęć i przygotowywania kilku grup każdego testu (podręczniki się co chwilę zmieniają), sprawowania roli opiekuna na wszelakich wyjazdach, na których prawie nie śpimy i nie odpoczywamy, bo naszą rolą jest sprawowanie roli OPIEKUNA. Zapraszam do uczestnictwa w szkoleniach, zebraniach, konferencjach, a także do uzupełniania dzienników, podliczania średnich i frekwencji, uzupełniania dokumentacji szkolnej (mnóstwo papierów). W każdy weekend pracuję 10 godzin dodatkowo, nie licząc godzin podczas ferii i świąt, kiedy to młodzież ma wolne, a my PRACUJEMY. Do tego za wszystkie te nadgodziny nie mamy wynagrodzenia. Zapomniałam o zajęciach dodatkowych dla słabszych uczniów. Za to też nie mam wynagrodzenia, bo mam obowiązek te zajęcia prowadzić. Zamienimy się?
Nie macie pojęcia o pracy i komentujecie to, co słyszycie w mediach. A ja często słyszę od uczniów: "Media... jakie to są bzdury, przecież wiem jak jest!" Więc wyobraźcie sobie, że tak jest ze wszystkim.

Nauczycielom nie jest ciągle źle... O żadnej grupie zawodowej nie wypisuje się tyle bzdur.

Odpowiedz
~gegeee
+13 / 21

Podoba mi się. Uwielbiam to co robię, ale gdyby ktoś tobie wmawiał, że pracujesz kilka godzin podczas gdy pracujesz jak każdy, a czasem jeszcze więcej, też byś reagował. Walczymy o to, co się nam należy.

B bANAN0700
+1 / 17

a i jeszcze jesteście naprawdę śmieszni jak mówicie że pracujecie w wakacje itd. owszem pierwszy tydzień rekrutacja ( gdzie na zmianę pracuje ledwie kilku nauczycieli) i później to samo w czasie egzaminów poprawkowych. Ale przez większość wakacji szkoła była otwarta 2 razy w tygodniu po 2-3 godziny ( wyłącznie sekretariat) tak poza tematem chodziłem do największej szkoły średniej w Polsce ( przynajmniej wtedy była ) co robiliście dzień w dzień przez te wakacje ? poprawialiście sprawdziany, zadania domowe ? Jak widzę taki komentarz jak ten to naprawdę mnie śmieszy.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 January 2015 2015 13:10

W wacht
+4 / 14

@gegeee Nie łgaj. Każdy był w szkole i wie ile nauczyciel pracuje. Niektórzy to nawet w domu nic nie pracują bo sprawdzają sprawdziany na lekcjach.

~gegeee
+3 / 13

Jako nauczyciele próbujemy tłumaczyć społeczeństwu jak jest, a tu na każdym kroku pokazuje się nam linki do stron, gdzie umieszczone są tabelki z pensją. Wylicza się nam, że pracujemy tylko 45 minut, a tutaj dowiedziałam się też, że sprawdziany sprawdzam na lekcjach. To jest śmieszne i stereotypowe- taki właśnie jest nasz naród. Oczywiście, że są nauczyciele, którzy się nie przjemują, sprawdzają coś przez trzy tygodnie, ale nie macie pojęcia ile godzin pracuje sumienny nauczyciel (a takich w dobrych szkołach jest wielu). Wyliczacie nam ferie i godziny, podczas których nie dyżurujemy podczas wakacji. Ale ja też chciałabym móc wziąć urlop kiedy mi się podoba. NIE MOGĘ TEGO ZROBIĆ, bo to ministerstwo nam wyznacza dni urlopu- wybrane dni podczas wakacji. Chciałabym pójść na pogrzeb nie tylko do swojej rodziny, ale do przyjaciół z daleka - NIE MOGĘ WZIĄĆ URLOPU. Chyba, że jest to L4. Dlatego zastanówcie się dwa razy zanim piszecie o "naszcyh" feriach. Czy my wyliczamy społeczeństwu ile ma dni wolnych, które może sobie wziąć kiedy chce? No właśnie.
Krew mnie zalewa jak widzę tyle jadu na forach. O żadnej grupie zawodowej tyle się nie pisze, a moglibyśmy pisać o ludziach, którzy podczas ośmiu godzin pracy pracują tylko trzy godzny, a nie 12, jak nauczyciel, który zaczyna dopiero w domu pracować. Nie zdajecie sobie sprawy ile sumienny nauczyciel pracuje w tygodniu, więc przestańcie nam te dni wyliczać. Jak dzieci mają szanować nauczyciela i później swojego przełożonego, skoro rodzice go nie szanują, bo mają klapki na oczach?

B bANAN0700
-2 / 6

geegeee jak Cię słucham to mi się nóż w kieszeni otwiera. Zmiana podręczników WY NON STOP UCZUCIE TEGO SAMEGO, każdy zawód musi się rozwijać budowlaniec, inż, informatyk, pani w sklepie( szczególnie elektronicznym) poza nauczycielem... mówisz że zmieniają się podręczniki raz na 3? 5 lat ? 2 nowe tematy wam dojdą. Bo jakoś nie wydaje mi się że mat, fiz, biol, hist, j. pol, itd. biedny nauczyciel raz na kilka lat musi nowy podręcznik opanować... poza tym jak już wspomniałem nie ponosicie odpowiedzialności za to co robicie, wie pan co się stanie jak pani w sklepie pomyli przy liczeniu mat, co się stanie jak kierowca popełni błąd, co się stanie jak inż, pomyli się w liczeniu obciążeń itd wymieniać... a co się stanie jak się pomyli nauczyciel? uczeń źle zapisze w zeszycie... może pan jest rzeczywiście odpowiedzialnym nauczycielem, ale szkołę skończyłem 4 lata temu i większość moich nauczycieli to ludzie którzy narzekali na swoją pracę( brali udział w strajkach, mówili nam jak to im źle) ale tak naprawdę nie znali pojęcia ciężkiej i odpowiedzialnej pracy.

W wacht
-5 / 9

Jakie klapki na oczach? Oczym ty mówisz? Nauczyciele to patologia. I nie mów że nie sprawdzacie sprawdzianów na lekcjach bo cie wezmę za ryj, zaprowadze i pokaże jak koniowi. Poza tym nauczycielki to w większości podłe szuje które szantażują emocjonalnie uczniów i się na nich wyżywają.

A anikio3
+3 / 7

@bANAN0700 A wiesz z czego wynika błąd pani kasjerki, albo pana inżyniera? Ano z tego że to właśnie nauczyciel się pomylił. Mówisz że nauczyciele ciągle uczą tego samego i tylko podręczniki się zmieniają, a tak naprawdę każdy podręcznik to to samo tylko że wytłumaczone w inny sposób, a jeżeli przez x lat będziesz coś robił w dany sposób i nagle każą ci robić to zupełnie inaczej to też musiałbyś się do tego przyzwyczaić. Naprawdę denerwują mnie ludzie którzy myślą że jak ktoś nie macha łopatą cały dzień to wcale nie pracuje. Mówisz że szkołę skończyłeś 4 lata temu. Pamiętasz hałas na korytarzach? Może nie w liceum ale podstawówka i gimnazjum z pewnością. Dodatkowo arogancka i często chamska postawa uczniów odbija się na psychice. A potem tacy ludzie jak Ty uczą pogardy dla tego "leniwego" i "niedobrego" nauczyciela, i w ten oto sposób ci dobrzy nauczyciel, po prostu tracą chęci. I jeszcze małe pytanie na koniec. Rozmawiałeś kiedyś z nauczycielem po lekcjach? Pomyślałeś kiedyś że on też ma prywatne życie, że on też jest zmęczony, też się stresuje? Kiedy następnym razem będziesz przekonywać że wszyscy nauczyciele to bezduszne chamy, to spróbuj proszę ujrzeć w nauczycielu człowieka.

F franciszekkimono
+1 / 1

no to ok. niesamowita okazja! w mieście Kraka jest etat dla elekrtonika do wzięcia! Kto po studiach elektronicznych chetny? no dobrze moga byc studia elektryczne i wiedza z elektroniki. piszę zupełnie serio.

~Skakunowata
-1 / 1

geegeee, doskonale wiem o czym mówisz. Jestem uczennicą gimnazjum, moja matka jest nauczycielką... cóż, w tym koszmarze, gdzie hormony buzują - gimnazjum (szczęście, że nie uczęszczam do placówki w której ona pracuje). Ja widzę, co rówieśnicy robią na przerwach, na lekcjach. W domu sporadycznie wymieniamy się informacjami i w każdej szkole jest to samo - problemy, problemy, problemy. Niemal codziennie przychodzi do domu dopiero po 17:00, bo tu kółko (które musi prowadzić), tam zajęcia wyrównawcze, zebrania... potwornie zmęczona, często nie ma czasu na krótką rozmowę ze mną. W weekendy musi sprawdzać kartkówki, sprawdziany, jeździć na szkolenia i na studia podyplomowe. A jest nauczycielem, któremu zależy na uczniach. Naprawdę podziwiam ją. Widzę, jak męczący potrafi być ten zawód. JA, uczennica. Nóż mi się w kieszeni otwiera, kiedy takie mentalne półgłówki jak wacht i bANAN0700 (czekam aż ci oświeceni panowie będą krzyczeć, że jestem bezczelną gówniarą), nie mające kontaktu z edukacją z perspektywy nauczyciela piszą swoje wypowiedzi.

W wacht
0 / 2

Ale za to jest świętą krową. W normalnym zawodzie pensja jest ustalana na podstawie relacji podaży do popytu. A taki nauczyciel ma ustalone odgórnie ile zarabia i oczywiście zarabiają za dużo bo jest nadpodaż nauczycieli.

Max_Rockatansky
-1 / 1

Najlepsze jednak jest to że nawet kiepscy nauczyciele siedzą na ciepłych posadkach po 20(!) lat.A,dzięki temu że często nauczyciele pracują w dwóch szkołach na zmianę i dodatkowo dają korepetycje(nie dlatego że dobrze uczy/ale dlatego że zna schemat tego chorego systemu edukacji) zarabiają naprawdę spore pieniądze.

~44fv3v
0 / 16

Chłopaczku chyba g... wiesz o 1 zawodzie i patrzysz na niego z perspektywy gimbusa...

Odpowiedz
pakim
+2 / 4

Polityk dopiero na czwartym miejscu?

Odpowiedz
G gosiusia23
+5 / 13

jestem nauczycielem z 4 letnim stażem moja pensja w grudniu wyniosła 1987,45 ( pełen etat, 8 stałych nadgodzin, 2 zastępstwa w tym miesiącu). Od poniedziałku do środy pełnię dyżury zerowe od 7.30 - 8.05 za które nie otrzymuję wynagrodzenia, w skali miesiące te dyżury dają 7 godz. co wsklai miesiąca daje jeden dzień pracy za darmo. Nie pobieram wynagrodzenia również za tzw. godz. karciane ( 2 w tygodniu), które w skali miesiąca dają kolejny dzień pracy za darmo. W listopadzie i grudniu spędziłam ponad 30 godz. na przygotowanie z młodzieżą jasełek ( oczywiście po lekcjach, w czasie wolnym), za które również nie otrzymałam pieniążków. Nie będę podawać ile czasu poświęcam na Radach, wywiadówkach, sprawdzaniach testów itp. Czasem warto popatrzeć obiektywnie, posłuchać co druga strona ma do powiedzenia, zaoszczędziło by to wielu nieporozumień a zwłaszcza robienia z siebie...... Z uniżeniem- nauczycielka z małopolski

Odpowiedz
B bANAN0700
-4 / 8

właśnie pani potwierdziła to co mówię ma pani 72 h w miesiącu co tak naprawdę daje 9 dni roboczych... teraz to co pani przedstawiła 8 nadgodzin - kolejny dzień, godziny karciane - 1 dzień, jasełka 30h przez 2 miesiące liczmy 2 dni robocze w miesiącu to daje w sumie 13 dni roboczych w miesiącu.... w ciągu roku niech będzie ze 6 rad nauczycielskich, 4 sprawdzany na klasę kilka kartkówek( które większość poprawia na przerwie...) 4 zebrania z rodzicami do roku ... to daje w sumie srednio może 14 dni na miesiąc nie liczę największej ilości płatnego urlopu ze wszystkich grup zawodowych. Nadal wychodzi pani 20 zł na rekę za 45 minut pracy ... Szkoda z wami naprawdę rozmawiać....

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 3 January 2015 2015 17:22

G gosiusia23
+2 / 6

super, że szanowny/a Pan/Pani zaznaczył/a, że mam płacone za 20 godz. w tygodni ( strikte godz. lekcyjne) pozostałe godziny pełnię za darmo. Proszę sobie teraz podzielić i wyjdzie ile faktycznie za całość pracy otrzymuje nauczyciel. A jeśli chodzi o urlop to ja z miłą chęcią się zamienię, proszę wziąć moje 40 dni a ja wezmę Pańskie ( w tym urlop na żądanie) z możliwością wykorzystania w czasie, który mi będzie odpowiadał a nie w takim, który narzuca mi Ustawodawca bo jak sądzę wszyscy wiedzą, że nauczyciel, jak NIKT INNY nie może wziąć urlopu w dowolnym terminie

F franciszekkimono
+1 / 1

o urlopach nie wiedza i o wielu innych rzeczach. porównują nauczyciela ktory musi byc po studiach i co pare lat robic podyplomowe z pracownikami na linii produkcyjnej czy przy lopacie. A moze by tak porownac pensje nauczyciela z pensja informatyka, elektronika, automatyka itp.

ferency85
+1 / 3

Wam (Nauczycielom), się naprawdę wydaje, że wszyscy biorą urlopy kiedy chcą, tylko dlatego że ustawodawca nie wskazał im terminu? Really? To panie kasjerki z biedronek zawsze by miały grudzień wolny. Bo po co się męczyć. Taki prosty przykład.

W wacht
0 / 4

No ja czekam w kolejce na etat. Kolejka bardzo długa i wszyscy tylko czekają aż jakiś uciemiężony nauczyciel zrezygnuje z posady... ale jakoś żaden nie rezygnuje.

W wacht
0 / 2

Ale czego się tak denerwujesz. Odpowiedziałem ci na pytanie że czekam w kolejce po etat nauczyciela. A ciebie jebło jak nie wiem co. Nie każdy się trzyma pracy którą uważa za ciężką. Wręcz przeciwnie ludzie od ciężkiej pracy odchodzą a tutaj jakoś dziwnie kolejka do bycia nauczycielem i jednocześnie płacz że ciężko. Powinni obniżyć pensję nauczycielom żeby zmniejszyć ich podaż. A co do logiki to jest tylko jedna, na szczęście. Zdania mogą być różne ale logiczne rozumowanie jest jedno.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 4 January 2015 2015 17:18

ferency85
-1 / 1

@gizmo No twoje odpowiedzi jak na przykład ta skierowana do mnie to są za to bardzo inteligentne.. Mądrość od nich bije na kilometr. A tak poza tym o jakim ty pokoleniu mówisz 20latku? O którym konkretnie?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 January 2015 2015 19:52

General1234
+6 / 12

Akurat niepotrzebnie autor umieścił nauczyciela i księdza. Nauczyciel może ma sporo wolnego w ferie i wakacje, ale między feriami i wakacjami ma przerąbane. Oczywiście są tacy nauczyciele (zazwyczaj nauczyciele WF,Informatyki i religii,) którzy mają niemal idealny luz, bo po lekcjach nie muszą sprawdzać sprawdzianów, albo robią ich mało, czasem nawet popieprzą 15 minut na lekcji i zadadzą pracę domową, by w domu ogarnąć dany temat). Nie mniej sumienni nauczyciele przedmiotów powszechnie uważanych za poważniejsze, mają przerąbane (chyba najbardziej ci od matmy), bo niemal co dzień muszą sprawdzać jakieś kartkówki, sprawdziany, wypracowania, projekty itd, muszą przypomnieć sobie tematy do prowadzenia na następne zajęcia itd.
Co do księży to nie mogę się zgodzić z tym krytykowaniem "jak wychowywać dzieci i żyć". Każda osoba powszechnie uznawana za porządną wie to, bo nasza cywilizacja wyznaczyła sobie jakieś normy którymi powinniśmy się kierować. Tak samo jak ktoś kto nie ma prawa jazdy, wie którą stroną drogi się jedzie, tak i bezdzietny ksiądz może wiedzieć jak powinniśmy wychowywać dzieci i żyć ze współmałżonkiem (zna jakieś ramy, ale może nie znać technicznych spraw). Ja wolę księdza, który kiedyś będzie doradzał mi "nie pozwól by twój syn pił alkohol", niż urzędasa, który zaraz wlepi karę, lub przy pomocy sądu "zabierze" dziecko za to że tatuś dał łyka piwa.

Odpowiedz
B blizzarder
+4 / 10

Moja mama uczyła rachunkowości w dobrym technikum ekonomicznym przez 15 lat i gdy nadarzyła się okazja, zmieniła pracę. Praca w szkole wcale nie jest taka łatwa. Masz dziennie do czynienia ze 150 młodych ludzi z których każdy ma inny temperament. Wystarczy, że trafi się jeden głąb-żartowniś i jest w stanie pociągnąć za sobą tłumy. Nauczyciel cały czas mówi, mama miała operację na krtań z tego powodu (nigdy nie paliła papierosów). Początkujący nauczyciel zarabia tyle co kasjer z markecie. Przy dobrych wiatrach, dopiero po kilkunastu latach pracy można zostać nauczycielem dyplomowanym i zarabiać koło 2600 netto. Przepisy cały czas się zmieniają, dlatego trzeba się dokształcać. Trzeba poświęcić czas na poprawę kartkówek, sprawdzianów i rozmowy z rodzicami. 2 miesiące wakacji mają dzieci, nauczyciele mają maks. 1 miesiąc, resztę siedzą w szkole i choć nie uczą, pracują. Większość z tych co tak jadą po nauczycielach ma po prostu złe doświadczenia związane ze szkołą, Wykształcenia wyższego pewnie nie posiadają, a to wymóg, aby zostać nauczycielem. Jeżeli nauczyciel ma tak fajnie, to drzwi otwarte. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby skończyć studia i zacząć uczyć w szkole.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 January 2015 2015 15:30

Odpowiedz
Max_Rockatansky
-5 / 7

Znajomości stoją na przeszkodzie.Mamusia pewnie nigdy nie dawała korepetycji,nie pracowała w dwóch szkołach na zmianę,nie sprawdzała kartkówek na lekcjach?Kto w ogóle zatrudnił kobietę do takiego przedmiotu?!A,zapomniałem pewnie koleżaneczka dyrektorki ze studiów.

W wacht
-1 / 3

Nie wiem za co te minusy? Przecież prawdę powiedział. Nauczycielów jest za dużo i nie ma dla nich pracy. Także to nie jest takie hop-siup zacząć uczyć w szkole. Inaczej wszyscy po tych humanistycznych kierunkach uczyli by w szkołach zamiast robić hamburgery :) A ile miałby zarabiać taki nauczyciel? Każdy jełop może zostać nauczycielem co zresztą widać bo te nauczyciele to same jełopy nie nadające się do pracy w firmach normalnych. Tylko na państwowym i po znajomości.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 January 2015 2015 1:22

B blizzarder
-1 / 1

Mama zaczynała uczyć 25 lat temu, wcześniej pracowała w państwowej firmie. Nie dostała pracy po znajomości. Nigdy nie uczyła w dwóch szkołach, kilku jej uczniów wygrało międzywojewódzki konkurs rachunkowości dla uczniów technikum, którego była zresztą współorganizatorką, choć nikt jej za to nie płacił. Zawsze troszczyła się o uczniów i szczerze mówiąc nie miała dla mnie czasu, wychowywałem się na osiedlu. Są nauczyciele którzy się angażują bo lubią to co robią i tacy którzy olewają uczniów. Korepetycje bezpłatne dawała trzem osobom - mojemu kuzynowi, synowi kolegi mojego ojca i mi, bo miałem rachunkowość finansową i zarządczą na studiach. Płatnych nie udzielała. Uważasz, że kobieta nie nadaje się do rachunkowości? Na jakiej podstawie?

W wacht
0 / 2

Na takiej samej podstawie jak motocykle nie nadają się do jazdy w zimie. Pełno pojazdów a motocyklistów tylko mały %. Tak samo w firmach, pełno menedżerów-męźczyzn a kobiet tylko mały %. Na takiej podstawie. Oczywiście zaraz jakaś debilka zacznie krzyczeć... nie prawda! nie prawda! Bo IBM'em kieruje kobieta! No tak debila w zimę na motorze też można zobaczyć a jednak nikt nie uważa że to dobry środek transportu w zimie. No i wytłumaczyłem bo wytłumaczyłem tak jak trzeba tłumaczyć półgłówkom a teraz dostanę za to minusy bo ich zaboli.

B blizzarder
-1 / 1

@wacht Mój tata prowadzi firmę, wykazuje pięciocyfrowy miesięczny dochód. Mama prowadzi mu całą księgowość. Ta sama, która uczyła w szkole rachunkowości. Rozliczała firmę również wtedy gdy uczyła w szkole. Miała styczność zarówno z teorią jak i z praktyką gdy uczyła młodzież. Nie masz chyba pojęcia o rachunkowości, do tego nie trzeba być geniuszem, a wielu księgowych to właśnie kobiety. Studiowałem na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, miałem rachunkowość finansową z kobietą i zarządzczą z facetem. Nie było różnicy co do jakości w przekazywaniu wiedzy. Księgowy i menedżer to nie to samo. Może rzeczywiście mężczyźni lepiej nadają się do biznesu i na stanowiska kierownicze, ale są kobiety, które poradzą sobie równie dobrze albo i lepiej, więc takie generalizowanie jest bez sensu. Nie masz argumentów, tylko posługujesz się jakimiś ogólnikowymi stwierdzeniami, wyjętymi z du*y stereotypami. Ile Ty w ogóle masz lat? Pracowałeś kiedykolwiek w dużej firmie czy piszesz tak jak sobie wymyśliłeś i właśnie zakuwasz do sprawdzianu z pszyry?

~eilen
+5 / 9

Co do nauczycieli to się nie zgadzam. Każdemu, kto uważa, że nauczyciel ma świetną pracę, proponuję iść nauczać do szkoły. Samo natężenie hałasu w podstawówce przekracza wszelkie normy. Rodzice są roszczeniowi i z pretensjami. Uczniowie coraz bardziej rozwydrzeni i nie wolno im nic powiedzieć. A z każdej wystawionej jedynki na półrocze lub koniec roku trzeba się tłumaczyć. Naprawdę nic fajnego.

Jeśli chodzi o księży, są różni księża. W mojej parafii nie widać, żeby byli niesamowicie bogaci i jeździli nie wiadomo jakimi samochodami. Ksiądz remontuje zabytkowy kościół i faktycznie zbiera pieniądze, ale efekty jego pracy widać gołym okiem, więc nikt nie ma nic przeciwko. Poza tym, po co księdzu kościół? Kościół jest dla ludzi, nie dla księży, bo i co ksiądz miałby zrobić z kościołem? Ludzie potrzebują wsparcia duchowego, gdyż mają potrzeby duchowe i żadne plucie na księży ani na kościół tego nie zmieni. Poza tym, szanowny autor chyba nigdy nie był na mszy w kościele i powtarza jakieś głupoty, które sam wymyślił, bo jeszcze ani razu nie słyszałam, żeby ksiądz namawiał do życia w ubóstwie albo straszył wiernych. Kościół katolicki nie ma nic przeciwko bogactwu. Co do moralności - świat dzięki moralności i przestrzeganiu zasad staje się lepszy - mąż cię nie zdradzi, żona nie zwyzywa, sąsiad nie okradnie, dzieci będą cię szanować. To nie jest sztuka dla sztuki. To dla twojego własnego dobra autorze. Gdybyśmy słuchali tylko tych, którzy nigdy nic złego nie zrobili - to nie byłoby kogo słuchać. Nie ma człowieka bez grzechu bez ani jednego złego uczynku, złej myśli.

A co do belki - wyjmij najpierw swoją.

Odpowiedz
~hahahahasss
+3 / 5

Nauczyciel matmy, chemii czy polskiego to jeszcze ujdzie. Wuefiści to dopiero nieroby. Przyjdzie obecność sprawdzi "Ty poprowadź rozgrzewkę Kacper" a potem przez 45 minut pije kawusię z drugim nierobem. A nie przepraszam, jeszcze piłkę wyciągnie z zaplecza i "poprwadzi"zajęcia pozaszkolne

Odpowiedz
Max_Rockatansky
0 / 0

Ja to zaobsereowałem jedynie w przypadku wuefistek.Czasami jak graliśmy w gałę to tylko siadał na ławce i coś tam zapisywał.Ale przerywał naszą zabawę i pokazywał nam jak dobrze podać,jak się ustawić na bramce itp.

W wacht
+1 / 1

No albo paniusia od sztuki. Przyjdzie no i powie że dzisiaj rysujemy takie i takie gów*na tym co kazałam wam przynieść. Na koniec przejdzie po klasie i :"och jakie ładne, świeeeetnie, świeeetnie" :)

~zniebaznaczek
0 / 2

Kolejny idiotyczny demot. Autor niech się douczy najpierw. I nie szufladkuje ludzi ze względu na jakieś dziwne przeżycia rodem z gazety Bravo.

Odpowiedz
~kolejny_nauczyciel
0 / 4

Jeżeli chcesz mieć tyle wolnego, to przecież mogłeś wybrać ten zawód.
Przyjdź do szkoły choć na tydzień. Będziesz liczyć inaczej te swoje wolne dni :-)
W przerwie świątecznej normalnie pracowaliśmy - ja miałam matury do sprawdzenia (jedno wypracowanie to 45 minut pracy - wszystko trzeba dokładnie wyliczyć) przy trzech klasach proszę sobie policzyć ile pracowałam. Musiałam wyliczyć mojej klasie średnie i frekwencję. Mnóswto papierkowej roboty. W szkole miałam dyżur i przygotowywałam projekty i prezentacje na zajęcia. No i ksero. Przy siedmiu klasach trochę tego jest.

Odpowiedz
cthulhuJimi
+1 / 1

Joe monster - kopiuj - wklej - kiedy w końcu "kreatywni" autorzy demotów zrozumieją, że tutejsi oglądają także inne jajcarskie strony. To nudne już... To jak z reklamą media expert - jak ją wszędzie widzisz to przestaje bawić - tak jak "przeklejki"

Odpowiedz
Max_Rockatansky
-1 / 5

Na to nauczyciele w dzisiejszej Polsce są niekompetentni wpływa kilka czynników.Po pierwsze: feminizacja tego zawodu.Kobiety nie nadają się do nauczania,ponieważ są po prostu mniej inteligentne od mężczyzn(oczywiście są wyjątki).Nauczając kierują się emocjami,ale brak im charyzmy(raz gdy poprawiłem błąd mojej nauczycielki języka polskiego to się rozpłakała,chciała w ten sposób zdobyć nasz szacunek).Po drugie:szkoły są państwowe.Ostatnią przyczyną jest wszechobecny w szkołach nepotyzm ,gdzie pani dyrektor zatrudnia swoją koleżaneczkę ze studiów.

Odpowiedz
W wacht
-1 / 3

No i jak w tym kraju ma być dobrze jak taka wypowiedź jak powyżej dostaje same minusy? Celowo nie dałem żadnego plusa żeby było widać jaki ten naród głupi. To wszystko prawda. A kobiety to w ogóle w tym zawodzie sobie nie radzą. Mało której kobiecie na łeb nie wchodzą uczniowie. Ten cały burdel w gimnazjum to wina tego że w szkole pracują kobiety które kompletnie nie potrafią wpływać na uczniów.

W wacht
0 / 2

@Hotep No to mówisz że kobiety sobie świetnia radzą a zdrugiej strony że nie mają narzędzi żeby zapanować nad uczniami? No to skoro nie mają narzędzi, to nie panują, a jak nie panują to jak sobie mogę dobrze radzić? Jak nauczycielem jest mężczyzna to uczniowie czują większy respekt i nie trzeba ich bić po łapach.

Max_Rockatansky
-2 / 2

@Hotep zgodzę się kobiety się nadają jako nauczycielki ,ale tylko do przedszkoli i podstawówek.Mężczyzna po prostu nie jest stworzony do niańczenia dzieci.Mężczyźni są natomiast lepsi jako nauczyciele a nie nauczyciele- opiekunki.Zresztą same kobiety przyznają że wolą jak uczy je mężczyzna.

M mrauka
0 / 2

ech... nikt nie składa się na bilet do kina dla nauczyciela. On jest w pracy a nie na rozrywce. Ci co wpuszczają tez nie płaca za bilety. ani operator czy jak to się teraz nazywa. Nauczyciel w kinie służbowo jest jak obsługa. I tyle w temacie. Większość roboty to i tak nie jest żadne sprawdzanie kartkówek, ale praca koncepcyjna. Wszystko się zmienia, metodyka się zmienia, koncepcje nauczania i różne inne rzeczy, Nie chodzi o podręczniki. Przecież tego co w podręcznikach to nauczyciel się nie uczy, bo on sam może takie podręczniki pisać:) Strasznie śmieszne rzeczy tu przeczytałam, ale naprawdę to z kinem to dla mnie hit roku:))))) W tygodniu nauczyciel ma 40 godzin w etacie w tym 20 przy tablicy. Często jest to więcej. Alei tak zaraz ktoś jad wyleje więc o tym mi się nie chce już pisać.

Odpowiedz
P prezu800
-1 / 1

Dobra, dobra. Po kilkunastu latach pracy i awansie zawodowym, stawka 25 zł za 45 minut to chyba nie jest mało. Nauczyciele mają mniej godzin, ale przestańmy gadać bzduru o marnych zarobkach

Odpowiedz
ufoka
0 / 0

Galeria ciekawa, pomysł na stworzenie jej trafiony. Większość polaków tak właśnie odbiera przedstawicieli wymienionych zawodów. Nie ma jednak reguły i nie wolno nam wrzucać wszystkich do jednego worka.

Na przykład księża. Są tacy, którzy mają powołanie. Na przykład policjanci, którzy sumiennie wykonują swoje obowiązki.

Nauczyciele budzą zawiść ze względu na dużo wolnego czasu, długie urlopy i "mało przepracowanych godzin w tygodniu" (za: vilkazi) Nauczyciel to zawód przede wszystkim ogromnie odpowiedzialny. Darzę szacunkiem wszystkich pedagogów mających powołanie, dar nauczania i wychowywania przyszłych pokoleń polaków. Są i tacy pedagodzy - pamiętajmy o tym, kochani.

Odpowiedz
~sdx
0 / 2

jakie 2 miesiące urlopu, co to za brednie :D a plan lekcji drogi autorze to wydaje Ci się że układa się sam? To choćby taki prosty przykład, wcale nieprostego zadania, spróbuj rozłożyć tak zajęcia w Technikum gdzie dajmy na to jest przynajmniej kilka klas na rok ;]

Odpowiedz
~szczurek13
-1 / 1

Na pierwszym miejscu powinny być czarnuchy, czyli straż miejska żeby była jasność.

Odpowiedz
bartek3033
-1 / 1

nie rozumiem tego narzekania nauczycieli... Jakby to był jedyny zawód, gdzie praca wkracza także do domu. a co a inni to nie musza się przygotować w domu, siedzieć w pracy do poźna, a czasem nawet w niedzielę? ale nikt się tak nie użala...

Odpowiedz
M michix555
0 / 0

Jeśli nauczyciel zarabia więcej niż 5000 to robi w kilku szkołach i to ostro. Każdy gimbus który jest dzieckiem leminga pluje na nauczycieli i chce żeby pracowali więcej. Pozdrawiam takich debili którzy płaczą że do budy muszą iść. Nauczyciel nie ma 3 miesięcy wolnego. W Wyborczej piszą że nauczyciel ciągnie hajs a nie pracuje. W-F pracuje mało to fakt, ale polonista czy matematyk zasuwają jak woły. 18 h w tygodniu to 3,6 h dziennie czyli ok 4 lekcje. Moja rodzinka idzie do pracy o 8 a wraca o 15.30. 7 h to nie 3 tak jak pisze lewactwo.
Pozdrawiam lewaków, lemingów, ich dzieci i gimbusów.
P.S. Jak któryś mi powie, że się nie znam, to przykro mi. Mam w rodzinie ok. 5 nauczycieli i wiem, ze to parszywa robota.

Odpowiedz
~REP
0 / 0

Brakuje tutaj Przedstawiciela Medycznego

Odpowiedz